: pt 10 sie, 2007 11:28
Tak, słychać jak gadają. Ale nie zawsze, oczywiście.
Najlepszy Polski Poradnik Final Fantasy
https://k-ff.com/phpBB3/
To prawda. DQII jest chyba najtrudniejsza technicznie z całej serii DQ. Jakbym miał jescze raz przejść to nie dałbym rady... Nie mam już ani cierpliwości ani ducha przygody...Sogetsu pisze:niedawno skończyłem drugą część i musę powiedzieć, że to jeden z najbardziej hardkorowych JRPgów
Stare jrpgi (np. FFII też) miały właśnie te zalety/wady :D że bardzo łatwo moża było się zgubić/zabić. W porównaniu z takim DQVIII faktycznie może robić wrażenie, że jest to gra przeznaczona dla b. młodszych kolegów z racji tej przyjaznej nieskomplikowanej narracji (braku wyborów, czyli że jest jak mówisz, liniowa). Tu nie wystarczy śledzić akcji. Tu trzeba założyć tezę, przygotować się do akcji, i dopiero działać.Sogetsu pisze:gra jest dość prosta i liniowa do momentu zdobycia statku, a potem to sobie pływaj człowieku po wielkim świecie bez żadnej mapy. (...) także można też się natknąć na zbyt silne potwory próbując zrobić subquesta tam gdzie jeszcze się nie powinno
A ja ci właśnie zazdroszczę tego, że jeszcze cała najlepsza przygoda przed tobą. Bo niewątpliwie DQIII jest najlepszą z tej serii i chyba żadnym kolejnym wydaniem tego progu mistrzostwa nie przeskoczyli. Jest tam niepowtażalna harmonia dramaturgi i akcji. Mistrzowsko dobrane questy wględem opowiadania. To prawda, że grając to po raz pierwszy miałem 10 może 12 lat, i może moje dobre wspomnienia nabrały nieco koloru, jednak w tej kwestii, oceny tego dzieła nie jestem osamotniony. Wystarczy poczytać wspomnienia obecnych twórców dzisiejszych hitów, założę się, że niemal każdy odwołuje się właśnie do DQIII, że się inspirowali, że ta gra jest właśnie podstawą i początkiem ich drogi rpg. Śmiem wręcz twierdzić, że bez podejści do DQIII nie można poznać genezę japońskiego świata rpg. Choć dziś może się wydawć ona po prostu stara, jednak klasyka pozostanie klasyką.Sogetsu pisze:PS. zerknąłem sobie na DW3. widać system jobów nie ominął także tej serii:)
DQIII skończyłem ponad rok temu i na jakiś czas zechcę się wreszcie zabrać za część IV ale wersję na NESa a nie za remake. Podoba mi się to, że ta część jest podzielona na rozdziały - bardzo lubię taki zabieg (najbardziej efektywnie został wykorzystany, IMO, w The World Ends With You; podobne rozwiązanie przydałoby się w FFX2). Jeśli w takim tempie będę się zabierał za kolejne odsłony serii to w DQVIII zagram za jakieś 5-7 lat Choć teraz, kiedy w końcu kupiłem tą grę (za 3 dychy w Ultimie, szok) mam dodatkową motywację, żeby szybciej te gry przechodzić.Schrödinger pisze:A ja ci właśnie zazdroszczę tego, że jeszcze cała najlepsza przygoda przed tobą.