Wasz ulubiony zespół, wokalista/ka, perkusista itp...
Moderator: Moderatorzy
Tak apropo Evane... coś tam- nie uważacie, że te wszytskie nowe zespoły, które są na scenie od zaledwie paru lat nie mają przed sobą przyszłości? To Evane...coś tam do chyba doskonały przykład... dla mnie wszytskie tego typu zespoły prezentują ten sam, dość niski poziom. Wszystkie na chwilę zabłysną i zaraz później wszyscy o nich zapominają... i na czym polega fenomen takich zespołó jak np Iron Maiden czy Metallica, które są już od o dżizus na scenie i jeszcze dłużej... i ciągle nagrywają płyty (bardzo dobre zresztą), koncertują... I co będzie jak oni będą mieli po 50 lat? Dalej będą na szczycie (oczywiście nieoficjalnym, bo czy ktoś tu zwraca uwagę na listy "przebojów"?), a "młode" grupy dalej będą albo zespołami "jednego utworu" albo kapelami grającymi komerchę, które słuchają ludzie bez gustu? Ja osobiście nie mogę się przekonać co do tych "nowicjuszy". Jeśli mam wybór posłuchać powiedzmy Green Day albo U2 to zdecydowanie wybieram U2... Z tych nowych to w sumie mam tylko dwa zespoły, których często słucham- SOAD i Linkin Park. Pierwszy za unikalny styl... a drugi za połączenie 2 gatunków które bardzo lubie- rocka (czy tam metalu, jedna ryba) i hh.
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
Jak czytam powyższy post to się gubie. Czy jak zespół nie nagrywa ponad 20 lat to znaczy że jest "nowy". Gdy SOAD zaczynał grać, to Ty drogi Kay'u poznawałeś uroki smerfnych hitów i domowego przedszkola. A gdy "młodziutki" zespół Green Day powstawał, to ty mogłeś być co najwyżej w planach. Następnym razem zanim się wypowiesz przynajmniej odrobinę zapoznaj się z tematem
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Po części przyznam Ci rację... mój post nie miał składni. To fakt. Wiesz za bardzo sprawę uogólniłem... a SOAD to w porównaniu do zespołów w które ja "wierzę" małe dziecko... Green Day już nie tak bardzo... no ale jednak. A co do tego bcia w planach... to bez przesady:) I nie bulwersuj się tak... i skoro już o przedszkolu mówisz... to rzucę przedskzolnym tekstem i powiem Ci tak- wrzuć na luz;)
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
Czyli oznaczałoby to, że zespoły nowe, albo w miarę nowe nie mają przed sobą przyszłości? I że należy słuchać tylko klasków, bo nowi to tylko komercha itp. która zniknie bardzo szybko? Powiem krótko - LOL. Dwa przykłady z grupy moich ulubionych zespołów: In Flames i Soilwork. Płomyki działają od 1990 (co oszałamiającym wynikiem nie jest) a Soilwork od 1996. Oba zespoły nie są jakoś kompletnie stare, a zauważyłem że muzykę grają dobrze. Inny przykład - jeszcze nowszego zespołu: Evans Blue. Dorobek - jedna płyta, czas istnienia również bardzo niewielki, a jakoś ani nie wyczuwam od nich ani komercji, ani słabości w muzyce, wręcz przeciwnie. Wspaniała, dobra muzyka. A co do Evanescence - jak to już raz wspomniała Sephi, zespół zszedł na psy po odejściu Moody'ego, który pisał teksty i dbał o styl. Teraz to zwykłą popowa sieczka, która udaje mhrok i bycie thru, kiedy pierwsza płyta była naprawdę rewelacyjna. Więc - nie skreślaj nowych zespołów, bo jeszcze się zdziwisz
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Green Day powstał w 1988 roku, a ty się urodziłeś w 1989, czyli rok później.kay350 pisze:A co do tego bcia w planach... to bez przesady
A odnośnie "nowości" i "starości" zespołów, to pamiętaj, że Metallica i Iron Maiden też kiedyś były nowymi zespołami i też każdy mówił że nie umywają się do tych "starych".
Dosyć krzywdzące stwierdzenie dla wielu debiutantów i tych, którzy są artystami jednego przeboju. Często komercyjna płyta pozwala dostrzec poprzednią twórczość zespołu, tą niekomercyjną, wartościową.kay350 pisze:a "młode" grupy dalej będą albo zespołami "jednego utworu" albo kapelami grającymi komerchę
I rada na przyszłość: nie przekreślaj wszystkiego co komercyjne. Zdaża się, że płyta o kilkumilionowym nakładzie ma naprawde wartościowe teksty i ważne przesłanie, a offowa płytka jakiegoś "artysty wizjonera" okazuje się kolejnym shitem dla snobów.
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Owszem... bo ja nie twierdzę, że wszyscy debiutanci to od razu szmiry itp- nie nie;) Źle mnie zrozumieliście... I jnie twierdzę też, że TRZEBA słuchać klasyki... ja tylko mówię, jak jest ze mną. A co do tych nowych zespołów, to owszem, zdarzają się perełki, które to zapewne będą jeszcze jasno świecić przez długi czas... Ale wg mnie to jedynie wyjątki potwierdzające regułę. Bo czy ktoś za parę lat będzie pamiętał (pewniezasztyletujecie, ale ja uważam to za dno totalne) o takim zespole jak niejakie Tokio Hotel? Chyba nawet te zakochane w wokaliście 10 latki nie...
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
Dla mnei sprawa jest prosta... METALLICA 4ever Wiem ze ten zespólsie zminil i to bardoz i ze to nei to samo i ze spora czesc ludzi najchetniej by kupila teraz "Master of puppets part 3254" ale kocham ten zespol od ponad 10 lat . Byłem na dwóch koncertach w Polsce (Warszawa Stadion Gwardii 01.06.1999 rok i Chorzów Stadion Śląski 31.05.2004) . Nie dziwnym jest na pewno fakt ze moim ulubionym muzykiem i mozna powiedziec z przymrozeniem oka "idolem" jest woklaista tej wspanialej gupy Jaymz hetfield (papa jaymz :) ) który jest dla mnei na prawde swietna osobowoscia swiata muzyki i nie tylko. moze kiedys bede gral jak on
GGY: 13 punkt regulaminu...
EDIT: GGY - wiem wiem ale ale mam na prawde archaiczna klawiature z 386 i pisanie na niej to istny koszmar Ale postaram sie wolniej pisac zeby nie było słów typu "barodz"
GGY: 13 punkt regulaminu...
EDIT: GGY - wiem wiem ale ale mam na prawde archaiczna klawiature z 386 i pisanie na niej to istny koszmar Ale postaram sie wolniej pisac zeby nie było słów typu "barodz"
Ostatnio zmieniony ndz 28 sty, 2007 08:35 przez Harima_Kenji, łącznie zmieniany 2 razy.
Przepraszam co do starych wartościowych wykonawców uważam , że Mozart rządzi . Co do utworów to Requiem wymiata :D Co do nowych , to nie zgodzę się , że wszystko co nowe to dno i wszystko co komercyjne to dno . Kiedyś tak sądziłem . Kiedyś , dopóki nie posłuchałem Linkin Parku , Rammsteina . Co do nowicjuszy to ja np. jestem fanem Papy Roacha . Od tego zespołu zacząłem moją przygodę z ostrzejszą muzyką . Na odkrywanie innych zespołów przyszedł czas potem . Ostatnim moim odkryciem jest Stonesour , którego naprawdę warto posłuchać , dlatego że wokalista sprawdza się zarówno w balladach rockowych / metalowych (?) jak i w ostrzejszych kawałkach . Potrafi w utworze wyzwolić niesamowitą agresję i zaraz w kolejnym nastawić na przyjazne jutro z ciepłym słońcem na niebie Warto posłuchać .
Nigdy nie ufaj dziewicy w kaloszach :D
Nie wiem co ma w sobie final fantasy , ale zakochałem się w tej grze.
Nie wiem co ma w sobie final fantasy , ale zakochałem się w tej grze.
Dobra bo widzę, że wszyscy mnie postrzegają jako "stare dobre- nowe do d**y. Nieważne co to jest". Ja tylko mówię co o tym sądzę- nie jestem jakimś specem. Dla mnie wszyscy mogą słuchać nawet niejakiego pana Rubika... będzie spoko- niech sobie słuchają. Ja i tak nie zmienię swojego zdania co do muzyków tego pokroju. Muzyka i jej słuchanie to ponoć kwestia gustu, a o tym się (niby) nie dyskutuje- bo to nie ma sensu, każdy sądzi co innego. I nie ma sensu nikogo jechać nikogo za to, że słucha innego zespołu/wykonawcy niż my- a jeśli ktoś sądzi inaczej to pełne współczucie...
[ Dodano: Sob 27 Sty, 2007 22:16 ]
[ Dodano: Sob 27 Sty, 2007 22:16 ]
Zgadzam się w pełni;) Klasyka klasyki że się tak wyrażę;) A już totalny odlot jak się kompozycje Mozarta, czy innych twórców słyszy na żywo... Bo jednak słuchają tego z głośników nie ma efektu...Syriusz15 pisze:Przepraszam co do starych wartościowych wykonawców uważam , że Mozart rządzi .
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.
http://musicshed.blogspot.com/
http://musicshed.blogspot.com/
Mozart ma kilka dobrych kawałków, w tym oczywiście Requiem, ale ogólnie to go nie lubie. Jego twórczość jest w większości zbyt lekka i zbyt radosna. Moim zdaniem mistrzem muzyki poważnej był Ludwig van. Ten to pisał muzykę, ehh... Mimo że mroczna i niesamowita, to nie trąci patosem. Poza Beethoven'em uwielbiam jeszcze Chopin'a, głównie za etiudę rewolucyjną i za nawiązania do muzyki ludowej, oraz Wagner'a za Marsz Walkirii (niezapomniana scena desantu w Czasie apokalipsy).
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
[center]H. P. Lovecraft[/center]
Ostatnio przerzuciłam się na:
SOAD = bo podoba mi si gitarka w roulette :D i jeszcze z 20 innych piosenek
HIM = a dokładniej to 'razorblade romanse' bo caa dyskografia jest za długa :D
POD = the real thing, może leciec u mnie na okrągło
Flipsyde = bo mi poprawia humor np. trumpets, spun, get ready
Cranberries = bo poprosto lubie i przypomina okres kiedy miałam 2-5 lat ;D
no i to chyba na tyle
SOAD = bo podoba mi si gitarka w roulette :D i jeszcze z 20 innych piosenek
HIM = a dokładniej to 'razorblade romanse' bo caa dyskografia jest za długa :D
POD = the real thing, może leciec u mnie na okrągło
Flipsyde = bo mi poprawia humor np. trumpets, spun, get ready
Cranberries = bo poprosto lubie i przypomina okres kiedy miałam 2-5 lat ;D
no i to chyba na tyle
- Nienormalny_PS2
- Malboro
- Posty: 637
- Rejestracja: śr 04 maja, 2005 03:16
- Lokalizacja: Chronoles