Final Fantasy XII

Najnowsza i zarazem ostatnia część serii na konsolę PS2

Moderator: Moderatorzy

CePeN

Post autor: CePeN »

Wkoncu udalo mi sie zmeczyc tego finala i po zakonczeniu doszedlem do wniosku, ze to jest pierwsza gra ktora ma lepszze intro niz outro a co najgorsze mnie rozczarowalo (na wszelki wypadek to zakoduje)

Kod: Zaznacz cały

brak filmiku po napisach koncowych 
Co mnie z kolei rozsmieszylo to jazda chocobosem, jak dawalem sprint to czulem sie jak bym gral w need for speed i uzywal nitro :D
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Żeby nie było mega-OT, przeniosę się ze "znienawidzonego bohatera" do tematu o FFXII.
Schrödinger pisze:Może niekoniecznie miłością bo to oczywiście absurdalne. Tu chodzi raczej o pretekst formalny. Bezpośrednio demonstrowana siła wspomagana jedynie subiektywną oceną sytuacji to raczej domena terorystów.

Kod: Zaznacz cały

Zabrzmiało to tak, jakby Ashe przez pół gry wyrzykiwała teksty o podboju imperium, o mordowaniu niewinnych w akcie zemsty, o posiadaniu wielkiej mocy która zmiecie zuych z powierzchni ziemi itd..  IMO gdyby Ashe od samego początku była kryształowa i nie miała  wapliwości  to byłaby...Yuną. Dobrą, poczciwą Yuną, która bez wahania podejmie się niemożliwego i rzuci się na wroga, poświęcając swoje młode życie (i dopiero romans z przystojnym blondynem uświadomi jej jak trudno jest zdobyć sie na takie poświęcenie blah, blah blah..) Ashe nie potrzebowała silnego męskiego ramienia, faceta który otrze jej łzy chusteczką i powie, że wszystko będzie dobrze. Jako księżniczka czuje się odpowiedzialna za swoje królestwo i rozważa wszelkie sposoby odzyskania wolności- takze te najbardziej radykalne. Nie chce "robić wszystkim dobrze", ale ocenia sytuację i wybiera najlepsze rozwiązanie-  przecież jej celem nie jest od początku do końca krwawa zemsta. Wielka moc jednocześnie kusi i przeraża- Ashe się waha, zamiast z radosnym okrzykiem oznajmić drużynie "hej, nie mordujmy tysięcy ludzi, idziemy bić zuego Vayne'a" (oczywiście bez chwili zastanowienia, bo przecież zabijanie niewinnych nie jest kawaiii). Coś takiego powiedziałaby zapewne papierowa panienka w co drugiej grze rpg ;)   Nie biegnie z płaczem do Bascha, nie mizdrzy się do Vaana ani Balthiera, nie próbuje przybijać piątki z Penelo- zachowuje się odpowiednio do powagi sytuacji. Poza tym sama rozprawia sie z własnymi duchami (scena w Pharos z "Raslerem") i żaden Tajdus ani Vaan nie musi jej wpierw całować w jeziorku. 
Schrödinger pisze:Tak samo zachowywałby się Balflear. To są wolni ludzie od polityki.
Ja to odebrałam inaczej: Balthier z początku pomaga Ashe z ciekawości i faktycznej chęci zdobycia skarbów- w końcu podróż z prawdziwą księżniczką nie zdarza sie codziennie ;) Później nie potrafi sie wycofać, bo mimo wszystko angażuje się- pirat kochający przygody nie odejdzie w samym środku wydarzeń- przecież tak lubi skoki adrenaliny.

Kod: Zaznacz cały

W dodatku z takim ojcem jak Cid trudno jest się całkowicie zdystansować do aktualnej sytuacji w państwie. Nie ważne jakby próbował uciekać przed swoją przeszłoscią, ona i tak go w końcu dopadnie- motyw stary jak świat
Podobnie jest z Vaanem i Penelo- najpierw jest ciekawosć i chęć przeżycia przygody, a później jest już za późno i zbyt dużo się dzieje, by tak po prostu odejsć i wrócić do codziennych obowiązków i nudnego życia.
Schrödinger pisze:sorry laska, mam tylko 17 lat, jestem młody i szukam przygody, to prawda, ale twój problem generalnie mnie przerasta
A według mnie ten tekst nie mógłby paść z ust osieroconego chłopaka, któremu imperium odebrało starszego brata. Może i faktycznie rzucanie sie do walki w wieku 17 lat to nie jest najmądrzejsza decyzja ( ale w końcu FF-y pełne są walecznych nastolatków), ale kiedy do głosu dochodzą emocje to trudno o chłodne rozumowanie ;) Jasne, dużo gada o przygodach i o posiadaniu własnego statku, ale przecież sam przyznaje ( w rozmowie z Ashe) ,że to tylko takie puste gadanie, którym zagłusza swoje lęki i wahania. Tym akurat zyskał moją sympatię odcinajac się od Tidusa, który w kółko powtarzał "Let's blitz!", "pokonamy ich wszystkich", albo "Nie martw się Yuna, wszystko będzie ok" - zawsze z tym samym, kretyńskim uśmieszkiem. Z drugiej strony nie jest też wielkim mhrocznym chodzącym emo-nastolatkiem, skupionym na swoich wewnętrznych demonach :lol: Ale ja tam lubie emo-bohaterów, więc bym sie nie obraziła ;P
Schrödinger pisze:O Fran i Penelo nie da się tego powiedzić tylko dlatego, że one nie mają własnego "ja"
Fran z wiadomych względów wspiera Balthiera, a Penelo -Vaana. Cóż, nic by się SE nie stało, gdyby nieco rozwinęli te wątki (szczególnie że oglądanie i słuchanie Fran na filmikach i scenkach to sama przyjemność XD) Podtrzymuję jednak swoje zdanie ,że akurat sam związek Balthier/Fran pokazano subtelnie i że nie potrzeba było scen miłośnych,żeby zobaczyć chemię.
Awatar użytkownika
Markfrompoland
Cactuar
Cactuar
Posty: 350
Rejestracja: śr 10 sie, 2005 17:56
Lokalizacja: Watokice

Post autor: Markfrompoland »

A ja mam taki mały wąt. Otóż akcja FF XII ma miejsce w świecie Ivalice, tak? K. I jakby wydaje mi się, że Ivalice było wymyślone prze Mewta, tak? Wydawało mi się, że to jest jakby jego świat ze snu który istnieje tylko w jego łebie. Kurde no, po prostu wydaje mi sie być nielogicznym, że XII ma nic wspólnego z postaciami z FFTA. Bo fabularnie po przejściu FFTA, świat Ivalice znika...
Ain't no sunshine when I'm gone.
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Markfrompoland pisze:Otóż akcja FF XII ma miejsce w świecie Ivalice, tak?
^__^
Ivalice było wymyślone prze Mewta, tak?
W FFTA - tak... A jeszcze FFT jest - pierwowzór :>
Markfrompoland pisze:Wydawało mi się, że to jest jakby jego świat ze snu który istnieje tylko w jego łebie. Kurde no, po prostu wydaje mi sie być nielogicznym, że XII ma nic wspólnego z postaciami z FFTA.
Erm....?? @___@ Nielogiczne jest to, że FF XII nie wiąże się z FFTA? Dlaczego :|...? Bardzo logiczne - FF XII jest oparte tylko o podstawy jakie dał FF T i FF TA - Ivalice z FF XII to nie Ivalice z FF TA. Nie rozumiem co w tym nielogicznego... FF XII to osobna gra osadzona tylko w swiecie, który został 2 razy użyty z powodzeniem - IMO dobrze, że nie ma nic wspolnego z FF TA ;)
Markfrompoland pisze:

Kod: Zaznacz cały

Bo fabularnie po przejściu FFTA, świat Ivalice znika...
:* za spoiler :]

Odnośnie FF XII - "LOL!!OMG!!11one11!!!" to dla tej gry kupilem PS2 - i nie zawiodłem się ani przez minute. W koncu normalne, dopasowane do postaci dialogi, cudna muzyka (o grafie nie wspomne...) no i fabuła - rozkręca się powoli, spokojnie nie jest maglowata <na razie ;) >. W koncu mam do dyspozycji ogromny świat do zwiedzania i nie jestem ograniczony durnymi lokacjami ułożonymi wertykalnie -__-'. W koncu moge sobie pobiegać i pozabijać stworki dla przyjemności (a nie "bo-lol-one!-z-Yunalescą-se-nie-radze"). Ogólnie - mam ponad 7h na liczniku - gram od wczoraj ^^ - i w koncu znalazłem godnego następce FF VII - najnowszy final ma to co cenie najbardziej - KLIMAT :).
Devastator
Kupo!
Kupo!
Posty: 41
Rejestracja: wt 06 gru, 2005 16:29
Lokalizacja: Zanarkand
Kontakt:

Post autor: Devastator »

FF12 od dziś dostępne na Ultima.pl !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zamawiajcie kto może!!!
P.S Ja to zrobiłem już pół roku temu i już się realizuje :P
enough
Awatar użytkownika
Markfrompoland
Cactuar
Cactuar
Posty: 350
Rejestracja: śr 10 sie, 2005 17:56
Lokalizacja: Watokice

Post autor: Markfrompoland »

Aha, wszystko OK. Tylko wydaje mi się, że to Ivalice z FFT to nie to Ivalice z TA i XII.
Ain't no sunshine when I'm gone.
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Tak samo jak Ivalice z FF TA to nie Ivalice z FF XII _^_'. Ivalice ma 1. nazwe - ale trzy różne odsłony. Świat w FF XII to IMO kompilacja <niezwykle udana> najlepszych cech dwóch poprzednich. Z FF T zaczerpnięto głównie pomysły fabularno-historyczne - królestwa, wojna, zdrada, spiski itd... Z FF TA - to, co jest bardziej widoczne - rasy, wygląd postaci itd..

Reasumując - swiat w FF XII to wypadkowa cech FF T i FF TA + odrobina boskości :D
Awatar użytkownika
Markfrompoland
Cactuar
Cactuar
Posty: 350
Rejestracja: śr 10 sie, 2005 17:56
Lokalizacja: Watokice

Post autor: Markfrompoland »

kwazi pisze:Z FF TA - to, co jest bardziej widoczne - rasy, wygląd postaci itd..
Aha, no właśnie, bo widząc vierę na screenach, od razu myślałem, że to ten sam świat z TA. :roll: Dzięki za sprostowanie, już się nie narzucam.
Ain't no sunshine when I'm gone.
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Heh zaczęłam sobie grać w FFXII XD Co prawda walki w ogóle inne są O.o Ale... Zaczynają mi się podobać :D Heh, choć nie za bardzo się w tym łapię <lol2> Ale mozę będzie lepiej :P Heh trochę za dużo filmików... :sad: Ale w sumie to zaczyna być normalką :lol: Muzyka nawet nawet :D
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

Eiko pisze:Heh trochę za dużo filmików...
o.O? poza przydlugasnym intro, to w porownaniu z np. FFX to imho tutaj wielka bida jest^^"
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

No cóż widać moze tylko na początku jest tego multum XD
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Maciek22

Post autor: Maciek22 »

Mam pytanie. Wiecie gdzie w FFXII tworzy się bronie?
Scuffle

Post autor: Scuffle »

Ogladam sobie na utub rozne filmy z FF12 i zastanawiam się jaki cel ma to bieganie podczas walki? tzn widzę, że trzeba np podbiec, żeby dosiegnac wroga, albo odbiec, zeby zrobić unik[?]. Może jeszcze chodzi o 'udynamicznienie' walki? Lepszy widok na wszystko? Można przejść gre bez jakiejś ekstremalnej gimnastyki bohaterem po polu walki?
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

No jasne, lepiej stać w rządku i czekać na swoja kolej albo iść na herbatę i film,a boss poczeka...

Tak, po to jest. Abyś czuł się bardziej realnie. FFXII ma system walki bardzo zbliżony do tego z FFXI. Plusuje tym, że w FFXI jak się bije mobka, to nie da się tak łatwo uciec. Tutaj po prostu odbiegasz. No i wreszcie nie tych cutscenek przed i po walce. Bijesz mobka, drugi wyskakuje zza skały i bijesz. No i fakt, że widzi się mobki z daleka, a nie, że sobie idziesz i łup walka z tyranozaurem jak masz lvl.2 lol. Widzisz takiego z daleka i uciekasz :lol: Podoba mi się bardzo ten system. To bieganie także. Podbiegasz, bo nie trafisz mieczem z odległości 5 metrów, odbiegasz, żeby Cię nie trafił. W innych przypadkach gonisz mobka, bo ucieka lol. <3
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

A ja nawet jak uciekam to mnie trafi to jest nie fer :lol: Da się jakoś ominąć atak przeciwnika?? Bo, żeby nie trafił to nie wystarczy chyba tylko uciekać...
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy XII”