Potwory w FF - najsilniejsze, najdziwniejsze i reszta

Wszystko co userzy naprodukowali przed listopadem 2007 (od tego miesiąca liczona jest Czwarta Era :)

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Leo88
Kupo!
Kupo!
Posty: 104
Rejestracja: wt 03 maja, 2005 20:45
Lokalizacja: Spira/Gdynia

Post autor: Leo88 »

kwazi pisze:FF X:
Dziś dotarłem do Nemesis na MA i... strasznie sie zawiodłem :/ Spodziewałm się hardkora - a zabiłem go/ją za pierwszym podejściem :/ Attack Reels x9 i padło to to... resztą dbałem tylko o HP i Auto-Life...ogromny zawód :/
Jeszcze słówko o Dark Aeonach - tutaj napotkałem tylko jednego hardziora - Yojimbo :| W czasie ostatniej, piątej walki napełnił mu sie OD a mi przy życiu została jedna postać - zasłomiłem się moim Yojimbo - i dzieki bogu Zanmato sie wylosowało... Naprawde ciężką przeprawę miałem z lolkiem... Teraz nadszedł czas na Penance - i mam nadzieje, że nie doznam tu zawodu :]
Jeśli zawiedli Cię Bossowie w FFX to spróbuj pokonać Dark Aeony nie używając Overdrivewów, ani Aeonów. :lol:
Ja pokonałem:
Dark Valefora,
Dark Ifrita,
Dark Shivę,
Dark Ixiona,
Dark Bahamuta,
Dark Animę
+ wszystkich bossów z Monster Areny używając tylko Quick Hitów ;] Bez Overdrivów, i bez Aeonów.

Zostało mi jeszcze pokonanie:
Dark Magus Sisters (Za pierwszym razem jak przechodziłem FFX to walczyłem z Trzema naraz i wygrałem ^^), nie wiem czy da się Trzy naraz pokonać bez używania Overdrive ani Aeonów :roll: ale będę próbował
Dark Yojimbo i
Penance ( jego za pierwszym razem pokonałem korzystając z strategii opisanej Na Krypcie ;) )
"A city dead for a thousand years. A city I had to see with my own eyes.(...)The last chapter in my story.
My thoughts, they kept floating up, and then slipping through my fingers.
Slipping away before I could pin them down with words..." Tidus - FFX
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

kwazi pisze:Jeszcze słówko o Dark Aeonach - tutaj napotkałem tylko jednego hardziora - Yojimbo :| W czasie ostatniej, piątej walki napełnił mu sie OD a mi przy życiu została jedna postać - zasłomiłem się moim Yojimbo - i dzieki bogu Zanmato sie wylosowało... Naprawde ciężką przeprawę miałem z lolkiem... Teraz nadszedł czas na Penance - i mam nadzieje, że nie doznam tu zawodu :]
Eee... Yojimbo wcale nie był trudny :wink: Oprócz pierwszej walki, gdzie istnieje bodaj 33% szansa na zarobienie na wejściu potężnym szlagiem, to potem idzie gładko. Auto Life i nie ma kłopotów. Same Quick Hit'y starczą wtedy, plus zasłony z Aeon'ów na wypadek pełnego OD, ale po co się męczyć, Attack Reels albo Blitz Ace i po nim, za każdym razem prawie. Może miałem fuksa, ale za każdym razem jak z nim walczyłem było prosto, gorzej było za to z Animą i Magus Sisters kiedy były w komplecie. Ale Penance nie zawiedzie Cię - to jest naprawdę wredna menda, zwłaszcza kiedy odrzuci część korpusu, nie można zmarnować ani jednej tury :] A Nemesis jest słaby - rzadziak, już z innymi bossami było więcej zachodu na Monster Arenie.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
IzzY
Cactuar
Cactuar
Posty: 450
Rejestracja: pt 20 sty, 2006 21:25
Lokalizacja: Łódź Temple

Post autor: IzzY »

Bez od (no prawie, dokladnie bez ladowania bo tryb zostal na victor bo zapomnialem przestawic :D ) to przeszedlem Bahamuta, ale niestaty chyba czasami zaslanialem sie aeonami (glownie na od, smierc nawet przy a-l czasmi psuje wszystko gdy tur brakuje. Valefora z tego co pamietam tez, yojimbo sie zdarzalo (a tu takie malutkie ot: zanmato jest fizyczne czy magiczne:D? ). A to zaczyna wykraczac poza dzial - od tego sa "rekordy w ff". 3 Magusek nie zabijesz naraz bez aeonow, na poczatku zawse idzie delta attach = zgon jak sie maguskami nie zbloczy... A czy Penance taki trudny? - taktyka z krypty i juz sprawa sie zmienia...
O i moze warto przy najsilniejszych potworach powiedziec o ff xii:
Hell Wyrm - banal, 30 minut walki, nie nadaje sie ani do tego dzialu ani do rekordow :lol:
Yazmat - hmm... na poczatku dluga przeprawa, srednio trudna. Od ostatnich 6 milionow hp zaczyna sie hardkor, podwaja sobie lvl i kazdy atak zabiera 4k bez protect, czasami bawi sie Cyclone. A co najgorsze nie mozna sie odsunac w kat i uleczyc, bo ja tak zrobilem i jak wracalem to tylko widzialem jak sie paski napelnialy - z 3 zrobilo sie 9...
Omega - Hmm.. To ma niezly atak, 4k dmg z ataku, ale nic wiecej nie robi... Reverse + lure znacznie pomaga... A ma tylko jakies 1,5-2 kk hp...
Hmm a co do wygladu to nie postarali sie u HW i Y, a w sumie dobrze bylo tylko dodali niepotrzebne kolo na gebie i wyszla bzdura...
You are not dreaming. You ARE a dream...
Stan FF X NSG - po Yunalesce
Marks - 28% przepisane
Espery - 70% przepisane
...
Czekamy na Reunion
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

ostatnio przeglądając jedną ze stron o FF, zorientowałem się, że Chupon z FFVI powraca w FFVII jako Typhon.
Obrazek Obrazek
rzeczywiście podobni :P
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Heh, Typhoon'a widziałem pierwszego, ale kiedy zobaczyłem Chupon'a lata potem w VI to od razu pomyślałem - to to samo co w VII! :D Nawet ma takie same dwa ryje paskudne w obu inkarnacjach. Ogólnie to nic dziwnego, w całej serii potworki i Summon'y powracają często w zamiennych rolach lub w przemodelowanym wyglądzie.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

nom, ja też najpierw Typhona w FFVII widziałem ale jakoś nie dotarło do mnie, że Chupo to to samo. dopiero z tej stronki się dowiedziałem. poza tym Chupon w wersji japońskiej też się nazywa Typhon.
Awatar użytkownika
kay350
Cactuar
Cactuar
Posty: 216
Rejestracja: ndz 21 sty, 2007 16:25
Lokalizacja: Węgliniec

Post autor: kay350 »

No racja... rzeczywiście to jest to samo :D Właśnie uświadomiliście mnie w mojej strasznej wadzie- niezdolności do kojarzenia faktów :D A swoją drogą to Typhoon w VII jak dla mnie jakiś cienki był... nie używałem go :/

A co do bossów to jak dla mnie największy hardkor stanowił Omega z FFVIII...to po pokonaniu tego jegomościa miałem największa radochę :D ale jeszcze nie grałem w XII, więc jeszcze może zmienię zdanie ;)
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.

http://musicshed.blogspot.com/
UNOisMAD

Post autor: UNOisMAD »

Najsilniejszy : Malboro wersja FF VIII : to była moc . Gdy rzucił Bad Breath to nie ma przebacz i walka schodzi na wyzszy stopień trudności. Potwór świetnie wygląda , dobre ataki ma , i wogóle jest niewkaszedmuchać.

Najdziwniejsze : Nie pamiętam nazwy ale to był taki buc (z FF VII) co się spotykalo gdy szlo się do tej bibloteki w Shinra Mansion. Byl to taki dwuglowy dziad co wydawal takie dziwne jęki w czasie walki. Dlaczego najdziwniejszy ? Wygląd i teksty ktore wydaje w czasie walki.

Najśmiesznejsze : Mozecie sie zdziwić ale uwazam ze najsmieszniejszym mobem jest Yan z FF IX . Dlaczego ? No cóż chodźby fakt że to jest śmiercionosna , krwiopijcza , rządna destrukcji...owieczka . Gdy pierwszy raz zobaczylem Yana to zaliczylem pwneda, chociarz mimo zabawnego wyglądu trzeba się narobić aby być godnym zabijania go w większych ilościach (według mnie).
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

UNOisMAD pisze:Najsilniejszy : Malboro wersja FF VIII : to była moc .
Absolutnie się zgadzam, wyjątkowo wredna gadzina. Nawet mając maksymalną ilość zaklęć podpiętych pod Status Def. to i tak trzeba było kilka statusów wyłapać. Chociaż w kategorii czystej siły najwredniejszy był Ruby Dragon, już sam oddech był niesamowicie potężny, plus potężna liczba HP.
UNOisMAD pisze:Nie pamiętam nazwy ale to był taki buc (z FF VII) co się spotykalo gdy szlo się do tej bibloteki w Shinra Mansion. Byl to taki dwuglowy dziad co wydawal takie dziwne jęki w czasie walki. Dlaczego najdziwniejszy ? Wygląd i teksty ktore wydaje w czasie walki.
Ten akurat nie rzucał tekstów, tylko pojawiało się "Yang is happy" itp. po atakach - w sumie fajny nieumarły, porządny zombiak. A pamiętasz może toto oczko na dwóch nogach co biegało w lesie niedaleko Rocket Town? To on i osobnik wiszący na wahadle z ostrza w Shinra Mansion byli najdziwniejsi ever.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Jason

Post autor: Jason »

Ja tam nie grałem w inne FF tylko w IX :P...w niej najsilniejszy był Yan...chociaz jak byl sam to raz dwa go sie pokonywało...tylko ten Snorf lub cos takiego..postac ci wywwalo do konca battle...ale duzo expa z niego szlo 8)
Awatar użytkownika
Majkel222
Kupo!
Kupo!
Posty: 150
Rejestracja: czw 12 lip, 2007 15:25
Lokalizacja: Gold Saucer

Post autor: Majkel222 »

Dlamnie najbardziej wymagającym przeciwnikiem była YunaLesca dlatego że niedość że miała przemiany to jeszcze miała bardzo silne czary i co najgorsze to to że miała atak który zakładał status Dark i Poison :evil:
Muriel

Post autor: Muriel »

Grałem dotąd tylko w FF8 i powiem, że: Omega Weapon jest cholernie trudny (trudniejszy od Ultimencji) i można wygrac tylko wtedy. gdy jestes w 101% przygotowany na wszystko. Ultimencja nie jest taka znowy trudna. kiedyś nie mogłem pokonac Adel bo mi ciągle wredna jędza Ultime i Holy puszczała, tak że szybko padałem. Ale za 3 razem udalo się. :razz:
Awatar użytkownika
Dyzio_USSJ
Kupo!
Kupo!
Posty: 162
Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Dyzio_USSJ »

Wymienię potworki tylko z FF7 i FF1 resztę może później:
FF1 - Tutaj najsilniejszym potworkiem jest zdecydowanie LRobot który znajduje się na korytarzu przed Tiamatem. Spora ilość HP którego jest więcej niż u ostatniego bossa i ataki które sprawiają małe zamieszanie
FF7 - Hmm Midgar Zolom jeśli idziemy od razu z nim walczyć zaraz po wyjściu z Calm. Jeśli nie mamy Climbhazzarda u Clouda, Mind Blow u Barreta i przynajmniej 1200 HP u jednej postaci to nie ma co do niego iść. Zysk niewielki za jego pokonanie (jak dobrze pamiętam aby 300 Exp i 20 AP) ale za to satysfakcja. Z bossów to aby Lost Number, zaskoczył mnie bardzo jak załatwił mnie w swojej drugiej fioletowej formie. Pierwszy i ostatni raz zobaczyłem Game Over (z miłą muzyczką) po czym zdobyłem Bete (odbiera mu 1700 HP), napakowałem postacie tak żeby nigdy nie przegrać więc taki Demon Gate który jest ponoć silniejszy powodował u mnie arogancki uśmieszek.
Jecht Shot

Post autor: Jecht Shot »

Prawda jest taka że jedynymi takimi przeciwnikami których nie można rozwalić taktyką na żula i można się z nimi pobawić, to są Emerald, Ruby (FF7), Omega (FF8), Dark Aeony (FF X, bez Valefora). Tylko jak ktoś lubi sobie psuć zabawę to i tak "wspomogą" się KoTR, Holy War, czy Zanmato.
Awatar użytkownika
Dyzio_USSJ
Kupo!
Kupo!
Posty: 162
Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Dyzio_USSJ »

Co do FF8 z większych wyzwań to aby Elvoret który może sprawić małe zamieszanie no i oczywiście Diablos ale zdecydowanie na każdego potwora, bossa itd. najlepszy jest Duel. Renzokuken + Lion Heart jest o tyle lepszy że jest po prostu szybszy i bardziej praktyczny ale Duel jest znacznie silniejszy tylko trzeba się wprawić w wykonywaniu ciosów (max to chyba 130 ja sam wykonuje najczęściej coś koło 70) przez dostępne 12 sekund (przy 1HP zawsze jest 12 sekund). Przy STR 255 i wysokim Luck Zell będzie zadawał najczęściej krytyki po 9999 HP.
Zablokowany

Wróć do „Archiwum”