Tłumaczenia Final Fantasy

Tutaj piszemy o rzeczach ogólnie związanych z Final Fantasy.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Majkel222
Kupo!
Kupo!
Posty: 150
Rejestracja: czw 12 lip, 2007 15:25
Lokalizacja: Gold Saucer

Post autor: Majkel222 »

kwazi pisze:A ja też nie widzę _^_' Tylko, że nasz niedouczony ziom będzie miał FF VII PL zamiast FF VII - i o to mi właśnie chodzi :>
Jego sprawa
To, że chcą sobie "ułatwić rozgrywkę" :lol: I kompletnie chcą olać sens gry, przechodząc ją da samego przejścia/zrozumienia byle jak... Ważne aby skończyć /zrozumieć :]
I dlatego ściągają spolszczenie? :roll:

BTW:
kwazi pisze:Ważne aby skończyć /zrozumieć :]
A znasz kogoś kto nie chce przejść i zrozumieć gry? :roll:
kwazi pisze:uważam wszelkie tłumaczenia za bezcelowe i zbędne _^_ ?
To czemu nie kupiłeś wersji JAP?
kwazi pisze:Klimat jest jeden w FF VII :>
A ktoś mówił ze jest kilka? :lol:
kwazi pisze:Reasumując (IMO):
1) jak ktoś chce naprawdę poznać FF VII -> niech gra w orginał
2) jak ktoś chce "pograć bo o-lol-ktoś-mu-polecił-a-nie-zna-angielskiego-bo-OMG-trudny-jest-i- chce-spolszczenie" niech poszuka smoczka zamiast sobie życie komplikować :D
3) jak chce poznać FF VII a nie zna języka -> niech się k***a uczy...
:lol:

[ Dodano: Nie 03 Sie, 2008 15:49 ]
Gveir pisze:Majkel222 napisał/a:
Zatrudnij profesjonaliste.

Przykłady spolszczeń doszczętnie sp********ych przez profesjonalne zespoły zajmujące się tłumaczeniem można by mnożyć. Wierz mi - zaczynałem grać na kompie kiedy spolszczenia stawały się modne i zaczynały się w ogóle pojawiać (czasy Baldur's Gate) i od tamtego czasu tylko ułamek produkcji tłumaczonych na polski jest tłumaczony na najwyższym poziomie, tzn. profesjonalnym. A grałem dużo i namiętnie.
Majkel222 napisał/a:
Zależy kto jak ten klimat odbiera.

Jeżeli jako bezsensowne i nieumiejętne przetłumaczenie i zniszczenie nazw własnych... to klimat jest zniszczony. Tak samo jak nieodpowiednio dobrane frazy, zdania, słowa... czy najczęściej pojawiające się - zmiana dobrze napisanego tekstu na grafomańskie pseudo-intelektualne/filozoficzne mamlanie. Na szczęście czasem ktoś pomyśli i dzięki temu mamy Plugawy Uwiąd Abi-Dhalzima.
Majkel222 napisał/a:
Zrób lepiej :wink:

Sam zrób :> Btw. jeżeli się płaci za grę, to się wymaga. I jak nie dostanie się dopracowanego produktu, to można marudzić ile wlezie. Święte prawo.
_________________


Ja to widzę tak - jeżeli ktoś nie zna Angielskiego - niech ściąga spolszczenie, jeżeli zna ale nie na tyle dobrze żeby wszystko zrozumieć - niech weźmie słownik, a jak ktoś umie, to niema żadnych przeszkód.
Awatar użytkownika
Ababeb
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1244
Rejestracja: pn 25 kwie, 2005 15:12
Lokalizacja: Czwórmiasto

Post autor: Ababeb »

Go Go Yubari pisze:zagranie w oryginał, by się doszkolić, to tak.
Co innego, że japoński w większości gier i anime zbyt poprawny nie jest (np. dziwnie używane zaimki osobowe) i douczanie się na nich to nie to samo co z angielskim, tak słyszałem przynajmniej.
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Colly
Kupo!
Kupo!
Posty: 16
Rejestracja: pt 05 sty, 2007 16:20
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Colly »

Oj oj, ale tutaj pojechali... jak widzę, Polacy mają straszne kompleksy na punkcie swojego języka. A szkoda, bo język polski jest bardzo ładny, bogaty i potrafi bardzo dobrze oddać klimat, choćby i nawet FF. Trzeba tylko profesjonalistów, którzy potrafią się posługiwać różnymi stylami danego języka.

Kwazi, Go Go, uważacie, że znacie język angielski? Ok, fajnie, tylko czemu, do cholery, nie znacie polskiego? Go Go pisze słówka typu "suxują" (co to za słowo, polskiego języka nie znasz?), Kwazi trzaska cytatami i uważa wszelkie tłumaczenia za zbędne (powiedz to Rosjanom chcącym sobie pograć w Wiedźmina :P; zapewne sam przeszedłeś choćby Gothica po niemiecku), a gdzie indziej ktoś pisze, by się uczyć języka angielskiego, bo to przyszłość, w chwili, gdy sam jedzie równo błędami ortograficznymi wywalającymi oczy czytającego w kosmos.

Inną sprawą jest, że angielskie tłumaczenia są często dokumentnie skopane, niespójne, z infantylnymi tekstami, błędami merytorycznymi i pustymi tekstami, które świadczą jedynie o tym, że tłumacz w danym miejscu kompletnie nie wiedział, o co chodzi w oryginale. Dlatego też czasem, te amatorskie, "bardzo złe" i "bezcelowe" spolszczenia potrafią być lepsze od angielskiej wersji, bowiem niektórzy nie wiedząc, o co chodzi w angielskiej wersji, sięgają do prawdziwego oryginału i stamtąd tłumaczą co ważniejsze elementy.

Klimat gry? Jasne, spoko, tylko żeby poczuć prawdziwy klimat danej gry, powinno się właśnie przekładać sens na własny język. Bo Polak, myśląc "Jan Kowal", będzie uważał, że to okropne tak któregoś bohatera nazwać, za to "John Smith" jest zajefajne i w ogóle. Tylko należy pomyśleć o tym, że dla osób, dla których język angielski jest językiem, którym myślą, "John Smith" jest tak samo fajny, jak dla nas "Jan Kowal". Oczywiście nie twierdzę, by spolszczać imiona i nazwy własne, ale dla tematu "klimat gry", należało o tym napisać.

Reasumując - ludzie, nauczcie się najpierw polskiego, a dopiero później krzyczcie, że spolszczenia niepotrzebne. Prawda jest taka, że dobre spolszczenie, bez błędów, potrafi nauczyć kogoś poprawnie używać języka polskiego; na angielski przyjdzie jeszcze pora. A co do wersji dubbingowanych, to problem leży w tym, że CDP i Cenega nie idą z dubbingiem do osób zajmujących się tym profesjonalnie, tylko do znanych osobistości typu Jabłczyńska albo Fronczewski. Ja do nich nic nie mam, ale dubbingiem, jeśli już, powinni się zająć profesjonaliści, a nie aktorzy filmowi. Jeśli już brać jakichś aktorów, to teatralnych, choć jestem zdania, że pracujący w firmach specjalizujących się w dubbingu są o niebo lepsi.
Awatar użytkownika
Haichi
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: pt 26 maja, 2006 15:06
Lokalizacja: Irlandia
Kontakt:

Post autor: Haichi »

Colly pisze:Ja do nich nic nie mam, ale dubbingiem, jeśli już, powinni się zająć profesjonaliści, a nie aktorzy filmowi. Jeśli już brać jakichś aktorów, to teatralnych, choć jestem zdania, że pracujący w firmach specjalizujących się w dubbingu są o niebo lepsi.
Ja się tu nie zgodzę. Chociażby Baldurs Gate 2 miało niesamowite spolszczenie (poza kilkoma literówkami w tekstach) i dubbing był właśnie nagrany przez aktorów (Piotr Fronczewski chociażby jako lektor). Było to jedno z lepszych tłumaczeń jakie słyszałem, a i fakt - można podszkolić swój język polski poprzez czytanie i poprawną wymowę.
Colly pisze:"suxują" (co to za słowo, polskiego języka nie znasz?)
Używanie takich słówek nie oznacza, że ktoś nie zna języka. Takie "teksty" są teraz w ogólnym użyciu i nie świadczą o tym, że osoba nie potrafi porządnie władać językiem polskim.
Colly pisze:zajefajne
Poza tym, wydaje mi się, że uczenie się języka - czy to tego którego znamy od urodzenia, czy też jakiegoś drugorzędnego - jest procesem ciągłym i nikt nie jest nieomylny - każdy od czasu do czasu popełni błąd.

Ja co do tłumaczeń - osobiście lubię pograć w gry w swoim ojczystym języku bo nie mam do niego jakiejś urazy. A tak naprawdę to jest mi to obojętne. Uważam jednak, że prawdą jest, że gry potrafią pomóc w nauce języka. Ja swój angielski w dużej mierze zawdzięczam Final Fantasy VIII, a konkretnie przejściu tej gry kilka razy. Oczywiście, nie nauczyłem się angielskiego TYLKO grając w gry, ale było to wielką pomocą. Od czasu do czasu jednak miło jest zagrać w grę po polsku ...
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Colly pisze:Ok, fajnie, tylko czemu, do cholery, nie znacie polskiego?
Widać, żeś noobem na forum. Nie ma tu osoby bardziej czepliwej, jeżeli chodzi o Polski, aniżeli ja. Zapamiętaj to sobie, nim kogoś ocenisz po jakimś trywialnym słówku.

Koniec OT.
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Topic ma jedynie 3 strony, a padło juź tyle ostrych słów.. Imo cała dyskusja kompletnie pozbawiona jest sensu, bo wszystko rozbija się tylko i wyłącznie o indywidualne gusta. O kiepskich dubbingach rozpisywać się nie będę, bo o polskich dubach do FF póki co nie słyszałam i nie wydaje mi się żeby nam to groziło w najbliźszym czasie. Nie przepadam za spolszczeniami - profesjonalnymi, ani fanowskimi. Nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia do wersji ang, czy specyfiki tego języka, ale wedlug mnie nazwy własne i dialogi w grach brzmia lepiej po angielsku. Gdyby wydawcom FF w Polsce zachciało się kiedyś uraczyć nas wersją pl zamiast ang, na pewno rzucałabym gromami na prawo i lewo, ale przeciwko wersji dwujęzycznej nie miałabym nic przeciwko. Oczywiście źe granie w wersje anglojęzyczne pomaga podszkolić język - sama jestem tego przykładem, nie wspominając juź o mojej młodszej która od gier w ogóle zaczynała naukę xD Zapamietywanie zwrotów, słówek, powiedzeń jest na pewno prostsze i przyjemniejsze podczas grania, niź lekcji w szkole - to taki banał, chyba nikogo nie trzeba do tego przekonywać. Wystarczy podstawowa znajomość gramatyki i słówek, źeby w miarę swobodnie pograć sobie w FF - słownik rzecz przydatna. nie gryzie.. ale czy naprawdę trzeba naskakiwać na każdego, kto nie ma chęci/motywacji/czasu/potrzeby nauki języka tylko dlatego, źe szuka wersji pl? To wcale nie musi automatycznie oznaczać lenistwa - a nawet jeśli to chyba juź nie nasza sprawa :lol: Zawsze moźna motywować, ale nie pożerać żywcem lol Btw większość przydatnych stron w necie, aplikacji i gier nigdy sie nie doczeka tłumaczenia, więc kaźdy "leń" prędzej czy póżniej złapie chociaźby podstawy. Wiele osób gra dla zabicia czasu i nie dba o niuanse i roźnice w wersjach, czy tlumaczenia nazw itp - chce włączyć gre i dobrze sie bawić, zamiast irytować się na kaźdym kroku, źe znowu mu coś z fabuły umknęło.. Calkowicie zrozumiałe podejście..
Colly pisze:nną sprawą jest, że angielskie tłumaczenia są często dokumentnie skopane, niespójne, z infantylnymi tekstami, błędami merytorycznymi i pustymi tekstami, które świadczą jedynie o tym, że tłumacz w danym miejscu kompletnie nie wiedział, o co chodzi w oryginale. Dlatego też czasem, te amatorskie, "bardzo złe" i "bezcelowe" spolszczenia potrafią być lepsze od angielskiej wersji, bowiem niektórzy nie wiedząc, o co chodzi w angielskiej wersji, sięgają do prawdziwego oryginału i stamtąd tłumaczą co ważniejsze elementy.
Generalizowanie w dyskusji nie pomoże ;)
Colly pisze:Klimat gry? Jasne, spoko, tylko żeby poczuć prawdziwy klimat danej gry, powinno się właśnie przekładać sens na własny język
Z tym źe to jest niemożliwe w 100%. Wielu kulturowych odniesień, zwrotów, powiedzeń nie da sie przełoźyć na inny język, więc źeby nie przegapić niczego i 'poczuć klimat', trzeba by znać oryginalny język i posiadać wiedze na temat kultury i historii danego kraju.. co jest oczywiście nierealne, więc imo najlepiej mieć możliwie najszerszy wybór wersji i grać w języku który jest dla nas zrozumiały i "klimatyczny" :lol:
kilmindaro pisze:Właśnie dlatego biorą spolszczenia, żeby zrozumieć w co grają, a nie grać w języku którego nie rozumieją
kilmindaro pisze:gry są po to by w nie grać i mieć z tego przyjemność, a nie po to by za gier pomocą uczyć się języków.
Amen
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

Właściwie wszystko, co chciałem w tym temacie napisać, trafnie i przejrzyście wyłożyła Ivy.

Stworzył się niepotrzebny dramat (w głębi duszy - yay, dramat na forum! w końcu coś się dzieje! ^^), choć każda ze stron konfliktu ma imo swoje racje. Widzę to tak:
Kwazi jest zwolennikiem gier opartych na języku angielskim i irytuje go, że niektórzy młodzi przy dzisiejszej popularności i wynikającej z niej konieczności nauki tego języka, nie znają jego podstaw. Ma do tego prawo. To, że niesprawiedliwie i wręcz wulgarnie :> odniósł się do osób, nie władających tym językiem dobrze lub chcących grać w wersję polską, może być efektem tej irytacji, w której się zagalopował. Błyskotliwie ujął to dark_raven:
Nie można krytykować za to że "nie chce się uczyć języka" a samemu grać w angielską (czyli przetłumaczoną) wersję FF
Colly, który jak wiemy z jego tytułu, jest tłumaczem FF8 i zapewne ciężko pracuje, by chcący zagrać FF8 po polsku, mieli taką możliwość i by ta rozgrywka miała jak najlepszy charakter - niezwykle się na tę dysputę zbulwersował. No dobrze, powiedzmy wprost - w moim odczuciu się wkurwił. Ma do tego prawo. W wyniku tego absolutnie błędnie i krzywdząco ocenił osoby, które język polski szanują oraz są świetne w posługiwaniu się nim.

A teraz 3,2,1, pstryk. Emocje na bok.
Ivy pisze:wszystko rozbija się tylko i wyłącznie o indywidualne gusta
Może w przyszłości zawita do nas na Forum ktoś, kto będzie chciał FF przetłumaczyć na język hebrajski. :lol:
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Emeraldzik

Post autor: Emeraldzik »

Ostro tu gadacie ale nie zapominajcie że każdy ma inny gust, Kwazi pewnie grałeś w FFVII w wersji Angielskiej, niemieckiej, francuskiej, itp ;) Ale to nie oznacza że każdy tak ma robić!


Jak ktoś chce spolszczenie to dajcie linka albo nie 8) . A nie atakować osobę tą która chce spolszczenie, to ich sprawa czy chcą czy nie, gra się by czerpać przyjemność, anie po to aby
się uczyć . :!:
Sid Demset
Kupo!
Kupo!
Posty: 46
Rejestracja: śr 16 lip, 2008 21:44

Post autor: Sid Demset »

:slapuje wszystkich pokłóconych: to był temat o FF7 a wy zrobiliście wojnę o angelizację, język, słowa i w ogóle zaraz wyciągniecie broń i zaczniecie strzelać :lol: trochę spokojniej, dyskusja nie polega tylko na "ja mam rację, ty nie masz racji", "twoje poglądy są złe", itp.
lecz na dojściu do jakiegoś porozumienia w danej sprawie.

a teraz, wszyscy kończymy OT :]
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Dla tych co nie zauważyli - dyskusja zakończona, kolejne posty nie na temat bedą kasowane. Emeraldzik, Sid Demset, nie ma potrzeby powielać tego, co już zostało napisane.
Awatar użytkownika
Norek
Kupo!
Kupo!
Posty: 19
Rejestracja: ndz 06 kwie, 2008 13:31
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Norek »

Krypta FF - z racji swojej nazwy, powinna się zajmować wszystkim co związane z tematyką serii, a do tej zaliczają się także spolszczenia. Nie rozumiem kompletnie niechęci niektórych osób do tego. Poza tym fakt że pojawiają się tu ludzie poszukujący spolszczeń, jak w tym przypadku do FF7, pokazuje że nie powinno się tego zagadnienia dyskredytować i traktować po macoszemu, albo inaczej - udawać że "problem" nie istnieje.
Są ludzie potrzebujący spolszczeń i taka jest rzeczywistość, pisanie że tym tematem nie zainteresuje się pies z kulawą nogą jest zbytnim nagięciem rzeczywistości.
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Norek pisze:z racji swojej nazwy, powinna się zajmować wszystkim co związane z tematyką serii, a do tej zaliczają się także spolszczenia.
Co za bzdura. Dajemy poradniki, to nie wystarczy? Jeśli ktoś chce spolszczenie, przychodzi na forum (tak, szukanie w googlach wymaga jednak większych umiejętności) i pyta. Dostaje wtedy linki etc. My, naprawdę mamy co robić.
Norek pisze:Nie rozumiem kompletnie niechęci niektórych osób do tego.
Wystarczy sie wysilić i przeczytać argumentację, drugiej strony, kilka razy (jeśli trzeba).
Norek pisze:udawać że "problem" nie istnieje.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale mamy tu dyskusję (a raczej dramę) o spolszczeniach. Jest to teraz najbardziej rozgrzany temat na forum. Czy to świadczy, iż udajemy, ze nie ma problemu? Chyba wręcz odwrotnie :roll:
Norek pisze:Są ludzie potrzebujący spolszczeń
To niech naucza się korzystać z google.
Norek pisze:pisanie że tym tematem nie zainteresuje się pies z kulawą nogą jest zbytnim nagięciem rzeczywistości.
Nie rozumiem idei, Twojego posta. Oczywistą oczywistością jest, że znajdą się ludzie, którzy spolszczeń będą potrzebowali. Dlatego są ludzie, którzy spolszczenia robią.
Nie zmienia to jednak faktu, iż Krypta spolszczeń w planach nie ma (z tego co mi wiadomo).

Ludzie są za i przeciw. Tłumacze swoje, lenie swoje, pozostali swoje. Nie widzę sensu, aby ta drama trwała. Temat zamykam.
Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2602
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Ja się tu nie zgodzę. Chociażby Baldurs Gate 2 miało niesamowite spolszczenie (poza kilkoma literówkami w tekstach) i dubbing był właśnie nagrany przez aktorów (Piotr Fronczewski chociażby jako lektor). Było to jedno z lepszych tłumaczeń jakie słyszałem, a i fakt - można podszkolić swój język polski poprzez czytanie i poprawną wymowę.
Przeciwnie - jedno z NAJGORSZYCH. Do dziś prześladuje mnie skopany polski Minsc i Irenicus. Całe szczęście że obie części BG i ToB mam w angielskim oryginale.
Colly pisze:Inną sprawą jest, że angielskie tłumaczenia są często dokumentnie skopane, niespójne, z infantylnymi tekstami, błędami merytorycznymi i pustymi tekstami, które świadczą jedynie o tym, że tłumacz w danym miejscu kompletnie nie wiedział, o co chodzi w oryginale. Dlatego też czasem, te amatorskie, "bardzo złe" i "bezcelowe" spolszczenia potrafią być lepsze od angielskiej wersji, bowiem niektórzy nie wiedząc, o co chodzi w angielskiej wersji, sięgają do prawdziwego oryginału i stamtąd tłumaczą co ważniejsze elementy.
Niestety często to samo można powiedzieć w sytuacji tłumaczenia z angielskiego oryginału na polski
Colly pisze:Go Go pisze słówka typu "suxują" (co to za słowo, polskiego języka nie znasz?)
Kolega Colly, manipulant. Colly, znakomicie wie, że w dobie globalizacji następują zapożyczenia i kalki językowe z i między językami, acz użył sprytnie "suxuje" jako podpuchy na Go.
Colly pisze:Kwazi trzaska cytatami i uważa wszelkie tłumaczenia za zbędne (powiedz to Rosjanom chcącym sobie pograć w Wiedźmina :P ; zapewne sam przeszedłeś choćby Gothica po niemiecku)
Żadna sztuka, tak samo jak przejść FF po niem, czy jap. - to nie jest główna kwestia w tym temacie.
Ivy pisze:Colly napisał/a:
Klimat gry? Jasne, spoko, tylko żeby poczuć prawdziwy klimat danej gry, powinno się właśnie przekładać sens na własny język

Z tym źe to jest niemożliwe w 100%. Wielu kulturowych odniesień, zwrotów, powiedzeń nie da sie przełoźyć na inny język, więc źeby nie przegapić niczego i 'poczuć klimat', trzeba by znać oryginalny język i posiadać wiedze na temat kultury i historii danego kraju.. co jest oczywiście nierealne,
Dokładnie. Podejrzewam Colly, że jest Ci znane pojęcie nieprzekładalności? Dobry przekład faktycznie zależy od dopasowania sensu w odniesieniu do kultury języka źródłowego i dopasowania do wyjściowego. Są jednak gry słowne, idiomy, których nijak przełożyć się nie da. Mój ulubiony przykład z Warcraft III: w oryginale, po wyszkoleniu, kanonierzy wołają "Mortar Combat", które jest oczywistą aluzją do gry Mortal Kombat. Tego niestety przetłumaczyć się nie da, co udowodnili tłumacze dając w dubbingu beznadziejne"na moździerze" T^T
Emeraldzik pisze:Jak ktoś chce spolszczenie to dajcie linka albo nie 8) . A nie atakować osobę tą która chce spolszczenie, to ich sprawa czy chcą czy nie, gra się by czerpać przyjemność, anie po to aby
się uczyć . :!:
Z ręką na sercu trzeba przyznać, że i tu pojawiła się pewna generalizacja, osób faktycznie nie umiejących (i nie chcących) posługiwać się językiem obcym i tych szukających przekładu dla lepszego sensu czy zrozumienia. Ma to swoje przyczyny w tym, że faktycznie prawie 90-95%-owa większość dotychczas pytających o spolszczenia osób z rozbrajającą szczerością na forum opowiadała potem, że nie lubią i nie chce się uczyć obcego języka, angielskiego w przeważającej większości wypadków. Znikomy odsetek władających, acz chcących dla siebie polskiej wersji, tonie w morzu właśnie takich osób i volens nolens jest klasyfikowany do tego samego grona.
Norek pisze:Krypta FF - z racji swojej nazwy, powinna się zajmować wszystkim co związane z tematyką serii, a do tej zaliczają się także spolszczenia.
Może i powinna, ale nie musi i póki co nie będzie - decyzje o zawartości merytorycznej należą do mnie, a ja nie widzę potrzeby umieszczania spolszczeń na stronie.
Norek pisze:Nie rozumiem kompletnie niechęci niektórych osób do tego.
Na forum nie da się tego tak wytłumaczyć, ale po urazach związanych z różnymi tłumaczeniami, o umieszczaniu tłumaczeń poszczególnych FF na Krypcie nie chcę nawet słyszeć.
Norek pisze:Poza tym fakt że pojawiają się tu ludzie poszukujący spolszczeń, jak w tym przypadku do FF7, pokazuje że nie powinno się tego zagadnienia dyskredytować i traktować po macoszemu, albo inaczej - udawać że "problem" nie istnieje.
W większości są to lenie którym faktycznie się nie chce ani uczyć, ani wysilić, ponadto coraz więcej młodzieży i tak na dzień dobry gra z solucją pod nosem, byle zaliczyć outro i odłożyć grę na półkę, polecieć do sklepu po nową ładną graficznie grę. So WHY bother translating anyway?
Go Go Yubari pisze:Norek napisał/a:
udawać że "problem" nie istnieje.

Nie wiem czy zauważyłeś, ale mamy tu dyskusję (a raczej dramę) o spolszczeniach. Jest to teraz najbardziej rozgrzany temat na forum. Czy to świadczy, iż udajemy, ze nie ma problemu? Chyba wręcz odwrotnie
Mimo wszystko Norek poszedł w dobrą stronę, przynajmniej moim zdaniem na tyle, by ponownie otworzyć temat. Zaznaczam jednakże, że jak emocje znowu sięgną zenitu to brzytwa szybko na topic spadnie.

Jako odbicie jeszcze: jakby się zastanowić to młodym polskim graczom jest obojętne jak, byle zaliczyć i przejść. W związku z tym, na dłuższą metę moim zdaniem nie ma różnicy, czy damy spolszczenie, czy też od razu streszczenie fabuły... W moim odczuciu, w naszym polskim growym piekiełku wyjdzie na to samo.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Awatar użytkownika
Arxel
Kupo!
Kupo!
Posty: 109
Rejestracja: wt 17 cze, 2008 19:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arxel »

Sephiria pisze:
Ja się tu nie zgodzę. Chociażby Baldurs Gate 2 miało niesamowite spolszczenie (poza kilkoma literówkami w tekstach) i dubbing był właśnie nagrany przez aktorów (Piotr Fronczewski chociażby jako lektor). Było to jedno z lepszych tłumaczeń jakie słyszałem, a i fakt - można podszkolić swój język polski poprzez czytanie i poprawną wymowę.
Przeciwnie - jedno z NAJGORSZYCH. Do dziś prześladuje mnie skopany polski Minsc i Irenicus. Całe szczęście że obie części BG i ToB mam w angielskim oryginale.
Dziwne to słowa.... Polonizacja BG2 jest z całą pewnością jedną z lepszych polonizacji gier komputerowych. Świadczą o tym choćby bardzo dobre przyjęcie jej przez graczy i fachowców z branży, jakość tłumaczenia i dubbingu, lista płac, ilość błędów i niedoróbek w stosunku do całości (bardzo niewielka). A już na pewno było to największe tego typu przedsięwzięcie w swoim czasie. Wydawanie tego typu kontrowersyjnych opinii na podstawie subiektywnego zdania o dubbingu do dwóch postaci (też zresztą mocno kontrowersyjnej, dubbing Minsca był IMO świetny) jest... no, trochę śmieszne jest.
Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2602
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Arxel pisze:Świadczą o tym choćby bardzo dobre przyjęcie jej przez graczy
Których 96-98% nigdy nie miało w ręce angielskiego oryginału. No to jakie mogło być inne zdanie, skoro to grono nie miało z CZYM skonfrontować polonizacji?
Arxel pisze:i fachowców z branży
Jakich fachowców? Patrz na Post Colly'ego. Profesjonalnych firm zajmujących się dubbingiem rzadko kiedy się najmuje, a 10 lat temu nie było standardów, była wielka improwizacja i przecieranie szlaków. Nic dziwnego, że na tamte czasy, ogół czyli CDP Cenega + reszta uznały że to faktycznie był "sukces". Poza tym, nie od dziś wiadomo, że odrobina funduszy może załatwić najlepszą recenzję i opinię wszystkiego.
Arxel pisze:jakość tłumaczenia i dubbingu,
No i tu można podyskutować. Nie tylko Minsc i Irenicus, ale znakomita większość podłożonych głosów polskich to pomyje w stosunku do oryginałów. Od strony tekstowej owszem tłumacze się wykazali i tu BG 2 PL niewiele zarzucić, natomiast aktorzy dali ciała tak bardzo, że polskie dźwięki po usłyszeniu oryginału odpychają od wszelkiego grania w polską wersję.

Prosty przykład: Pierwsza kwestia Irenicusa w jego lochach na początku gry:

ang.: Ahhh! The Child of Bhaal has awoken - wypowiedziane spokojnym, chłodnym wręcz metalicznym, ale łagodnym głosem typowego villaina. Typowy British english, muzyka dla każdego kto kocha Gr.O. Fonetyka.

pol.: Oooo? Dziecię Bhaala zbudziło się?? - już błąd w intonacji, bo ze zdania twierdzącego niedorajda podkładająca głos zrobiła pytanie (i nie obchodzi mnie, czy to robił Kobuszewski, Fronczewski, Różczka czy Doda - dopóki robota jest spartaczona, to jej wykonawca jest niedorajdą). Ponadto głos jest źle dobrany, bo zamiast energicznego złoczyńcy słyszę jęczącego Dumbledoora, któremu słoń nadepnął na przyrodzenie.

Angielski Minsc z barwy głosu to rosły woj, plebejusz, prosty człowiek, niegłupi ale też nieszczególnie inteligentny, głos krzepki, donośny, wesoły.

Polski Minsc to typowy frajer, którego najlepiej odda odgłos robotnika w Warcraft 3, kwestia "Goo-otów do pracy". Głos gapowaty, bez polotu, zamiast donośnego głosu jest wrzask, jakby aktorowi za wrzeszczenie do mikrofonu zapłacili, pierwszy lepszy z ulicy. To skutecznie odstręcza od wszelkiego grania w BG2PL.
Arxel pisze:ilość błędów i niedoróbek w stosunku do całości (bardzo niewielka)
Bo tłumaczenia tekstu nie można było aż tak bardzo skopać, d...y dali aktorzy.
Arxel pisze:A już na pewno było to największe tego typu przedsięwzięcie w swoim czasie
Tak, to się zgadza - see above.
Arxel pisze:Wydawanie tego typu kontrowersyjnych opinii na podstawie subiektywnego zdania o dubbingu do dwóch postaci
Tego jest więcej, ale Irenicus i Minsc są najbardziej reprezentacyjnymi wpadkami rodzimych wanna-be seiyuu. Można by jeszcze wspomnieć o Korganie - generalnie do dzisiaj głosy krasnoludów wychodzą CDP fatalnie, z jednym tylko wyjątkiem Muradina z Warcraft 3.
Arxel pisze:Wydawanie tego typu kontrowersyjnych opinii (...) no, trochę śmieszne jest.
Tak jak twoja wiara w listę płac, rzetelność fachowców etc. - to wszystko można podważyć, bo nikt publicznie się nie przyzna jak coś spartoli, czy jak ktoś inny pracujący przy wspólnym dziele coś schrzani. Wtedy też panowała niepisana zasada, że na znane nazwiska nie wolno było podnieść ręki nawet za najmniejsze potknięcie, a dziś to już nie przejdzie. Jak już nawet wtedy znalazł się niepokorny, to pokazywało mu się garść baksów i zaraz ukazywała się miła dla oka recenzja. Należałoby też postawić pytanie, czy uznająć dubbing za świetny miałeś do porównania obie wersje, czyli PL i oryginał? Jak nie, to nie mamy o czym rozmawiać.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie Final Fantasy”