Film FF8!!

Następczyni słynnej FF 7 i niezaprzeczalnie kontrowersyjna część cyklu sagi.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Oshin
Kupo!
Kupo!
Posty: 41
Rejestracja: śr 23 sty, 2008 16:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Oshin »

Uwierz mi na słowo, że też lubie dobre filmy i sie tym interesuje. Nie mówie, że FF:AC to genialny film itp. tylko, że się go fajnie ogląda, jest miły dla oka i ucha. nie twierdze wcale, że grafika jest ważniejsza niż fabuła, czy to w filmach czy to w grach ( mam podejście wręcz odwrotne ). Wcale tez nie jestem fanbojem wielkiej siódemki, we wszystkie części grałem z równą przyjemnością ( może oprócz X-2 i XII które moim skromnym zdaniem byly słabsze. Co do samego filmu- jasne, że w obrazie który trwa 2h można zawrzeć wiele emocji o czym oboje doskonale wiemy. Ale zauważ ile wątków zawierał FFVII. Jak mieli to zamknąć w tak krótkim czasie? czy mieli sie poświęcić pojedyńczemu zagadnieniu? któremu np.?

"Kompleksy? Może raczej brakuje mi nowych userów do prowadzenia rzeczowej dyskusji. Agresywnych mam po dziurki w nosie."

To niby ja jestem tym agresywnym userem?

"Na ludziach, którzy są mało wymagający intelektualnie, aby tylko oczy nacieszyć. Beznadzieja."
"Wolę film z 1920 roku obejrzeć setny raz, dla historii, którą opowiada, aniżeli płytkie jak kałuża FFVII:AC. Widać jesteś równie płytki. "

Oto niektóre z Twoich "argumentów". Więc nie pisz mi o tym, ze to ja jestem agresywny.

A co do "konkretnej fabuły" w FFXII to chyba jakis żart prawda?:)
młody i silny psychopata bez godła i sztandaru w którego głowie tańczy szaman a w sercu pali czarny palacz......
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Oshin pisze:Uwierz mi na słowo, że też lubie dobre filmy i sie tym interesuje. Nie mówie, że FF:AC to genialny film itp. tylko, że się go fajnie ogląda, jest miły dla oka i ucha.
Więc zamiast się pluć i zarzucać mi kompleksy, mógłbyś to napisać dawno temu i prowadzić normalną wymianę zdań.
Skoro ktoś lubi sobie oglądać film, tylko dlatego, ze "jest ładny", to sprawa tej osoby i jej marnowanie czasu. Filmów na świecie jest masa, a FFVII: AC, moim zdaniem, nie zasługuje na obejrzenie więcej jak 2 razy. To, że nie lubię tej części, nie ma nic do rzeczy. FFX lubię, ale imo FFX-2 to wielki gniot. Różnica miedzy X-2, a AC jest taka, że AC wygląda lepiej, a X-2 jednak daje więcej <granie, a nie bezmyślne patrzenie>.
Oshin pisze:To niby ja jestem tym agresywnym userem?
Raczej dajesz się ponosić, zamiast ochłonąć i dalej rozmawiać.
Oshin pisze:Oto niektóre z Twoich "argumentów". Więc nie pisz mi o tym, ze to ja jestem agresywny.
Co ma jedno do drugiego? O AC wypowiadałam się setki razy. To, że Ty tego nie czytałeś, to inna sprawa. Co mają moje uwagi do mojej opinii, że jesteś agresywny, tudzież dajesz się ponieść? Bo nie widzę związku.
Specjalnie dla Ciebie powtórzę to, co pisałam kilka postów wyżej. Rozwinę myśl, może zrozumiesz. Pamiętaj, ze moja opinia jest subiektywna i nikomu jej nie narzucam.
FFVII:AC to ładnie wyglądający film, który SE zrobiło, żeby zarobić. Do historii wnosi niewiele, fabularna sieczka, z której niewiele wynika. Warto obejrzeć, co by zobaczyć osiągnięcia techniczne w akcji. Właśnie "akcji". FFVII:AC daje NIC, ZERO poza ładną grafika i nawalanką. Są osoby, którym to wystarcza, żeby obejrzeć film z 10 razy najmarniej. Dla mnie AC to jedynie produkt komercyjny mający na celu zgarnięcie kasy po najmniejszej linii oporu.
Dlatego mimo, że kocham FFVIII i chciałabym zobaczyć remake, obawiam się produktu, jakim byłby film FFVIII. Kontynuacje SE nie wychodzą.
Oshin pisze:A co do "konkretnej fabuły" w FFXII to chyba jakis żart prawda?:)
Jeżeli dla Ciebie FFVII:AC ma lepszą fabułę, to tylko Ci współczuję.
Awatar użytkownika
Oshin
Kupo!
Kupo!
Posty: 41
Rejestracja: śr 23 sty, 2008 16:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Oshin »

"Więc zamiast się pluć i zarzucać mi kompleksy, mógłbyś to napisać dawno temu i prowadzić normalną wymianę zdań. ".

W pierwszym lub drugim poście napisałem, że nie spodziewałem się niczego specjalnego po FF:AC i dlatego już przed premierą traktowałem go jako tylko i wyłącznie wizualne widowisko i nic więcej. Stąd mój brak rozczarowania tym obrazem. film był słaby fabularnie ale uważam, że mozna go oglądać więcej niż 2 razy. Ja osobiscie podziwiam zwłaszcza reżyserie niektórych scen. Zastanawiałem sie kiedyś ile by to kosztowało gdyby chcieli to nakręcić metodą konwencjonalną.
A co do "agresji" to po raz kolejny przytocze Twój cytat co do mojej osoby:

"Wolę film z 1920 roku obejrzeć setny raz, dla historii, którą opowiada, aniżeli płytkie jak kałuża FFVII:AC. Widać jesteś równie płytki. "

a w nastepnym:
"Raczej dajesz się ponosić, zamiast ochłonąć i dalej rozmawiać. "

Prosze przytocz mi jakieś fragmenty w których to ja byłem agresywny.

"Jeżeli dla Ciebie FFVII:AC ma lepszą fabułę, to tylko Ci współczuję."(odnośnie FFXII)

Chodziło mi w tamtym momencie o fabuły gier bo sama wtedy wymieniałaś gry. No a sama chyba przyznasz, że fabuła FFXII w porównaniu do innych "nowożytnych finali (oprócz FF X-2) była słaba.
młody i silny psychopata bez godła i sztandaru w którego głowie tańczy szaman a w sercu pali czarny palacz......
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Oshin pisze:A co do "agresji" to po raz kolejny przytocze Twój cytat co do mojej osoby:

"Wolę film z 1920 roku obejrzeć setny raz, dla historii, którą opowiada, aniżeli płytkie jak kałuża FFVII:AC. Widać jesteś równie płytki. "
Ziew. Dalej nie widzę tej agresji, której niby szukasz :roll:

Widać Oshin musi mieć ostatnie zdanie. Niech ma, żal mi narażać ten temat na zamkniecie, przez to, ze chłopak nie wie, kiedy sobie darować.
Wracając więc do tematu.
Wygląda na to, że jedyną rzeczą, która uraczy nas postaciami z FFVIII, będzie Dissidia.
http://en.wikipedia.org/wiki/Dissidia:_ ... Characters

Mam szczerą nadzieję, że na tym poprzestaną, aczkolwiek - nie wierzę w to :/
Rusty
Cactuar
Cactuar
Posty: 269
Rejestracja: czw 11 sty, 2007 00:46

Post autor: Rusty »

pokażcie mi film który nie jest robiony dla kasy - nawet dokumentalne są robione na zlecienia prywatnych przedsiębiorstw.

film viii - pokaże się tylko wtedy gdy będzie zapotrzebowanie na kolejna odsłonę tej wesji - można pokusić się o interpretację motywów robienia AC - ale to już nie moja sprawa.

ze wzgledów fabularnych - a precyzując, w pomocy ich rozjaśnieniania - powstały takie produkcje jak ffx-2 i AC, które mogą się podobać albo nie. Póki co s. enix nie robi chleba potrzebnego do zycia i mozna sie obyc od ich produktow i wybierac te wartosciowe - ja nie zaluje zadnego zakupu a najlepsza czesc uwazam xii a najgorsza vii i ac - spierajmy sie moze na forum onetu.
Ostatnio zmieniony czw 31 sty, 2008 10:42 przez Rusty, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
childrenofbodom
Kupo!
Kupo!
Posty: 19
Rejestracja: śr 23 sty, 2008 19:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: childrenofbodom »

Ludziska spokojnie bez nerwów :D
każdy ma swoje zdanie i nie warto wdawać sie w jakiekolwiek dyskusje !!! a ac był zdecydowanie słaby mimo iż graficzna oprawa była po prostu śliczna :D
wiadomo każdy chce zarobić, a film i tak powstanie ...
+FOLLOW THE REAPER+
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

A ja tak sobie myślę, że rozumiem Oshina i jego wypowiedzi nt. tego, że czasem płytki lecz atrakcyjny wizualnie film może się podobać. Ba, płytkie lecz atrakycjne wizualnie filmy pojawiają się w naszych kinach raz po raz, i też zdobywają swoich wielbicieli. Ponadto fakt, że ktoś od czasu do czasu (lub też regularnie) zachwyca się efektownymi produkcjami z gatunku "efekty specjalne do kwadratu", wcale nie czyni z tej osoby kogoś upośledzonego intelektualnie - przecież dana osoba może dodatkowo czytać np. niemieckich filozofów w oryginale i interesować się niszowym kinem gruzińskim, whatever. :roll:

Film FFVII:AC bardzo rozczarował mnie właśnie przez swoją miałką fabułę, która uczyniła z niego przede wszystkim spektakularny wideoklip, a nie pozycję, którą mogłabym rozpamiętywać chociażby przez następne kilka dni. Wkurzyło mnie np. srebrnowłose, badziewne i aseksualne trio, spłycenie postaci Sephirotha do roli pozbawionego osobowości przeciwnika, który wyskakuje nagle jak królik z kapelusza, idiotyczna walka z Bahamutem, kompletne zawieszenie wszelkiego realizmu (nie, nie oczekuję stuprocentowego realizmu od produkcji fantasy, ale trochę praw fizyki by się przydało!), wprowadzenie nikomu niepotrzebnego Denzela, etc, etc, etc. O tym, że nie cierpię Clouda, wspominać nawet nie będę. Mimo to film obejrzałam aż czterokrotnie, bo (poza Cloudem) lubię bardzo Siódemkę, a AC sprawdziło się jako miły, odstresowujący spektakl. Tak więc sobie dumam, że jeśli nawet ja to przełknęłam, to co dopiero fanatycy, fani i fanboje? Ich zachwyt wydaje mi się nawet zrozumiały, albowiem:

Niektórzy z Was piszą, że od filmu FFVIII (np. FFVIII: Liberti Fatali, Children of Fate? :P) zrobionego na miarę FFVII:AC - czyli śliczna oprawa wizualna, fabuła w stanie szczątkowym - woleliby już w zasadzie brak filmu. A ja Wam na to: w takim razie nie jesteście truu fanami. :) Bo ja np. odjechałabym z radości , mogąc obejrzeć najmarniejszą choćby ekranizację FFVIII. Nawet gdyby film był płytki jak kałuże w strefie Sahelu, to sam widok dobrze zanimowanych postaci/lokacji z Ósemki + udźwiękowienie (przede wszystkim seiyuu) dałby mi ogromną satysfakcję z oglądania. I pewnie taki film obejrzałabym co najmniej kilka razy. A gdyby to jeszcze było te kilka lat wcześniej, kiedy miałam fazę na FFVIII, to pewnie i kilkadziesiąt.
Tak to już jest z fanami - mają spaczony gust. A innym ludziom w sumie nic do tego. :)

Nawiasem mówiąc, argument o tym, że badziewna wizualnie lecz głęboooka produkcja jest lepsza od ładnej i durnej może i brzmi dumnie, ale nie działa w stu procentach. Przykładowo, animowany LotR sprzed ćwierćwiecza to niewątpliwie klasyka - Nem, a oglądasz go częściej od fotosów współczesnego Aragorna, który przecież - wg wielu znawców książki - kompletnie wybaczył graną postać, kradnąc "spotlight" Frodowi i robiąc z siebie Rambo z mieczem? ...No właśnie.

Ja również wolałabym oglądać np. remake 'Xenosaga the Animation' z pięknie narysowanym Juniorem, nawet gdyby fabułę okrojono do bezcelowego strzelania się mechów w próżni. :roll: (Haha, zły przykład, bo XtA nawet teraz nie ma najlepszej fabuły, mimo badziewnej kreski. :lol:)

Oczywiście najlepiej jest mieć i jedno, i drugie. A zdecydowana większość moich ulubionych produkcji opiera się na scenariuszu, a nie na scenografii. Co nie zmienia faktu, że podtrzymuję to, co napisałam popwyżej. :)

Podsumowując: film FFVIII i tak nie powstanie i nie będę z tego powodu płakać po nocach, ale mając wybór między słabym remakiem a brakiem remaku, wybieram pierwszą opcję. :)
sql_l7

Post autor: sql_l7 »

CePeN pisze:A zapomnieliście o takim filmie jak Resident Evil? IMAO ten film został dobrze zrobiony, a jest na podstawie gry.
Zgadzam się w stu procentach. Można zrobić dobry film na podstawie gry.

Ale to nie jest łatwe i lepiej, aby zajęli siętym profesjonaliści, bo nie chcę, żeby jakiś pseudoreżyser zepsuł grę.
Swoją drogą to 8-ka mi się podobała i chciałbym zobaczyć jej ekranizację
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

sql_l7 pisze:Ale to nie jest łatwe i lepiej, aby zajęli siętym profesjonaliści, bo nie chcę, żeby jakiś pseudoreżyser zepsuł grę.
Jak można zepsuć grę filmem?
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Cierń pisze:Jak można zepsuć grę filmem?
wiesz, chyba mu się pomyliło, albo chodzi mu chyba o to, że jak zabierze sie za taki film np. Uwe Boll i wiara to obejrzy, to taka osoba sobie popatrzy i powie... Jezu jak ten film to taki shit, to gra też jest na pewno tak syfiasta! wierz mi, są tacy ludzie... co nie chcieli grać w Silent Hilla po filmie, czy też w Residenta. Ja sam zagrałem w FF7... a przynajmniej chciałem zagrać od razu po obejrzeniu AC i akurat na grze się zawiodłem XD no więc w tym wypadku efekt odwrotny był :]
chociaż tak czy siak, reżyser filmu nie może zepsuć gry (bo niby jak? nasika na nią? - no na swój egzemplarz może... może go zepsuć fizycznie)... taki kichowy reżyser, może jedynie zepsuć opinię o grze i zniechęcić ludzi do zapoznania się ze źródłem inspiracji
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
kos_a87

Post autor: kos_a87 »

Powiem prosto i zwięźle : Niech robią dalej super gry z super fabułą zamiast mieszać się w filmy ( to im nie wychodzi najlepiej ) :!:
Awatar użytkownika
childrenofbodom
Kupo!
Kupo!
Posty: 19
Rejestracja: śr 23 sty, 2008 19:29
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: childrenofbodom »

a kiedy ten film ma się pokazać ? jeśli w ogóle ma powstać ?
+FOLLOW THE REAPER+
Awatar użytkownika
theodolit
Kupo!
Kupo!
Posty: 156
Rejestracja: pn 02 paź, 2006 12:00

Post autor: theodolit »

childrenofbodom pisze:a kiedy ten film ma się pokazać ? jeśli w ogóle ma powstać ?
nie ma i nie bedzie ;D 9raczej)
michalmike

Post autor: michalmike »

Ja jestem za tym żeby była.
Już jest 2075 podpisów.
Awatar użytkownika
zbiku90
Kupo!
Kupo!
Posty: 65
Rejestracja: pn 25 lut, 2008 20:34

Post autor: zbiku90 »

Ja tam bym wolał żeby już dali sobie spokój z tymi filmami :/ Albo chociaż żeby nie były one bezpośrednimi kontynuacjami gier ale miały całkiem oddzielną fabułe i swój klimat (ale też nie w stylu Spirits Within bo moim zdaniem film science-fiction z Final Fantasy w tytule to absurd). Swego czasu kochałem wręcz Squaresoft za to że fabuła kolejnych części nie miała ze sobą praktycznie nic wspólnego. Nie licząc stałych elementów serii typu chocobosy, summony, statki powietrzne itp. ale bez tego to już sobie nie wyobrażam Final Fantasy. Właśnie dzięki tej odmienności i braku kontynuacji każda część serii miała w sobie nie powtarzalny klimat i były one tak cholernie wciągające. Moim zdaniem od czasu fuzji z Enix w firmie dzieje sie coraz gorzej :( Najnowsze części poza oszałamiającą grafiką nie wnoszą za dużo nowych elementów do serii. Brakuje mi w nich świerzych pomysłów i prostych ale rewelacyjnych rozwiązań. Co do Advent Children to moim zdaniem nawiązania do FF VII są śladowe i oglądając go nie mogłem jakoś poczuć tego klimatu, który zmusił mnie do przejscia tej gry około 7-8 razy... Dużo lepszym rozwiązaniem byłoby wg mnie gdyby wykreowali nowe ciekawe postacie i napisali scenariusz nie powiązany z żadną z części (oprócz nieodłącznych elementów ff, które wymieniłem gdzieś wyżej) Wtedy taki film na pewno z chęcią obejrzałbym pare razy. Niech sobie już darują te sentymenty do siódemki i przestaną produkować średnio udane kontynuacje. Chociaż możliwe że fabuła Crisis Core bedzie trzymać wysoki poziom ale o tym sie przekonamy niebawem. Klimat ósemki nie został jeszcze zepsuty żadną słabą kontynuacją ani płytkim sensacyjnym filmem więc niech tak zostanie. Jestem zdecydowanie PRZECIWKO filmom powiązanym z grami z serii ff. SQUARESOFT FOREVER!!! Pozdro
"Fear leads to anger... anger leads to hate... hate leads to suffering..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy VIII”