Kiepskie filmy
Moderator: Moderatorzy
Kiepskie filmy
Widze, że istnieje Topic "najleprze filmy" to postanowiłem założyć przeciwstawny mu :D Piszcie tutaj jakie filmy zrobiły na was najgorsze wrażenie. Bo zapewne było tego trochę ;D
Ostatnio zmieniony wt 02 cze, 2009 21:31 przez Bolo, łącznie zmieniany 1 raz.
Hm, w temacie o najlepSZych omawiamy też czasem gnioty, ale niech sobie i ten wątek trochę pożyje.
Najgorszym filmem, który w życiu widziałam, był Meksykanin z 'seksownym' Bradem Pittem. Dwie godziny 'fascynującej' intrygi kryminalnej i 'porywającego' wątku miłosnego w żarze meksykańskiego słońca i 'przepięknych', 'urozmaiconych' krajobrazów. Gdyby nie to, że musiałam zostać w kinie (nie mogłam zostawić mojego gościa, który u mnie mieszkał -_-), wyszłabym już po piętnastu minutach.
Kolejny gniot, jaki kojarzę, to Mission Impossible 2 - ten z kolei film obejrzałam tylko dlatego, że razem z koleżankami udało nam się wślizgnąć na salę bez biletów. Tak nas to wtedy ubawiło, że postanowiłyśmy wykorzystać okazję do końca, chociaż film był jednym zlepkiem bzdur i totalnych niemożliwości.
Jeszcze gorszym kiczem była natomiast ostatnia część Martixa - gorszym, bo miałam w stosunku do tego 'dzieła' jakieś wymagania. Niestety, był tak niestrawny, że jego większą część przespałam razem z przyjaciółką na kanapie; potem miałyśmy problem ze wspólnym ustaleniem 'fabuły'. Jak ktoś się nudzi, to może mi wytłumaczy, o co chodziło w jednej z ostatnich scen, kiedy Neo gada do jakiejś kuli...? [Bo to chyba też przespałam...]
Najgorszym filmem, który w życiu widziałam, był Meksykanin z 'seksownym' Bradem Pittem. Dwie godziny 'fascynującej' intrygi kryminalnej i 'porywającego' wątku miłosnego w żarze meksykańskiego słońca i 'przepięknych', 'urozmaiconych' krajobrazów. Gdyby nie to, że musiałam zostać w kinie (nie mogłam zostawić mojego gościa, który u mnie mieszkał -_-), wyszłabym już po piętnastu minutach.
Kolejny gniot, jaki kojarzę, to Mission Impossible 2 - ten z kolei film obejrzałam tylko dlatego, że razem z koleżankami udało nam się wślizgnąć na salę bez biletów. Tak nas to wtedy ubawiło, że postanowiłyśmy wykorzystać okazję do końca, chociaż film był jednym zlepkiem bzdur i totalnych niemożliwości.
Jeszcze gorszym kiczem była natomiast ostatnia część Martixa - gorszym, bo miałam w stosunku do tego 'dzieła' jakieś wymagania. Niestety, był tak niestrawny, że jego większą część przespałam razem z przyjaciółką na kanapie; potem miałyśmy problem ze wspólnym ustaleniem 'fabuły'. Jak ktoś się nudzi, to może mi wytłumaczy, o co chodziło w jednej z ostatnich scen, kiedy Neo gada do jakiejś kuli...? [Bo to chyba też przespałam...]
Neo gada z Deus ex Machina i generalnie zostaje w mieście maszyn. Chyba po to by zagwarantować pokój i umożliwić pojednanie maszyn z człowiekiem. To tak Pi razy oko, bo film widziałam dawno i mogłam trochę poprzekręcać.Lenneth pisze:o co chodziło w jednej z ostatnich scen, kiedy Neo gada do jakiejś kuli..
Najgorszy film? Hm... nie wiem, może jestem małowymagająca, chociaż Lennie mnie nakierowała na pewien trop. Mnie z kolei druga część Matrixa kompletnie nie podeszła, trzecia jeszcze jeszcze.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
z całej trylogii to też 2 wg mnie była najgorsza - chociaż miała świetne sceny walki i muzyke - fabuła średnia szkoda, że Trinity nie umarła już w 2
Największy gniot jaki widziałem ostatnio to: "Lęk" i Franka Potente - film polega na tym, ze w metrze pani ucieka przed obleśnym potworem, który zabija wszystkich oprócz niej nie ma czegoś w rodzaju przestoju, że nerwy moga sobie odpocząć - napięcie jest łądowane bez przerwy - co wykańcza na końcu człowieka. Poszedłem tylko na to, bo myślałem, że to będzie coś w stylu Silent Hill (chodzi mi o schizę) a okazało się to totalnym kiczem
Największy gniot jaki widziałem ostatnio to: "Lęk" i Franka Potente - film polega na tym, ze w metrze pani ucieka przed obleśnym potworem, który zabija wszystkich oprócz niej nie ma czegoś w rodzaju przestoju, że nerwy moga sobie odpocząć - napięcie jest łądowane bez przerwy - co wykańcza na końcu człowieka. Poszedłem tylko na to, bo myślałem, że to będzie coś w stylu Silent Hill (chodzi mi o schizę) a okazało się to totalnym kiczem
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
"Titanic" :D płakałem... płakałem jak dziecko kiedy "Di Carpio" szedł na dno... ze śmiechu nie wiem co ludzie widzą w tym filmie . I jeszcze ta piosenka Celiny... _^_' (nie wiem za co ten film dostał te Oscary...).
Ostatnio największy zawód jaki mnie spotkał - "Harry Potter i Czara Ognia" - dobrze, że nieposzedłem na ten film do kina Jak można zrobić takie puzzle z książki ? Naprawde się rozczarowałem tą ekranizcją... I aż strach pomyśleć jak bedzie wyglądać Zakon "Feniksa"
Moich oczekiwań niespełnił również "III Epizod Star Wars" - spodziewałem się po tym filmie znacznie więcej...
Ostatnio największy zawód jaki mnie spotkał - "Harry Potter i Czara Ognia" - dobrze, że nieposzedłem na ten film do kina Jak można zrobić takie puzzle z książki ? Naprawde się rozczarowałem tą ekranizcją... I aż strach pomyśleć jak bedzie wyglądać Zakon "Feniksa"
Moich oczekiwań niespełnił również "III Epizod Star Wars" - spodziewałem się po tym filmie znacznie więcej...
ooo nieee, no 'Titanic' to jest tragedia... Leo i Kate - buhahahahaa :D
'Zemsta Shitów' - żałuję, że poszedłem na premierę tego filmu (chociaż klimat był nieziemski, wszędzie pełno poprzebieranej wiary, walki na miecze świetlne były wszedzie - schody, toalety, bary itp.). Najlepsze były te stare części... to było kino :D
jeszcze jeden film wpadł mi do głowy, który widziałem już dosyć dawno - wiem, że pewnie niektorzy go uwielbiają - ale takie smęty i bajeczki to są nawet nie dla dzieci "Miasto Aniołów" bleeee
'Zemsta Shitów' - żałuję, że poszedłem na premierę tego filmu (chociaż klimat był nieziemski, wszędzie pełno poprzebieranej wiary, walki na miecze świetlne były wszedzie - schody, toalety, bary itp.). Najlepsze były te stare części... to było kino :D
jeszcze jeden film wpadł mi do głowy, który widziałem już dosyć dawno - wiem, że pewnie niektorzy go uwielbiają - ale takie smęty i bajeczki to są nawet nie dla dzieci "Miasto Aniołów" bleeee
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
a taaak ja w IV dart vader walczy w benem -co za dynamika a jaka akcja !!!! nie ja ogolnie jestem wielkim fanem SW a tak pozatym to III mi sie podobala. co do titanica. ten film to dno tak samo wielkie jak te na ktorym spocza ten caly titanicGagarin pisze:Najlepsze były te stare części... to było kino n
I jeszcze jeden - jak mogłem zapomnieć o "House of Wax" i fantastycznej kreacji Paris Hilton (nagrodzonej ostatnio za tą role złotą maliną) . Oglądałem ten film z przyjaciółmi przy piwku i wszyscy jak jeden mąż zaliczyliśmy ROTFL'a podczas sceny śmierci wybitnie uzdolnionej aktorsko Paris Dla tej sceny warto zobaczyć tego gniota
a Widział ktoś 'Glitter"? :D Maria Carey rządzi... też dostała mnóstwo Malin . Ekipa poprosiła mnie, żebym wypożyczył jakiś fajny film... no to postanowiłe, że zrobię im jaja i wypożyczyłem 'Glitter" :D myślałem, że po seansie mnie zlinczują
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Eee tam, z GW najbardziej rozłożył mnie Atak Klonów... już jedna z pierwszych scen, kiedy Anakin pędzi na jakimś powietrznym skuterze (samochodzie?) rozłożyła mnie na łopatki... jak on ten miecz złapał - no baa, nawet Chuck Norris tak nie potrafi! Pękaliśmy w kinie ze śmiechu.
A przy okazji Chucka Norrisa... jest taki film, za cholerę nie pamiętam tytułu, w którym ów dzielny aktor gra wujka pewnego chłopaka, któremu mafiosi przed laty zamordowali matkę i ojca-prokuratora. Młodzian poprzysięga zemstę i dopina swego; dodatkowo w jednej z ostatnich scen pomaga mu wujek :D -- skacze do góry, przebija nogami przednią szybę samochodu i zabija siedzącego za kierownicą złego bossa. Oglądałam to arcydzieło dwa razy, za każdym razem ubaw był niezły. Bzdura do kwadratu podlana gęstym, amerykańskim sosikiem.
O, i jeszcze jedno: wszystkie części Strasznego Filmu sprawiają, że mam ochotę zębami wyszarpać sobie żyły.
Btw, Sephi, dzięki za wyjaśnienie końcówki Matrixa. Teraz udam, że wszystko zrozumiałam i że takie zakończenie wydaje mi się sensowne.
A przy okazji Chucka Norrisa... jest taki film, za cholerę nie pamiętam tytułu, w którym ów dzielny aktor gra wujka pewnego chłopaka, któremu mafiosi przed laty zamordowali matkę i ojca-prokuratora. Młodzian poprzysięga zemstę i dopina swego; dodatkowo w jednej z ostatnich scen pomaga mu wujek :D -- skacze do góry, przebija nogami przednią szybę samochodu i zabija siedzącego za kierownicą złego bossa. Oglądałam to arcydzieło dwa razy, za każdym razem ubaw był niezły. Bzdura do kwadratu podlana gęstym, amerykańskim sosikiem.
O, i jeszcze jedno: wszystkie części Strasznego Filmu sprawiają, że mam ochotę zębami wyszarpać sobie żyły.
Od Celiny proszę się odczepić, bo będą konsekwencje.kwazi pisze:I jeszcze ta piosenka Celiny... _^_'
Btw, Sephi, dzięki za wyjaśnienie końcówki Matrixa. Teraz udam, że wszystko zrozumiałam i że takie zakończenie wydaje mi się sensowne.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Temat stoi więc wrzucę to jako najgorszy film http://www.youtube.com/watch?v=-TSWaKWi ... =2&t=t&f=b
A poza tym to może nie najgorszy, ale najnudniejszy "Straszny film 3". Że też na tym nie zasnęłam to nie wiem...o SM4 wolę nie mysleć nawet ><
A poza tym to może nie najgorszy, ale najnudniejszy "Straszny film 3". Że też na tym nie zasnęłam to nie wiem...o SM4 wolę nie mysleć nawet ><
najgorzsy film - za Chiny nie moge sobie tyltulu przypomnieć. kiedyś na Polsacie jako megahit leciał. reklamowali go jako niewiadomo jak świetny film akcji. wygladalo to mniej wiecej tak:
scena w wietnamie. grupa amerykanskich żolnierzy ucieka Wietnamczykom, przy czym jeden z komandosów w chodzi na mine.
iles lat po wojnie. gosc co wszedl na mine (nazwijmy go Charlie) jezdzi na wozku i opiekuje sie nim kolega - jeden z pozostalych żolnierzy. Charlie postanawia, ze trzeba zebrac cala grupe, bo costam (nie pamietam co XP ).
idzie sobie kolega Charliego i spotyka innego kolege z czasow wojny. 'Charlie cie potrzebuje' 'rozumiem' w tym momencie atakuje ich ktos, kilka mord zostaje obitych a dwoch kolegow idzie po trzeciego. 'Charlie cie potrzebuje' 'rozumiem' w tym momencie atakuje ich ktos, kilka mord zostaje obitych a trzech kolegow idzie po czwartego. 'Charlie cie potrzebuje' 'rozumiem' w tym momencie atakuje ich ktos, kilka mord zostaje obitych a czterech.... i tak az zbieraja cala druzyne.
jak juz maja cala druzyne to znowu chodza po jakichs budowach i kopia mordy i za kazdym razem ginie jeden z wojakow zastrzelony przez snajpera-ninja a jego niesmiertelniki przynosza Charliemu.
w koncu przy zyciu zostaja: Charlie, główny bohater (ten który sie Chalim opiekował) i jeden z zolnierzy - typ smiesznego glupka.
okazuje sie, ze Charlie potrafi chodzic i to on byl tym snajperem ninja. zabija smiesznego glupka i walczy z glownym bohaterem. w koncu glowny bohater kopie Charliego tak, ze ten nadziewa sie na wbita w plot siekiere i odpada mu glowa (piekne, gumowe efekty specjalne). smieszny glupek okazuje sie, ze zyje, rzuca zabawny tekst, koledzy trzymajac sie kustykaja sobie w dal, kamera odjezdza, napisy, the end.
scena w wietnamie. grupa amerykanskich żolnierzy ucieka Wietnamczykom, przy czym jeden z komandosów w chodzi na mine.
iles lat po wojnie. gosc co wszedl na mine (nazwijmy go Charlie) jezdzi na wozku i opiekuje sie nim kolega - jeden z pozostalych żolnierzy. Charlie postanawia, ze trzeba zebrac cala grupe, bo costam (nie pamietam co XP ).
idzie sobie kolega Charliego i spotyka innego kolege z czasow wojny. 'Charlie cie potrzebuje' 'rozumiem' w tym momencie atakuje ich ktos, kilka mord zostaje obitych a dwoch kolegow idzie po trzeciego. 'Charlie cie potrzebuje' 'rozumiem' w tym momencie atakuje ich ktos, kilka mord zostaje obitych a trzech kolegow idzie po czwartego. 'Charlie cie potrzebuje' 'rozumiem' w tym momencie atakuje ich ktos, kilka mord zostaje obitych a czterech.... i tak az zbieraja cala druzyne.
jak juz maja cala druzyne to znowu chodza po jakichs budowach i kopia mordy i za kazdym razem ginie jeden z wojakow zastrzelony przez snajpera-ninja a jego niesmiertelniki przynosza Charliemu.
w koncu przy zyciu zostaja: Charlie, główny bohater (ten który sie Chalim opiekował) i jeden z zolnierzy - typ smiesznego glupka.
okazuje sie, ze Charlie potrafi chodzic i to on byl tym snajperem ninja. zabija smiesznego glupka i walczy z glownym bohaterem. w koncu glowny bohater kopie Charliego tak, ze ten nadziewa sie na wbita w plot siekiere i odpada mu glowa (piekne, gumowe efekty specjalne). smieszny glupek okazuje sie, ze zyje, rzuca zabawny tekst, koledzy trzymajac sie kustykaja sobie w dal, kamera odjezdza, napisy, the end.
Ostatnio zmieniony ndz 04 cze, 2006 23:23 przez Sogetsu, łącznie zmieniany 2 razy.
Another teen movie .....ja rozumiem ze sa filmy tak głupie, ze aż smieszne, ale to już było przegięcie -_-"
szczyt głupoty przez duże G ......
Pamietam, ze jak byłam mała i ogladałam Titanica to mało co nie przysnęłam
szczyt głupoty przez duże G ......
Pamietam, ze jak byłam mała i ogladałam Titanica to mało co nie przysnęłam
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)