Humor-śmieszne linki,obrazki,dowcipy itd... część 2
Moderator: Moderatorzy
- white raven
- Kupo!
- Posty: 130
- Rejestracja: pt 14 kwie, 2006 23:59
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Kontakt:
- Grzybek Z Octu
- Moderator
- Posty: 583
- Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
- Lokalizacja: Z nasienia
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
And now for YTMND:
http://animelololololol.ytmnd.com/
http://chuckhatesanime.ytmnd.com/
http://azumangaheartytmnd.ytmnd.com/
http://azumangomg.ytmnd.com/
http://finalfantasy15.ytmnd.com/
http://ff7nesremix.ytmnd.com/
http://fftexpressions.ytmnd.com/
http://ffracism.ytmnsfw.com/?5cbe16537c ... 008cb9add8
http://animelololololol.ytmnd.com/
http://chuckhatesanime.ytmnd.com/
http://azumangaheartytmnd.ytmnd.com/
http://azumangomg.ytmnd.com/
http://finalfantasy15.ytmnd.com/
http://ff7nesremix.ytmnd.com/
http://fftexpressions.ytmnd.com/
http://ffracism.ytmnsfw.com/?5cbe16537c ... 008cb9add8
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Lolex - ale się Fate/Stay Night oberwało Skąd inąd w kontekście to już zabawne nie jest.Ababeb pisze:http://animelololololol.ytmnd.com/
Biedacy, Chuck zabije wszystkich
Sakaki znowu atakuję
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Ababeb pisze:http://fftexpressions.ytmnd.com/
Wyborne :]Ababeb pisze:http://ffracism.ytmnsfw.c...3fca6008cb9add8
YTMND raz jeszcze:
http://rapist-sakura.ytmnd.com/
http://emoruto.ytmnd.com/
http://homff3.ytmnd.com/
http://emocloud.ytmnd.com/
http://cloudemo.ytmnd.com/
http://polishduck.ytmnd.com/
http://evaorly.ytmnd.com/
http://leninlives.ytmnd.com/
http://rapist-sakura.ytmnd.com/
http://emoruto.ytmnd.com/
http://homff3.ytmnd.com/
http://emocloud.ytmnd.com/
http://cloudemo.ytmnd.com/
http://polishduck.ytmnd.com/
http://evaorly.ytmnd.com/
http://leninlives.ytmnd.com/
The Schrödinger's cat paradox outlines a situation in which a cat in a box must be considered, for all intents and purposes, simultaneously alive and dead. Schrödinger created this paradox as a justification for killing cats
Hehe... buahahahahahahahahahahahahahahaha! http://www.grzegomonia.com/dziwne/opowiadanie.php Pamiętacie to jeszcze?
Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic wutka i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.' gumijagody ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to Marjan ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl: ' Ożeż w kaczkę '!!!! Marjan spojrzal i powiedzial 'uwielbiam gumijagody ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Marjan , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np. uwielbiacie pełzać! Po miłej rozmowie, Marjan zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. 'Jasne, muchóweczko' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona fioletową w czekoladowe kropki sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie mitotycznie. Marjan przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie koloru zasuszonego ptasiego drzystu koszule i czarne jutowe spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych definbachii, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w dłoń, potem powiedzial, ze wygladasz jaciekręcobajajajafantastic!. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu, czarnego peżo, a Marjan otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie podniecona. Marjan zawiozl Cie do restauracji Cafe le Jeż i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac 'Yo! Marjan!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Marjan poprosil o butelke aldehydu mrówkowego. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic sałatkę z ptasich drzystów i pieczonego archeopteryksa. Marjan poprosil o wątrobę z niedźwiedzia. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Marjan opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku bakterii o imieniu Genowefa. Ok. 23:00 Marjan wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi zjeść swój samochód . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas: 'oczywiscie wirusku! Wtedy Marjan przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim zadku i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc riketsjusiu, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!
Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic wutka i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.' gumijagody ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to Marjan ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl: ' Ożeż w kaczkę '!!!! Marjan spojrzal i powiedzial 'uwielbiam gumijagody ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Marjan , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np. uwielbiacie pełzać! Po miłej rozmowie, Marjan zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. 'Jasne, muchóweczko' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona fioletową w czekoladowe kropki sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie mitotycznie. Marjan przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie koloru zasuszonego ptasiego drzystu koszule i czarne jutowe spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych definbachii, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w dłoń, potem powiedzial, ze wygladasz jaciekręcobajajajafantastic!. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu, czarnego peżo, a Marjan otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie podniecona. Marjan zawiozl Cie do restauracji Cafe le Jeż i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac 'Yo! Marjan!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Marjan poprosil o butelke aldehydu mrówkowego. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic sałatkę z ptasich drzystów i pieczonego archeopteryksa. Marjan poprosil o wątrobę z niedźwiedzia. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Marjan opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku bakterii o imieniu Genowefa. Ok. 23:00 Marjan wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi zjeść swój samochód . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas: 'oczywiscie wirusku! Wtedy Marjan przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim zadku i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc riketsjusiu, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Buahahaha... dopiero po uzupełnieniu przeczytałem Twoją wersję Isia
Macie moją wersję (zamieńcie tylko wszystkie aś na ęś itepe. )
Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic sprzedawczynię i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.' mandarynki ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to Gimli ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl: ' OMFG '!!!! Gimli spojrzal i powiedzial 'uwielbiam mandarynki ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Gimli , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np. uwielbiacie reanimować! Po miłej rozmowie, Gimli zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. 'Jasne, grubasku' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona czerwoną sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie głęboko. Gimli przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie brązową koszule i czarne stalowe spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych słoneczniki, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w noga, potem powiedzial, ze wygladasz wyjebiście. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu, czarnego Ferrari, a Gimli otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie ciężka. Gimli zawiozl Cie do restauracji Błękitna Ostryga i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac 'Hail Gimli!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Gimli poprosil o butelke oranżada. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic jagnięcina i pieczonego rybitwy. Gimli poprosil o risotto. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Gimli opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku koniku o imieniu Adam. Ok. 23:00 Gimli wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi ruchać . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas: 'oczywiscie kfiatuszku! Wtedy Gimli przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim ręce i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc kometko, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!
Macie moją wersję (zamieńcie tylko wszystkie aś na ęś itepe. )
Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic sprzedawczynię i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.' mandarynki ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to Gimli ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl: ' OMFG '!!!! Gimli spojrzal i powiedzial 'uwielbiam mandarynki ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Gimli , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np. uwielbiacie reanimować! Po miłej rozmowie, Gimli zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. 'Jasne, grubasku' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona czerwoną sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie głęboko. Gimli przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie brązową koszule i czarne stalowe spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych słoneczniki, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w noga, potem powiedzial, ze wygladasz wyjebiście. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu, czarnego Ferrari, a Gimli otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie ciężka. Gimli zawiozl Cie do restauracji Błękitna Ostryga i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac 'Hail Gimli!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Gimli poprosil o butelke oranżada. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic jagnięcina i pieczonego rybitwy. Gimli poprosil o risotto. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Gimli opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku koniku o imieniu Adam. Ok. 23:00 Gimli wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi ruchać . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas: 'oczywiscie kfiatuszku! Wtedy Gimli przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim ręce i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc kometko, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!
"We carry death out of the village!"
No to jest moja wersja
Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic Kibase i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.' Gruszki ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to Gimli ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl: ' Wooow '!!!! Gimli spojrzal i powiedzial 'uwielbiam Gruszki ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Gimli , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np. uwielbiacie grać! Po miłej rozmowie, Gimli zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. 'Jasne, sisiaku' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona czarną sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie normalnie. Gimli przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie fioletową koszule i czarne Brunatne spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych kaktusów, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w dupa, potem powiedzial, ze wygladasz cudnie. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu, czarnego Fiat, a Gimli otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie piękny. Gimli zawiozl Cie do restauracji Rasanto Kupanto i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac 'Rzygam Gimli!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Gimli poprosil o butelke siku. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic frytki i pieczonego strusia. Gimli poprosil o kocie ogony. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Gimli opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku kotce o imieniu Kiriam. Ok. 23:00 Gimli wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi zrobić loda . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas: 'oczywiscie śmierdzielku! Wtedy Gimli przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim ręce i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc bzykaczku, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!
Bylo sobotnie popoludnie, wybralas sie do sklepu spozywczego, aby kupic Kibase i proszek do prania. Zatrzymalas sie wlasnie przy dziale z owocami.' Gruszki ... mmm ' pomyslalas, nic dziwnego, przeciez je uwielbiasz. Nagle uslyszalas za soba znajomy glos mowiacy... 'Te owoce wygladaja wspaniale!' Odwrociłas sie i zobaczylas, ze to Gimli ! Stal przed Toba i usmiechal sie. Przez glowe przemknela ci tylko jedna mysl: ' Wooow '!!!! Gimli spojrzal i powiedzial 'uwielbiam Gruszki ' 'Ja tez!'- odpowiedzialas. 'Ciekawy jestem co jeszcze mamy wspolnego?'- zazartowal Gimli , a Ty usmiechnelas sie slodko. Zaczeliscie rozmawiac. Okazalo sie, ze nie tylko lubicie te same owoce, ale faktycznie macie ze soba mnostwo wspolnego. Odkryliscie, że obydwoje np. uwielbiacie grać! Po miłej rozmowie, Gimli zapytal Cie, czy chcialabys pojsc z nim na kolacje. Byłas w szoku, mialas ochotę krzyczec ze szczescia, ale staralas sie zachowac spokoj. 'Jasne, sisiaku' powiedzialas i podalas mu swoj adres, a on powiedzial, ze wpadnie po Ciebie o 19:00. Pozegnaliscie sie, szybko popedzilas do domu by wymyslic jakis olsniewajacy stroj na wasza randke. Dlugo nie moglas się zdecydowac, az w koncu postanowilas zalozyc Twoja ulubiona czarną sukienke, w ktorej wygladalas niwiarygodnie normalnie. Gimli przyjechal punktualnie. Gdy go zobaczylas, nie mogłas uwierzyc, ze to on. Wygladal swietnie. Mial na sobie fioletową koszule i czarne Brunatne spodnie. W reku trzymal bukiet przepieknych kaktusów, podszedl do Ciebie i delikatnie pocalowal w dupa, potem powiedzial, ze wygladasz cudnie. Zapytalas go dokad pojedziecie na kolacje, ale on z tajemniczym usmiechem powiedzial, ze to niespodzianka. Podeszlas do jego samochodu, czarnego Fiat, a Gimli otworzyl Ci drzwi. Wsiadlas do srodka i bylas ogromnie piękny. Gimli zawiozl Cie do restauracji Rasanto Kupanto i krzyknal 'Niespodzianka!' Powiedzial Ci, że to jego ulubiony lokal. Gdy weszliscie wszyscy ogladali sie i usmiechali do niego mowiac 'Rzygam Gimli!' Domyslilas sie, ze często tu bywa. Usiedliscie przy stoliku w zacisznym kacie, a Gimli poprosil o butelke siku. Kelner przyniosl liste dan. Ty zdecydowalas sie zamowic frytki i pieczonego strusia. Gimli poprosil o kocie ogony. Bylas ogromnie szczesliwa i sluchalas z wielkim zainteresowaniem jak Gimli opowiadal o swoich zainteresowaniach oraz swym nowym zwierzatku kotce o imieniu Kiriam. Ok. 23:00 Gimli wyjasnil, ze musi wracac do domu poniewaz czeka go jutro ciezki dzien, bo musi zrobić loda . Odwiozl Cie do domu i odprowadzil pod drzwi. Spojrzal na Ciebie bardzo tajemniczo i wyznal, ze spedzil z Toba bardzo milo czas. Zapytal, czy bedziesz chciala kiedys to powtorzyc, a Ty nie kryjac radosci odpowiedzialas: 'oczywiscie śmierdzielku! Wtedy Gimli przysunal się blizej, delikatnie polozyl swa reke na Twoim ręce i namietnie pocalowal. Kiedy odchodzil, powiedzial 'Dobranoc bzykaczku, wpadne do Ciebie jutro.' Pomachalas mu i weszlas do domu. W nocy dlugo nie moglas zasnac. Wiedzialas, ze nigdy nie zapomnisz tego wieczoru...!
Welcome to these crazy times.