The Last Hope - ogólnie

Mówi Ci coś Chrono Cross, Chrono Trigger? Wszystko o klasyce SE

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

The Last Hope - ogólnie

Post autor: mroczna sarna »

Star Ocean to seria,która ma w konsolowym światku sporą rzeszę fanów.Ponad milion sprzedanych kopii poprzednika (Till The End Of Time) może i nie jest porównywalny z serią Final Fantasy,aczkolwiek budzi respekt.Tym bardziej,iż nie jest to tytuł mainstreamowy,tak samo, jak w przypadku Xenosagi chociażby.Wróćmy do wspomnianego na początku "The Last Hope",który kilka dni temu pojawił się na europejskich półkach sklepowych.Jak powszechnie wiadomo,gra jest time exclusivem dla konsoli Xbox360 i składają się na nią 3 płyty DVD wypełnione po brzegi arcydziełem tri-Ace (niegdyś małej firmy,dzisiaj to część składowa wielkiej korporacji Square-Enix).W Wielkiej Brytanii od momentu ukazania się,gra jest dystrybuowana z posterem formatu A4 i kartonową mini-teczką z logo owej gry.

Jakie są pierwsze wrażenia po włożeniu płyty do konsoli?Bardzo pozytywne-gra przenosi nas do początków serii,gdzie Ziemia po III wojnie światowej zaczyna zwracać swe oczy ku niebu.Pewien konstruktor dokonuje w końcu przełomowego osiągnięcia,mianowicie światło dzienne ujrzy pierwszy w historii napęd warp. Rozpoczyna się nowa era - rok gwiezdny 1.Czas zacząć wędrówkę...więcej fabuły nie zdradzę,by nie psuć zabawy.Podałem tylko tyle, ile dowiadujemy się na początku naszych wojaży. Co się od razu rzuca w oczy - to silne nawiązanie do serii Star Trek,czego zresztą twórcy nigdy nie kryli.Ciekawostką jest,iż niedawno na ekrany kin wszedł prequel tegoż właśnie filmu,który również opowiada o początkach eksploracji kosmosu...niemniej,miło po kilku tygodniach od premiery kinowej,zagrać w grę,która po części będzie nam przypominała obraz J.J.Abramsa.

Przejdę może do tego,co istotne - system gry.Twórcy zaserwowali nam tutaj trochę zmodyfikowaną wersję tego,co mieliśmy wcześniej,czyli walki nie są losowe,w ich trakcie tradycyjnie możemy robić praktycznie wszystko (doszły...skoki przez przeciwnika!).Podczas walk (bo to przecież one są chlebem powszednim w grach jRPG) mamy możność sterowania czterema postaciami,pomiędzy którymi możemy się przełączać w dowolnej chwili,jest też możliwość łączenia ciosów w potężne comba (magia+ataki fizyczne).Jest też pasek bonus board,który będzie miał istotne znaczenie dla tych,którzy levelują postacie.Ogólnie rzecz biorąc,twórcy zaimplementowali rozwiązania sprawdzone we wcześniejszych częściach,z nieznacznymi modyfikacjami.

Item Creation - czyli lwia część czasu,którą poświęcamy by stworzyć sobie,tudzież na zamówienie jakiejś postaci, różnorakich przedmiotów od sushi,poprzez magiczne eliksiry,a na ciężkich zbrojach płytowych kończąc.Tutaj mamy sporo zmian w stosunku do części trzeciej i póki co,uważam te zmiany za pozytywne.Panel IC znajduje się w statku kosmicznym (nie wiem jeszcze,czy Edge nie otrzyma jakiegoś komunikatora,tak jak w przypadku TTEOT)Przedmioty najpierw wymyślamy (potrzebne Skill points) później wytwarzamy.Żeby nie było zbyt łatwo-połączone jest to z umiejętnościami danych postaci (Cooking,Alchemy,Smithery, na przykład) a konkretniej z poziomem tychże.System ten sprawdza się znakomicie i wprowadza powiew świeżości do jakże monotonnego niegdyś patentu tworzenia przedmiotów.Naturalnie wszystko nadzoruje Welch,znana nam dobrze z poprzedniej części gry.

Grafika w grze jest bardzo ładna,twórcy posłużyli się silnikiem graficznym znanym nam z "Infinite Undiscovery".Niestety ma to swoje minusy,gra potrafi momentami brzydko "haczyć",na szczęście nie zdarza się to zbyt często i nie jest uciążliwe dla gracza.Lokacje są prześliczne,położono też większy nacisk na jakość wykonania samych postaci.Animacje i cut-scenki również są na poziomie,co prawda nie ma ich zbyt wiele (póki co kończę pierwszy dysk) ale cieszą oko.

Muzyka Tu należą się pokłony panu Motoi Sakurabie.Stworzył arcydzieło - zresztą od jakiegoś już czasu widać,że ten człowiek ma formę zwyżkową (Valkyrie Profile 2,Eternal Sonata) i każde kolejne kompozycje są coraz lepsze. Soundtrack w "The Last Hope" uważam za jedną z najmocniejszych stron tej pozycji.Wszystkie utwory są stworzone z epickim rozmachem i są balsamem dla ucha.Do tej pory kompozycje do TTEOT miałem za genialne.The Last Hope zdołał je przewyższyć.Muzyka z gry zajmuje pełne 3 krążki CD,a dodatkowo można zaopatrzyć się w album "The Last Hope:Arrange soundtrack" gdzie Sakuraba wybrane utwory zaaranżował na nowo.

Teraz o najsłabszej części SO:TLH - voice acting,którego obawiałem się najbardziej i który moją końcową ocenę obniżył.Głosy postaci dobrane są w dużej mierze fatalnie,co mogę pokazać na przykładzie panny Welch z Item Creation.Kto grał w poprzednią część Star Ocean zdziwiłby się słysząc piskliwy głosik tej postaci.W przeciągu kilku lat nastąpiła jakaś metamorfoza strun głosowych?Jest źle,a nawet bardzo źle.Wszelkie cut-scenki z tą jakże przecież sympatyczną panienką,staram się jak najdyskretniej omijać...niestety.Żałuję,iż twórcy nie dali nam możliwości wyboru japońskiego voice-actingu,który prawdopodobnie brzmi o niebo lepiej ("bo gorzej to już się chyba nie da psze pana...").Podsumuję ten aspekt Last Hope minutą ciszy-to najwybitniej uwydatni blamaż aktorów podkładających głosy naszym postaciom.

Co jeszcze oferuje nam nowy Star Ocean?Mnogość sub-questów i dodatków.Są zaimplementowane achievementy, są też dobrze znane battle trophies - i tutaj mała uwaga.W poprzedniczce BT było równo 300.Tutaj jest 100,ale...te 100 trofeów przypada na każdego bohatera z osobna!Jako,że mamy 9 postaci grywalnych,daje nam to aż 900battle trophies do zdobycia!!!Długa droga dla fanatyków rozgryzających gry w 100%. Mamy też znane Bunny Races,tym razem rozbudowane,pierwsze co rzuca się w oczy,to podobieństwo do wyścigów...chocobo z Final Fantasy VII (tak,tym razem karmimy nasze króliki,zwiększając parametry Speed,Stamina itp.) i wiele,wiele innych dodatków,które wydłużą nam czas gry niesamowicie.

Reasumując - czwarta część gwiezdnej wędrówki udała się nad wyraz dobrze.Wiele osób uważało,że przeniesienie serii na platformę Microsoftu będzie miało fatalne skutki-mogę już śmiało stwierdzić,że tak nie jest.Gra jest dopracowana (co rzadko się zdarzało, spoglądając na Last Remnant, by daleko nie patrzeć) okraszona przepiękną muzyką i bardzo,bardzo rozbudowana.Questy dodatkowe wciągają i momentami człowiek zapomina o głównym wątku fabularnym,na przykład, szukając po całej planecie jakiejś specyficznej rośliny.Dla fanów serii - tytuł "must have",dla fanów serii Star Trek lubiących jRPG tym bardziej (ileż to zbieżnych punktów mają w sobie te dwie serie...)
Fabuła:8
Gameplay:9
Grafika:8,5
Muzyka:10
VA:4
Ocena końcowa: 7,9

To taka naprędce napisana mini-recenzja.W tym temacie możecie się teraz dalej wypowiadać na temat Waszych wrażeń związanych z tym tytułem,bądź zadawać pytania dotyczące różnych aspektów gry (HELP zostanie stworzony w osobnym dziale,do tego przeznaczonym) :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 01:00 przez mroczna sarna, łącznie zmieniany 2 razy.

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Awatar użytkownika
hay
Cactuar
Cactuar
Posty: 271
Rejestracja: pt 12 gru, 2008 16:44
Lokalizacja: Zza sedesu.
Kontakt:

Post autor: hay »

Dając ocenę fajnie byłoby dorzucić kryteria. Czy 5 to przeciętna, 8 "must have", czemu VA osobno od audio? I zasadnicze pytanie, które mnie zawsze nurtuje w reckach numerycznych. Jak byś ocenił w miarę subiektywnie grywalnośc/miodność/frajdę z gry od 1 do 10?

Osobiście nie jestem fanem Star Ocean, ale myślałem by może pokusić się na szansę dla LH.
This post is... hay definition.
Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

Post autor: mroczna sarna »

hay pisze: Jak byś ocenił w miarę subiektywnie grywalnośc/miodność/frajdę z gry od 1 do 10?
mroczna sarna pisze:gameplay:9
Skala jest ogólnie przyjęta (rozpiętość 1-10) w wielu magazynach.Ocena i tak wyszła mi subiektywna (7,9 ogólna).Kiedyś,pisząc recenzję do Star Ocean:TTEOT dałem jej 10/10 ;> Później,gdy już ochłonąłem,dałbym góra 8,5-8,9...
Voice Acting i muzyka w tej grze (jak i w każdej innej),to dwa różne światy.W tym wypadku,dzieli je przepaść - nie mogłem tego wrzucić do jednego wora,z tej prostej przyczyny,iż kto inny jest odpowiedzialny za VA (skopany zresztą),a kto inny odpowiada za muzykę w grze.
"Must have" to jest dla fanów serii na pewno.Jeżeli jednak nie grałeś wcześniej,to polecam jakieś lżejsze tytuły,chociażby odświeżony Star Ocean:First Departure,bo nie będąc zaznajomionym z systemem,można trochę się pogubić (nie zapomnę,jak musiałem prowadzić"za rączkę" znajomego-zapalonego FFmaniaka w SO3).No i walki nie sprowadzają się do mashowania jednego przycisku,tylko trzeba pomyśleć (przy bossach obowiązkowo).Generalnie,tytuł gorąco polecam,bo jest wart swojej ceny.Jeżeli chodzi o konsolę Xbox360 to stawiam Star Ocean:The Last Hope w jednym rzędzie z dwoma innymi jRPGami: Lost Odyssey i Eternal Sonata. Póki co - według mnie, są to jedne z najlepszych(jeżeli nie najlepsze) gier w swoim gatunku na konsolę M$.

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Awatar użytkownika
Vaan
Cactuar
Cactuar
Posty: 408
Rejestracja: pn 19 lip, 2004 22:38

Post autor: Vaan »

mroczna sarna pisze:900battle trophies do zdobycia!!!Długa droga dla fanatyków rozgryzających gry w 100%.
Lenneth wciągnęłaby to nosem, ale ja przy poprzedniej części wymiękłem na 55% BT.
mroczna sarna pisze:voice acting,którego obawiałem się najbardziej i który moją końcową ocenę
Jak dla mnie to wszystko jest do przyzwyczajenia. Głos Cliffa a'la super twardziela w trzeciej części wołał o facepalma, lecz po dłuższej grze stwierdziłem, że wcale mi to nie przeszkadza. Ludzie zbyt często opierają się na pierwszych wrażeniach, zresztą podobnie jest w stosunkach międzyludzkich.
mroczna sarna pisze:"must have"
Wciąż czekam na przystępniejszą cenę poniżej 199zł, pewnie trochę to potrwa.
Awatar użytkownika
uQuad
Kupo!
Kupo!
Posty: 114
Rejestracja: pt 04 sty, 2008 00:19

Post autor: uQuad »

Glos Lyme w tej grze to najbardziej wkurzajacy, debilnyo-kretynki, bezsensowny, bezplciowy, wywolujacy facepalm co 5 sekund, jaki w zyciu slyszalem. Tuz za nim glos Sary. Welch to przy tych dwoch pikus. -_-

Gra ogolnie zla nie jest, porownujac do tego co na klocu w kat. jrpg jest lepsza fabularnie i klimatowo od Eternal sonaty ale ciut slabsza niz Lost Odyssey. Grafika z detalem ze czasami az za bardzo, taka jakas kontrastowosc wali po oczach. x_x Muzyka tez dobra. Postacie slabe, poza Edgem, Reimi i Myuria. Voice acting wola o pomste, zalosny z drobnymi wyjatkami.
Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

Post autor: mroczna sarna »

uQuad pisze:Glos Lyme w tej grze to najbardziej wkurzajacy, debilnyo-kretynki, bezsensowny, bezplciowy, wywolujacy facepalm co 5 sekund, jaki w zyciu slyszalem
Dlaczego zaraz debilnej kretynki?Dziewczynka jak na swój wiek,nad wyraz rozwinięŧa.W jej głosie nie irytuje mnie nic,poza jedną,pieczołowicie powtarzaną sekswencją na końcu zdania "('kay?)
uQuad pisze: w kat. jrpg jest lepsza fabularnie i klimatowo od Eternal sonaty ale ciut slabsza niz Lost Odyssey
no staaary,nie zestawiaj Eternal Sonaty z produkcją tri-Ace.ES wygląda przy niej jak dziecinna zabawka.Co do LOst Odyssey - hmmm,gram w obie (SO4 i LO) równolegle i tutaj chyba kwestia gustu gracza wchodzi w grę.Dla Ciebie jest ciut słabsza,dla mnie ciut lepsza (muzyka o niebo lepsza...),
Grafika,kontrastowość?Nie rozumiem.W Eternal Sonata waliło cukierkowatością po oczach (chociaż nie przeszkadzało mi to specjalnie).Graficznie,klimat gier Star Ocean jest surowszy,wypracowywany od wielu lat.Nie spodziewałem się odejścia od tej koncepcji.
uQuad pisze:Postacie slabe, poza Edgem, Reimi i Myuria
Również kwestia gustu.Rozwiń może słabości tych postaci,Bo na przykład, ja bardzo polubiłem Arumata,Bacchusa i Meracle (tą ostatnią za jej umiejętności). Edge dobrą postacią?Według mnie to jest właśnie najsłabsza postać w całej grze,gorszego bohatera w serii nie widziałem.Cliche,na dodatek dosyć głupawy (jego fochy po wydarzeniach na Ziemi równoległej mnie niesamowicie irytowały),Sorry,ale Edge przywołuje we mnie skojarzenia z najgorszymi postaciami serii Final Fantasy (patrz Tidus).
Napisz trochę więcej,bo po dwóch zdaniach w stylu "to jest be,a to nie" wiele wywnioskować się nie da.

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Awatar użytkownika
uQuad
Kupo!
Kupo!
Posty: 114
Rejestracja: pt 04 sty, 2008 00:19

Post autor: uQuad »

Imo kazdy kto uznaje glos Lyme za znosny to dla mnie modelowy przyklad bezguscia i gluchoty. :P:P Zreszta Tidus zla postac? Widze ze gusta sa tak odmienne ze porozumienie jest niemozliwe. :P Szkoda czasu na dyskutowanie.

Eternal Sonata byla podobnie oczowalaca z tym ze tam kamera byla sztywna, wiec moze przez to sie tak we znaki nie dawalo. Bardziej wszystko takie plaskie, na poczatku w starze mi naprawde oczy wysiadaly od patrzenie na ta dziwna grafe. :P Wszystko jest takie dziwnie nie szczegolowe, ale wyostrzone?

Edge poprostu na tle innych jest dobra postacia z automatu. Problemem w tej grze nie sa moze postacie jako takie, ale zrabany voice acting i jakby to powiedziec, tandetyzm i pompatycznosc, ale w zlym stylu? Naprawde trawie takie cos ale musi byc dobre. [hide]Przeciez na koncowce to czlowiek sie za glowe chyta. To dramatyczne wolanie Reimi EDGE EDGE EDGE z 20 razy. Faize nagle zwisa w przepasc i trzymajacy go Edge (tak standecialej zagrywki to daleko szukac, zreszta Faize i tak zyje (lol?).[/hide] Szkoda gadac.. ogolny pomysl na fabule ok, naprawde kiepskie wykonanie m.in. przez wciskanie slabych melodramatyzmow.
Awatar użytkownika
Vaan
Cactuar
Cactuar
Posty: 408
Rejestracja: pn 19 lip, 2004 22:38

Post autor: Vaan »

Wreszcie kupiłem SO4, niestety oficjalnie zacznę grać za prawie dwa tygodnie. ;) Oczywiście przy zdejmowaniu plomby Microsoftu udało mi się nieładnie drapnąć pudełko... i spadło mi morale :( Jak na razie wypróbowałem tylko Battle Simulator bez tutoriala i jakoś dziwnie się grało, inaczej to pamiętałem z SO3.
Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

Post autor: mroczna sarna »

Od jakiegoś czasu gram w wersję oznaczoną jako "International", przeznaczoną dla playstation 3 :) Muszę stwierdzić,że japoński voice acting działa tutaj wyłącznie na korzyść...przede wszystkim głos Lymle nie jest już tak wkurzający, jak ten w wersji angielskiej (jej barwa głosu i wtrącanie do każdego zdania 'm kay drażniło mnie niemożebnie). Grafika wydaje się być ciut poprawiona w stosunku do wersji x360 sprzed roku. No i naturalnie, jedna płytka blu-ray, bo przerzucanie płyt dvd pod koniec gry (kiedy trzeba nimi żonglować,by questy poboczne robić) nie było zbyt fajne i przez to, na 3dvd porzuciłem ją, by poczekać na wersję dedykowaną konsoli Sony.
Trofea zaimplementowano na wzór achievementów, póki co, widzę identyczne...kto zdobędzie calaka w tej grze, ma u mnie szacun :> ja gram "na 100%" więc mając 20h na liczniku, dopiero lecę na EN II :P no, ale wszystko po drodze staram się zaliczać.
Mnogość sub-questów, świetna muzyka, japoński VA i znacznie ciekawiej opracowane lokacje, aniżeli w tak popularnym ostatnio Final Fantasy XIII - to wszystko przemawia za kupnem Star Ocean: The Last Hope -International_ ...póki co, FF poszedł w odstawkę (troszkę rozczarowałem się Gran Pulse,czyli odświeżonym Calm Lands...) i grzeję na zmianę, właśnie SO 4 i White Knight Chronicles, które również gorąco polecam...

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Awatar użytkownika
uQuad
Kupo!
Kupo!
Posty: 114
Rejestracja: pt 04 sty, 2008 00:19

Post autor: uQuad »

Thia, inni potrafia tworzyc miasta i sensowne lokacje tylko nie wielkie square, zenada. Wszyscy mam na mysli star ocean, lost odyssey eternal sonata czy chyba blue dragon.. w tego ostatniego gralem tylko chwile ale co widzialem to bylo ok.

Ciezko sie nie wkurzyc slyszac ze wychodzi wersja z jap. glosami, a ja sie meczylem rok temu niemilosiernie tak jak ty chyba. :P Odbior gry pewnie bylby duzo pozytywniejszy.
Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

Post autor: mroczna sarna »

uQuad pisze:Thia, inni potrafia tworzyc miasta i sensowne lokacje tylko nie wielkie square
to fakt - w zestawieniu z FFXIII na przykład - FF odstaje daleko w tyle z lokacjami...btw. Star Ocean wychodzi pod szyldem SE ;] aczkolwiek za jego powstanie odpowiedzialne jest tri-Ace, które Square wzięło pod swoje skrzydła :P kurczę, niech jeszcze urodzą (tri-Ace) jakieś Valkyrie Profile na ps3 i będę wniebowzięty :D
uQuad pisze:Ciezko sie nie wkurzyc slyszac ze wychodzi wersja z jap. glosami, a ja sie meczylem rok temu niemilosiernie tak jak ty chyba.
no, mi strasznie uszy więdły z angielskim VA na x360... szczególnie nie trawiłem Sarah i Welch z Item Creation, no i Lymle (w mniejszym stopniu). Przy wersji na ps3 zaraz na początku przełączyłem VA na japoński i od razu inaczej się gra :smile: Nie słychać irytującego " m'kay" Lymle,a same głosy nie są już takie...skrzeczące. No i sprawa questów w późniejszym etapie gry, gdzie naprawdę co chwila trzeba wstawać do konsoli i zmieniać płyty DVD (x360) to mnie naprawdę irytowało i skłoniło do przerwania zabawy w zdobywanie calaka - wolałem poczekać na wersję ps3,która w pewnych momentach,poza w/w zaletami (jp VA, 1 płyta blu-ray) ma troszkę lepszą oprawę graficzną (są chwile,kiedy to naprawdę widać).
uQuad pisze:Odbior gry pewnie bylby duzo pozytywniejszy.
wersji na xbox360 dawałem 7,9 /10 po wyliczeniu średniej z ocen na ps3 wychodzi mi 8,8 na 10

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Awatar użytkownika
uQuad
Kupo!
Kupo!
Posty: 114
Rejestracja: pt 04 sty, 2008 00:19

Post autor: uQuad »

Co nie zmienia faktu ze cala obecna generacja jest mocno slaba w temacie jrpg. Zaden mnie nie porwal, wiele rozczarowalo. Najlepszy byl chyba lost oddysey, co sie dziwic tworca finala no i jak zawsze Tales of.. Vesperia trzyma jakis poziom. Az sie chce Wii kupic, tam jest sequel Symphonii.

Jak to E3 nie przyniesie zapowiedzi czegos od sakaguchiego albo dragon questa prawdziwego to kapa. Z Talesami nie sadze zeby zdarzyli.
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

mroczna sarna pisze:szczególnie nie trawiłem Sarah
Od początku gram z japońskim audio, a Sarah jest nie do zniesienia. Jesli po angielsku jest jeszcze gorzej, to podziwiam tych, którzy się nie poddali po przylocie na Roak. To kończenie kazdego zdania znakiem zapytania, obrzydliwa slodycz, nieudane próby bycia zabawną... ugh. Pierwsze wrażenie nie jest najlepsze w każdym razie, zobaczymy jak bedzie się sprawdzać w walce. Póki co szukam grzybów na Lemuris, bo bez Love potion się nie obędzie _^_
Private actions to genialny pomysł, ale z ich istnienia zdałam sobie sprawę trochę za poźno i przez przypadek. Podobnie jak w przypadku FFXII i Zodiack Spear, trzeba było zapoznać sie z podstawami w solucji. przed odpaleniem gry .Cóż, wszystkie endingi zalicze przy nastepnym przejściu.
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Właśnie "ukończyłam" gierkę i musze przyznać, że warto było kupić oj warto było ^^ Ale może po kolei.

Zacznę od postaci, bo to częśc gry, która mnie najbardziej do niej przekonała (fabuła w sumie ujdzie :P). Wszystkie postaci mają w sobie coś, co sprawia, że stosunek neutralny do nich jest w moim przypadku wykluczony. Podoba mi się sprawa z private actions, bo pozwala na poznanie każdej postaci z osobna niekoniecznie w konteście głownego wątku fabularnego. Szkoda tylko, że jakimś cudem nie zobaczyłam ani jednego seckretnego zakończenia, stąd słowo ukończyłam wzięte w cudzysłów... Swoją drogą samo zakończenie mnie rozczarowało... Nie tak to sobie wyobrażałam = (

Będąc przy postaciach nie mogę pominąć voice actingu. I co do Lym to mnie jej głos w wersji japońskiej początkowo strasznie irytował... Jakby mówiła z zaświatów jakichś czy co <lol2> No i przeciąganie przez Sarę końcówek zdań, ale da się przyzwyczaić ^^ (swoją drogą co do Sary... Fajna kobitka naprawdę ją polubiłam nie rozumiem zatem tych narzekań ; <)

Kolejna sprawa to grafika. Najlepiej mi podeszła na Lemuris... Chyba jedyne miejsce, gdzie bawry nie raziły, bo w reszcie lokacji aż raziły momentami. Szczególnie, ze wcześniej grałam w trzynastkę, a tam grafika była powalająca.

Dużo uwagi poświęcam muzyce w grach, gdyż to ona głównie tworzy klimat, ale tutaj jakoś średnio przypadła mi do gustu... Chociaż zdarzyły się oczywiście perełki ;) Niestety nie zaznajomiłam się jeszcze z tytułami utworów, więc nie będe się chwalić, które to sę według mnie ;P Wiem, ze motyw ze statku Cardanionów był jedną w nich w moim mniemaniu.

Oczywiście nie mogłabym pominąć systemu walki, który był wspaniałą odskocznią od tego, co zaprezentowano w trzynastce i dawał większe pole do popisu. Jednakowoż zabrakło mi summonów albo czegoś takiego, chociaż i tak czuję się usatysfakcjonowana tą częścią gry.

O questeach nie będe na razie pisać, bo mało ich wykonałam, dopiero na mnie czekają. Aczkolwiek 100% BT mnie przeraża o_O Najwyższy %, jaki mam to... 36 u mojej kochanej Mer... A gdzie tam reszta... Tym bardziej, ze teraz i tak już tego nie zaliczę... Trzeba od nowa grać... Zresztą nie tylko dla bt ; <

Ogólnie gra mi się bardzo podobała, na pewno bardziej od trzynastki ^^ Ale nie punktuję, bo nie lubię w ten sposób oceniać gier
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne tytuły S-E”