Manga & Anime

Wszystko co kojarzymy z kulturą: sztuka, język, subkultury & more

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Gveir pisze:walk rozciągniętych się boję... Nawet słynny z patosu i długości Gundam Wing nie miał rozciągniętych walk na dłużej niż cały epik (najczęściej druga połowa odcinka i pierwsza drugiego) i były bez flashbacków, a dyskusje były w nich sensowne i na temat, niemal jak nasze polskie "%#(@)# Cię, Ty $*@)#$ parchaty!", tylko nieco kulturalniejsze w słowach
Hm... przemyślałam sprawę i nie, w RK nie ma bijatyk na kilka odcinków, wyjątkiem jest tylko walka z 'ostatnim bossem', ale to zrozumiałe, że najtrudniejszy przeciwnik nie może paść po pierwszym ciosie. ^^ Z resztą walk jest co najwyżej tak, że dany ep kończy się dramatycznym cliffhangerem, a w następnym odcinku mamy flashback (najczęściej dotyczący tego złego) i dobro jednak tryumfuje - czyli jak w Gundamie. I nie bitki są długie, tylko lista przeciwników. Poza tym w serii dużo jest odcinków komediowych, gdzie nikt nikogo nie tłucze i nie rozkłada przy okazji angstu plus swojego dzieciństwa na części pierwsze (Kenshin ma jednak te 30 lat i nie jest nastolatkiem ze szkoły ninja XD). Konkluzja: nie ma co się bać dłużyzn i głupich 'power-upów'.

Swoją drogą, w RK wygląda to z grubsza tak:

Przeciwnik #83: Battousai, nadszedł czas mojej zemsty, szykuj się na śmierć!
Kenshin: Oro? Battousai? Że kto, niby moja niegodna osoba? @_@
Przeciwnik #83: Wyciągaj miecz, Battousai! *atakuje*
Kenshin: *unika ataku, raczej nie wyciągając miecza* Ależ moja niegodna osoba nie chce z tobą walczyć...
Przeciwnik #83: *nachalnie atakuje* Zabiłeś mi ojca/brata/siostrę/kochanka/pół wioski/cały odział/jesteś zuy/stoisz mi na zawadzie (*niepotrzebne skreślić), więc GIŃ!
Kenshin: Mojej niegodnej osobie jest szalenie przykro... Może jednak zamiast machać tym mieczem, chcesz o tym porozmawiać? @_@
Przeciwnik #83: *robi w końcu Kenshinowi małe kuku*
Kenshin: Widzę, że jednak nie dojdziemy do porozumienia. Chciałeś łomotu, masz. *Battousai Mode* Bah, jesteś za wolny. Hiten Mitsurugi Ryuu: Ryu Tsui Sen! (Must... resist... urge... to... kiiilllll...) *jeden szybki cios później*
Przeciwnik #83: Nawróciłem się i widzę, że świat jest dobry. Zostanę buddystą.
Kenshin: Moja niegodna osoba raduje się twym szczęściem. ^^
:lol: :lol:
Gveir pisze:A btw. jak tam sprawa Uteny? :>
Torrent sączył się jak krew z nosa, więc na razie poszedł w odstawkę. _^_
Gveir pisze:A dzisiaj - Xenosaga The Animation zostanie rozpoczęta ^^
Masochista. :lol: (-> ...napisała osoba, która i tak puszcza sobie to badziewie średnio raz na tydzień XD)

Btw, zainspirowana bishem, którego Kil ma na awie - a ja, dzięki niemu, na tapecie - sięgnęłam po mangę Tales of Destiny. Wprawdzie wolałabym zagrać w grę zamiast oglądać sobie komiks, ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. _^_ Nawet całkiem przyjemne, odmóżdżające fantasy z bardzo ładną kreską, jak w większości tego typu produkcji. Stężenie pięknych chłopców na stronę w zupełności mi wystarcza. XD
Garr is LOVE ^^
ZOMFG, Leon Magnus, bish z tapety! *__* - i nawet niepełnoletni jest, i ma kolczyk tam gdzie trzeba, i odpowiednio 'przyjemną' osobowość. :lol:
Nota bene, z przyjemnością odkryłam, że główny bohater jest sexi-blondasem jak Gauri ze Slejersów, a sarkastyczne komentarze jego miecza rządzą:
(Stahn: "Te-te-te-te-TEN MIECZ GADA!" ->) "Nie podniecaj się tak, idioto!"
"Zawsze jesteś taki głupi, czy może dziś jest wyjątkowy dzień?"
Miecz FTW. :lol:
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Lenneth pisze:Hm... przemyślałam sprawę i nie, w RK nie ma bijatyk na kilka odcinków, wyjątkiem jest tylko walka z 'ostatnim bossem', ale to zrozumiałe, że najtrudniejszy przeciwnik nie może paść po pierwszym ciosie. ^^
O, to bardzo miłe, znacznie zwiększyło moją ochotę na obejrzenie tej serii ;]
Lenneth pisze:i dobro jednak tryumfuje - czyli jak w Gundamie.
Uczepiłem się tego Gundam'a, bo to seria oparta na wiecznych walkach, czyli najbliżej, mimo zupełnie odmiennego gatunku :lol:
Lenneth pisze:Poza tym w serii dużo jest odcinków komediowych, gdzie nikt nikogo nie tłucze i nie rozkłada przy okazji angstu plus swojego dzieciństwa na części pierwsze (Kenshin ma jednak te 30 lat i nie jest nastolatkiem ze szkoły ninja XD). Konkluzja: nie ma co się bać dłużyzn i głupich 'power-upów'.
Alluja! :D Oglądanie po raz 90 nastolatków z angstem już bokiem wychodzi, a taka ciekawa postać jest jak najbardziej miło widziana. To w sumie - Kenshin już dodany do listy, ale pewnie pod koniec roku...
Lenneth pisze:Torrent sączył się jak krew z nosa, więc na razie poszedł w odstawkę. _^_
Wielkie niedobro, wielkie, bo seria jest zdecydowanie genialna :(
Lenneth pisze:Masochista. :lol: (-> ...napisała osoba, która i tak puszcza sobie to badziewie średnio raz na tydzień XD)
Fakt, chwilami oglądanie tej serii to masochizm - przebrnąłem na razie przez trzy odcinki i jestem wręcz zachwycony nieudolnością grafików, naprawdę się postarali, żeby to ładnie nie wyglądało, kolorki wypalają oczy, kreska niechlujna, animacja chwilami ma takie niesamowite zaciachy, że można się popłakać ze śmiechu (gdyby wywalili rendery i przeznaczyli kasę na zwykłe rysunki zamiast tego - efekt byłby lepszy...) XD Do tej pory - tylko KOS-MOS, MOMO i mała Realianka z serii 100 prezentowały coś ciekawego na dodatek, bo Shion potrafi załamać -_-" Ale cóż, jak nie idzie pograć, to trzeba chociaż to obejrzeć ;)
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Cierń pisze:Niedawno skończyłem oglądać serię Madlax. W sumie mógłbym określić ją jednym słowem... genialna. Jednak należy napisać coś więcej, by ten post nie był taki krótki XD
ja mam nieco inny problem... ja dawno to zacząłem... ale jeszcze tego nie skończyłem. Madlax, muzyka, fabuła są extra... ale jedna rzecz, która doprowadza mnie do szału... a mianowicie taka mała dziewczynka w brązowych włosach - jest kompletnie bez sensu i właściwie nie wiem po co tam jest. Drazni mnie prawie jak Rózowy... nie moge jej zdzierżyć :/
Cierń pisze:Margaret Burton
bleeeee! >.< nawet nie wymieniaj jej imienia i nazwiska! >.< wrrrrr
Cierń pisze:dawały poczucie jej jako takiej oryginalności. Nie przeszkodziło mi to jednak w

Kod:
uronieniu łzy gdy umarła przed niepełną władz umysłowych i zagubioną Margaret. Gdy powoli upadała martwa... sytuacja była strasznie podniosła... tragizm został świetnie podkreślony. To samo tyczy się Vanessy... te dwa momenty doprowadziły mnie do łez
no i przeczytałem spoiler, no i nie musze dalej oglądać XD nie, tak naprawdę, to gdyby usuneli Margaret, albo zmienili ją na początku, to to anime byloby geniuszem!
Madlax - super, zwłaszcza, że ma głos Lucy - chociaż niestety nie jest za bardzo podobny do różowej zabójczyni XD (mam słabość do ZYUCH kobiet jak Lucy *___* ) ale Madlax jako zabójczyni, jakoś mi nie pasowała... za dobra była - kto widział zabójce, który się ciągle miło uśmiecha? (chociaż podobało mnie się to jak czasami zabijała z bananem na ustach - to było dobre ^^ ) ale jest ZA MIŁA! powinna być bardziej ZUA... noooo i to mi leżało na wątrobie... aaaaaaa i dodam, że mnie zagiął ten wątek, który leciutko ocierał sie o yuri... mogli bardziej rozwinąc, z pewnością obejrzałbym do końca XD grrrrrrr :]
Cierń pisze:Z innej beczki. Kreska świetna, podkreślone to, co być powinno. Animacja niczego sobie, tylko czasami tła wydawały mi się lekko niewyraźne. Ale ogólnie nie mam się do czego przyczepić. Styl rysowania postaci przypadł mi do gustu... dobrze odwzorowane proporcje.
zgadzam się absolutnie z tym co Cierń prawi, może tylko dodam, że lubią rysować tak jakoś grubo, w sensie gruba kreska - podoba mnie się to :] Fajne kolory i ogólnie ładnie narysowane szczególy - zwłaszcza bronie są świetnie narysowane.
Cierń pisze:A teraz pora na muzykę... Yuki wykonała kawał solidnej roboty. Jej kawałki są idealnie dopasowane do sytuacji, nie pozbawione różnego typu chórków, melodyczne i co najważniejsze zapadające w pamięć. Czasami gdy widzisz zbliżającą się sytuację masz nieodparte wrażenie, że wiesz jaki podkład zaraz będzie.
Jak dla mnie to najlepsza robota wykonana przez Yuki. Muza jest IDEALNA - do teraz słucham OSTa z Madlax i wcale mi się nie nudzi, wręcz przeciwnie, nadal przebiegają mi ciary po plerach przy niektórych kawałkach. nie trawie flecików... ale TAM są świetnie i przekonałem się do tego żałosnego instrumentu.
UNOisMAD pisze:Właśnie jestem w trakcie oglądania mojego pierwszego anime czyli : Naruto
ale sobie wybrałeś :lol: XD
na wakacje idealne, jak chyba wybitnie Ci się nudzi... :]
Lenneth pisze:Gveir napisał/a:
Btw. Kain mnie namawia wciąż do obejrzenia Kenshin'a, a ja się opieram... bo boję się długości
Kenshin jest bardzo spoko, widziałem to dosyć dawno i po francusku, więc niewiele zaczaiłem z tego :] ale chętnie obejrze ponownie, tylko muzę to ZDOBYĆ :D mam wszystkie OAVki ale nie ruszę , dopóki serii nie odświeżę.
Ivy pisze:Niedawno chwaliłam DN, a ostatnie odcinki, jak na złość, są strasznie nudne i monotematyczne.
Kod:
hmmm dla mnie wszystkie takie są... :D nie mogę tego zdzierżyć, może dlatego, że też mam to po francusku XD chociaż już nieco więcej kumam niż z Kenshina, którego widziałem za młodu :P
Ivy pisze:Zaczęłam nawet oglądać Bleacha, ale dotarłam do 2 odcinka i dalej ani rusz
ja mam nawet Bleacha 1-26 i obejrzałem 26 ep. i stwierdziłem, że to lekko bez sensu... ale jak wakacje będą nudne i obejrze już wszystko co zalega na pólce i poprzechodzę wszystko co zalega na półce, to w akcie desperacji rusze Bleach... co jak co, ale Bleach ma priorytet przed DN XD
Gveir pisze:A dzisiaj - Xenosaga The Animation zostanie rozpoczęta ^^
popieprzyło, nie? XD

nie gadam już z Tobą... :>
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Gagarin pisze:ale jeszcze tego nie skończyłem. Madlax, muzyka, fabuła są extra... ale jedna rzecz, która doprowadza mnie do szału... a mianowicie taka mała dziewczynka w brązowych włosach - jest kompletnie bez sensu i właściwie nie wiem po co tam jest. Drazni mnie prawie jak Rózowy... nie moge jej zdzierżyć :/
Kończyć! Już! A potem oglądać Noir, gdzie nie ma takiej postaci, bo obie bohaterki pracują razem jako zabójczynie :> Ale fakt faktem - Margaret drażniła niesamowicie, zwłaszcza pod odcinkach z Madlax _^_
Gagarin pisze:no i przeczytałem spoiler, no i nie musze dalej oglądać XD nie, tak naprawdę, to gdyby usuneli Margaret, albo zmienili ją na początku, to to anime byloby geniuszem!
Ależ ona się zmieni... w ostatnich dwóch odcinkach... Ale w momencie kiedy odzyska dawną, kompletną siebie będzie bardzo niegrzeczną dziewczyną, jak sama powie ;]
Gagarin pisze:Madlax - super, zwłaszcza, że ma głos Lucy - chociaż niestety nie jest za bardzo podobny do różowej zabójczyni XD (mam słabość do ZYUCH kobiet jak Lucy *___* ) ale Madlax jako zabójczyni, jakoś mi nie pasowała... za dobra była - kto widział zabójce, który się ciągle miło uśmiecha? (chociaż podobało mnie się to jak czasami zabijała z bananem na ustach - to było dobre ^^ ) ale jest ZA MIŁA! powinna być bardziej ZUA... noooo i to mi leżało na wątrobie...
No widzisz, to było zamierzeniem twórców, żeby w niej dwa całkowicie przeciwstawne pierwiastki ludzkiego umysłu i zachowania, plus to że tylko osoba naprawdę czuła na innych jest właściwa do zabijania - tak samo jak sam tytuł - składnia słów MAS i reLAXed, to symbolizuje :P Poczytaj na Wiki, będziesz wiedział :> A w sumie... to ona była bardziej niepokojąca jak była taka miła i zabijała tylu ludzi z zatrważającą dokładnością ^^"

Kod: Zaznacz cały

A pamiętasz odcinek o dyplomacie, co to chciał żeby go zabiła? I jak do niego przyszła? To było dopiero mocne...
Gagarin pisze:zgadzam się absolutnie z tym co Cierń prawi, może tylko dodam, że lubią rysować tak jakoś grubo, w sensie gruba kreska - podoba mnie się to :] Fajne kolory i ogólnie ładnie narysowane szczególy - zwłaszcza bronie są świetnie narysowane.
To w Noir jeszcze lepszą krechę tego gatunku znajdziesz - bo jest ładniejszy właściwie od Madlax. A kto zauważył, że oczy wszystkich postaci były renderowane komputerowo? Wyglądały nieziemsko *_*
Gagarin pisze:ale sobie wybrałeś :lol: XD
na wakacje idealne, jak chyba wybitnie Ci się nudzi... :]
Nooo... jak chciał coś o Ninja, ale takiego już konkretnego i bardzo sensownego - to nic innego jak Basilisk i kinówka Ninja Scroll... Ale może za młody :wink:
Gagarin pisze:popieprzyło, nie? XD
Już dawno, jak byś nie wiedział przeca XD
Gagarin pisze:nie gadam już z Tobą... :>
*foch*
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

O buahahaha, muszę zrobić mały wtręt odnośnie:
Ivy pisze:Prawie każda walka musi zawierać dokładny opis "co i jak", później lecą flashbacki, w trakcie sobie jeszcze gadają, aż w końcu wielkie "boom" i Naruto się klonuje >_> Btw to mi przypomina cytat z flasha z Naruto- Kakashi: "Chciałbym choć raz walczyc bez flashbacków" xD
W Samurai Deeper Kyo jest dokładnie tak samo, wyjaśnienia nt. technik i flashbacki, tylko walki oczywiście krótsze. :lol: Właśnie przed sekundą obejrzałam 24-ty ep, walka Sasuke vs. Kotarou, czyli dwaj dawni przyjaciele krzyżują ostrza. W pewnym momencie kolejny flashback z dzieciństwa, potem powrót do rzeczywistości, zbliżenie na zszokowaną twarz Kotarou i całkiem poważny komentarz tegoż bohatera:
"Why?! Why am I remembering that kind of past even though I'm in the middle of a battle?"

Poległam ze śmiechu. :lol:
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
UNOisMAD

Post autor: UNOisMAD »

Pytanie : Od ktorego odcinka mangi Naruto zaczyna sie Shippuuden ?
Awatar użytkownika
Kermi
Cactuar
Cactuar
Posty: 378
Rejestracja: pt 24 cze, 2005 11:10
Lokalizacja: Midgar

Post autor: Kermi »

A ja ostatnio ogladam Tsubasa Chronicle na Hyper'ze... Takie przyjemne anime z pomocnymi potworkami i odrobina magii... Przyjemne, naciagane, ale milo sie oglada ;]
Po raz 3 tez czytam mangi Chobits i juz nie patrze na to przez pryzmat 'jakie to piekne, cudowne' tylko szukam w tym wszystkim sensu [nie wiem po co]. Doszlam do pewnych wnioskow apropo komputerow i ludzi... Ta manga wrecz zacheca do tego, zeby przebywac czas z komputerem, a nie z drugim czlowiekiem. Fakt faktem, ze ukazuje tez to, ze nie mozna sie ograniczac do pobytu tylko z komputerem, ALE:

Kod: Zaznacz cały

Hideki przeciez w koncu zakochuje sie w Chii i nie chce drugiego czlowieka, tylko komputer. czyli manga zaprzecza samej sobie...
Mozna oczywiscie tez postrzegac to jako 'idealna milosc' mimo wszystko, ale guzik prawda.
"A friend in need's a friend indeed..."
"Pure Morning" PLACEBO
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

No i się obejrzało Xenosagę... Gags, na stos z pierdzieleniem, to fajne jest :> Odpuść jednego Różowego (z resztą bardzo sympatyczną postać) i wgap się w KOS-MOS, albo Shion i będzie pasować :P Nad grafiką znęcał się już nie będę mocniej, bo potem nie było nawet większych powodów - animacja się unormowała i nie było jakichś wyjątkowo śmiesznych zaciachów, a kolorki przestały razić w oczy. Fabuła... zaiste, co przedstawili w grze jest bardzo wysokiej klasy, ale przenieść tego pasjonująco nie zdołali. Tak po prawdzie, to dopiero druga połowa serii była wciągająca... Jedno będzie mnie niezmiennie bawić:

Kod: Zaznacz cały

wydarzenia w Encephalon'ie - takiego ROTFL'a na MOMO zaliczyłem, że szok... XD
A najlepsze są postacie, udały się nieźle, ale to raczej zasługa ich przedstawienie w grze niż anime. Dygresja ogólna... jak można było nie wpuścić do Europy gry z powodu jakich konotacji religijnych, kiedy ja tak swego czasu na nią czekałem... _^_ Ale pora nadrobić zaległości i w końcu różnymi sposobami się do tego dobrać, o! :lol:

Kod: Zaznacz cały

Po info z Wiki podoba mi się najbardziej jedna rzecz - chaos = Chrystus &#58;lol&#58; Nie wspominając o całej reszcie postaci Biblijnych...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Gveir pisze:Nad grafiką znęcał się już nie będę mocniej, bo potem nie było nawet większych powodów - animacja się unormowała i nie było jakichś wyjątkowo śmiesznych zaciachów, a kolorki przestały razić w oczy.
Nieee, to nie grafika się zmieniła - to po prostu Ty się uodporniłeś. :lol:
Jedno będzie mnie niezmiennie bawić:

Kod: Zaznacz cały

wydarzenia w Encephalon'ie - takiego ROTFL'a na MOMO zaliczyłem, że szok... XD
O, tak, moja szczęka też za pierwszym razem opadła aż do sąsiada na parter. :lol: Do tej pory jak widzę Ziggiego, jego rozwartą gębę i "meteoru shotto", to aż mnie skręca...

Anyway. Gveir obejrzał wreszcie Xenosaga The Animation i chwała mu za to, ja tymczasem dokończyłam oglądanie dość dawno napoczętego Tales of Eternia The Animation.

Od razu zaznaczam, że w przeciwieństwie do Xeno, które od biedy idzie zrozumieć na żywca, Eternia nadaje się wyłącznie dla fanów gry (w wesji amerykańskiej występującej pod nazwą Tales of Destiny 2), którzy znają już z góry bohaterów i ogólny przebieg fabuły - inaczej będzie to kompletna strata czasu. Anime nie jest, wbrew temu, czego się spodziewałam, streszczeniem całej gry w trzynastu odcinkach. Jego fabułę da się spokojnie przeniknąć, nie mając pojęcia o grze - jest to bowiem fabuła szczątkowa, składająca się na jeden wielki filler i fanservice. Tylko co z tego, że wszystko jest takie proste i klarowne - w razie po-sesyjnej nudy nie-fanom gry i tak polecam inne heroic fantasy.
Natomiast fani, szczególnie płci męskiej, będą raczej zadowoleni (?). Sama przebrnęłam przez trzynaście epów miło i bezboleśnie, choć może bez większego zainteresowania.

Wspomniana już szczątkowa fabuła prezentuje się następująco: czwórka naszych bohaterów zdobyła już trzy pierwsze Craymele i znajduje się na etapie szukania drogi do Celestii, kiedy Reid zostaje porwany przez łowczynię nagród, Marone. Marone potrzebuje pomocy szermierza do pokonania potwora, zagrażającego jej rodzinnej wyspie. Przyjaciele Reida oczywiście ruszają w pogoń, trafiają na ową uroczą tropikalną wyspę, rach-ciach pokonują potwora do spółki z Marone i chcą ruszać dalej, ale niestety - na skutek huraganu i tajemniczej (ROTFL) sekty miłośników Nereida (jeden z głupszych plot twistów ever _^_) muszą spędzić w tropikach całe trzynaście odcinków, przy okazji ratując świat od zagłady, i tak dalej. Prosta jak cep, sztampowa i miejscami dość naciągana kompozycja.

Wiecie, drodzy panowie, co się dzieje, kiedy dookoła panuje upał i jest mnóstwo wody? Ano to, że miejscowe laski + bohaterki z naszej drużyny zmieniają bikini jak rękawiczki. Jak nie kąpią się w morzu (nago), to znajdują sobie hotelową łaźnię, basen, otwarty onsen, urządzają wyścigi pływackie albo biorą prysznic. Tak, wszystkie wyżej wymienione zajęcia non-stop przewijają się przez ekran, żeby dopiero w drugiej części anime ustąpić miejsca jakiejś konkretniejszej akcji w stylu rąbania generycznych potworów. Jest nagość, są spadające ręczniki, dużo pięknych ciał, subtelne elementy ecchi. Fanservice na całego.

Osobiście mi to nie przeszkadzało. Chara design w tej produkcji aż zaskakuje swoją ładnością. Panienki są bardzo miękkie, o krągłych piersiach, tak po prostu przyjemne dla oka. Ja też zresztą miałam swojego bisha, konkretnie Keelego, który może i nago nie chodził, ale był cudny jak zawsze. ^^ Muszę przyznać, że w zasadzie obejrzałam tę wątpliwych walorów produkcję głównie dla niego i dla rewii ciekawych kostiumów kąpielowych, jaka się tam odbywała. :lol: Miła była też muzyka, miejscami rozpoznawalna dla fanów gry.

Polecam jedynie w przypadku dużego sentymentu do ToD2 i/lub dużej nudy.

Btw - stuprocentowy dowód na to, że Reid jednak jest gejem - reakcja (a raczej brak reakcji) na widok nastoletniego bobra mówi sama za siebie. :lol:
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

Lenneth pisze:Jego fabułę da się spokojnie przeniknąć, nie mając pojęcia o grze - jest to bowiem fabuła szczątkowa, składająca się na jeden wielki filler i fanservice
Czyli jak znalazł :D Byle oglądać... prawie jak "Moda na Sukces" :lol:
Lenneth pisze:Wiecie, drodzy panowie, co się dzieje, kiedy dookoła panuje upał i jest mnóstwo wody? Ano to, że miejscowe laski + bohaterki z naszej drużyny zmieniają bikini jak rękawiczki. Jak nie kąpią się w morzu (nago), to znajdują sobie hotelową łaźnię, basen, otwarty onsen, urządzają wyścigi pływackie albo biorą prysznic.
Oj po Twoim opisie Lenn muszę to oglądnąć... chociażby te 13 odcinków :lol: Od razu mi się przypomina Girls Bravo jak to czytam... kiedyś się rozwodziłem (dosłownie :lol: ) nad tym anime i uważam je za najlepsze jakie do tej pory oglądałem _^_' (tam po prostu roi się od scen dwu-wieloznacznych)
Lenneth pisze:Jest nagość, są spadające ręczniki, dużo pięknych ciał, subtelne elementy ecchi. Fanservice na całego.
Coś w sam raz dla mnie... musze... to...MIEĆ ;)
Lenneth pisze:Polecam jedynie w przypadku dużego sentymentu do ToD2 i/lub dużej nudy.
Nuda jest zawsze :D Zazwyczaj się nudzę, i nie mam co robić. Krótko mówiąc robię nic, by nie robić czegoś, więc będzie to w sam raz... czymkolwiek to Tales of Destiny w rzeczywistości nie jest :grin:
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Kermi
Cactuar
Cactuar
Posty: 378
Rejestracja: pt 24 cze, 2005 11:10
Lokalizacja: Midgar

Post autor: Kermi »

Ludzie, wlasnie przeczytalam w Otaku, ze w nocy z 30 VI na 1 VII bedzie 'Noc z Anime' w warszawskim kinie Femina!! Jej... Dlaczego ja tam nie moge byc? ;(
"A friend in need's a friend indeed..."
"Pure Morning" PLACEBO
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Kermi pisze:'Noc z Anime' w warszawskim kinie Femina
Z 3 tytułami : &#8222;Origins: Spirit of the Past&#8221;, &#8222;Utena The Movie&#8221; oraz &#8222;Saiyuki &#8211; Requiem&#8221;. Dla mnie żadna rewelacja, ale chociaż nie ma FMA :lol: Co nie zmienia faktu, że gdybym była wtedy w pobliżu i nie miałabym nic do roboty, to bym tam polazła xD
Awatar użytkownika
Kermi
Cactuar
Cactuar
Posty: 378
Rejestracja: pt 24 cze, 2005 11:10
Lokalizacja: Midgar

Post autor: Kermi »

Fullmetal Alchemist jest do wyboru z Saiyuki:Requiem ;] Ja bym bardzo chciala pojsc. jedyne 40 kilosow xD
"A friend in need's a friend indeed..."
"Pure Morning" PLACEBO
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Nie... no na Utenę warto, naprawdę warto, chociaż reszt to tak sobie ;] Ale mam tylko 200 kilosów, odpada :lol:
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kultura”