GTA SA
Moderator: Moderatorzy
GTA:SA to jedna z największych porażek, w jakie grałem. Klimat to porażka (bo jakiś klimat toto ma, tyle że spodoba się on tylko i wyłącznie "joł mada faka ziomalom"). Co prawda gra miała też swoje plusy w ilości wystarczającej - wielki świat, tereny pozamiejskie, kombajny , opcja (choć dosyć kulejąca) zdobywania własnego terenu, i jeszcze można by było parę wymienić. Jednak to, co mnie najbardziej odpycha od tej gry to wspomniany już klimat - osobiście uważam, że murzyńskie raperskie gangi to obraza całego gangsterskiego świata (yakuza i mafia roxxxx ). Poza tym zawiodłem się na tak zachwalanej przez niektórych opcji nauki sztuk walki (3 znane ciosy z każdej? wtf?). Sama gra jest zaś stanowczo za długa, a mnie, jako osobie której szybko nudzi się niemalże każda gra, cholernie to przeszkadzało. Tak więc gry nie ukończyłem ;d
Tak więc jak na razie GTA3 i GTA:VC zostawiają San Andreas dość daleko w tyle.
Btw, bardzo sposobał mi się wątek nawiązujący do GTA3 (po misjach, kiedy mieliśmy się ścigać poza miastem).
Tak więc jak na razie GTA3 i GTA:VC zostawiają San Andreas dość daleko w tyle.
Btw, bardzo sposobał mi się wątek nawiązujący do GTA3 (po misjach, kiedy mieliśmy się ścigać poza miastem).
temat ten juz jakiś czas istnieje, więc nie on to wrzucał... poza tym, dla niektórych jest to shit, a dla innych hit. Szanując opinie obydwu grup pojawić sie temat ten powinien w Polecamy jak i Najnudniejsze gry ProsteVaanFromRO pisze:Nie potrzebnie wrzucales w temat Polecamy... Pozatym na S.A. pojechalismy juz w "najnudniejszych grach"
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Ty i te Twoje porządki.. ^^VaanFromRO pisze:Nie potrzebnie wrzucales w temat Polecamy... Pozatym na S.A. pojechalismy juz w "najnudniejszych grach"
Temat ogólny jest po to żeby wychwalalać i "jeździć" po grach...
GTA SA - nawet mi się podobała ale to już jest przesada. Za dużo tego wszystkiego. Znudziło mi się po pierwszym mieście - wieś jest beznadziejna... za długo się gra..
Piewrsze misto bardzo mi sie podobalo tak samo wioski ^^ gorzej jest z pustynia -_-'' tam to tylko lotnisko nadrabia..... po pustyni gra robi sie nuda do potegi.nawet mi się podobała ale to już jest przesada. Za dużo tego wszystkiego. Znudziło mi się po pierwszym mieście - wieś jest beznadziejna... za długo się gra..
Oj, to chyba też grzech popełniłem, bo wcześniej w tym temacie na GTA psioczyłem :D. Troszkę luzu .VaanFromRO pisze:Nie potrzebnie wrzucales w temat Polecamy... Pozatym na S.A. pojechalismy juz w "najnudniejszych grach"
W San Andreas nic nie nadrabia nuuuudy... Zbyt pusto jest niestety przez połowę gry. I nie mam na myśli ilości obiektów otoczenia . Szkoda, bo żaden trójwymiarowe GTA grywalnością nie sięga pułapu starych części 2D. Najbliżej było Vice City ze swoją fenomenalną muzą.Kimahri pisze:Piewrsze misto bardzo mi sie podobalo tak samo wioski ^^ gorzej jest z pustynia -_-'' tam to tylko lotnisko nadrabia..... po pustyni gra robi sie nuda do potegi.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Też lubię taki klimaty, ale wolę lata 80'. Chyba wpływ "Człowieka z blizną", na którym zresztą Vice City było robione. No i ten chumor głównego bohatera. np: jego pogaduszki z szefem gangu motocyklowego o Wietnamie, o wyburzeniu budynku, czy inne takie (najlepsza była aducja radiowa, będąca reklamą jakiejś gry: "...Dad, I don't wanna hear any of your Vietnam stories!..." i tak dalej :D ). San Andres też miewało dobre akcje - C.J. grający z szefem yakuzy na konsoli, albo dowolne akcje z ich udziałem. Poza chumorem GTA w 3D niewiele mają do zaoferowania...IMO najlepsza pod tym wzgledem bylo GTA 3, ten gangserski klimat, prawie cigle padal deszcz, super.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...