Homerwolda odkryłem niechcący jakieś 4, 5 lat temu? Jak kil napisał, był to pierwszy rts który działaś w full 3d, w kosmosie, co można sobie wyobrazić jakie daje nam to możliwości, podam na przykładzie:
Statek-matka. Wielka kosmiczna forteca, dryfuje w przestrzeni, dodam, że pięknej. Tak szczerze mówiąc nie wyobrażałem sobie, że kosmos i ta cała pustka może wyglądać TAK pięknie. Wracając do motywu: wypuszczamy nasze statki zbierałki, aby zebrały trochę surowców, które są przetwarzane z meteorytów. Cisza. Pustka. Spokój. Nagle uderza muzyka, ze wszystkich stron (to jest KOSMOS, trzeba to zobaczyć) nadlatują wrogie statki. Panika. Nie ma gdzie uciec, bo gdzie? Zostaje tylko obrona, albo powolna śmierć. Zaś sama walka wygląda jak w porządnym filmie sf: statek-matka broni się swoją bronią, zaś dookoła niej latają mikroskopijne statki, piękny widok.
Fabuła, jak i cała historia jest mroczna, smutna... że co? Że w RTSie to jest niemożliwie? Można się przejechać. Podczas gry panuję ta dziwna atmosfera, jakby coś wisiało w powietrzu, albo jakby coś na nas patrzyło z tej ciemnej otchłani i czekało na nas. Dochodzi jeszcze ten motyw strasznego wręcz osamotnienia i beznadziejności. Hmm... jakbym miał to do czegoś porównać, to przychodzi na myśl Fallout? Tak. Samotność, beznadziejność i namacalna wręcz groza.
Chyba tyle, mam nadzieję, że ktoś w Homa grał
Kil, znasz się na rzeczy
[ Dodano: Nie 18 Mar, 2007 21:42 ]
Kilek, pamiętasz widok
Kod: Zaznacz cały
Płonącej planety na samym niemalże początku gry... przerażający widok.