Manga & Anime

Wszystko co kojarzymy z kulturą: sztuka, język, subkultury & more

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Pierwsze primo: kreska. Odrzuca. Nowa nie jest, a niektóre elementy projektowanych postaci po prostu mnie odrzucały (okropnie długie stopy i paluchy u dłoni... brr, straszne. Niczym mutacja człowieka z pająkiem >.> ).
Możesz sobie w takim razie podać rękę z Ocajem :>
kilmindaro pisze:Drugie primo: poziom gejowatości. Wymiotować się chce przy czterechsetnej paradującej gołej klacie. A i ten czerwonowłosy (mam słabą pamięć do imion >>) jak przyzywał autko to zawsze w idiotyczno-gejowski sposób robił psedostriptiz pokazując widzowi wszelkie braki urodziwości >> No i sceny w jednym łóżku z innym facetem... błe >.<
Na to bodaj nie powinieneś narzekać :>
kilmindaro pisze:Trzecie primo: poziom rhurzu. IT'S OVER NINE THOUSAAAAAAAAAAAAAAND!!!!!!!1 Wszędzie pełno kwiatków, latających płatków, kolorowych i kwiecistych ramek. I Mickey ma głos dziewczyny i wygląda gorzej niż uke uka z rodu chermana. Lolwut? >.<
No cóż... powiem tak - jak w pierwszym odcinku zobaczyłem płatki róż co sekundę, ramki i Chu-Chu, to myślałem, że umrę zanim dojdę do końca serii. Ale jakoś się w końcu przyzwyczaiłem. Ale to potrafi ostro zryć czajnik _^_
kilmindaro pisze:Czwarte primo: walki. Nudne jak flaki z olejem. Niemal wszystkie przeprowadzane w ten sam sposób. Jedynie ta ostatnia mi się podobała - wreszcie mieliśmy jakieś uniki, sensowne kontry i parady. Choć zbyt krótka była i tak i zbyt mało dramatyczna (może za wyjątkiem udziału w niej Himemijyi.... Himemyiji... Him... no tej burej suki jednej tej :< )
Co też jest dziwne, przy ogólnym naprawdę wysokim poziomie animacji obecnym w serialu - chyba chcieli w ten sposób zaoszczędzić, albo nie mieli konceptu. Weź pod uwagę, że to anime twórców Czarodziejki Z Księżyca, więc nic dziwnego, że im mogło zbraknąć koncepcji na to...
kilmindaro pisze:Piąte primo: głupota niektórych bohaterów. Jak można być tak odizolowanym umysłowo od reszty świata żeby sądzić, ze można znjieść jajko, albo że dzwonek dla krów to najnowszy krzyk mody? >.< I transmutacja w krowę... zbyt wielki poziom abstrakcji jak dla mnie. W moim animu lubię realizm :<
On po prostu była tak głupia, że lepiej nie trzeba :lol: Ale przeca nie powiesz, że odcinek z jajkiem nie był zabawny? Zwłaszcza dyskusja z udziałem Juri ;]
kilmindaro pisze:Szóste primo: zachwiana hierarchia ważności wątków. Kogo obchodzą rozterki miłosne trzecioplanowych bohaterów? o_____O"
Bo to anime z deczka psychologiczne, a po za tym miało przytłoczyć ilością wątków i niedopowiedzeń :>
kilmindaro pisze:Siódme primo: krew. A raczej jej brak. Niby animu oparte na pojedynkach, ciągle jakaś walka... ale nawet kropelka nie zostaje przelana. Lolwut?
Konwencja? Ale chwilami faktycznie brakowało.
kilmindaro pisze:Ósme primo: powtórzenia. Te same, denne klatki są powtarzane wciąż i wciąż w kółko i na okrągło. Jak chociażby jazda windą i tekst o kurczaczku. Albo animacja wyciągania miecza. I potem walka z wymienionym jedynie bohaterem. Lolwut?
Konwencja? No i miało to podkreślić symbolikę i pewne motywy.
kilmindaro pisze:Dziewiąte primo: romansidło. In my animu? >______<
:P
kilmindaro pisze:Dziesiąte primo: 90% epizodów jest nudna jak flaki z olejem, ewentualnie dziennik ustaw.
Powiedziałbym że raczej 10% potrafi przynudzić.
kilmindaro pisze:Jedenaste primo: pozytywne zakończenie, dające nadzieję, ze wszystko będzie dobrze i wszyscy będą żyć długo i szczęśliwie.
Taa... ale zanim to nastąpi to Utena sobie pocierpi a Akio odwali znowu kilka naprawdę nieprzyjemnych numerów...
kilmindaro pisze:Dwunaste primo: furfagi. Patrz -> epizod z krową.
Longcat is long!
kilmindaro pisze:Trzynaste primo: zniszczenie sukienki na imprezie drogą do zagłady jednostki. Lolwut?
Raczej pretekst fabularny do pokazania Uteny tańczącej z Anthy :> No ale jak by w 'grzecznej' szkole kogoś walnęli na goło na balu, to miałby przesrane :roll:
kilmindaro pisze:Piąte antiprimo: ilość epizodów. Mogła być większa.
Żebyś się dalej nudził? :>
kilmindaro pisze:Za to kinówka... cudeńko! ^__^
I tu się zgodzę zdecydowanie - film IMO lepszy od serialu, bo zwięźlejszy i bardziej intensywny (plus zarąbista animacja i większe porąbanie wątków) :]
kilmindaro pisze:No ja się pytam: lolwut? xD Troszkę naciągane IMO, ale pozato to kawał dobrego animca ^^
Bo samochód to symbl falliczny, jakby nie patrzył ;]

Podsumowując - kil'owi nie podeszła konwencja, ale to co dobre wyłapał :] 8)
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Gveir pisze:Na to bodaj nie powinieneś narzekać :>
Sam jesteś homo.
Gveir pisze:Ale przeca nie powiesz, że odcinek z jajkiem nie był zabawny?
Powiem. Nie był zabawny.
Gveir pisze:Bo to anime z deczka psychologiczne, a po za tym miało przytłoczyć ilością wątków i niedopowiedzeń :>
Bueh, chcesz anime ryjące czajnik? Patrz niżej.
Gveir pisze:Konwencja? Ale chwilami faktycznie brakowało.
Chcesz krwi w ilościach hurtowych? Patrz niżej.
Gveir pisze:Konwencja? No i miało to podkreślić symbolikę i pewne motywy.
Nadinterpretujesz.
Gveir pisze:Powiedziałbym że raczej 10% potrafi przynudzić.
Wyciągając średnią z naszych zdań wychodzi 50%, co dobrą statystyką nie jest ;]
Gveir pisze:No ale jak by w 'grzecznej' szkole kogoś walnęli na goło na balu, to miałby przesrane :roll:
Do mnie i tak to nie trafia \../
Gveir pisze:Żebyś się dalej nudził? :>
To było antyprimo, czyli rzecz pozytywna - to anime się kończy. Tylko po około 40 epizodach _^_'
Gveir pisze:Podsumowując - kil'owi nie podeszła konwencja, ale to co dobre wyłapał :] 8)
Świat księciów i księżniczek to nie moja bajka xD Jak już wspominałem wolę realizm nad baśniowością.

A przy okazji nudy: Uteny nie mogłem znieść więcej niż 2, góra 3 epizody dziennie. Tengen Toppa Gurren Lagann i Code Geass (i reszta moich najukochańszych animców <3 ) u mnie miały max 4~6 epizodów dziennie. Teraz Gveir słuchaj bo o dobrym animu będzie mowa. Dzisiaj obejrzałem 13 epizodów Higurashi No Naku Koro Ni, i ciągle mi mało <3 Fabuła jest pokrętna, w zasadzie co 10 minut chciało sie wykrzyczeć "lolwut wtf?!?", i to w dobrym tego zwrotu znaczeniu. Wszyscy którzy pamiętają koniec pierwszego rozdziału i początek drugiego wiedzą zapewne, o co mi chodzi :3 Nie powiem na czym lolwutność tego faktu polega, bo to naprawdę niespodzianka genialna :3

Anime to głównie polega na odkrywaniu przez głównego bohatera, Keichiego Maebary, tajemnic miasteczka Hinamizawy i odkrywaniu osobowości głównych bohaterów. Keichi niedawno zamieszkał w miasteczku i póki co rozkoszuje się sielankowością swojskiego życia, bawiąc się wraz z przyjaciółmi (a dokładniej przyjaciółkami <3 ) i radując z małych miłostek. Sielankowe i beztroskie anime? Bardziej Silent Hill: The Animation :lol: . Nasz bohater ma bowiem takie wrażenie, że 'coś' jest nie tak, że jego przyjaciele skrzętnie unikają rozmów na pewne tematy, że sielankowość mieściny to tylko pozór, i że, co cóż, mieszkańcy chcą zataić przed nim prawdę o złych rzeczach dziejących się rokrocznie podczas pewnego festiwalu...

Może nie brzmi to zachęcająco, ale niech mnie diabli wezmą jeśli to animu nie jest świetne! Trup ściele się gęsto, psychopatyzm aż wylewa się z mord postaci tego animu ( przykład pożyczony z tanuki animu ), zwłoki okaleczane są w widowiskowy sposób, a do tego widz musi nadążać nad galopującą fabułą i starać się odpowiedzieć na dręczące ludzkość od wieków pytanie: "WTF?!?"

Kreska jest ładna. Przerażenie i psychopatyczny szał bohaterów jest oddany na ich twarzach w sposób wręcz wzorowy. Fragmenty w których dokonywane są mordy również zachwycają (w trzecim rozdziale nieomal nie popłakałem się ze szczęścia ;___; ). I to szaleństwo, żądza mordu w oczach... to powolne znęcanie się psychiczne, doprowadzanie do obłędu... CUDO! :D

podsumowując, Higurashi No Naku Koro Ni to (przynajmniej do 13 epa, bo do tyle obejrzałem) dzieło po prostu genialne :D Ktoś wie, kiedy druga seria? ^.^
Ostatnio zmieniony sob 15 gru, 2007 16:18 przez kilmindaro, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

kilmindaro pisze:Ktoś wie, kiedy druga seria?
Ostatni odcinek drugiej serii (zwącej się Higurashi No Naku Koroni Kai) zostanie wyemitowany 17 grudnia ^^

Niebawem mam zamiar zabrać się za tą serię... i muszę przyznać, że Twój wywód kilmi znacznie ten moment przyspieszy ^^
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Cierń pisze:Ostatni odcinek drugiej serii (zwącej się Higurashi No Naku Koroni Kai) zostanie wyemitowany 17 grudnia ^^
Wybawco! =D Kiedy trzecia? =D
Cierń pisze:Niebawem mam zamiar zabrać się za tą serię...
Warto, warto, po stokroć warto! =D Na pewno warto bardziej niż po czterdziestoodcinkową opowieść o kwiatkach, miłości, różu, kwiatkach, różu, beznadziejnych walkach, kwiatkach, dłużyźnie, nudzie, różu, pseudobishowatości, pedalstwie i kwieciście różanym kwieciu róży :>

Dodam może jeszcze, że Higurashi No Naku Koro Ni jest naprawdę najbardziej psychopatycznym animu, jakie kiedykolwiek dane mi było oglądać. Ba! Hannibal Lector przy bohaterach tego animu jest niczym potulny ułożony i grzeczniutki baranek, ot co! :>

I na zakończenie powiem jeszcze, że to jest bodaj pierwsze animu, na jakim się naprawdę bałem. Damn, jak ja je kocham <3
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Dlaczego warto obejrzeć Jungle wa itsumo Hare nochi Guu
Obejrzałam to jakiś czas temu i dalej uważam, że nie ma lepszej komedii anime >:}
Awatar użytkownika
Mati-san
Kupo!
Kupo!
Posty: 31
Rejestracja: pt 16 lis, 2007 18:05
Lokalizacja: Opalenica

Post autor: Mati-san »

Ja ze swojej strony chciałem polecic mangę oraz anime pt. Beck - Mongolian Chop Squad.
Do sięgnięcia po ten tytuł zachęciła mnie oryginalna dla mnie tematyka. Opowiada o losach grupki ludzi, którzy chcą stworzyc zespół muzyczny. Główny bohater - typowy, niewyróżniający się niczym japoński nastolatek zostaje wkręcony w świat muzyki rockowej i po pewnym czasie dołącza do zepołu. Na wikipedii zakwalifikowali Beck'a do gatunku "Slice of Life". W ciągu trwania akcji przedstawione są różne problemy życia codziennego, sukcesy i porażki, wzloty i upadki, dorastanie itd. Jest to taka manga/anime "o życiu".
Na temat strony technicznej, jakości kreski się nie będę wypowiadał, bo się nie znam :P
Fajnie natomiast, że pojawiają się autentyczne instrumenty. Gitary wiernie odwzorowane, tu Fender, tam Gibson.
Muzycznie także mi się podoba. Osobiście piosenki w anime wpadły mi w ucho, słucha mi się ich bardzo dobrze. Nawet specjalnie nie przeszkadza akcent japoński w piosenkach śpiewanych po angielsku.
Bardzo podoba mi się różnorodnośc postaci. Członkowie zespołu są bardzo różni, mają rożne charaktery, zachowania. Szczególnie polubiłem Tairę, basistę. Taki jakby starszy brat, dla wszystkich. Pomoże gdy potrzeba, opieprzy gdy coś zbroisz, rozwiąże konflikt, gdy sytuacja wymyka się z pod kontroli. I ten jego StingRay :D
Cóż mogę jeszcze napisac...mi osobiście czyta i ogląda się przyjemnie. Może nie jest to jakieś arcydzieło, ale mnie zainteresowało. Jakby co to ja i tak się nie znam :lol:
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Obiło mi się o uszy, że Melancholy of Haruhi Suzumiya i Zero no Tsukaima będą miały kontynuacje. Wie ktoś z was cosik może na ten temat i jest gotów podzielić się informacją?

in b4 lurk moar, murk loar, etc.
Awatar użytkownika
Jaco
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1529
Rejestracja: pt 26 lis, 2004 13:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Jaco »

kilmindaro pisze:Obiło mi się o uszy, że Melancholy of Haruhi Suzumiya i Zero no Tsukaima będą miały kontynuacje. Wie ktoś z was cosik może na ten temat i jest gotów podzielić się informacją?
Nie :]


ale... 7 stycznia rusza 2 seria Gunslinger Girl, o podtytule Teatrino ^^

I z tego co pisała pewna osoba na last.fm, nie będzie 3 serii Tsubasa Chronicle, bo TV chciała za bardzo zmienić całą historię... czy coś. Pozostaje nam tylko OAVka, Tsubasa Tokyo Revelations, z której już 2 części na 3 wyszły :]
Awatar użytkownika
Dyzio_USSJ
Kupo!
Kupo!
Posty: 162
Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Dyzio_USSJ »

kilmindaro pisze:Obiło mi się o uszy, że Melancholy of Haruhi Suzumiya i Zero no Tsukaima będą miały kontynuacje. Wie ktoś z was cosik może na ten temat i jest gotów podzielić się informacją?
Jaco pisze:Nie
Jak nie jak tak :P, poczytaj pare newsów na stronkach i rzuć okiem na youtube zresztą po co ja Ci to pisze skoro zapewne już to zrobiłeś :smile: .
Dziwnie to wszystko wygląda ten wstęp do drugiego sezonu jeśli to prawda. Niby wymieszanie troche reala i samego anime i jakieś dwie postacie. Myślę, że to Kyon ale głowy nie dam.
http://www.youtube.com/watch?v=MCdNxyog ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=EWO2bF4wL_M
http://www.youtube.com/watch?v=fKjn6dwP ... re=related
Zresztą to anime jest zbyt popularne żeby od tak znikło byłby cud jakby nie było kontynacji no i jak mój angielski aż tak mocno nie kuleje to wynikałoby, że z mang (w sumie light novels :P) zekranizowano osiem z dziewięciu.
Awatar użytkownika
Faris
Malboro
Malboro
Posty: 1028
Rejestracja: wt 18 sty, 2005 20:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Faris »

Czy słyszał ktoś może o MyAnimeList ? Całkiem przyjemna stronka, na której można poprowadzic statystyki obejrzanych mang i animców. Przy okazji stanowi naprawdę niezłe źródło informacji na temat poszczególnych serii, bohaterów, czy nawet seyiuu.

Meh ma profil tu , gdyby ktoś był ciekawy.
Ostatnio zmieniony sob 19 kwie, 2008 18:20 przez Faris, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Faris pisze:Czy słyszał ktoś może o MyAnimeList ? Całkiem przyjemna stronka, na której można poprowadzic statystyki obejrzanych mang i animców. Przy okazji stanowi naprawdę niezłe źródło informacji na temat poszczególnych serii, bohaterów, czy nawet seyiuu.
Całkiem zacna stronka. Dzięki niej dowiedziałem się, że Higurashi no Naku Koro ni ma już 3 sezony, a drugi sezon Zero no Tsukaima już wyszedł :3
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kilmindaro pisze:Teraz Gveir słuchaj bo o dobrym animu będzie mowa. Dzisiaj obejrzałem 13 epizodów Higurashi No Naku Koro Ni
Znam to... od dawana - i fakt, zachwyty masz jak najbardziej sensowne, bo popierdzielone to anime jest i tyle ^^
Jaco pisze:ale... 7 stycznia rusza 2 seria Gunslinger Girl, o podtytule Teatrino ^^
Czyli od dzisiaj :] Świetnie ^^ A i ponoć w tym roku ma być nowa seria Full Metal Panic (czas najwyższy), co byłoby wielkim, oj wielkim dobrem...
Faris pisze:Meh ma profil tu , gdyby ktoś był ciekawy.
Zaiste, bardzo zacna strona :]

Zaiste powiem wam o anime bardzo, ale to bardzo dobrym (kil', zwróć uwagę, jest nawet niezła doza "Just as planned...") - Seirei No Moribito. Akcja rozgrywa się w świecie wschodniego fantasy, z pewnym ważnym zastrzeżeniem - magia nie istnieje tam na zasadzie magów na których natykamy się co dwa kroki w każdym mieście i tysięcy magicznych artefaktów, a rzadkich przejawach przenikania się dwóch wymiarów egzystencji - istniejących w symbiozie światów równoległych Sagu (normalny) i Nayug (magiczny), które wzajemnie na siebie wpływają. Akcja rozgrywa się w wymiarze 'normalnym' - w kraju przypominającym Chiny z czasów około 10 - 12 wieku. Niesamowite jest realne odwzorowanie życia ludzi - miasta żyją jak normalne miasta, wieśniacy pracują na polach, cesarz siedzi zamknięty na swoim dworze i rządzi krajem... trudno to opisać, ale wystarczyłoby popatrzeć na jeden odcinek żeby zobaczyć, jak realistycznie odwzorowano życie ludzi z czasów średniowiecznych w krajach orientu. Magia jest tylko dodatkiem, znanym nielicznym (przez to czuć, że to naprawdę coś niezwykłego i 'magicznego', nie dla śmiertelników - wielki plus).
Fabuła kręci się wokół Balsy, wojowniczki niesamowicie biegle posługującej się włócznią, Chagum'a (syna Cesarza, który zbiegiem okoliczności trafia po opiekę Balsy) i kilku innych postaci. Balsa wraca do Cesarstwa po dwóch latach nieobecności i przez przypadek ratuje życie synowi cesarza, kiedy jego powóz wpadł do wody z mostu. Zaproszona w podzięce do pałacu w nocy zostaje odwiedzona przez cesarzową (nie, nie w tym celu co myślicie zbole :> ), która daje jej w opiekę swojego syna - na którego cesarz wydał wyrok śmierci, bo został opętany, a wiadomość o czymś takim może zniszczyć reputację dynastii... I tak zaczyna się świetna opowieść o dorastaniu podopiecznego Balsy, o tym jak jedno powoli przyzwyczaja się do drugiego, o uciecze przed wysłanymi zabójcami (którzy bardzo ale to bardzo nie chcą zabić chłopaka, ale cóż - rozkaz to rozkaz), odkryciu prawdy o opętaniu i walce o życie - w dużej skali. I to właśnie postacie są tu najlepsze. Chyba od dobrego roku nie widziałem anime, w którym postacie są tak cholernie autentycznie, mało przerysowane, a relacje między nimi tak prawdziwe. Zachwycać mógłbym się w nieskończoność - ale powiem tylko tyle, że dojrzałość przedstawienia postaci i uczuć jest tak wysoka, że sięga pułapu najznamienitszych anime w tej kategorii. Świetna jest też szaman Torogai - wredna, bezpośrednia i do bólu szczera babcia, która żadnej flaszce nie przepuści, a wrednym tekstem potrafi wypoziomować wszystko w okolicy do poziomu gleby. Był tylko jeden problem... Tohya - jest obleśny z wyglądu do bólu. Zobaczcie z resztą to tutaj _^_ Za to Balsa jest śliczna jak trzeba ^^ Co nie dziwi. Cały projekt był zrobiony przez zespół który poprzednio robił obie serie Ghost In The Shell SAC. Więc jak bohaterka, to ładna, mająca zdecydowanie czym oddychać, do tego bardzo niebezpieczna, o ciekawym charakterze i mieszance zachowania delikatnego z niesamowicie stanowczym ^^ Nawet z wygląda jest podobna do khem, wiadomo kogo, khem...
Graficznie jest wspaniale. Animacja przebija płynnością Darker Than Black, a niesamowicie wykonane, malarsko stworzone tła potrafią rozwalić ilością detali i kolorystyką. Płynność animacji widać świetnie w openingu i wszelkich scenach walki - a te są naprawdę intensywne, wściekłe i bardzo szybkie - widać że nikt tu się nie patyczkuje i walczy po to żeby zabić, albo unieszkodliwić. Z resztą zgodnie z duchem realizmu jeden cios starczy żeby zabić i nie ma przebacz. Kilka walk jakie pojawiają się w serialu naprawdę daje czadu, kasując np. Claymore w którym te stały na naprawdę niezłym poziomie (chociaż przedstawione są zupełnie inaczej - czysta walka, żadnych dialogów czy zastanawiania się). Muzyka - Kenji Kawai - więcej nie trzeba mówić. Opening zacny ^^

Thus... najlepsze anime zeszłego roku, bezapelacyjnie.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Gveir pisze:kil', zwróć uwagę, jest nawet niezła doza "Just as planned..."
Gdzie? :> Jak dla mnie to wszyscy tam są ślepi i nie wiedzą ogólnie wtf, ale wiedzę systematycznie zdobywają, co idzie in plus. A Kiraizmu tam nie dostrzegłem :<

Ogólnie do tego co napisał Gveir o Seirei No Moribito nie mogę się doczepić, bo to animu dobre, choć miejscami nudnawe. Mimo wszystko jednak, z której strony by nie ugryźć, to godne polecenia: fabuła pokrętna, zwroty akcji i retrospekcje w normie, walki choć rzadkie to jednak trzymające w napięciu, kilka niedopowiedzeń, których wyjaśnienia można szukać zarówno w świecie magii jak i tym realnym. Animacja ładna i płynna, szczególnie przyjemna gdy do czynienia mamy z jakimś pojedynkiem, do muzyki i dźwięków też przyczepić się nie można (za wyjątkiem openingów i endigów, które oglądam max raz a potem omijam, niezależnie od anime). Konstrukcja postaci też niczego sobie, przemiany osobowości w normie, etc, etc...

Ale, Gveir, jednego ci nie odpuszczę.
Gveir pisze:Thus... najlepsze anime zeszłego roku, bezapelacyjnie.
Oczywiście wydając takie oświadczenie mam rozumieć, że jednak oglądałeś Code Geass (i znasz lulzbaga Pomarańczkę i najgenialniejszą scenę z animu jaką widziałem(ACHTUNG MEGA SPOILEREN): http://youtube.com/watch?v=ZSbXGmjCQfU&feature=related - i tak jest jeszcze potem jeszcze jeden genialny fragment, którego nie znalazłem na tytubie ;( )i Tengen Toppa Gurren Lagann (który, mimo dziecinności i powszechnego gwałtu na wszelkich prawach fizyki, matematyki i logiki jest po prostu nieziemsko epicki), które są zarówno genialne jak i z tego samego roku, oczywiście o wysoce chwalonym przez Faris Mononoke (które pochwalnego komentarza w nawiasie mieć nie będzie, bo nie znam) nie wspominając?

[ Dodano: Czw 24 Sty, 2008 18:57 ]
http://www.youtube.com/watch?v=GI6Kln0YDnk

Radujcie się, albowiem drugi sezon code Geass zbliża się do nas wielkimi krokami! =D
Awatar użytkownika
Ireth
Malboro
Malboro
Posty: 717
Rejestracja: pn 28 lut, 2005 15:03
Lokalizacja: Krop-Town

Post autor: Ireth »

Jedyne co zdążyłam obejrzeć w tym roku to "Mo-no-no-ke " *____________________*

Absolutny majstersztyk, po prostu istne cudo, perełka i takie tam świry bajery, cuda, wianki *__________*

Kreska jest po prostu bajeczna, płaska i kolorowa jak diabli, ale tak oryginalna i zajmująca, ze robiłam sobie w trakcie pauzy, zeby sie napatrzeć ( zwłaszcza ten padający śnieżek *_____*)

I pan Medicine Seller ..OMG, chcę poslubić farmaceutę ( czemu ja, o głupia, nie poszłam do biolchemu?!) ....Bo faceci z fioletową szminką sa po prostu sexy :p

Fabuła też cudo, schiz na schizie @________@, klimat wymiata, a muzyka robi swoje (:

Jestem tym arcydziełem po prostu zachwycona ^______^

A teraz wzięłam się właśnie za Sayonara Zetsubou sensei _^_ ......kreska jest super, to pierwsze co mi sie rzuciło w oczy, moze dlatego, ze w dobie super-wypas-efektów komputerowych cieniowanie włosów teksturami robi swoje ^^" ...

....no i dyndający na stryczkach nauczyciele to akurat widok, którym moje oczy nie pogardzą :D
&. - > kropek na rollercasterze
A. - > kropek na wieży Eiffla
+. - > kropek z procesją
|.| - > kropek w toi-toi'u ( by Cierń)
Oo. - > kropek uciekający przed lawiną ( by Cierń)
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Gveir pisze:Thus... najlepsze anime zeszłego roku, bezapelacyjnie.
Ukończyłem jeszcze przed chwilą Higurashi no Naku Koro ni Kai. Zgadnij, z którego roku jest :3 O ile na Seirei no Moribito przez 8 odcinków z rzędu wiało nudą, o tyle Kai trzymał mnie cały czas w napięciu. Tak mocno, że z każdym kolejnym obejrzanym epizodem ręka od razu sięgała po następny, i następny, i kolejny... i aż się skończyły :< Niewiele jest takich animu, które to potrafią, ale Kai daje radę.

(średnie spoilery)
Do pierwszej serii jest bardzo podobny, jednak diametralnie różny. Pierwszy sezon to była głównie łamigłówka, do tego niezmiernie krwawa, brutalna i czasem wymiotogenna. Mieliśmy głównych bohaterów, ze skrawków często wzajemnie sprzecznych informacji trzeba było dowiedzieć się o przeszłości i charakterze bohaterów jak i tajemnicy miasteczka oraz ugrupowań potajemnie nim rządzących, ich celach oraz ich celach w kontekście zamierzchłej historii jak i tej najbliższej. Głowni bohaterowie padali ofiarą paranoi, złudzeń i mrocznych podszeptów ich własnych umysłów. Zdradzali najbliższych, torturowali ich by uspokoić swoje chore umysły... i zazwyczaj umierali w sposób równie niegodny, co ich życie... a potem czas restartował ponownie, zdarzenia i mroki poprzedniego świata wydawały się jedynie odległym, pół zapomnianym snem, wszyscy znów byli wesołą gromadką, aż umysł kolejnej osoby nie zaczął odbiegać od normy, i historia zataczała koło, wciąż i wciąż... te same błędy, te same wypaczenia, o których popełnieniu nie ma się pojęcia, wciąż i wciąż, znów i znów, od stuleci, gdzieś w historii zachodzi błąd skutkujący czyjąś tragedią...
Jedna Jedyna Rika (no i Hanyuu, enigmatyczne 'coś', 'którego' piersi robią się coraz większe im więcej razy Rika zemrze) jest w stanie przenieść kilka wspomnień z poprzedniego życia do następnego. Jednak światy mijają, a nie zmienia się nic... aż w końcu, pojawia się nadzieja - Keiichiemu udaje się przypomnieć wspomnienia swego haniebnego czynu z poprzedniego świata i powstrzymać jedną tragedię przed wydarzeniem się. Pojawia się nadzieja... jednak świat restartuje ponownie. I tu kończy się pierwszy sezon i zaczyna Kai.

Kai kreci się wokół Riki, która rozpaczliwie próbuje walczyć z nieuchronnym przeznaczeniem. O ile pierwszy sezon to mnóstwo pytań i mało odpowiedzi, to Kai oferuje mnóstwo odpowiedzi: mamy bardzo rozwinięte wątki bohaterów uznanych w pierwszej serii za postacie drugo, a nawet trzecioplanowe, do których nie przywiązywało się w zasadzie żadnej uwagi. W Kaiu często grają pierwsze skrzypce, przedstawione są ich motywy, charakter, a także rola w corocznych morderstwach. Oraz strona w konflikcie miedzy Riką a przeznaczeniem, które tysiąckrotnie nie dało się zmienić... lecz zaczyna prawie się udawać.

Ach, i Main Villain - nie spodziewaliście by się kto, dopóki nie zobaczycie kto. Ale akcje tej osoby rodem z Gestapo, a także szlachetna motywacja, którą się kieruje, że aż żal niszczyć jej marzenia sprawiają, że... po prostu... kocham <3

Motyw "Just as planned..." jest, i do tego dobry. Porównywalny chyba tylko z tymi z Code Geass i Death Note.

Grafika - postęp w porównaniu z tą z pierwszej serii. Nadal słabsza od większości nowych produkcji, ale nie to się przecież liczy :)

Muzyka - kij wie, zajęty byłem śledzeniem postępów fabuły

Bohaterowie - różni charakterem jak i ciałem, niewiele bishowatości, rozwój jest i to znaczny

Fabuła - 11/10. Zawiła, zwroty akcji tu i tam, nic zarzucić nie można. Dokładniejszy opis wymaga spoilerowania.

Ogólnie - kolejne genialne animu <3
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kultura”