Przeciez w Advent bylo wyjasnione czemu Seph wrocil. Wg mnie tym razem story juz skonczyli, Aeris gora.Gveir pisze: Nie mówiąc o wyjaśnieniu mechanizmu jakiego użył Seph, żeby wrócić z Lifestreamu i co zrobił, żeby zapewnić sobie dalsze powroty. To by było znacznie ciekawsze.
Final Fantasy VII - OAV
Moderator: Moderatorzy
Jeśli chodziło ci o I część Final Fantasy to tak sie składa, że komiks na swój temat już ona posiada. Chociaż nie jest autorstwa Square ale warto zobaczyć bo momentami jest całkiem zabawny.Emeraldzik pisze:Może nawet zrobią komiks i kontynuacje do I części -_-"
"Fear leads to anger... anger leads to hate... hate leads to suffering..."
Strasznie nudna ta oavka, nie umiem wzruszać się losem Danzela, który już w AC niewiele mnie obchodził. Animców o podobnej tematyce jest wiele, więc płynna animacja, detale i magiczne FF w tytule nie bronią tego "arcydzieła". Nie mam nic przeciwko kolejnym filmom, grom i anime na temat FF7, ale dopisywanie historii do postaci, które w oryginalnej grze się nawet nie pojawiły, jest dla mnie nieporozumieniem i stratą czasu. Oby kolejne oavki były bardziej porywające..
Czemu - tak, ale sposobu jakiego użył, żeby jego świadomość nie rozpuściła się w Lifestreamie nie podano, a tam jest dokładnie o tym napisane. I też o tym, dlaczego może w każdej chwili wrócić znowu, żeby podręczyć Clouda - bo to jego główny motyw.uQuad pisze:Przeciez w Advent bylo wyjasnione czemu Seph wrocil. Wg mnie tym razem story juz skonczyli, Aeris gora.
Bo jest nudna, tylko Reeve i nieco inne spojrzenie na Avalanche ją ratuje.Ivy pisze:Strasznie nudna ta oavka, nie umiem wzruszać się losem Danzela, który już w AC niewiele mnie obchodził.
Oby powstały, bo jeżeli będą zgodnie z powieścią koncentrować się na postaciach z gry, to podejrzewam, że efekt będzie niebotycznie wręcz ciekawszy.Ivy pisze:Oby kolejne oavki były bardziej porywające..
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Ja się nie wynudziłam. Filmik był na to zbyt krótki, a postać Denzela nawet przypadła mi do gustu, czego kompletnie się nie spodziewałam. Przede wszystkim spodobał mi się jednak klimat beznadziei, totalnej zagłady, powalający ogrom zniszczeń i nastrój ledwie zipiącej metropolii po przejściu katastrofy. Piękna była scena z Ruvie, sadzeniem ziaren, Meteorem posępnie wiszącym na niebie i towarzyszący temu nastrój apokalipsy.
Reeve bez rewelacji, to zupełnie nie o nim machnięto ten film, chociaż niespodzianka na koniec była miła.
Może nawet i lepiej, że dano oryginalną historię nowego bohatera, a nie ogrzewanego po raz n-ty kotleta, jaki to Cloud jest dzielny/biedny, a Sephy mhroczny i niegodziwy.
Mimo to po zakończeniu filmu moją pierwszą reakcją było: "pointless", a.k.a. "no fajnie, ale co z tego? po co oni stworzyli akurat coś takiego? co chcieli przekazać widzowi?"
Czuję się trochę, jakbym właśnie przeczytała fanfika o jakiejś nowej postaci, na siłę i bez powodu wrzuconej do świata FFVII. Miłe toto, ale niczego nie wnosi.
Czekam na kolejne produkcje, szczgólnie coś o Vincencie i Sephirocie, tak dla odmiany. _^_
Reeve bez rewelacji, to zupełnie nie o nim machnięto ten film, chociaż niespodzianka na koniec była miła.
Może nawet i lepiej, że dano oryginalną historię nowego bohatera, a nie ogrzewanego po raz n-ty kotleta, jaki to Cloud jest dzielny/biedny, a Sephy mhroczny i niegodziwy.
Mimo to po zakończeniu filmu moją pierwszą reakcją było: "pointless", a.k.a. "no fajnie, ale co z tego? po co oni stworzyli akurat coś takiego? co chcieli przekazać widzowi?"
Czuję się trochę, jakbym właśnie przeczytała fanfika o jakiejś nowej postaci, na siłę i bez powodu wrzuconej do świata FFVII. Miłe toto, ale niczego nie wnosi.
Czekam na kolejne produkcje, szczgólnie coś o Vincencie i Sephirocie, tak dla odmiany. _^_