Lena, żałuję, że nie mogłam Ci pomóc, ale jeśli najdzie mnie jeszcze na poszukiwanie doujinów/artów do FFXII (kiedyś na pewno tak), podzielę się tym, co znajdę.
Zgadzam się z Tobą co do klasy Bascha (
to jest seksowny facet, w przeciwieństwie do Vaana) i zanikającej męskości u bohaterów Finali. Chociaż jeśli wierzyć w/w doujinom, to taki np. Vincent też nie jest szczególnie męski. ;>
pablo6dr pisze:ktoś mi na tym forum napisał żeby sprawdzać pisownie ale mnie to obchodzi tyle co jego .....
AUDION już zwrócił Ci uwagę na regulamin forum, wyciągnij wnioski. Masz dysleksję - używaj spellchecka, po to jest. Microsoft Word sprawdza nawet gramatykę i umie wstawiać kropki na końcu zdania, normalnie czad...
pablo6dr pisze:a jeśli ktoś porównuję ffX z ffXII to nie wiem jak nazwać takiego człowieka
Szkoda, że nie wiesz, bo chętnie się dowiem. Czy są jeszcze jakieś inne części serii FF, w które nie wolno grać, żeby je potem porównywać?
lena163 pisze:Ja bym chciała w końcu zagrać w finala gdzie główny bohater ma nieco mroczny tajemniczy charakter i to co robi robi głównie dla własnego zysku a nie taki w stylu pomagam wszystkim i w każdej sytuacji bo jestem słodko pierdząco dobry
I żeby jeszcze nie był metroseksualnym nastolatkiem.
Niestety, nieprędko się tego doczekamy, chociaż czasy się zmieniają i kto wie...
Na razie mamy zaś taką sytuację, że w wielu grach postacie poboczne są ciekawsze od pierwszoplanowych.
AUDION pisze:Przy każdym kolejnym przejściu grało mi się coraz gorzej, w przeciwieństwie do FF XII.
Mnie też najbardziej dobijał schematyzm walk - już lepiej eksplorowało mi się świat (i expiło) np. w FFV, tam przynajmniej szbciej to szło. Wadą systemu walki w FFX była m.in. całkowita turowość - pod tym względem lepiej wypada nawet FFX-2, gdzie przynajmniej widzę jakiś ruch na ekranie i nie zasypiam.
Z drugiej strony, gambity w FFXII też sprawiały, że rola gracza ograniczała się do biegania po mapie, ucieczki przez zbyt silnymi potworami i czasem jeszcze manualnego wskrzeszania postaci podczas walki z trudniejszymi bossami. Trochę za mało na stuprocentowo satysfakcjonującą rozgrywkę. (Wiem, że można je wyłączyć, ale to jak używanie do trawy nożyczek zamiast kosiarki.)