Zdrowe odżywianie, zdrowy styl życia
Moderator: Moderatorzy
Ja na szczęście nie jestem uczulona na " nic" orpócz wszelkich możliwych pyłków ( latem nie wychodze z domu) i komarów ( średni bąbel jest wielkości piłki tenisowej), ale to tak na marginesie ...
A pieczywo chrupkie jest naprawdę dobre, zreszta sama ostatnio w ogóle nie jestm chleba, a opycham się waflami ryżowymi ^______^ najlepiej jak maja jeszcze jakieś ziarenka, np dynie czy słonecznik, normlanie sie od nich uzależniłam (:
Gveir masz szczęście, ze Ci przeszło, moja kumpela dalej ciągnie na diecie bezglutenowej O_o ( a ma juz 18-nastkę na karku)
A pieczywo chrupkie jest naprawdę dobre, zreszta sama ostatnio w ogóle nie jestm chleba, a opycham się waflami ryżowymi ^______^ najlepiej jak maja jeszcze jakieś ziarenka, np dynie czy słonecznik, normlanie sie od nich uzależniłam (:
Gveir masz szczęście, ze Ci przeszło, moja kumpela dalej ciągnie na diecie bezglutenowej O_o ( a ma juz 18-nastkę na karku)
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Jeszcze pyłki też mam w standardzie, plus jak wiesz - wino Na szczęście nie mam takich bąbli po ugryzieniu... Ale zaraz swędzą mnie oczy od środka - co mam przy każdej alergii - nie życzę nikomu.Ireth pisze:Ja na szczęście nie jestem uczulona na " nic" orpócz wszelkich możliwych pyłków ( latem nie wychodze z domu) i komarów ( średni bąbel jest wielkości piłki tenisowej), ale to tak na marginesie ...
Jadłem je. Trzy lata. I tylko i wyłącznie je. Wiesz, w tym czasie to można już całkowicie sobie to zbrzydzić, do granic wręcz - do dzisiaj nie ruszyłemIreth pisze:A pieczywo chrupkie jest naprawdę dobre
Współczuję, współczuję jak najbardziej, to jest koszmar... Oby to się kiedyś jej cofnęło.Gveir masz szczęście, ze Ci przeszło, moja kumpela dalej ciągnie na diecie bezglutenowej O_o ( a ma juz 18-nastkę na karku)
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
ja lubie warzywa... oczywiście w rozsądnych ilościach. Jak jest gdzieś feta - to zjem nawet oliwki, których normlanie nienawidzę. zdarza się, że cały dzień albo przez kilka dni jem same warzywa, albo tez same owoce. jak jest gorąco, to nie mam absolutnie ochoty na żadne tłuste mięcho czy pyry... jem takie bzdury - lekkie i proste w przygotowaniu.
ser feta - moge to jest tonami... ze wszystkim, nawet z odchodami wielbłąda... ogólnie sery kocham *___* zwlaszcza połączenie żółtego z pleśniowym... geniusz
chłopaki - współczucia, przez to tracicie szanse na posmakowanie wielu świetnych przypraw...
ser feta - moge to jest tonami... ze wszystkim, nawet z odchodami wielbłąda... ogólnie sery kocham *___* zwlaszcza połączenie żółtego z pleśniowym... geniusz
chłopaki - współczucia, przez to tracicie szanse na posmakowanie wielu świetnych przypraw...
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Taki, ze to wszystko jest okropne w smaku ;PAlice pisze:Gveir, Kimhari - oj wy biedni! Ale wy tak sami z siebie czy jakis inny czynnik na to wpływa?
To naprawdę tak jest,że produkt końcowy (przyprawy,ketchup) jest lepszy od samego warzywa ;P więc wszystkie przyprawy- jak najbardziej tak.Gagarin pisze:chłopaki - współczucia, przez to tracicie szanse na posmakowanie wielu świetnych przypraw...
cholera... miało być POTRAW a nie przypraw widać stary łeb słabo funkcjonuje :] to na pewno przez te owoce i warzywa! nie jedzcie ich! bierzcie tabletki z witaminami!! taaak to idealne rozwiazanieGveir pisze: Przyprawy - mogą być, ale nie same - w formie przypraw mogą być ;]
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Kim... Gveir... Ja bym nie przeżył bez owoców(banany, jabłka... uwielbiam *___* etc.) warzyw (ogórki, pomidory, papryka, rzodkiewka, sałata...)
Czy ja wiem... taki domowej roboty jest pyszny, który to osobiście uwielbiam :D
A teraz w dobie truskawek (powoli niestety przebrzmiewającej...) to uwielbiam je zmiksowane z cukrem i wymieszane z mlekiem *____* Taki koktajl jest pyszny; na upały, jak znalazł... wyśmienicie schłodzony daje bardzo radę :D
Kiedyś nie lubiłem sałatek... ale już od dłuższego czasu uwielbiam ^___^ Można uzyskać tyle różnych smakowitych przystawek (ba... czasami jest to danie główne ) z prostych składników... Doprawić na różne sposoby, dzięki czemu możemy mieć potrawę o innym smaku za każdym razem No i Ireth wspomniałaś o sałacie lodowej... jeszcze niedawno myślałem, że jest niezbyt dobra... ale ona w sumie jest lepsza od zwykłej O_o'Ireth pisze:Ostatnio nie żywię się prawie niczym innym, niż owoce i warzywa. Załapałam totalny nałóg na sałatki( czy to sałata lodowa, czy kapusta pekińska czy zwykła), a już w ogóle jesli się do nich dorzuci fete, pycha
Gveir pisze:a porzeczkowy to Sodoma i Gomora
Czy ja wiem... taki domowej roboty jest pyszny, który to osobiście uwielbiam :D
A teraz w dobie truskawek (powoli niestety przebrzmiewającej...) to uwielbiam je zmiksowane z cukrem i wymieszane z mlekiem *____* Taki koktajl jest pyszny; na upały, jak znalazł... wyśmienicie schłodzony daje bardzo radę :D
"We carry death out of the village!"
Oooo tak - serek najlepszy jest ^^ Ale gryz pleśniaka mógłby mnie zabić...Gagarin pisze:ogólnie sery kocham *___* zwlaszcza połączenie żółtego z pleśniowym... geniusz
I co mi z tego? ;> I tak mi te potrawy nie smakują, więc nie mam co żałować i tyle ;] A wpychać na siłę nie będę, żeby od razu rzygać A witaminki... nie brałem i nie biorę... A łeb masz stary, dlatego franca skleroza już połowę zwojów wyjadłaGagarin pisze:cholera... miało być POTRAW a nie przypraw widać stary łeb słabo funkcjonuje :] to na pewno przez te owoce i warzywa! nie jedzcie ich! bierzcie tabletki z witaminami!! taaak to idealne rozwiazanie
Ja też, jabłka pogryzam zawsze kiedy mam pod ręką (a mam do kilku drzewek niedaleko), a banany... nie da rady, sorry, nie chcę sobie oczu wydrapaćCierń pisze:Kim... Gveir... Ja bym nie przeżył bez owoców(banany, jabłka... uwielbiam *___* etc.)
Nie smakują - i tyle ;]Cierń pisze:warzyw (ogórki, pomidory, papryka, rzodkiewka, sałata...)
Jak dla mnie nie ma smakuCierń pisze:Czy ja wiem... taki domowej roboty jest pyszny, który to osobiście uwielbiam :D
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Mówisz z mlekiem? Ja robię ze śmietaną lub jogurtem. Spróbuje z mlekiem. Tak. Ale za jakiś czas >Cierń pisze:
A teraz w dobie truskawek (powoli niestety przebrzmiewającej...) to uwielbiam je zmiksowane z cukrem i wymieszane z mlekiem *____* Taki koktajl jest pyszny; na upały, jak znalazł... wyśmienicie schłodzony daje bardzo radę :D
Sery pleśniowe są pycha ;P szczególną miłością darze serek z orzechami ;PGveir pisze:Ale gryz pleśniaka mógłby mnie zabić...
Jeden kęs banana - rzyganie od razu , zresztą, kęs każdego owocu = rzyganie od razu ;P i żyje ;PCierń pisze:Kim... Gveir... Ja bym nie przeżył bez owoców(banany,
Ogólnie nie lubię też mleka, ani śmietany ;P i u mnie w domu nikt nie dodaje żadnych zabielaczy do zupy(żadnego mleka, śmietany) kiedyś kumpel mi przyniósł zupe pomidorową swojej mamy, zamiast koloru czerwonego miała kolor dosłownie biały, blado pomarańczowy. I jak takie coś jeśćymieszane z mlekiem
Nie mówię że nie - ba, sery to najlepszy wynalazek od czasu krajalnicy do pieczywa IMO najlepsze żarcie na ziemi, ale pleśń ma niemal śmiertelną alergię, mówię Ci, wstrząs anafilaktyczny to nic przyjemnego...Kimahri pisze:Sery pleśniowe są pycha ;P szczególną miłością darze serek z orzechami ;P
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Zdrowy styl życia... Na pewno nie należy do niego spanie na podłodze. W zimę! Ale cóż... Gveir od dawien dawna lubił sobie kimnąć na mięciutkim a puszystym dywanie, a zwłaszcza już to praktykował srogo od kiedy dostał robotę wymagającą 24h czuwania podczas dyżuru. A już zwłaszcza kiedy puścił muzykę na sen pełną melancholii lub mistycyzmu... I było to dobre. Do czasu aż przyszła zima. Azali choćby dzisiaj, kiedy skończył zwyczajową sesję z PS2 tak o 17.00 (dodajmy że nie gra siedząc na wygodnym fotelu, czyni to siedząc po turecku na podłodze), niebacznie nie idąc spać po powrocie rano ze służby. Psia mała i wesoła skusiła go do zabawy, a po czym z ozorem wywieszonym padła i zasnęła. Gveir też _^_ 3.5 godziny później... Pobudka... O K***********A! Dygawica okrutna, dreszczami zwana wstąpiła z podłogi i ciało jego we władanie objęła. O i ile do kuchni doszedł normalnie, to już próba zrobienia kawy skończyła się zbiciem kubka, zbiciem szklanki i rozsypaniem sporej ilości produktów pitnych w stanie jeszcze sypkim. Zaraz potem nadszedł drugi szok... LAĆ! Wtedy dopiero do zmarzniętego umysłu dotarło wyraźnie, że pełen pęcherz wychłodzonego produktu działania nerek nie jest rzeczą przyjemną. Wręcz przeciwnie. Jest rzeczą bardzo, bardzo nieprzyjemną. I poprzysiągłby, że ów chłód tej cieczy mało nie pozbawił go przyrodzenia podczas pozbywania się wyżej wymienionej... Jednak ulga była tak wielka, że duch w niego nowy wstąpił - lub poprzedni poczuł się mniej uciśniony, bo wszak każdy wie, że dusza u człek zalega pod pęcherzem moczowym... bo kiedy człek się odleje to od razu na duszy lżej. Zrobił sobie kawę... Zapalił laskę tytoniu... I od razu lepiej mu się poczuł! Tylko w umyśle jego pozostał pewien egzystencjalny niepokój i zaduma nad bezdenną studnią własnej głupoty... Oraz niejasne przeczucie, że niepomny tych niemiłych wydarzeń jeszcze nie raz, nie dwa i nie trzy obudzi się z takimi objawami...
Oprócz tego poleca podłogę z dobrym dywanem do wielu inszych czynności, wszak miejsca tam znacznie więcej niż łożu standardowym i wiele figli można na niej uskutecznić ciekawych, by rozgrzać materię cielesną w sposób od tysiącleci znany i przez wszystkie pary lubiany...
Oprócz tego poleca podłogę z dobrym dywanem do wielu inszych czynności, wszak miejsca tam znacznie więcej niż łożu standardowym i wiele figli można na niej uskutecznić ciekawych, by rozgrzać materię cielesną w sposób od tysiącleci znany i przez wszystkie pary lubiany...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...