Która??
Moderator: Moderatorzy
taaa...dla mnie piątka jest zaraz po siódemce. Ze starych finali grałem jedynie w 4,5 i 6, i uważam że jest ona najlepsza z tych trzech. Miałą wszystko czego potrzebował dobry RPG- niczego nie było za mało, niczego za dużo...wyważona gra, do tego strasznie miodna. System Jobs bardzo mi się podobał; oby jeszcze wykorzystali go w jakiej części. Co do 4 i 6...czwóka strasznie mnie wkurzała...nie było wiele urozmaiceń, które trzymałyby przy grze. Rozgrywka odbywała się wg. schematu: walki- pochnięcie fabuły kawałek dalej- znowu walki...a ich było chyba więcej niż tego drugiego. Wg tego schematu wlaściwie opiera się większość RPG ale 4 po prostu nie miała w sobie 'tego czegoś'. Chyba że w ostatnich godzinach gry...no i system gry tez nie był zbyt ciekawy...a szóstka? Espery także nie przypadły mi do gustu...choć nie mówię że były całkowicie złe. System był ciekawy na tyle, że nudzić się raczej nie można było(świetny pomysł z indywidualnymi zdolnościami- blitz wymiata!). Wadą była zbyt duża liczba grywalnych postaci. Nie potrafiłem wczuć się odpowiednio dobrze w każdą z nich, i może dlatego nie mam z tą częścią związanych tak ciepłych wspomnień jak np. z 7 czy 5.
Jeszcze może lekko bardziej wyjasnię o co mi chodziło z tą 5, dalczego dla mnie jest 'zrównoważona'- po przejściu gry mogłem stwierdzić, że grało mi się bardzo przyjemnie. I tylko tyle- nie było takich uniesień, wzruszeń prawie do łez jakie miałem np. przy siódemce(nie znaczy to jednak, że nic kompletnie nie czułem podczas gry). Nie zapadł mi też w pamięci jakieś rażące wady, coś, co sprawiło że miałem tej gry serdecznie dość. O to mi chodziło gdy pisałem, że niczego nie było za dużo, niczego za mało- nie chodzi o faktyczny stosunek czegoś, np. ilość walk-nacisk na fabułę, ale o wrażenie ogólne
Co do siódemki- tak, było tam dość dużo postaci. Tyle że w szóstce było ich i tak więcej, ale ważniejsze od tego jest dla mnie potraktowanie ich przez twórców. W 6 kilka postaci było przedstawionych tak po macoszemu- np. Gogo, Gau(choć on w nieco mniejszym stopniu), czy to 'yeti', którego imienia nawet nie pamiętam -_-' , tak więc tylko do niektórych dane mi było się przywiązać. Wiem, może i Gogo i yeti byli postaciami dodatkowymi, ale w siódemce też były takie- Yuffie i Vincent, a mimo to można było ich lepiej poznać. No ale z drugiej strony dobrze że w 6 popełnili ten błąd, dzięki czemu nie popełnili go w 7
Co do siódemki- tak, było tam dość dużo postaci. Tyle że w szóstce było ich i tak więcej, ale ważniejsze od tego jest dla mnie potraktowanie ich przez twórców. W 6 kilka postaci było przedstawionych tak po macoszemu- np. Gogo, Gau(choć on w nieco mniejszym stopniu), czy to 'yeti', którego imienia nawet nie pamiętam -_-' , tak więc tylko do niektórych dane mi było się przywiązać. Wiem, może i Gogo i yeti byli postaciami dodatkowymi, ale w siódemce też były takie- Yuffie i Vincent, a mimo to można było ich lepiej poznać. No ale z drugiej strony dobrze że w 6 popełnili ten błąd, dzięki czemu nie popełnili go w 7
zgadzam się z powyższą wypowiedziom co do piątki...ale ja raz łezke uroniłem w final fantasy 5 gdy
SPOJLER
galuf zmarł
...boi to moja ulubiona postać w drużynie i pasuje do reszty a nie ta zapi****ała cara która mnie dobija..final fantasy 5 było naprawde świetną grą...
zaznaczac spojlery...i prosze sie odpowiendio wyrazac
SPOJLER
galuf zmarł
...boi to moja ulubiona postać w drużynie i pasuje do reszty a nie ta zapi****ała cara która mnie dobija..final fantasy 5 było naprawde świetną grą...
zaznaczac spojlery...i prosze sie odpowiendio wyrazac