Hm... przemyślałam sprawę i nie, w RK nie ma bijatyk na kilka odcinków, wyjątkiem jest tylko walka z 'ostatnim bossem', ale to zrozumiałe, że najtrudniejszy przeciwnik nie może paść po pierwszym ciosie. ^^ Z resztą walk jest co najwyżej tak, że dany ep kończy się dramatycznym cliffhangerem, a w następnym odcinku mamy flashback (najczęściej dotyczący tego złego) i dobro jednak tryumfuje - czyli jak w Gundamie. I nie bitki są długie, tylko lista przeciwników. Poza tym w serii dużo jest odcinków komediowych, gdzie nikt nikogo nie tłucze i nie rozkłada przy okazji angstu plus swojego dzieciństwa na części pierwsze (Kenshin ma jednak te 30 lat i nie jest nastolatkiem ze szkoły ninja ). Konkluzja: nie ma co się bać dłużyzn i głupich 'power-upów'.Gveir pisze:walk rozciągniętych się boję... Nawet słynny z patosu i długości Gundam Wing nie miał rozciągniętych walk na dłużej niż cały epik (najczęściej druga połowa odcinka i pierwsza drugiego) i były bez flashbacków, a dyskusje były w nich sensowne i na temat, niemal jak nasze polskie "%#(@)# Cię, Ty $*@)#$ parchaty!", tylko nieco kulturalniejsze w słowach
Swoją drogą, w RK wygląda to z grubsza tak:
Przeciwnik #83: Battousai, nadszedł czas mojej zemsty, szykuj się na śmierć!
Kenshin: Oro? Battousai? Że kto, niby moja niegodna osoba? @_@
Przeciwnik #83: Wyciągaj miecz, Battousai! *atakuje*
Kenshin: *unika ataku, raczej nie wyciągając miecza* Ależ moja niegodna osoba nie chce z tobą walczyć...
Przeciwnik #83: *nachalnie atakuje* Zabiłeś mi ojca/brata/siostrę/kochanka/pół wioski/cały odział/jesteś zuy/stoisz mi na zawadzie (*niepotrzebne skreślić), więc GIŃ!
Kenshin: Mojej niegodnej osobie jest szalenie przykro... Może jednak zamiast machać tym mieczem, chcesz o tym porozmawiać? @_@
Przeciwnik #83: *robi w końcu Kenshinowi małe kuku*
Kenshin: Widzę, że jednak nie dojdziemy do porozumienia. Chciałeś łomotu, masz. *Battousai Mode* Bah, jesteś za wolny. Hiten Mitsurugi Ryuu: Ryu Tsui Sen! (Must... resist... urge... to... kiiilllll...) *jeden szybki cios później*
Przeciwnik #83: Nawróciłem się i widzę, że świat jest dobry. Zostanę buddystą.
Kenshin: Moja niegodna osoba raduje się twym szczęściem. ^^
Torrent sączył się jak krew z nosa, więc na razie poszedł w odstawkę. _^_Gveir pisze:A btw. jak tam sprawa Uteny?
Masochista. (-> ...napisała osoba, która i tak puszcza sobie to badziewie średnio raz na tydzień )Gveir pisze:A dzisiaj - Xenosaga The Animation zostanie rozpoczęta ^^
Btw, zainspirowana bishem, którego Kil ma na awie - a ja, dzięki niemu, na tapecie - sięgnęłam po mangę Tales of Destiny. Wprawdzie wolałabym zagrać w grę zamiast oglądać sobie komiks, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. _^_ Nawet całkiem przyjemne, odmóżdżające fantasy z bardzo ładną kreską, jak w większości tego typu produkcji. Stężenie pięknych chłopców na stronę w zupełności mi wystarcza.
Garr is LOVE ^^
ZOMFG, Leon Magnus, bish z tapety! *__* - i nawet niepełnoletni jest, i ma kolczyk tam gdzie trzeba, i odpowiednio 'przyjemną' osobowość.
Nota bene, z przyjemnością odkryłam, że główny bohater jest sexi-blondasem jak Gauri ze Slejersów, a sarkastyczne komentarze jego miecza rządzą:
(Stahn: "Te-te-te-te-TEN MIECZ GADA!" ) "Nie podniecaj się tak, idioto!"
"Zawsze jesteś taki głupi, czy może dziś jest wyjątkowy dzień?"
Miecz FTW.