Final Fantasy XII

Najnowsza i zarazem ostatnia część serii na konsolę PS2

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Vaan
Cactuar
Cactuar
Posty: 408
Rejestracja: pn 19 lip, 2004 22:38

Post autor: Vaan »

Swoją drogą ciekaw jestem ile jeszcze takie gry przetrzymają, kiedy nadejdzie Era PS3 i zwiększy się detalizm to jak to będzie wyglądać? Między FF1, a FFx-2 jest taka różnica iż grafika i system są ulepszane a i FF12 też pewnie niewiele wniesie. A gdy postacie nabiorą realnego wzoru i np.: skaleczenie się w palec przez członka drużyny może doprowadzić go do choroby przewlekłej tężca itp. Lub podczas snu wejdzie nam skorek-mózgojadek przez ucho i zacznie nam wyżerać oczy od środka, przez co nie będziemy widzieć terenu gry, czy też odrąbanie różnych części ciała, nawet gdy to będzie zwykły "bug". Albo rozplenienie się tasiemca w organizmie spowoduje iż w porę nie umiejętne wyjęcie go z mózgu mieczem przez nos może doprowadzić do zgonu bohatera tuż przed końcem gry, czy też złapanie wirusa który nie leczony zacznie psuć nasz organizm aż do jego całkowitego rozłożenia się, co też może sprawić iż nie będziemy mogli od loadować gry gdyż ciało bohatera jest zbyt niezdatne do użytku i trza będzie zaczynać od początku a wszystko po 500 godz. podróży tuż przy końcu gry na dziesiątej płycie "GVD". Mimo iż powstało parę tego typu rpgów to chyba bohater najczęściej po prostu umierał, a tu będziemy mogli obserwować wizualnie cały cykl rozwijania się chorób, wykrwawiania przez uszy i ich skutek. Może gdyby na ciałach zostawały na stałe blizny i zmasakrowane części ciała, to gracze konkurowali by między sobą o to kto ma najbardziej rozsypującą się drużynę, lub przypakowywanie do 9999 levelu sprawiało by iż bohater ma za dużo mięśni i nie może się zmieścić a co dopiero ruszyć. Społeczeństwo domaga się realizmu! :!:
Awatar użytkownika
Olek
Cactuar
Cactuar
Posty: 299
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 20:20
Lokalizacja: Skierniewice
Kontakt:

Post autor: Olek »

Vaan albo mi się wydaje albo masz jakąś obsesje na temat chorób :D

Ja się tam nie domagam żadnego realizmu, bo to Final FANTASY. Jest to gra politycznie poprawna, gdzie nie ma tasiemców, chorób wenerycznych, homoseksualizmu ani prostytucji, i dlatego jest fajna, bo w przeciwnym przypadku grając w nią w pewnych momentach można by było się zniesmaczyć :P że powiedzmy jedna z głównych bohaterek się puściłą czy coś i zaraziła syfilisem czy inną grzybicą pochw... a zresztą... i jak by sięwtedy wam nią grało? :D. Wogóle to jest bezsensu, a jeśli chodzi o nową platworme to podejzewam że jedyna żecz jaka może się zmienić to grafa, wielkość świata, bardzo duzo wzorów postaci, może dynamiczne niszczanie się ubrań podczas trudniejszych walk. A przyjmowanie na klate kilku serii z chainguna będzie zawsze bo taka jest idea jrpg.
Madtrax

Post autor: Madtrax »

I wlasnie dlatego tak bardzo podoba mi sie seria Fallout - sporo realizmu z prostytucja itd.
Jak dla mnie grafa moglaby sie nieznacznie ulepszyc na rzecz mowionych dialogow i znacznie wiekszego swiata gry...
Co do FF to rzeczywiscie niewiele sie zmieni chociaz kto wie....
Awatar użytkownika
TomajS
Cactuar
Cactuar
Posty: 587
Rejestracja: ndz 14 gru, 2003 17:07
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: TomajS »

Społeczeństwo domaga się realizmu!
A czy Final Fantasy to symulator zycia :?: Nie to jest swiat Fantasy,wiec nic z tego co ty wymieniłes nie bedzie zawarte w grze,czy w seri FF jest cos z realnego swiata któy nas otacza,jest ale nie wiele i to wystarczy,jak chcesz rzeby było realistycznie to se pograj w Simsy :lol:
FF XII W trakcie katowania
Awatar użytkownika
Vaan
Cactuar
Cactuar
Posty: 408
Rejestracja: pn 19 lip, 2004 22:38

Post autor: Vaan »

Nie tylko na temat chorób, ale także do odpadających części ciała. :P
Co do realizmu to raczej nie uniknie tego nikt, prędzej czy póżniej może nie wy, może nie wasze bachory, ale być może wnuki będą miały przyjemność (albo nieprzyjemność) grać w gry tego pokroju. Technologii nie powstrzymacie, chyba że jacyś wyznawcy Yevona zabronią używania makin. Kiedyś wystarczał ludziom zwykły Mario Bros w 2D i wszyscy walili w gacie z grywalności, a teraz? Finale i inne odgrzewane historie, ale tak szczerze mówiąc nie mam nic przeciwko, bo sam gram. :!:
Mati-San

Post autor: Mati-San »

Co do realizmu to raczej nie uniknie tego nikt
Przez te wszystkie lata Final jest nierealistyczny i jakoś nie szykują się zmiany. Ludziom się taki Final podoba!!!
Awatar użytkownika
Vaan
Cactuar
Cactuar
Posty: 408
Rejestracja: pn 19 lip, 2004 22:38

Post autor: Vaan »

Szykują się i to wielkie, jak widać Square wprowadza coraz to nowe ulepszenia do produktu sam system walki w FF12 nie będzie się odbywał już na arenach (za co dzięki wielkie KH). Gra wreszcie stanie się szybsza a nie jak w FF8 zanim zawodnicy rozgrzali się i namachali swoim orężem to już dawno zdążyłem się umyć, zjeść śniadanie i ubrać. Na pewno może nie polski rynek, ale w Japonii firmy konkurujące ze sobą będą chciały przebić się nawzajem produkując coraz to piękniejsze gry, człowiek wtedy nabierze bardziej realnych kształtów (chyba że bohaterem będzie troll, albo Kubuś Puchatek to się nie czepiam). Gdyby Final nie dążył w kierunku realnego przedstawienia bohaterów nie zmieniał by nic w grafice od czasów FFVI, mimo to Yuna wygląda jak człowiek, czyż napakowanie w kogoś śrutem z gunnów Yuny która i tak strzela ślepakami powinno mieć jakieś większe skutki. To tak jakby Paine wsadziła komuś miecz w odbyt, a na ekranie ukazał się napis MISS. Świat może będzie obfity w czary, bajkowe stwory, elfy, krasnoludy i inne tego typu, jednak z upływem lat i ze wzrostem technologicznym fizyka i wizualia będą rosły, a gracze będą oczekiwali coraz to lepszych i nowszych rozwiązań. A gdy jednak taki final się ukaże a wam pasują te co były to po prostu nie grajcie w niego i nie ma problemu. „Nie unikniemy swojego przeznaczenia, ale możemy wyjść mu naprzeciw” :twisted:
Madtrax

Post autor: Madtrax »

Koki pisze:Fallout > FF
Heh :)

Koki nie przeklinaj :wink:
Awatar użytkownika
Vaan
Cactuar
Cactuar
Posty: 408
Rejestracja: pn 19 lip, 2004 22:38

Post autor: Vaan »

Normalnie Tidus podczas walki może oberwać z 500razy w dupsko z ostrego śrutu, a w scenie ślubu gdy Kinoc celuje w jego głowę nawet się nie ruszy bo wie że z jego łepetyny nie zostanie nic jak dynia z dziurą, wiec jak w końcu może przyjąć na siebie parę serii z chainguna? Chciałbym to zobaczyć z bliska bo nie wiem gdzie podczas walki znikają te wszystkie naboje. Normalny bohater wskoczył by z buta w melinę pełną orków, rozchlastał by każdego z nich rozrzucając ich szczątki dookoła. Mimo iż straciłby przy tym obie nogi i rękę, ale w końcu od czego jest świątynia, tam go posklejają, w tym miejscu rozwiązuje się też często problem po spotkaniu z fireballem. Polecam! ;)
Awatar użytkownika
Thompson
Cactuar
Cactuar
Posty: 452
Rejestracja: wt 18 maja, 2004 07:47

Post autor: Thompson »

QRA!!!!!!!! SPOILERY ZAZNACZAJ!! Tidus chyba na początku nie jest bohaterem ;P Wiesz ten koles KINOC mogl miec takie super naboje ktore zabijaja odrazu a tidus o tym wiedzial :P
Gamertag: Szalony Szkot
Mati-San

Post autor: Mati-San »

bo nie wiem gdzie podczas walki znikają te wszystkie naboje
Naboje pewnie pozostają w ciele postaci która otrzymała strzał ;) . Ta część naboju co na ziemię leci to ŁUSKA
ale w końcu od czego jest świątynia, tam go posklejają
Albo dorobią mu protezy :D
Awatar użytkownika
Olek
Cactuar
Cactuar
Posty: 299
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 20:20
Lokalizacja: Skierniewice
Kontakt:

Post autor: Olek »

Odpowiedz na to wszystko jest prosta :P najnowsze FFy X, X-2, XII itd. to tylko kontynuacje zwykłego Final Fantasy z 1988roku(a wtedy nikt nie myślał o takich szczegółach), co prawda dzisiejsze konsole pozwalają bez problemu na te wasze choroby weneryczne, odpadanie kończyn i natychmiastową śmierć po otrzymaniu kulki w łeb, ale gdyby się wprowadziło to wszystko to te gry to nie były by juz FF :x
Madtrax

Post autor: Madtrax »

Vaan to o czym piszesz to narazie marzenia - dzisiejsze maszyny nie sa w stanie udzwignac tego typu efektow. Nie moga wyswietlac kazdego naboju i liczyc jego trajektorie lotu itp. itd. - po prostu sie nie da. Poza tym bardziej niz takie fajerwerki wolabym obserwowac interakcje NPC miedzy soba, bogatszy swiat, cala game roznych zachowan i mozliwosci poruszania sie postac - np. zeby nie bylo widac iz Tidus przy scianie ciagle bezmyslnie biegnie w miejscu.
Tyle, ze to narazie marzenia i wchodzi to powoli, a takie efekty sa duzo bardziej wymagajace sprzetowo niz jakies tam chorbska.
Mati-San pisze:Powiedz Vaan czy podobał by ci się taki Final gdzie bohater padałby po 2-3 strzałach?
Mnie by sie cos takiego podobalo, ale wlasnie chodzi o to, ze jeszcze dlugo nie da sie czegos takiego zrobic - to wymaga naprawde poteznych "maszyn" aby mogly to udzwignac.

Np. mozna by zrobic sprzedawce przedsiebiorczego pelna geba (jak chociazby Owakka ;) ), ale wyobrazcie sobie taka game zachowan u NPC (jednego!) - co dopiero cale miasta. To co widzimy w FFX to naprawde jest bomba. Do tej pory sie dziwi jak ps2 to dzwiga bez spowolnien :D

Ja wolabym 3 razy wiekszy i bardziej skomplikowany swiat gry niz lesza graficznie gre.
Madtrax

Post autor: Madtrax »

Koki pisze:Oj, dobrze że akurat nie miałem zupki w gębie, bo bym monitor zapluł. Tobie zaś polecam obejżeć trailery z H-L 2 i STALKERa.
Tego STALKERA nie widzialem, ale gry pokroju FPP wymagaja mniej mocy obliczeniowej niz cos takiego jak Final gdzie widzisz znacznie wiecej.
...których w FF nie ma...
Pewnie, ze nie ma - pisalem, ze dziwie sie ps2 iz nie "posikalo" sie przy czyms takim jak FFX. Wiecej ps2 zapewne nie dzwignie oprocz ulepszenia detali. NPC nie sa w stanie na tej maszynce narazie zrobic nic wiecej niz powiedziec pare kwestii bo w innym przypadku trzeba by bylo z czegos zrezygnowac
Maszyn-sraszyn. Jakoś w grach pokroju Operation Flashpoint padasz po jednej kulce, i nie potrzeba do tego 4 procesorów.
Tu chodzilo o cos innego bo samo zabicie postaci jednym strzalem to zaden problem jednak dorobienie fabuly i multum mozliwosci na okolicznosc smierci jednej z glownych postaci(w przypadjkowej walce) jest terazn ie do zrealizowania - no chyba, ze by gre skrocic do 2 godzin.
No ja cię nie rozumiem. W Fallouta grałeś przecież. Więc jak możesz podawać przykład z NPCami z Finala, wygłaszającymi 2 kwestie?
Bo chodzi o to, ze w Falloucie cale sceny byly opisywane podczas rozmowy(np. jak zachowywal sie ziom z ktorym gadasz), a w ff to wszystko widac - jak dojdzie mimika twarzy to juz :shock: - zrobienie takich scen jak opisywane podczas dialogu w Falloutach to chyba spory krok naprzod...(i nieporownywalnie wieksze moc obliczniowa potrzebna by to dzwignac)- do tego mozna przeciez dorobic cala game zachowan sprzedacy - z tym fallotuem chodzilo mi jedynie o to, ze jak na dzisiejsze czasy wole poczyac jak to ma mieksce w falloucie niz poogladac zdawkowe wymiany zdan w FFX.
Awatar użytkownika
Thompson
Cactuar
Cactuar
Posty: 452
Rejestracja: wt 18 maja, 2004 07:47

Post autor: Thompson »

a nie - walić się na zmianę po łbach aż jeden padnie.
O to właśnie chodzi w FFach, że każda postać ma tylko jeden ruch na rundę a nie chodzi jak w Diablo i nawala. I to jest właśnie fajne.
Gamertag: Szalony Szkot
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy XII”