Co do GTA, to IMO powinno skończyc się na GTA 2, ewentualnie wszystkie kolejne części powinny być też zrobione w 2D. Proszę nie linczować :D. Prawda, w 3D można upakować duuużo bonusów i rozbudowac środowisko, ale im dalej w serię, tym gorszy klimat. Z serii 3D najlepsze było Vice City - nie ma jak muza z lat 80
. Trójka była mocno oldschoolowa, ale to już i tak nie to. Jeszcze jedną jej zaletą był niezły poziom trudności. Niestety San Andreas pało ofiarą mody na ziomalstwo. Chociaż jak by nie patrzył, to CJ był super, a zwłaszcza jego teksty
. I te scenki przy gadkach z szefem yakuzy
.
Spodziewalem sie czegoś ciekawego, a dostałem grę, w której jakiś palant a la raper, chodzi non stop na silownie i pakuje - główny bohater był słaby. Fabuła nie była fatalna, ale jednak VC było bardziej wciagające.
I tu się muszę nie zgodzić, Gagarin. CJ był niezły, a pakowanie bohatera było świetnym pomysłem, ale szło w niektórych kategoraich za wolno - pływanie i jazda samochodem to tragedia.
Gra była za długa... tak to dziwne, ale mnie ona wręcz męczyła, grając w to, mówiłem sam do siebie: może to w końcu ostatnia misja... a tu zonk - połowa gry
za dużo było tych bajerów - typu zbieranie jakiś bzdur i odwiedzanie lasek, które w krzakach robia loda CJowi bez sensu
Lasek nie było trzeba odwiedzac wszystkich - tylko jedna i pierwsza była potrzebna do wykonania którejś misji. A co do długości i rozbudowania - im gra dłuższa i ma więcej bajerów, tym lepiej. Tylko, że w trójwymiarowych GTA nie ma elementów dopracowanych do mistrzostwa - model jazdy jest neco dziwny, latanie zbyt łatwe i "drewniane", a strzelanie (chyba najważniejszy element) czasem woła o pomstę do nieba. No, prawda ze to nie wyspecjalizowany FPS czy TPP, ale strzelanie mogli poprawić - bo rewolucją nie jest to, że można strzelać z karabinu i biegać przecież :D.
na 2 miejscu jest GTA1 - jaka była frajda gdy rozjeżdżałem ludzi na ulicach, a jak znalazłem czołg to byłem w 7 niebie :D
Zamieniłbym GTA 1 na 2, a z resztą zgadzam się w pełni :D.[/scroll]