Jako zapalony konsolowiec te 15 lat temu nawet nie patrzyłem na rpgowate gry spoza Japonii, przez co wiele mnie ominęło. Z Diablo miałem do czynienia po raz pierwszy rok temu i od razu była to część trzecia. Jak dla mnie gra jest genialna, mogę przechodzić w kółko, od pierwszego levela... Ale miałem już okazję zagrać kawałek w jedynkę i dwójkę - trójka przy nich to trochę gra dla debili (w sumie jakby porównać FFI na NESa i FFVII): skille odblokowują się same, mana się regeneruje, złoto się podnosi same... i masa innych udogodnień. Czy to źle? Wręcz przeciwnie, tylko trójka mnie rozpieściła, przez co ciężko jest mi się za dwójkę zabrać. Ale zakupioną już mam, czeka też na emeryturę, czy coś ;p No a jedynka...
Grzybek Z Octu pisze:Na Allegro jedynka jest za ~70 zł (niezła cena jak na tak starą grę, nieprawdaż?).
No właśnie... Na jakimś tam GOGu starocie za marne grosze można kupić, a taki Blizzard nie może wypuścić cyfrowej wersji Diablo 1, nawet za te 30 zł (co Diablo 2...). 7-dych już mi szkoda wydać, jeszcze ja jakąś porysowaną płytę ;p W sumie chętnie bym nabył jedynkę na PSone, ale ta to już za 200 zł chodzi