King VERMIN! pisze:TTT to Tekken bez fabuły?
To jest część anachroniczna. Są postacie z wszystkich części od pierwszej do trzeciej. Fabuła jest taka, że walczysz turniej, na końcu którego walczysz z laską zwaną Unknown, opętaną przez ducha lasu. Ona sama walczy stylami wszystkich postaci. Z deka z dupy, ale ona fajnie wygląda :] I co najzabawniejsze - blizna na ręce świadczy że może być siostrą... Jin'a!
http://en.wikipedia.org/wiki/Unknown_%28Tekken%29 - tak nieco o niej.
Fabuły jako takiej więc nie ma wliczającej się w samą serię. TTT był zrobiony na bazie T3, nawet jego własnego silnika graficznego, podrasowanego do granic możliwości, bo zrobienie nowego pełnoprawnego turnieju trwało aż do wydania T4.
King VERMIN! pisze:W Tekken 5 mam Warlorda Kazuyą... zdobywanie każdej rangi to istne morderstwo na tym poziomie, bo każdy ma Tekken Lorda... głupi Kuma potrafi natrzaskać mi czasem... co świadczy bardzo dobrze o poziomie trudności.
Mam Tekken Lord Hwo, Bryan'em, Paul'em, Kaz'em, Jin'em i Heniem - i zaprawdę, nie mam zamiaru nimi więcej grać, żeby rangi nie stracić. To było naprawdę ekstremalnie trudne. A kuzyn wywalczył Asuką Tekken Lord O_O Btw. nie ma nic gorszego niż walka z Bryan'em z rangą Tekken Lord. Czaszki w oczach normalnie.
King VERMIN! pisze:z rzeczy które lubię w T5 (a jest ich sporo) to możliwość zrzucenia chwytu... pamiętam jak znajomemu chciałem zrobić podwójnego kopniaka Kazuyą (wiadomo o co chodzi ^^) a ten go uniknął. Reakcja? Spauzowaliśmy grę i podniecaliśmy się jak to zajebiście wygląda ^^
A zauważyłeś, że
każdy rzut ma inna animację wyrwania się z niego? To dopiero kosmos, po prostu można dostać szoku, widząc animacje ucieczki z niektórych rzutów.
King VERMIN! pisze:Otóż Heniem złapał mnie (gram Kazuyą) i strzelił mi z baniaka... ja chciałem zwiać, ale niechcący wyszło mi co innego ^^ Otóż jak Heniek walnął mnie z bańki, Kazuya nie odleciał, lecz potrząsnął głową, złapał Henia i TEŻ mu trzasnął z bani. Na prawdę, piękna sprawa
To co Kaz'em zrobiłeś - to już legendarna akcja, którą wszyscy kochają, spuścizna TTT powiedziałbym, od czasu zaakcentowania związku pomiędzy niektórymi postaciami przez wspólnie wykonywane akcje. A wygląda to niesamowicie! :D Z kuzynem zrobiliśmy to samo co Ty z kumplem :D
dark_raven pisze:Choć z drugiej strony zawsze byłem ostatnią łamagą w Tekkena. Mimo takiego doświadczenia nadal moje umiejętności ograniczają się do nakopania znajomym używającym techniki "naciskaj wszystko na oślep, a jakoś wyjdzie". Na wyższych poziomach trudności komputer zawsze mnie łoi.
Wbrew pozorom grający "na Jana" jest naprawdę groźny, bo nigdy nie wiesz czego się spodziewać
Ale jeżeli przeciwnik dobrze zna postać tego co tak gra - marny los ;]