Final Fantasy XII

Najnowsza i zarazem ostatnia część serii na konsolę PS2

Moderator: Moderatorzy

pablo6dr
Kupo!
Kupo!
Posty: 29
Rejestracja: czw 27 sie, 2009 21:37

Post autor: pablo6dr »

ta gra to jedna wielka zagadka
co mi sie w niej nie podoba a wiec
po pierwsze tu niema emocji a scenki przerywnikowe są jakieś nieciekawe
po drugie van niby główny bohater (nie licząc reksa bo nim zaczynamy) mało wpływa na fabułę ale i tak nim gram
po trzecie espery to chyba jakiś żart albo dodatek na który autorzy zdecydowali się w ostatniej chwili jakby ich nie było to bym chyba wogule nie zauważył są bo są i tak ich nie używam bo po co no dobra nie będę narzekał na beliasa raz był potrzebny
ale jako fan serii ff to gram z wielkim zainteresowaniem jestem przed bahamutem (brzmi ciekawie ale może być rożnie) właśnie maksuje postacie do max jak w każdej części ff
ale jedno mi się podoba żeby nie było
struj "głównego" bohatera jest taki "inny", dziwny ale dla mnie to ważny szczegół
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Pablo6dr, używaj opcji sprawdzania pisowni w przeglądarce albo zacznij słuchać, co pani na polskim mówi.

W FFXII Espery są rzeczywiście bardzo słabo powiązane z fabułą i średnio przydatne, a szkoda.
lena163 pisze:Albo czemu Dalmasca państwo składa się tylk z jednego miasta a reszta to nawet nie wioski tylko osady. Podobnie zresztą jak Archadia.
To akurat 'normalne' w wielu jRPG, nie tylko w tym Finalu. Nieralistyczne, ale zrozumiałe, biorąc pod uwagę ograniczoną pojemność nośnika gry.
lena163 pisze:Albo nawet prostsze pytanie skąd się biorą Viery które są tylko płci żeńskiej czy Banga którzy są tylko płci męskiej? nigdzie nie widać małych Vier czy Banga więc co biorą się z powietrza czy jak?
A czy w tej grupie łowców nagród, która ścigała Balthiera, nie było czasem Bangi płci żeńskiej?
Viera-facet... chciałabym to zobaczyć. :D Co do rozrodu tej rasy, widziałam parę fanowskich teorii, z których najpopularniejsa zakłada, że mężczyźni żyją w oddzielnej części lasu i spotykają się z kobietami tylko podczas sezonu godowego. A może to działa jak w pewnej książce SF, którą kiedyś czytałam, i Viery w jakiś magiczny sposób parzą się z drzewami. :lol: Nie mam pojęcia. Już same Viery są rzadkim widokiem w Ivalice, może męscy potomkowie tej rasy trafiają się np. raz na sto urodzeń (nie ma to jak naginanie genetyki i statystyki...) i nigdy nie wychodzą z puszczy, dlatego się ich nie widuje, podobnie jak jednorożców? :lol:
Heh, tak to jest, kiedy do gry wciska się bezczelny fanservice.

Fran i Balthier - akurat to niedopowiedzenie mi nie przeszkadza, zostawia duże pole do popisu dla wyobraźni.
Ashe nie mogła szukać Balthiera po zakończeniu gry, miała dużo ważniejsze sprawy na głowie.
lena163 pisze:No i w ogóle relacje między postaciami są zerowe spędzają ze sobą dużo czasu i nic i wcale nie chodzi mi o wątki romatyczne czy coś w teń deseń ale ogólnie o jakieś emocje mogliby się chociaż pokłócić pobić no cokolwiek.
Popadają w konflikty (np. Ashe i Balthier przez pół gry prowadzą spór o Nethicite), ale jest to dość subtelnie pokazane. Przykład: obiekcje Bascha w stosunku do Balthiera, gdy drużyna opuszcza Garif Village.
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

No co do pochodzenia Vier to mi ten motyw z plemieniem facetów z uszami też przeszedł przez myśl a inna to z kolei że porywają facetów :P Ktoś kiedyś napisał również że podejrzane są te mogle co tam przychodzą. Co do relacji może przesadziłam że były zerowe ale były bardzo ograniczone W takim finalu X były np takie momenty jak wspolne ognisko czy inne a tu mi tego brakowało tylko obowiązki i obowiązki nieraz tylko penelo i vaan sie wygłupiali.

Jakby co dalej są spojlery jak ktoś nie grał (nie wiem jak tu się tekst ukrywa :P)

No dobra Asche miała swoje sparwy ale i tak jakoś tak ja wiem Balthier dla nich tyle zrobił jak sama pisałaś musiał walczyć ze swoimi zabił własnego ojca itd. Wg mnie nieładnie postąpili no i czemu kompletnie olali Fran? Asche zwraca się tylko do Balthiera żeby uciekał.

A co do poznania Frana i Balthiera to fakt pole do popsiu jest duuże :D Ale ja bym obstawiała że poznali się albo w Balfonheim w barze gdzie Fran odgryzła się mu jakimś błyskotliwym tekstem albo na jakiejś wyprawie w poszukiwaniu skarbów po tym jak Blthier uciekł, ew jedno drugiemu pomogło w opałach może jak ten Bagaman chciał dorwać Balthiera. Macie jakieś pomysły jeszcze? :)

A przypomiało mi się jeszcze że czytałam gdzieś że niewiadomo jaki charakter ma ich (B/F) związek. Na moje raczej platoniczny bo Z Vierami może tak być że ich faceci zwyczajnie nie pociągają sexualnie (mysle żę ona widzi w nim tzw bratnią duszę) a i Fran nie wydaje się być zazdrosna o Asche którą Balthier chyba trochę kręci jak już przestaje go uważać za zykłego złodzieja :D No a kiedy Al-cid adoruje Asche to Balthier jest zniesmaczoony (zazdrość?) a Fran wydaję się być tym rozbawiona. Może jednak jakieś tam emocje są ale można było to baardziej rozkręcić
Ostatnio zmieniony sob 05 wrz, 2009 19:05 przez lena163, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
AUDION
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: czw 20 wrz, 2007 14:14
Lokalizacja: MALBORK

Post autor: AUDION »

Ja jakoś wcale fabuły tej części żle nie odebrałem. Poprostu nie jest "nadmuchana" jak ta z FFX. Po prostu cele jakie przyświecają Vayne'owi są bardziej przyziemne, a nasi bohaterowie bardziej przypominają zwyczajnych ludzi, niż wydumane postacie z ich poprzedników. FF XII nie przebarwia niczego, co być może jest wadą, ale mi przez to bardziej odpowiadał. Ratowanie świata z wyniosłymi hasłami na ustach, to już trochę nudne, więc wolę taki powiew świerzości jaki oferuje ta gra, niż skostniałość poprzedników, nawet jeśli nie ma tam "miliona" intryg i "setek" zwrotów fabuły. Swoją drogą FFX miało fabułę prostą jak drut z jednym zwrotem, który i tak dotyczył tylko sposobu pokonania SIN. Generalnie jednak streszczenie, to "Must defeat SIN", nie mamy innego celu, jedynie czasem ktoś stanie nam na drodze, ale to żaden zwrot, tylko "ozdobnik". Ja generalnie będę stawał w obronie dwunastki, bo wcale takim złym FF-em nie jest.
Lenneth pisze:Co do rozrodu tej rasy, widziałam parę fanowskich teorii, z których najpopularniejsa zakłada, że mężczyźni żyją w oddzielnej części lasu i spotykają się z kobietami tylko podczas sezonu godowego. A może to działa jak w pewnej książce SF, którą kiedyś czytałam, i Viery w jakiś magiczny sposób parzą się z drzewami. :lol: Nie mam pojęcia. Już same Viery są rzadkim widokiem w Ivalice, może męscy potomkowie tej rasy trafiają się np. raz na sto urodzeń (nie ma to jak naginanie genetyki i statystyki...) i nigdy nie wychodzą z puszczy, dlatego się ich nie widuje, podobnie jak jednorożców? :lol:
Ten problem wiele gatunków już rozwiązało:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Partenogeneza
Chociaż w przypadku Vier, było by to straszne marnotrawstwo (szowinizm się we mnie odezwał)
lena163 pisze:jak sam pisałeś
Widzisz Lenn moja teoria znowu się potwierdza :D .
lena163 pisze:nie wiem jak tu się tekst ukrywa
Zaznacz tekst i nadiśnij "Code"
Brakujące ogniwo pomiędzy zwierzętami, a ludźmi, to właśnie my.
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

lena163 pisze:jak sam pisałeś
AUDION pisze:Widzisz Lenn moja teoria znowu się potwierdza :D .
Heeh przepraszam mój błąd :P A coś mi tak ksywka nie pasowała. Poprawione już :)

Wracając do fabuły to mi niekoniecznie zależało na tym żeby bohateriowe robili wszystko dla honoru i ojczyzny (swoją drogą Bash chyba własnie taki był) ale ogólnie do tej pory finale miłay wiecej do zaoferowania jeśli chodzi o rozwój sytuacji. A co do X to choć fabułe uważam za słodko pierdzącą (Yuna i Tidus jakoś za cukierkowi bylil) to mimi wszystko była rozbudowana bardziej albo sie za stara na jrpg robię. W każdym razie zakończenie X (nie mówię o dodatku) było zaskakujące tego sie nie spodziwałam napewno.

Ja ogólnie zdaje sobie sprawę że w większości gier fabuła jest mało ważna w niektórych grach chodzi z grubsza o to żeby zaszlachtować wszytko co się rusza no i oczywiście takie gry też sa swietnymi grami ze względu na klimat grywalność satysfakcję itd ale dla mnie połowa sukcesu gry typu jrpg to fabuła a druga połowa to walki jedno bez drugiego się nie sprawdza. A w XII brakowało mi czegoś początek był swietny gdzieś tak do Tomb of Raithwal a potem jakby twórcom zabrakło pomysłów. Brakowało własnie jakichs takich przyziemnych relacji między postaciami czy własnie wydarzeń a od pewnego momentu cut scenki ograniczały się do powiedziania kilku zdań.

Może i wydziwiam bo ogólnie gra i tak mi się podoba choć fabularnie się zawiodłam ale z drugiej strony jak się chce rozbudowaną fabułe to najlepiej poszukać jej w książkacha nie grach ale to własnie square-enix a dokładnie dawne squaresoft przyzwyczaiło mnie do rozbudowanej fabuły i chmurek z dużą ilością tekstu :D
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

lena163 pisze:No co do pochodzenia Vier to mi ten motyw z plemieniem facetów z uszami też przeszedł przez myśl a inna to z kolei że porywają facetów :P Ktoś kiedyś napisał również że podejrzane są te mogle co tam przychodzą.
Porywają facetów - w domyśle: Humes - i co? Nie rodzą się im hybrydy?
Tej drugiej możliwości z Moogle'ami wolę sobie nawet nie wyobrażać w praktyce. _^_
lena163 pisze:Co do relacji może przesadziłam że były zerowe ale były bardzo ograniczone W takim finalu X były np takie momenty jak wspolne ognisko czy inne a tu mi tego brakowało tylko obowiązki i obowiązki nieraz tylko penelo i vaan sie wygłupiali.
Coś w tym jest. W pozostałych FF trafiają się momenty, gdzie akcja trochę zwalnia, a tu cutscenki są głównie po to, żeby wskazać, do jakiej lokacji mamy biec w następnej kolejności. Plus obowiązkowo polityka/Rasler/Occuria w każdym dialogu, mało relaksu i humoru, wszystko takie wzniosłe i epickie. (Nie, żeby to akurat 'epickość' była wadą...)
lena163 pisze:No dobra Asche miała swoje sparwy ale i tak jakoś tak ja wiem Balthier dla nich tyle zrobił jak sama pisałaś musiał walczyć ze swoimi zabił własnego ojca itd.
Ashe miała na głowie odbudowę swojego królestwa, zawieranie politycznych sojuszy, mnóstwo spraw organizacyjnych, wywalenie dwóch obcych armii z kraju (a ileż lat nam zajęło wywalenie Ruskich!), etc., etc. Podejrzewam, że przez pierwszy tydzień po bitwie (jeśli nie dużo dłużej) nie miała czasu nawet porządnie się zdrzemnąć, a co dopiero szukać kogokolwiek. Dalmasca była dla niej ważniejsza niż dwoje przyjaciół, o których wiedziała, że potrafią sobie radzić - nie zostawiła ich przecież na łaskę losu, a skoro nie było ciał, to znaczyło, że żyją.
Może później próbowała ich szukać, ale Balthier i Fran zdążyli się już ulotnić i przepaść bez śladu, jak to piraci. :]
lena163 pisze:Wg mnie nieładnie postąpili no i czemu kompletnie olali Fran? Asche zwraca się tylko do Balthiera żeby uciekał.
To służy podkreśleniu, jak bardzo zmienił się jej stosunek do Balthiera w ciągu całej gry. Fran jest 'tylko' towarzyszką broni, natomiast Balthier stał się dla Ashe bardzo ważny. Ten rozpaczliwy okrzyk niektórzy interpretują też jako wyznanie miłosne i mogą mieć rację.
lena163 pisze:A co do poznania Frana i Balthiera to fakt pole do popsiu jest duuże :D Ale ja bym obstawiała że poznali się albo w Balfonheim w barze gdzie Fran odgryzła się mu jakimś błyskotliwym tekstem albo na jakiejś wyprawie w poszukiwaniu skarbów po tym jak Blthier uciekł, ew jedno drugiemu pomogło w opałach może jak ten Bagaman chciał dorwać Balthiera. Macie jakieś pomysły jeszcze? :)
Mało czytam fanfików do FFXII, więc nie za dobrze się orientuję w tytułach, ale jeśli interesuje Cię pierwsze spotkanie Fran i Balthiera, polecam np.:
A Drop and a Ripple
Strangers in Paradise
The Fairer Catch
You Can't Take the Sky From Me
Scenariusze, które opisałaś powyżej, pojawiają się w fanfikach najczęściej. Osobiście lubię wersję z tawerną w Balfonheim. :wink:
lena163 pisze:A przypomiało mi się jeszcze że czytałam gdzieś że niewiadomo jaki charakter ma ich (B/F) związek. Na moje raczej platoniczny bo Z Vierami może tak być że ich faceci zwyczajnie nie pociągają sexualnie (mysle żę ona widzi w nim tzw bratnią duszę) a i Fran nie wydaje się być zazdrosna o Asche którą Balthier chyba trochę kręci jak już przestaje go uważać za zykłego złodzieja :D No a kiedy Al-cid adoruje Asche to Balthier jest zniesmaczoony (zazdrość?) a Fran wydaję się być tym rozbawiona. Może jednak jakieś tam emocje są ale można było to baardziej rozkręcić
Balthier/Fran można interpretować na różne sposoby, w zależności od preferencji. Ja tam lubię wersję 'namiętny seks', a nie tylko 'kumple do podziału łupów'. Jedyny prawdziwy problem, jaki widzę w tym związku, to różnica wieku i długości życia. Fran ma grubo ponad pięćdziesiątkę, a poznaje Balthiera jako młodego, niedoświadczonego szczyla, poza tym, gdyby zdecydowała się związać z nim na stałe, musiałaby patrzeć jak jej partner starzeje się i umiera (o ile wcześniej nie dorwałby go/jej jakiś łowca nagród, rzecz jasna). Dzieci też raczej by nie mieli (Viery może i przypominają ludzi, ale nimi nie są), a jeśli już, to jaką dziwną, bezpłodną krzyżówkę.
Balthier/Ashe to równie prawdopodobny pairing, chociaż też raczej bez happy endu - nie widzę pirata zasiadającego obok królowej na tronie Dalmaski. Balthier rzeczywiście wkurza się na Al Cida flirtującego z Ashe, ale może drażni go tylko ostentacja królewicza.
Cieszę się natomiast jak cholera, że w grze nie pojawił się pairing Vaan/Ashe. _^_ (A zanosiło się na to po scenie w Garif Village!)
AUDION pisze:Ja jakoś wcale fabuły tej części żle nie odebrałem. Poprostu nie jest "nadmuchana" jak ta z FFX. Po prostu cele jakie przyświecają Vayne'owi są bardziej przyziemne, a nasi bohaterowie bardziej przypominają zwyczajnych ludzi, niż wydumane postacie z ich poprzedników. FF XII nie przebarwia niczego, co być może jest wadą, ale mi przez to bardziej odpowiadał. Ratowanie świata z wyniosłymi hasłami na ustach, to już trochę nudne, więc wolę taki powiew świerzości jaki oferuje ta gra, niż skostniałość poprzedników, nawet jeśli nie ma tam "miliona" intryg i "setek" zwrotów fabuły. Swoją drogą FFX miało fabułę prostą jak drut z jednym zwrotem, który i tak dotyczył tylko sposobu pokonania SIN. Generalnie jednak streszczenie, to "Must defeat SIN", nie mamy innego celu, jedynie czasem ktoś stanie nam na drodze, ale to żaden zwrot, tylko "ozdobnik". Ja generalnie będę stawał w obronie dwunastki, bo wcale takim złym FF-em nie jest.
Nie twierdzę, że FFXII jest złe; ba, lubię tę część bardziej od FFX (i nie dlatego, że jestem graphic whore ;) ). Bardzo podoba mi się koncentracja fabuły na polityce (rozgrywki w Archades) i przede wszystkim Vayne, złoczyńca, który nie chce niszczyć świata, tylko zbudować porządne imperium. Byłabym wręcz przeszczęśliwa, gdyby z gry w ogóle wywalić Occurię i okroić wątki paranormalne, a skupić się na samej walce królestw i polityków. :)
Narzekam tylko na to, że gdzieś w tym pięknym Finalu zgubiły się postacie, które służą za duszę jRPG. Zabrakło mi wyrazistego głównego bohatera, napięcia między postaciami, głębszej charakteryzacji, pogłębienia intrygi, więcej questów pobocznych nie będących huntami, etc. Za dużo elementów fabuły naszkicowano pobieżnie.

Kod: Zaznacz cały

Weźmy np. zdradę Vosslera - Ashe bardzo szybko przechodzi nad nią do porządku dziennego. Balthier gładko przełyka śmierć Cida. Vaan przez całą grę praktycznie nie dostrzega obok siebie Penelo. Jakim cudem Zecht/Reddas stał się przywódcą piratów? Pozwolili na to byłemu Sędziemu czy w jakiś magiczny sposób uniknął rozpoznania? I tak dalej.
AUDION pisze:Ten problem wiele gatunków już rozwiązało
Dziworództwo chyba nie występuje u ssaków, ale okej, powiedzmy, że to uniwersum fantasy i wszystko jest możliwe. ;)
AUDION pisze:Widzisz Lenn moja teoria znowu się potwierdza
Goddamit, zaraz się wyda, że jestem kochającym róż i 'M jak Miłość' gejem. ;(
lena163 pisze:Heeh przepraszam mój błąd A coś mi tak ksywka nie pasowała. Poprawione już
Spoko. :)
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

Lenneth pisze: Porywają facetów - w domyśle: Humes - i co? Nie rodzą się im hybrydy?
Tej drugiej możliwości z Moogle'ami wolę sobie nawet nie wyobrażać w praktyce. _^_
Hmmm Teoretycznie jest możliwość że Viery są hybrydami bo w zdarza (bardzo rzadko co prawda) się że hybrydy są płodne więc można by założyć że jakiś powiedzmy odsetek Vier może miec potomstwo i dlatego jest ich tak mało.
A pierwsze Viery powstały ze skrzyżowania kobiety z zającem czy królkiem i za wszystkim stał wariat pokroju dr Cid'a :P dzięki dalszemu krzyżowaniu tego odsetka potomstwa które było płodne z ludzmi, Viery coraz bardziej przypominały ludzkie kobiety :D Aż w końcu się zbuntowały i nawiały z laboratorium. I to było powodem tego że nie lubią ludzi. Choć to nie wyjasnia dlaczego tak długo żyją i tu bardziej pasuje teoria że powstają z udziałem drzew które jak wiadomo są długowieczne
No dobra wiem naciągana teoria :D
Awatar użytkownika
metalrevan
Kupo!
Kupo!
Posty: 83
Rejestracja: ndz 02 mar, 2008 20:55
Lokalizacja: Z Miasta

Post autor: metalrevan »

lena163 pisze:Choć to nie wyjasnia dlaczego tak długo żyją i tu bardziej pasuje teoria że powstają z udziałem drzew które jak wiadomo są długowieczne
No dobra wiem naciągana teoria
Jakoś ciężko mi wyobrazić sobie na jakiej zasadzie miałoby się to odbywać... :roll:
Ostatnio zmieniony sob 05 wrz, 2009 23:30 przez metalrevan, łącznie zmieniany 1 raz.
Did you ever hear what I told you
Did you ever read what I wrote you
Did you ever listen to what we played
Did you ever let in what the world said
Did we get this far just to feel your hate
Did we play to become only pawns in the game
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

hehe ja też nie bo wszystko mi się do jednego sprowadza i drzewo nijak tu nie pasuje :D Ale gdzieś kiedyś czytałam że elfy wyspiewywały z drzew rózne rzeczy i jakoś tak mi się skojarzyło dziwacznie.
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

metalrevan pisze:Jakoś ciężko mi wyborazić sobie na jakiej zasadzie miałoby się to odbywać...
A mnie mdli na samo wyobrażenie tego:
lena163 pisze:A pierwsze Viery powstały ze skrzyżowania kobiety z zającem czy królkiem i za wszystkim stał wariat pokroju dr Cid'a dzięki dalszemu krzyżowaniu tego odsetka potomstwa które było płodne z ludzmi, Viery coraz bardziej przypominały ludzkie kobiety Aż w końcu się zbuntowały i nawiały z laboratorium.
Poza tym FFXII to nie cyberpunk. :roll:
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

heeh może przesadziłam ale sama zaczęłaś motyw z drzewem
A propo przesady to tak mi się przypomiało że w serii mang dotyczących finala o nazwie Final Fantasy 12 Doujinshi czy jakoś tak są historie związków do koloru do wybory np Blathier/Vaan Vaan/Bash itp poza Balthierem i Fran reszta z tych na które trafiłam dotyczy związków męsko-męskich (tzn nie znam japońskiego, ale z tytułów by tak wynikało :D Więc mnie już nic nie zdziwi.
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Bogowie, dopiero w tym wieku odkryłaś istnienie oraz popularność yaoi?! O_________O

Mam nadzieję, że znalazłaś też przy okazji doujiny Vayne/Larsa albo Fran/Ashe i doznałaś podwójnego oświecenia. ;> :lol:

Już nie pamiętam, jak to się odbywało z drzewami w tamtej książce (dość skomplikowana kwestia, w zasadzie jedna z osi fabularnych całego tomu), ale na pewno było przyjemniejsze od wszczepiania kobietom króliczego nasienia. :?

Niemniej jednak, nie tylko Tobie Viery kojarzą się z elfami.
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

Chojnice nie Warszawa o Empiku można conajwyżej pomarzyć :D Teraz widze ile straciłam bede musiała koniecznie wrócić do poprzednich częsci. A propo to mozna gdzies sciągnąć obejrzeć w całości legalnie? Bo jak narazie trafiam na same recenzje.
A Vayne/Larsa nie trafiłam jeszcze ale nadrobie hehe
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Empik prowadzi sprzedarz wysyłkową, także komiksów z zagranicy. :wink: Poza tym od czego masz Google? :]

Nie interesowałam się do tej pory doujinami do FFXII, więc nie mogę Ci przesłać linków ani całych komiksów. Ze znalezieniem czegokolwiek do ściągnięcia możesz mieć problem, bo to stosunkowo świeża część i nie aż popularna jak FFVII. Ale szukaj wytrwale, a przy odrobinie szczęścia coś się trafi...
http://sratsneves.web.fc2.com/100ff12.html - kilka stron po lewej na samym dole, pod 'Treasure' -_-;
O, przegapiłam wcześniej tego arta: http://img35.imageshack.us/img35/2088/60882350.jpg ^^
Awatar użytkownika
lena163
Kupo!
Kupo!
Posty: 21
Rejestracja: śr 02 wrz, 2009 10:05
Lokalizacja: Chojnice

Post autor: lena163 »

Dzięki za cynk

heeh teraz wyszło że jestem zagorzałą fanką XII a tak naprawdę tą część lubię najmniej trzy razy się musiałam zabierać żeby to przejść w ogóle. O wieeele bardziej cenie VII i VIII tym bardziej że w VII są takie postacie jak Sephiroth czy Vincent bo w dalszych częciachfaceci coraz bardziej ciotowaci byli :D nawet taki Bathier mogł sobie darowć plastikowe pierścionki, jedynie Bash jest rasowym facetem z dziarą na twarzy :D

Sprawdzałam właśnie tutejszy temat z fanartami i niektóre są po prostu genialne, szkoda że nie ma więcej komiksów, mang po angielsku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy XII”