jakiś czas temu przeszedłem sobie DoC i muszę powiedzieć, że moje odczucia co do tej gry są tak mieszane jak podzielone są opinie na temat tej gry w tym topicu
od strony graficznej jest genialnie, gra jest przepiękna! ale nad tym już wszyscy zdążyli się pozachwycać, więc nie będę powtarzał, że FMVki i cut scenki na silniku gry są pierwsza klasa. jeśli chodzi o muzykę, to jest ona naprawdę w tle i całej gry w pamięć zapadła mi tylko piosenka z końca gry.
co do mieszania w fabule FFVII; nie zauważyłem jakichś nieścisłości w wątku Vicenta, Lucrecii i Hojo. urywki wspomnień Vincenta, które mogliśmy zobaczyć w FFVII tutaj są posklejane w jedną całość i uzupełnione tak, że w końcu wiadomo co, jak i dlaczego. (aczkolwiek, w dalszym ciągu nie wiem skąd Lucrecia wzięła się w tej jaskinii za wodospadem
)
trochę wtfogenny jest natomiast wątek z Deepground.
Kod: Zaznacz cały
pod Midgar była sobie hodowla superżołnierzy, hmm. zresztą, to nie jedyna rzecz, którą wykopano - Shera to też znalezisko, tym razem starożytne.
jeśli chodzi o klimat, to prawie nie czuje się tu FFVII. jedynie odwiedzając stare lokacje robi się przyjemnie, ale ogólnie to prawie jak nie ten świat. duży wpływ ma na to róznica w poziomie zaawansowania technologicznego między obydwiema grami, o której wspomniał hay w swoim poscie. jak pamiętamy, w FFVII jedynymi zaawansowanymi miastami były Midgar, Junon, Gold Saucer oraz odrobinę Rocket Town. ogólnie, klimat był steampunkowy. w DoC pojawia się coś na wzór Internetu. lol, sieć ogólnoświatowa między Edge i Junon pewnie
.
co do samej rozgrywki, to nie zgodziłbym się, że jet monotonna. strzelanie jest nawet przyjemne, za to cobo i double jump Vincenta są nie do końca wykorzystane; prawie nigdy z nich nie korzystałem. Gallian Beast jest mocny i jego ataki fizyczne sieją niezłe spustoszenie, ale żeby trafić kogoś pociskiem to trzeba mieć szczęście albo celować w coś nieruchomego. szkoda też, te tak szybo kończą się MP, bo magia jest tu naprawdę silna. fajnie się też robi pod koniec gry
wtedy to dopiero czuć MOC :D
czasem gra trąci MGSem, jest nawet skradankowa misja
Kod: Zaznacz cały
z Cait Sithem:) a scenka do niej została nazwana Solid Caith
acha - jestem naiwny. po intrze myślałem, że doczekaliśmy się zakończenia historii FFVII (the final chapter of this stroy...). secret ending pokazało jednak, że się jednak myliłem o głupi ja
ps, co sądzicie o nowych postaciach? jak dla mnie do starego FFVII najbardziej pasuje Grimoire (fajny ma strój), szkoda że pojawił się na tak krótko. Tsviets za bardzo odstają od klimatu, ale Shelke polubiłem