Strona 84 z 85

: pt 12 sie, 2011 16:52
autor: qfas
Vhaeraun pisze: Nie sądzę też przy tym, żeby jakiekolwiek argumenty, nie ważne jak ciężkie, zmieniły moje zupełnie subiektywne odczucia i stosunek do pewnych rzeczy.
Po to się chyba jednak właśnie dyskutuje - żeby w ogniu - słusznej - argumentacji oponenta do swojej racji przekonać, nay?

Najpierw jednak - przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale "tak wyszło". Wracając do "adremu" - wielkie jak pole do gry w krykieta lokacje powitałem z otwartymi ramionami - po ścieżkach w X (bo rozumiem, XI mimo ciągu numeracji nie uznajemy za główny nurt, MMO wszak rządzi się swoimi prawami) były one niczym powiew świeżego powierza w piwnicy. Szczęściem niewypowiedzianym było odkrycie, że Dalamasca Estersand (a dokładnie ten kawałek przy Rabanastre) rozmiarami przebijają Calm Lands. Radość osiągnęła zenit, gdy okazało się, ze na całość krainy składa się kilka takich lokacji! Jakiż inny jRPG oferuje taki rozmach eksploracji (umówmy się, że Grandia III przy ogromie lokacji nie oferowała w nich nic poza sporą przestrzenią do biegania)? "Jednak nie samą powierzchnią żyje człowiek" jak zauważyli game designerzy, i odrzucili schemat ctrl+c ctrl+v, każdą miejscówkę w lokacji obdarzając unikalnym wyglądem i charakterem (a nie - jak w wspomnianej Grandii - rozpowszechniając pola role o powierzchni miliona hektarów). Z miejsca wskazałbym z dziesięć miejsc w grze, gdzie chciałbym spędzić co najmniej wczasy. Dzięki temu lokacje - IMO - nie męczą, a ciekawość pcha do odkrywania i szperania po każdym zakamarku świata gry. Zmęczył mnie jedynie chyba tylko Crystal, ze względu na brak chwalonych przeze mnie przed chwilą urozmaiceń. Więc daj szansę lokacjom, spróbuj wczuć się w rolę turysty-konesera, odkryj piękno świata Ivalice! Qfas Tour zaprasza:P.

: wt 06 wrz, 2011 18:00
autor: Cieszyslaw
hmm a mam jeszcze jedno pytanie co jak ten chain lvl miga ?? Bo dotarlem do 210 i i co jakiś czas zaczyna migać na złoto a nie wiem co to oznacza

: wt 06 wrz, 2011 20:20
autor: pablo6dr
Jeśli szukasz jakiegoś rzadkiego potwora to czasem trzeba zrobić łańcuch z jakichś stworków i jak ci będzie migać to wtedy szukany monster się pojawia.
Z drugiej strony zastanawiam się czy jest jakaś inna przyczyna tego migania, może ktoś wie?

: śr 07 wrz, 2011 12:02
autor: andchaos
pablo6dr pisze:czy jest jakaś inna przyczyna tego migania, może ktoś wie?
O ile kojarzę, to od momentu migania napisu potworki dropią Power Upy, czyli te kule regenerujące 10% HP lub MP, a od poziomu 3 leciały też Power Upy co rzucały na nas np. protect.

: czw 08 wrz, 2011 15:06
autor: Vhaeraun
Umm, właśnie dopiero teraz zauważyłem, że pojawiła się odpowiedź na mój post, przeto też nieco późno odpiszę. Post ten oczywiście kieruję w znaczniej mierze do użytkownika qfasa
Final Fantasy XII niewątpliwie wniósł do serii powiew świeżości, m. in. właśnie poprzez te wielkie lokacje, po których można swobodnie się poruszać, pod tym względem nie ma wątpliwości żadnych. Problemem są tutaj, jak zresztą pisałem w poprzednich postach, ogromne powierzchnie + nadmiar walk. Trudno jest podziwiać miejscówki i się nimi zachwycać, jak to napisałeś jak rasowy turysta - koneser, kiedy ciągle zmuszony jesteś walczyć przeciw zbyt szybko rozmnażającemu się plugastwu, no chyba że to jakiś nowy rodzaj turystyki. Podróże przez to znacznie się wydłużają i nie pozwalają się cieszyć należycie tą bardzo dobrą przecież grą. To dla mnie właśnie stanowi sedno problemu. Nadto nie każda lokacja jest znowu taka ładna. Przez wszelkie lochy, kopalnie i inne zamknięte powierzchnie z wielkim trudem przychodziło mi przechodzić. Zresztą sam już nie wiem. Może to tylko kwestia mojego złego nastawienia.
A co do miejsca w którem chciałbym spędzić wakacje, to przychodzi mi do głowy póki co tylko mało oryginalne Phon Coast, najlepiej w towarzystwie jakieś Viery. No, ewentualnie Bhujerba, chociaż z moim lękiem przed gwałtownym kontaktem z podłożem, byłoby mi ciężko tamże wytrzymać.
Tyle ode mnie

: pn 26 wrz, 2011 20:22
autor: logatus
mam pytanie ,dlaczego podczas gry ,ten pirat ze strzelbą (zapomniałem jak ma na imię) ,zadaje o połowe mnie jsze obrażenie niż reszta członków druzyny?Np. Vann zadaje 100 obrażen a ten pirat tylko 10-200?

: pn 06 sty, 2014 16:59
autor: szkut
Właśnie zakończyłem FF XII – generalnie gra wywarła na mnie pozytywne emocję i uważam ten tytuł za dobry, niemniej jednak pewne aspekty mocno irytowały przez co długo nie powrócę do tej części.
Od razu powiem, że przeczytałem ostatnie 5 stron tematu, a nie wszystko – także przepraszam, jeżeli powtórzę coś co zostało już przedyskutowane.
Fabularnie gra jest spoko, nie jest nadmiernie nadmuchana, nie jest też jakoś makabrycznie nudna, no ALE… tuż po Tomb of ri… (nie przypomnę sobie dokładnie nazwy) byłem w 100% zafascynowany i wciągnięty w całą grę na bieżąco robiłem wszystkie dodatkowe hunty oraz co tylko odkryłem, potem jakoś grze czegoś zabrakło – bardzo mało jakiś przerywników, scenek, gagów, czy też dodatkowych wątków, rozmów, jakoś tak sucho (przepraszam, za brak bogatego słownika). Dopiero pod koniec na bahamucie gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie co na początku. Brawo naprawdę brawo.
Pomimo tego starałem się nabierząco wykonywać wszystkie hunty co powodowało czasem zatrzymanie się oraz poexpienie. Z jednej strony niektóre hunty były wyzwaniem, ale wątek główny przez to stał się tak piekielnie banalny, że w następnym podejściu nigdy nie będę robił ich na bieżąco tylko przelecę wątek główny po to by na końcu zrobić wszystkie hunty. Ktoś mógłby mi zarzucić, że w tedy te początkowe będą banalne, owszem, ale ten najistotniejsze i najtrudniejsze i tak są zarezerwowane i możliwe na końcu.
Espery?! – bezużyteczne pokemony, których przyznam się nie zebrałem wszystkich… bo po co?
Pomysł na licencje wydawał mi się dobrym, ale z czasem grając mało przemyślnym – jakaś ta siatka za mała. W FFX mimo, że gdy zapełniliśmy całą siatkę faktycznie wszyscy byli sobie równi, ale była ona sama w sobie wyzwaniem, klucze, różne ścieżki, rozrzucone umiejętności itp.
Graficznie i muzycznie majstersztyk. Pomimo, że mamy styczeń 2014 uważam, że gra na moim 24”TV/monitor wypadła wyśmienicie, a sięgając pamięcią jeżeli tylko nie szwankuję , twierdzę z pełną odpowiedzialnością, że jest to graficznie najpiękniejszy tytuł na ps2.
Vaan i Penelo po prostu byli, Bash był idealistą, Baltier najbardziej barwny, Fran najbardziej tajemnicza, a Ashe bez niej niebyło by Królestwa. Vaan tylko teoretycznie był głównym bohaterem, w praktyce nie było go w cale, albo mógłby nim zostać każdy. Mam tutaj mieszane uczucia, dla mnie był nim Baltier. Gdyby gra się zaczeła troszkę później, to mógłby naprawdę on być 

: wt 18 paź, 2016 16:56
autor: Go Go Yubari
Jaram się HD tak bardzo, że chyba doznam samoistnego zapłonu *-*

https://www.youtube.com/watch?v=D2-bWotLKqo

: wt 18 paź, 2016 22:21
autor: Gveir
Go Go Yubari pisze:Jaram się HD tak bardzo, że chyba doznam samoistnego zapłonu *-*
Nie mogę się doczekać. Plus klasy postaci. To jeszcze ubogaci tą i tak potężnie rozbudowaną grę :) Ciekawe tylko czy i tym razem bez problemu w grze da się zrobić wszystko w 120 godzin... Mam nadzieję, że z klasami będzie nieco trudniej tym razem.

No i stary engine daje radę. XII miała mniej polygonów na obiekt i lepsze tekstury, żeby nawalić co się na mapę. A to podobno ułatwiło konwersję ^^ Dowalono polygonów, ulepszono tekstury, wymiana efektów świetlnych i cząsteczkowych... To będzie chyba najlepszy remake FF ever :) Aż wyjdzie remake VII ;)

: śr 19 paź, 2016 07:45
autor: Jaco
Średnio mi się uśmiecha fakt, że FFXII HD, czy remake VII wychodzą na PS4, ale równie dobrze mogę powiedzieć, że średnio mi się uśmiecha, że technologia idzie do przodu :P Konsolę mogę w sumie kupić w każdej chwili, tylko pytanie - po co. Człowiek mało już gra, na PS3 mam mnóstwo jeszcze gier do przejścia (XIII, XIII-2, "XIII-3", między innymi...). Jasne, w te remaki, czy XV, chętnie bym zagrał, ale wiem też ile to czasu by mi zajęło. W tamtym roku platynowałem FFX HD na PS3, zajęło mi to z 3 miesiące. Od tego czasu (grudzień) nie brałem się już za żadną poważną grę. Tak to jest, jak się gra z godzinę/dwie dziennie ;p Jakby gry powychodziły na PS3 to przynajmniej bym kupił i postawił na półce ;]


Niemniej jednak aż tak do FFXII się nie palę. Gra jako gra - gameplay, przede wszystkim - była super. Fabularnie, czy biorąc pod uwagę postacie i ich ogólne jestestwo, dla mnie było słabo. Jedno mnie tylko męczy, jeżeli chodzi o FFXII - straciłem moją PS2 razem z saveami w momencie, gdzie w FFXII zostały mi już tylko 2 bossy do pokonania: Yiazmat i Omega (oznaczona numerkiem 12 ;] ). Przez to czuję pewną pustkę i to jest w sumie największy motor napędowy dla mnie, aby mimo wszystko, kiedyś może, w FFXII HD zagrać.


ps. Jak wydadzą FFT HD na PS4/5/6 to będę pierwszą osobą, która ją kupi i od razu biorę urlop w pracy ;p

: śr 19 paź, 2016 08:42
autor: mroczna sarna
Jaco pisze:Średnio mi się uśmiecha fakt, że FFXII HD, czy remake VII wychodzą na PS4, ale równie dobrze mogę powiedzieć, że średnio mi się uśmiecha, że technologia idzie do przodu :P Konsolę mogę w sumie kupić w każdej chwili, tylko pytanie - po co
FFXIIHD wyjdzie też na pc steam, nie bój żaby. Tak samo, jak FFXV - ps4 nie ma sensu kupować, no chyba, że dla jednego, czy dwóch exów (KH3). Dla mnie, obecna generacja konsol to technologiczna porażka; całe szczęście większość jrpgów idzie w tych czasach n a steam. Poczekam pół roku - dostanę wersję PC o połowę taniej niż te wersje konsolowe, tak było z wszystkimi FFami do tej pory. SE głupie nie jest i liczy kasę, na steam mają spory zysk. Japońscy devi coraz częściej wydają gry na pc równocześnie z konsolami - tak będzie np. ze styczniową premierą Tales of Berseria w Europie. Włącz czasami steam i zobacz na mnie, czy ejba. Zrozumiesz, że ps4 jest zupełnie niepotrzebne :D

FFXIIHD kupię. Na steamie. Tak samo będzie z FFXV.

: śr 19 paź, 2016 09:21
autor: Jaco
Fakt, zapominam ciągle o istnieniu Steama i że ostatnimi czasy praktycznie wszystko (przynajmniej od SE) wychodzi także na niego. Gooood, gooood :]

: czw 20 paź, 2016 22:45
autor: Gveir
Jaco pisze:Jedno mnie tylko męczy, jeżeli chodzi o FFXII - straciłem moją PS2 razem z saveami w momencie, gdzie w FFXII zostały mi już tylko 2 bossy do pokonania: Yiazmat i Omega (oznaczona numerkiem 12 ;] )
Ależ Panie, XII jest strasznie krótka... jak już mówiłem, na 100% do zrobienia w 120h... za pierwszym przejściem. Nawet byś się nie obejrzał ;)
Jaco pisze:Fabularnie, czy biorąc pod uwagę postacie i ich ogólne jestestwo, dla mnie było słabo.
IMO byłoby super, gdyby było tylko nieco więcej scenek. Bo tylko tego brakowało - obecne już były ok, odpowiednio poważne itp. No i gdyby nie kazano odgórnie zmienić głównego hero na 5 koło u wozu ;)
mroczna sarna pisze:Tak samo będzie z FFXV.
Tą już nabyłem na PS4 i czekam. Głównie z sentymentu na tą platformę - wolę irracjonalnie grać na konsoli. A jak konsola już stoi, to niech się do czegoś przyda.
Jaco pisze:Jak wydadzą FFT HD na PS4/5/6 to będę pierwszą osobą, która ją kupi i od razu biorę urlop w pracy ;p
Androidową wersję obadywałeś już?

: pt 21 paź, 2016 09:39
autor: Jaco
Gveir pisze:Ależ Panie, XII jest strasznie krótka... jak już mówiłem, na 100% do zrobienia w 120h... za pierwszym przejściem. Nawet byś się nie obejrzał ;)
W moim zatraconym trójwymiarze to strasznie dużo :< Ba, ja teraz potrafię miesiąc przechodzić gry, które ludzie kończą po 10 h ;p
Gveir pisze:IMO byłoby super, gdyby było tylko nieco więcej scenek. Bo tylko tego brakowało - obecne już były ok, odpowiednio poważne itp. No i gdyby nie kazano odgórnie zmienić głównego hero na 5 koło u wozu ;)
Tutaj to trochę w sumie ciężko mówić o konkretnym głównym bohaterze. Na pewno nie był nim Vaan dla mnie. W sumie masz rację, wystarczyłoby może dorobić tych kilka/naście scenek więcej i coś by z tego było. Ale cokolwiek ze świata Ivalice ma u mnie chyba z góry przekichane, jak nie próbuje się zbliżyć klimatem do FFT, czy VS.
Gveir pisze:Androidową wersję obadywałeś już?
Nah, to chyba tylko reedycja wersji z PSP, więc nic nowego w sumie.

: pt 21 paź, 2016 14:03
autor: Gveir
Jaco pisze: Na pewno nie był nim Vaan dla mnie.
Bo Vaan był tylko postacią wprowadzoną jako "awatar" gracza, który miał się jako osoba stojąca z boku wydarzeń zaplątać w działania postaci grających główne role w fabule: księżniczki i rycerza & pirata. Wielka szkoda, że nasz rycerz został uznany za zbyt starego, na bohatera głównego. Jako sam zabieg narracyjny to stary numer i nawet fajny, ale cóż - też bym wolał standardowe podejście.
Jaco pisze:Ale cokolwiek ze świata Ivalice ma u mnie chyba z góry przekichane, jak nie próbuje się zbliżyć klimatem do FFT,
Revenant Wings też już obadałeś?