Walki, potwory i strategie.

Następczyni słynnej FF 7 i niezaprzeczalnie kontrowersyjna część cyklu sagi.

Moderator: Moderatorzy

Ulubiony boss?

Ultimecia
34
36%
Adel i Rinoa
5
5%
Raijin & Fujin
10
11%
NORG
0
Brak głosów
Tonberry King
16
17%
Edea
9
9%
Elvoret
6
6%
Seifer
14
15%
Iguions
0
Brak głosów
Abadon
1
1%
 
Liczba głosów: 95

cast
Kupo!
Kupo!
Posty: 78
Rejestracja: wt 30 cze, 2009 19:56

Post autor: cast »

matiu222 pisze:Twoje teksty w stylu "po co" zachowaj dla siebie
W porządku. Rozumiem, że na pytanie po co mieć najlepsze bronie albo 100 lvl na walkę z Omegą nie potrafisz odpowiedzieć, więc twoja mentalność każe ci narzekać na treść/styl pytania.
matiu222 pisze:Widać ty nie umiałeś własnej taktyki wymyślić i musiałeś grać na podstawie cudzej.
Tak, to zdecydowanie widać. Ktoś tu podobno pisze jak dziecko...
AUDION pisze:Żaden problem. wystarczy grać jedną drużyną ("zbędną") przez całą grę, a właściwych szkolić dopiero na końcu. Ewentualnie wariant drugi, to zdolność Card, dzięki której nie dostajesz doświadczenia, ale trzeba być wówczas twardym :) .
Ewentualnie wystarczy podpiąć Enc-None. Można dojść do walki z Adel mając 20 lvl albo i mniej.

A co do wymyślania w stu procentach własnej i niepowtarzalnej taktyki na Omegę, to aż tak wiele możliwości nie ma. Poza limitami (skład dowolny) można tłuc triple Meteory, dać postać solo na berserku + 2 postacie leczące... i w zasadzie chyba tyle. No, jak ktoś chce szpanować, to może i samą Ultimą ubić stwora. Mad Rush (w przeciwieństwie do walki z Ultima Weapon/Ultimecią) niestety nie zadziała :(
matiu222
Kupo!
Kupo!
Posty: 121
Rejestracja: czw 06 gru, 2007 09:02

Post autor: matiu222 »

To wyjaśniam specjalnie dla ciebie. Po to się zwiększa LV i kupuje najlepsze bronie żeby być silniejszym i żeby ciosy więcej zabierały HP. Już rozumiesz ? No widzisz nie było takie trudne.

A poza tym dla satysfakcji, że zrobiło się wszystko co można było.

The End to najlepszy limit w grze i w sytuacji kryzysowej by można go użyć albo dla przyjemności lecz FF8 to jeden z prostszych finali więc nie było takiej potrzeby.
Awatar użytkownika
AUDION
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: czw 20 wrz, 2007 14:14
Lokalizacja: MALBORK

Post autor: AUDION »

matiu222 pisze:To wyjaśniam specjalnie dla ciebie. Po to się zwiększa LV i kupuje najlepsze bronie żeby być silniejszym i żeby ciosy więcej zabierały HP.
Odpowiem cytatem z poradnika krypty.
Do wykorzystania maksimum jego potencjału nie trzeba doprowadzać postaci do wysokich poziomów, ponieważ wystarczy już być około 46 levelu. Tyle starczy, by uzyskać Strength na 255 z Junction i ze zdolnością Str +60%, po uprzednim rozwinięciu Strength dzięki Ability Str Bonus.
Dobijanie dalszych poziomów nie zwiększy obrażeń, bo 255 to górna granica tego parametru.
matiu222 pisze: Już rozumiesz ? No widzisz nie było takie trudne.
Nie traktuj innych jak nienormalnych, bo na IW za podobne teksty i powtarzanie się wkółko dostałeś "co nieco", a tu administracja nie ma takiej cierpliwości. To taka mała rada.
Brakujące ogniwo pomiędzy zwierzętami, a ludźmi, to właśnie my.
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Hej, hej, panowie świeży na forum, ochłonąć trochę. Bo przyjdzie ktoś z większymi uprawnieniami niż ja i będzie czerwono...

Ja Omegę załatwiłem prostacką metodą Holy War + mało HP + limity. Inne też są dobre, ale nie widzę potrzeby pakowania na 100 LV. W VIII level bardziej pomaga niż przeszkadza, bo statystki lepiej podnieść za pomocą czarów. The End jest BEZ SENSU. To tak samo jakby pokonać Penanca Zanmatem - absolutne ZERO satysfakcji.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
matiu222
Kupo!
Kupo!
Posty: 121
Rejestracja: czw 06 gru, 2007 09:02

Post autor: matiu222 »

Penanca Zanmatem to był jedyny sposób, a nawet nie tylko jego, ale również te silniejsze Dark Aeony. Co prawda czytałem o innej metodzie, ale jak pisałem lepiej samemu pokonać nawet Zanmatem niż skorzystać z opisu bo DLA MNIE to wtedy żadna przyjemność.
Ale ciekawe, że w FF8 mają trochę więcej życia i lepsze ciosy jak samemu się jest silniejszym.
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Z całym szacunkiem, ale dawno takiej bzdury nie słyszałem. Jak nie możesz sam pokonać to lepiej użyć głupiego ataku zabijającego od razu, bo "sam na to wpadłeś"? Przy Penancie pomagałem sobie poradnikiem z Krypty i bardzo mi się przydał, ale już z Dark Aeonami spokojnie poradziłem sobie samemu. Oczywiście, najpierw trzeba posiedzieć kilka-kilkanaście godzin tłukąc potwory na Monster Arenie. Ale lepsze to niż żałosne Zanmato.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
matiu222
Kupo!
Kupo!
Posty: 121
Rejestracja: czw 06 gru, 2007 09:02

Post autor: matiu222 »

dark_raven pisze:Z całym szacunkiem, ale dawno takiej bzdury nie słyszałem. Jak nie możesz sam pokonać to lepiej użyć głupiego ataku zabijającego od razu, bo "sam na to wpadłeś"? Przy Penancie pomagałem sobie poradnikiem z Krypty i bardzo mi się przydał, ale już z Dark Aeonami spokojnie poradziłem sobie samemu. Oczywiście, najpierw trzeba posiedzieć kilka-kilkanaście godzin tłukąc potwory na Monster Arenie. Ale lepsze to niż żałosne Zanmato.
To nie bzdura, ale prawda, a bzdurą by było wszystko zmieniać tylko po to żeby długo pokonywać potwora bo najważniejsze jest sam fakt, że się go pokonało, a nie w jaki sposób.
Moje postacie były najsilniejsze z możliwych tylko zrobiłem duży błąd bo nie zwiększałem parametru szczęścia, ale to już po czasie więc nie chciało mi się zmieniać.
Do 40 tys HP im zwiększyłem żeby łatwo na Monster Arena pokonać potwora i powiem ci że Dark Aeony (oprócz tych pierwszych) były dużo silniejsze niż wszystkie na Monster Arena.

W FF8 Omega jest dużo łatwiejsza do pokonania niż Dark Aeony w FFX.
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

dark_raven pisze:Z całym szacunkiem, ale dawno takiej bzdury nie słyszałem. Jak nie możesz sam pokonać to lepiej użyć głupiego ataku zabijającego od razu, bo "sam na to wpadłeś"? Przy Penancie pomagałem sobie poradnikiem z Krypty i bardzo mi się przydał, ale już z Dark Aeonami spokojnie poradziłem sobie samemu. Oczywiście, najpierw trzeba posiedzieć kilka-kilkanaście godzin tłukąc potwory na Monster Arenie. Ale lepsze to niż żałosne Zanmato.
Równie dobrze mogę ci powiedzieć że bzdurą jest używanie Aury i limitów w FFVIII, bo wtedy żałośnie łatwe wszystko jest. I GFów. I lepiej magii też nie podpinać. W ogóle walka z omegą na więcej niż 15 lv to już lamerstwo jest.
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

matiu222 pisze: W FF8 Omega jest dużo łatwiejsza do pokonania niż Dark Aeony w FFX.
Tak.
matiu222 pisze:Dark Aeony (oprócz tych pierwszych) były dużo silniejsze niż wszystkie na Monster Arena.
Tak.
matiu222 pisze:Do 40 tys HP im zwiększyłem żeby łatwo na Monster Arena pokonać potwora
Nie potrzeba. Przeszedłem wszystko bez Break HP Limit.

EDIT: Oprócz Yojimbo, Auron miał wtedy u mnie 15 000.
kilmindaro pisze: Równie dobrze mogę ci powiedzieć że bzdurą jest używanie Aury i limitów w FFVIII, bo wtedy żałośnie łatwe wszystko jest. I GFów. I lepiej magii też nie podpinać. W ogóle walka z omegą na więcej niż 15 lv to już lamerstwo jest.
Odróżnij metody znacząco ułatwiające przejście bossa od takich, które w pierwszej kolejce automatycznie kończą walkę, nawet jeśli dasz pada babci z Alzheimerem i zaatakujesz przeciwnika samą Yuną ze statsami na poziomie 20 i 1 HP.
matiu222 pisze:najważniejsze jest sam fakt, że się go pokonało, a nie w jaki sposób.
Czyli w FPSach od razu wpisujesz kod na nieśmiertelność i idziesz przed siebie? Nie potrafię zrozumieć Twojego sposobu myślenia, ale rób sobie jak chcesz.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
matiu222
Kupo!
Kupo!
Posty: 121
Rejestracja: czw 06 gru, 2007 09:02

Post autor: matiu222 »

dark_raven pisze: Czyli w FPSach od razu wpisujesz kod na nieśmiertelność i idziesz przed siebie? Nie potrafię zrozumieć Twojego sposobu myślenia, ale rób sobie jak chcesz.
Zrozum, że to nie ma nic wspólnego bo jak używasz Zanmato to nie jesteś nieśmiertelny.
Mój sposób myślenia jest logiczny chyba, że ty wolisz z kilkanaście godzin stracić tylko po to żeby zmienić parametry postaci, ustawienia i walczyć z nimi bez Zanmato.

Z kilkanaście godzin albo więcej by mi to zajęło by przygotować na to drużynę, a po 30 godzinach na monster arena to było już za dużo.
Tak samo jak bym nie miał odpowiednio przygotowanej drużyny w FF8 to wtedy też najlepszy sposób na Omegę to THE END.
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

matiu222 pisze: Zrozum, że to nie ma nic wspólnego bo jak używasz Zanmato to nie jesteś nieśmiertelny.
Ma tyle wspólnego, że całkowicie przestaje liczyć się jakakolwiek strategia, umiejętności czy przygotowanie.
matiu222 pisze:Mój sposób myślenia jest logiczny chyba, że ty wolisz z kilkanaście godzin stracić tylko po to żeby zmienić parametry postaci, ustawienia i walczyć z nimi bez Zanmato.
Tak. Dokładnie. Zdecydowanie wolę zrobić to w ten sposób, dlatego że zwycięstwo dzięki długim przygotowaniom i wymyślaniu strategii (a akurat X to najbardziej strategiczny FF z tych, w które grałem) jest znacznie bardziej satysfakcjonujące.
matiu222 pisze: Z kilkanaście godzin albo więcej by mi to zajęło by przygotować na to drużynę.
Grałeś Ty kiedyś w jakieś stare RPGi? FF I chociażby. Kiedyś trenowanie postaci choćby przed zwykłym bossem było zupełnie normalne. Teraz, w miarę rozwoju fabuły, mniej uwagi poświęca się pakowaniu drużyny, co jest nawet pozytywne, bo urozmaica grę, ale bez przesady! Jeżeli chcemy przejść wszystko metodą najmniejszego oporu, żeby w ogóle się nie namęczyć, to lepiej obejrzeć film. Tam to wcale nie trzeba nic robić żeby dojechać do końca.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
matiu222
Kupo!
Kupo!
Posty: 121
Rejestracja: czw 06 gru, 2007 09:02

Post autor: matiu222 »

Zawsze postacie pod koniec gry do maksymalnego poziomu zwiększam więc są najsilniejsze. Tak było w FF8, FF9, FF10 i FF12.
Lecz w FF10 czegoś tam brakowało, a nie chciałem od nowa zbierać bo to bardzo długo i bym musiał się cofać do tyłu. Tym bardziej, że takiej potrzeby nie było bo Zanmate to było świetne wyjście.
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

dark_raven pisze:Czyli w FPSach od razu wpisujesz kod na nieśmiertelność i idziesz przed siebie? Nie potrafię zrozumieć Twojego sposobu myślenia, ale rób sobie jak chcesz.
Oh, to bardzo proste - używa się po prostu wszystkich dozwolonych przez twórców metod na pokonanie gry. W FVIII była to aura i walenie limitami, The End Selphie + Eden z boostem.
dark_raven pisze:Jeżeli chcemy przejść wszystko metodą najmniejszego oporu, żeby w ogóle się nie namęczyć, to lepiej obejrzeć film. Tam to wcale nie trzeba nic robić żeby dojechać do końca.
Ale po co u licha na siłę utrudniać sobie życie? Przechodzenie po najmniejszej linii oporu to oznaka zaradności której ganić nie wypada. Każdy generał wart funta kłaków ci to powie.
Awatar użytkownika
AUDION
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: czw 20 wrz, 2007 14:14
Lokalizacja: MALBORK

Post autor: AUDION »

kilmindaro pisze:Ale po co u licha na siłę utrudniać sobie życie? Przechodzenie po najmniejszej linii oporu to oznaka zaradności której ganić nie wypada. Każdy generał wart funta kłaków ci to powie.
To po co w ogóle barać się za MA czy Dark Aeony, przecież do przejścia gry nie jest to potrzebne. Lepiej unikać bitew, które są niepotrzbne, to ci nawet kapral powie.
Brakujące ogniwo pomiędzy zwierzętami, a ludźmi, to właśnie my.
matiu222
Kupo!
Kupo!
Posty: 121
Rejestracja: czw 06 gru, 2007 09:02

Post autor: matiu222 »

AUDION pisze: To po co w ogóle barać się za MA czy Dark Aeony, przecież do przejścia gry nie jest to potrzebne. Lepiej unikać bitew, które są niepotrzbne, to ci nawet kapral powie.
Nie rozumiesz. Pisałem przecież, że najważniejsze to pokonać wszystkich wrogów w grze, a mniejsza jakim sposobem.
Twórcy gry udostępnili taką możliwość to się ją stosuje jak się chce.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy VIII”