Film FF8!!
Moderator: Moderatorzy
Zastanawialiśmy się nad aktorami do FF8 i wśród młodych facetów ciężko znaleźć kogoś, kto mógłby zagrać Squalla. SRK, oczywiście, byłby obowiązkowy, ale tylko jako Laguna Co do Rinoi, byłby chyba większy wybór
Pierwsza z brzegu: Deepika Padukone:
Okropnie obleśna, prawda?
Pierwsza z brzegu: Deepika Padukone:
Okropnie obleśna, prawda?
Ostatnio zmieniony pn 01 gru, 2008 18:51 przez Emoonia, łącznie zmieniany 2 razy.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Znalezione na UTube
http://www.youtube.com/watch?v=FRSzL-8MV5E <oh czuje te klimaty hajija hhha...>
http://www.youtube.com/watch?v=tUai-C4x0sE już widzę, jak Squall wyraża emocja tańcem i śpiewem...to takie w jego stylu....
RINOA:
SQUALL:
Hmmm.... to może niech zrobią Japońską. Skoro fangirl Bollywood będą miały swoje tańce i śpiewy, to ja poproszę Japońskie milczenie
Z takim Squallem
Selphie
Dalej uważam, ze hindusi są brzydcy. Wszelcy, jakich widziałam.
http://www.youtube.com/watch?v=FRSzL-8MV5E <oh czuje te klimaty hajija hhha...>
http://www.youtube.com/watch?v=tUai-C4x0sE już widzę, jak Squall wyraża emocja tańcem i śpiewem...to takie w jego stylu....
RINOA:
SQUALL:
Hmmm.... to może niech zrobią Japońską. Skoro fangirl Bollywood będą miały swoje tańce i śpiewy, to ja poproszę Japońskie milczenie
Z takim Squallem
Selphie
Dalej uważam, ze hindusi są brzydcy. Wszelcy, jakich widziałam.
Ostatnio zmieniony pn 01 gru, 2008 18:51 przez Go Go Yubari, łącznie zmieniany 1 raz.
Żeby nie śmiecić, wrzucę tylko kilka linków do zdjęć aktorów indyjskich, którzy nie pasują wyglądem do przeciętnego wizerunku Hindusa i myślę, że mogą się podobać niezależnie od narodowościowych preferencji:
Arjun
John
Hrithik
Nawet SRK , choć klasycznym przystojniakiem nie jest i skończył już 43 lata, może się podobać
O indyjskich aktorkach już nie mówię, bo spora część z nich to byłe miss world. I wyobraź sobie, że niektóre nawet potrafią grać w filmach
Rozmawialiśmy parę razy z Collym nt. filmu FF8 i nie mamy złudzeń, że kiedykolwiek coś takiego powstanie. SE ma zupełnie inne rzeczy na głowie. Ale, gdybyśmy mieli gdybać, to właśnie chętnie zobaczylibyśmy coś niestandardowego, nie zwykłe anime, nie popisy grafików takie jak FFVII:AC i pod żadnym pozorem nie zwykły film z amerykańskimi aktorami. Japońska produkcja fabularna? Czemu nie? A indyjski masala movie z elementami fantasy? Może i brzmi nieprawdopodobnie, ale chcielibyśmy to zobaczyć, dlatego, że wspólne elementy naprawdę istnieją. Ktoś może nie lubić Bollywoodu, bo nie podobają mu się przerysowane sceny i drażnią go piskliwe głosy piosenkarzy. Ale jeśli kogoś drażni romantyzm i mocny nacisk na pokazywanie uczuć, to ja się pytam, co on widzi w FFVIII czy FFX, gdzie ludzie też się zakochują, płaczą i wyznają sobie miłość? Nie zamierzam pisać pracy magisterskiej na temat wspólnych elementów dla gier jRPG i bollywoodzkich filmów, ale wiem, że obydwie grupy podobnie mocno działają na emocje. Outro do FFVIII czy końcówka Crisis Core były zrealizowane tak, by wycisnąć jak najwięcej emocji z gracza. Zwłaszcza to drugie było mistrzostwem w tej dziedzinie - nie pamiętam, bym na którymkolwiek filmie aż tak się poryczała
Co do mojego nicka, to nie ma sensu opisywać tu jego genezy; jest jaki jest, a jeśli brzmi niepoważnie i pokemoniasto, to tym zabawniej "Laskę" uznam za komplement. Miłego dnia życzę
Arjun
John
Hrithik
Nawet SRK , choć klasycznym przystojniakiem nie jest i skończył już 43 lata, może się podobać
O indyjskich aktorkach już nie mówię, bo spora część z nich to byłe miss world. I wyobraź sobie, że niektóre nawet potrafią grać w filmach
Rozmawialiśmy parę razy z Collym nt. filmu FF8 i nie mamy złudzeń, że kiedykolwiek coś takiego powstanie. SE ma zupełnie inne rzeczy na głowie. Ale, gdybyśmy mieli gdybać, to właśnie chętnie zobaczylibyśmy coś niestandardowego, nie zwykłe anime, nie popisy grafików takie jak FFVII:AC i pod żadnym pozorem nie zwykły film z amerykańskimi aktorami. Japońska produkcja fabularna? Czemu nie? A indyjski masala movie z elementami fantasy? Może i brzmi nieprawdopodobnie, ale chcielibyśmy to zobaczyć, dlatego, że wspólne elementy naprawdę istnieją. Ktoś może nie lubić Bollywoodu, bo nie podobają mu się przerysowane sceny i drażnią go piskliwe głosy piosenkarzy. Ale jeśli kogoś drażni romantyzm i mocny nacisk na pokazywanie uczuć, to ja się pytam, co on widzi w FFVIII czy FFX, gdzie ludzie też się zakochują, płaczą i wyznają sobie miłość? Nie zamierzam pisać pracy magisterskiej na temat wspólnych elementów dla gier jRPG i bollywoodzkich filmów, ale wiem, że obydwie grupy podobnie mocno działają na emocje. Outro do FFVIII czy końcówka Crisis Core były zrealizowane tak, by wycisnąć jak najwięcej emocji z gracza. Zwłaszcza to drugie było mistrzostwem w tej dziedzinie - nie pamiętam, bym na którymkolwiek filmie aż tak się poryczała
Co do mojego nicka, to nie ma sensu opisywać tu jego genezy; jest jaki jest, a jeśli brzmi niepoważnie i pokemoniasto, to tym zabawniej "Laskę" uznam za komplement. Miłego dnia życzę
Ostatnio zmieniony pn 01 gru, 2008 18:50 przez Emoonia, łącznie zmieniany 1 raz.
- squall_black
- Kupo!
- Posty: 155
- Rejestracja: wt 25 lis, 2008 21:02
- Lokalizacja: Centrum Wszechkosmobytu
Przecież nikt nie mówi, że drażniący jest właśnie romantyzm (chociaż czasem faktycznie można zwymiotować). Romantyzm (a właściwie romantyczność, bo romantyzm to nazwa epoki) w FF VIII różni się diametralnie od tego z produkcji z Bollywood. Tutaj jest on częścią gry, ale główny wątek to nie miłość Squalla i Rinoi. I taki przykład...wyobrażasz sobie taki numer, żeEmoonia pisze:Ale jeśli kogoś drażni romantyzm i mocny nacisk na pokazywanie uczuć, to ja się pytam, co on widzi w FFVIII czy FFX, gdzie ludzie też się zakochują, płaczą i wyznają sobie miłość?
Kod: Zaznacz cały
na Rangaroku, gdy Squall i Rinoa siedzą do siebie przytuleni
A co do FFX to nienawidzę tej części (do dzisiaj mnie mdli, gdy myślę o Tidusie).
Btw: ma ktoś jakiś pomysł na wciśnięcie limitów? Bo dla mnie limity Rinoi z Angelo byłby trochę śmieszny. A co do pozostałych...
Reznokuken- jeszcze przejdzie, bo oddać serię celnych ciosów to nie jest jeszcze niemożliwe
Duel- nie wyobrażam sobie, żeby ktoś patrzył, jak Zell obija mu mordkę i czekał cieprliwie w bezruchu
Shot- nie sądzę, aby człowiek (np. Raijin lub Fujin) wytrzymał w realu więcej niż dwa strzały, a tu Irvine wpakuje w takiego jakieś czterdzieści kul, a przeciwnik jak stał tak stoi
Slot- no to akurat łatwo sobie wyobrazić (rzucanie zaklęć to przecież nic nadzwyczajnego )
Angel Wing- podobnie jak Slot
Blue Magic- też jeszcze przejdzie, ale już z lekkimi oporami (Degenerator, Micro Missles)
Jak przedstawić w filmie/anime i czym tam jeszcze Limit Breaks: Shot, Duel i Combine? Nie mam pojęcia
Chaotic by design.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Osobiście szukałam jakiś białasów do FFów <bo nie każdy kocha Japończyków czy hindusów...> Szczerze powiedziawszy, gustuje w starszych białasach-złamasach, ale co tam. Z takich bardziej ciachowato-mięchowatych.
SQUALL:
Nie zawsze wygląda "omg wtf orgazm", ale z tego "pokolenia" mało jest takich pasujących na Squalla I-M-O.
Filmu aktorskiego pewnie bym w ogóle nie zniosła. O ile japońskie dramy wywodzące się z mangi i anime są parodiami samymi w sobie, lub chociażby to nie razi, to filmy aktorskie <Dragon Ball WTF> to już przegięcie. Jedyna przeróbka gry na film, jaka mi się podobała to Silent Hill. No i Mortal Kombat, gdy miałam 11 lat _^_'
Co do filmu a'la FFVII:AC - nie będzie zapewne. SE prędzej dobije dojne krówsko Aeris, aniżeli ruszy coś, co nie jest "pewniakiem". Zapewne zrobią remake VII i pewnie doczekamy się gry na Wiiiiii pod tytułem "FFVII: Kids", czyli gdy Cloud robił w pieluchę i obrywał muszkom skrzydełka.
PS: Nic nigdzie nie mówiłam o hinduskach.
SQUALL:
Nie zawsze wygląda "omg wtf orgazm", ale z tego "pokolenia" mało jest takich pasujących na Squalla I-M-O.
Filmu aktorskiego pewnie bym w ogóle nie zniosła. O ile japońskie dramy wywodzące się z mangi i anime są parodiami samymi w sobie, lub chociażby to nie razi, to filmy aktorskie <Dragon Ball WTF> to już przegięcie. Jedyna przeróbka gry na film, jaka mi się podobała to Silent Hill. No i Mortal Kombat, gdy miałam 11 lat _^_'
Co do filmu a'la FFVII:AC - nie będzie zapewne. SE prędzej dobije dojne krówsko Aeris, aniżeli ruszy coś, co nie jest "pewniakiem". Zapewne zrobią remake VII i pewnie doczekamy się gry na Wiiiiii pod tytułem "FFVII: Kids", czyli gdy Cloud robił w pieluchę i obrywał muszkom skrzydełka.
Może i tak, ale nieadekwatny do osoby. Taka ściema lol.Emoonia pisze:Co do mojego nicka, to nie ma sensu opisywać tu jego genezy; jest jaki jest, a jeśli brzmi niepoważnie i pokemoniasto, to tym zabawniej
To nie ja to wymyśliłam. Sama nie znoszę tego sformułowania.Emoonia pisze:"Laskę" uznam za komplement.
Mokrej nocy Tobie zaś.Emoonia pisze:Miłego dnia życzę
PS: Nic nigdzie nie mówiłam o hinduskach.
Ostatnio zmieniony pn 01 gru, 2008 18:52 przez Go Go Yubari, łącznie zmieniany 2 razy.
Należy pamiętać, że w wielu filmach Bollywood są piosenki, ale tańczenia jest mało, czyli jakieś wolniejsze kawałki.squall_black pisze:(...)Squall nagle podrywa się, zaczyna tańczyć i śpiewać? Trochę śmieszne. Nie zmienia to jednak faktu, że chętnie obejrzałbym taką wersję (choćby dla zobaczenia wersji aktorskiej). Mimo wszystko koncepcja warta tego, aby poświęcić jej chwilkę.
To nie jest tak, że tam Zły Wróg atakuje Dobrego Bohatera, w trakcie czego następuje piosenka, w czasie której oboje tańczą i śpiewają trzymając się za ręce, a po walce się dalej nawalają. Jeśli tak myślicie, to macie o Bollywoodzie stereotypowe wyobrażenie, typowe dla pana Marcina Prokopa
Ja sobie akurat scenę na Ragnaroku wyobrażam tak, że Squall w ogóle nie śpiewa, za to śpiewa Rinoa, opowiadając w wolnej piosence o swojej matce, a w trakcie piosenki pojawiają się wspomnienia Rinoi, gdy była mała i rodzice się z nią bawili, biegali, przytulali ją itp.; retrospekcja mogłaby się kończyć na obrazku przytulonej małej Rinoi do ojca, po czym obraz ten przechodziłby w to, co się dzieje na Ragnaroku, czyli Rinoa przytulająca się do Squalla.
Widzi ktoś w tym, co napisałem wyżej, coś okropnie drażniącego i złego? W większości filmów disney'owskich takie coś widzimy, więc to nie tylko domena Bollywood.
Inne piosenki też dałoby się wcisnąć w odpowiednie momenty. Laguna wspominający Raine w Pałacu prezydenckim w Esthar, parada na cześć Edei, bal SeeD (przecież nie jest powiedziane, że Squall miałby śpiewać, w końcu on jest gburem), koncert w FH, itd. Widzieliście to w grze, co by Wam szkodziło zobaczyć to w filmie, w lekko zmienionej formie?
A co do Limitów, to nie musiałyby być tak mocno pokazywane. Wyobrażasz sobie film, w którym każda walka byłaby tak szczegółowa? Ludzie by na tym spali Od czasu do czasu mogliby pokazać Lionhearta, Burning Rave czy Malboro reklamującego pastę Signal (:P , ale to wystarczy. Tylko bardzo ważne walki byłyby dłuższe i bardziej rozbudowane, niż w grze. Liczy się przecież fabuła
PS2.
To byłby świetny Squall
Ostatnio zmieniony pn 01 gru, 2008 18:45 przez Colly, łącznie zmieniany 2 razy.
Ładna kobieta. Ale - nie ten wiek, nie ten rodzaj urody.Emoonia pisze:Pierwsza z brzegu: Deepika Padukone:
Nie i jeszcze raz nie. Nie dlatego, że filmy z Bollywood są denne (w życiu widziałem tylko jeden dobry - o mistrzu przekrętów, który dowiaduje się o tym, że ma raka mózgu, o dziwo, film był bardzo sprawnie nakręcony, dialogi realistyczne, fabuła ciekawa, aktorstwo dobre, a sceny śpiewana nieczęste i wkomponowane tak, że nie mogłem uwierzyć, że to mi się podoba, ale jedynym względem było to, że zrezygnowano z konwencji kiczu...), ale dlatego że nie pasuje to w najmniejszym stopniu do świata. Wybacz, ale to są dwa zupełnie skrajne sposoby przedstawienia emocji... Stawiam diamenty przeciwko szpyrkom, że ok. 90% ludzi zainteresowanych tematem pragnęłoby zobaczyć film/anime/cokolwiek w konwencji poważnej, zbliżonej do gry i z zachowaniem jego nastroju. Nawet nie mogę sobie w stanie wyobrazić jak Seifer zaczyna tańczyć płomienny taniec nienawiści stojąc naprzeciwko Squall'a, kiedy w tle za tancerzy robią Raijin i Fujin, a na trzecim planie wygina się do rytmu Ultimecia... Co jak co, ale przekazanie momentów emocjonalnych powinno zostać dokonane w tym wypadku przez aktorstwo (Rinoa przygryzająca delikatnie wargę, smutne spojrzenie... Kurny flać, czemu tłumaczę tak ELEMENTARNE rzeczy? O___o )czy detale mimiczne do jakich przyzwyczaiło nas anime... ...jak np. Jin-Roh, Cowboy Bebop: Knockin' On Heavens Door ew. Ghost In The Shell. W tych filmach udało się osiągnąć idealne przekazanie nastroju i emocji postaci przez ich mimikę i spojrzenie, w stopniu głęboko realistycznym, nie popadając w przesadę - animacja umożliwia oddanie subtelnych detali, jakie potrafią pokazać tylko aktorzy najwyższej klasy (nie wierzę, że dałoby się zrobić aktorską wersję Jin-Roh, w której aktorzy zagrali by lepiej niż postacie animowane).Emoonia pisze:A indyjski masala movie z elementami fantasy? Może i brzmi nieprawdopodobnie, ale chcielibyśmy to zobaczyć, dlatego, że wspólne elementy naprawdę istnieją. Ktoś może nie lubić Bollywoodu, bo nie podobają mu się przerysowane sceny i drażnią go piskliwe głosy piosenkarzy. Ale jeśli kogoś drażni romantyzm i mocny nacisk na pokazywanie uczuć, to ja się pytam, co on widzi w FFVIII czy FFX, gdzie ludzie też się zakochują, płaczą i wyznają sobie miłość?
To jest banalnie proste - walka, wymiana ciosów... i Squall wyjeżdża z bardzo zacnym combo po udanym sparowaniu wrogiego ciosu/po udanym uniku/po zauważaniu otwarcia w obronie wroga.squall_black pisze:Reznokuken- jeszcze przejdzie, bo oddać serię celnych ciosów to nie jest jeszcze niemożliwe
No przepraszam... widziałeś Advent Children? I to jak limity Tify zostały wkomponowane w jej walkę? A przecież w grze wyglądało to tak samo jak w przypadku Zell'a - Tifa leje, wróg stoi. Prosta sprawa - wymiana ciosów, Zell wplata ciosy ze swoich limitów w walkę, lub stosuje na wrogu combo z nich złożone. Przecież wróg w ekranizacji nie miałby prawa stać w miejscu po ciosach... (to inne medium niż gra - tam to przechodzi z racji konwencji w jakiej rozgrywana jest walka, w ekranizacji musiałoby to wyglądać odpowiednio - każdy cios odrzuca wroga, powoduje że się schyla, wygina itp.). A co do samego wyglądu limitów... My Final Heaven? Żadnego rozbiegu przez planetę. Poprzedni cios odrzuca wroga na te 4 - 5 metrów. Zell robi szybki dobieg (podładowany efektami rozmycia, smug dla stworzenia wrażenia szybkości) na końcu którego uderza wroga wzmiankowaną piąchopiryną. I jest glanc.squall_black pisze:Duel- nie wyobrażam sobie, żeby ktoś patrzył, jak Zell obija mu mordkę i czekał cieprliwie w bezruchu
Chciałbym zauważyć, że do tych momentów pasowałoby to jak kij do oka. A nawet jak do rzyci. Podniosły moment kulminacyjny w postaci parady dla Edei w którym pełna patosu parada zostaje zastąpiona gibaniem się do jakiejś piosenki? Romantyczny moment balu z bardzo ładną sceną tańca zastąpiony tańcowaniem w stylu Bollywood? Dziękuję, ja wysiadam. I sądząc po reakcjach - nie tylko ja.Colly pisze:Inne piosenki też dałoby się wcisnąć w odpowiednie momenty. Laguna wspominający Raine w Pałacu prezydenckim w Esthar, parada na cześć Edei, bal SeeD (przecież nie jest powiedziane, że Squall miałby śpiewać, w końcu on jest gburem), koncert w FH, itd. Widzieliście to w grze, co by Wam szkodziło zobaczyć to w filmie, w lekko zmienionej formie?
Walk musiałoby być znacznie, znacznie mniej. Po raz n-ty powtórzę - gra i dowolna jej ekranizacja to zupełne innego rodzaju media. Tu po prostu ktoś z głową powinien rozplanować jakie walki należałoby pokazać, w jakiej ilości i długości, aby nie zanudzić widzów i nadal wywoływać efekt ciekawości co też teraz pokażą w walce. Główną rolę spełniałaby fabuła, ot. Bo takie prawo ekranizacji...Colly pisze:Wyobrażasz sobie film, w którym każda walka byłaby tak szczegółowa
I to najbardziej sensowne słowa jakie przeczytałem w tym temacie od bardzo dawna... nie licząc tego co pisała Go.Colly pisze:Od czasu do czasu mogliby pokazać Lionhearta, Burning Rave czy Malboro reklamującego pastę Signal (:P , ale to wystarczy. Tylko bardzo ważne walki byłyby dłuższe i bardziej rozbudowane, niż w grze. Liczy się przecież fabuła
Nawet. Ale kilka lat musiałby mieć mniej, naprawdęColly pisze:To byłby świetny Squall
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
Popieram, bo nadaje się do tej roli jak mało ktoSomeThing pisze:Jak dla mnie ta aktorka byłaby idealna na Rinoę Zwie się Camilla Belle ^_^
http://camillabelle.org/camilla_belle_01.jpg
"Fear leads to anger... anger leads to hate... hate leads to suffering..."
- squall_black
- Kupo!
- Posty: 155
- Rejestracja: wt 25 lis, 2008 21:02
- Lokalizacja: Centrum Wszechkosmobytu
http://lh6.ggpht.com/_P1hAGi7jWV4/R4Py4 ... le+100.jpgzbiku90 pisze:Jak dla mnie ta aktorka byłaby idealna na Rinoę Zwie się Camilla Belle ^_^
Oj, co prawda to prawda...Może nie idealna, ale dla mnie wystarczy.
A co powiecie na taką Quistis (Keira Knightley)
http://images.askmen.com/galleries/actr ... ture-1.jpg
Chaotic by design.
Keira mi jakoś nie pasuje... Co prawda, na tym foto ma blond włosy, ale ona na ogół jest brunetką/szatynką, poza tym z twarzy jakaś taka za szczupła... Nie wiem, coś mi w niej nie pasi.
Może Kristen Bell?
http://evilbeetgossip.film.com/wp-conte ... _bell1.jpg
A na Squall by mi pasował Kevin Zegers
http://i154.photobucket.com/albums/s275/whisper_steaua/Kevin%20Zegers/Kevin-Zegers-Biography.jpg
---
No tak tylko w sumie co dokładnie mamy argumentować? Aktora trochę trudno dopasować do postaci na podstawie charakteru... Przecież podczas filmu gra. Chociaż fakt, że w zależności od tego, w jakim filmie dana osoba widziała tego aktora, tak go potem kojarzy.
Camilla Belle pasuje mi idealnie z urody, ale też wydaje się taka słodka, miła, wręcz przepełniona miłosierdziem ^_^ W teledysku Jonas Brothers nawet taką odgrywała.
Kristen Bell akurat tak średnio mi pasuje... Jakoś aktorki na Quistis sobie nie potrafię zbytnio wyobrazić. Zwłaszcza, że panna Bell ma już swoje lata.
Dla mnie idealnym Squallem (jeśli chodzi o wygląd i charakter) byłby Tom Cruise. Zazwyczaj grywał w takich filmach akcji i grał poważne postacie (Mission Impossible, Vanilla Sky, Jerry Maguire czy Raport Mniejszości). Ale ze względu na wiek to by się nie kwalifikował... Dlatego takim odpowiednikiem byłby Kevin Zegers ^_^ Chociaż widziałem go tylko w jednym filmie i akurat była to komedia...
Może Kristen Bell?
http://evilbeetgossip.film.com/wp-conte ... _bell1.jpg
A na Squall by mi pasował Kevin Zegers
http://i154.photobucket.com/albums/s275/whisper_steaua/Kevin%20Zegers/Kevin-Zegers-Biography.jpg
---
No tak tylko w sumie co dokładnie mamy argumentować? Aktora trochę trudno dopasować do postaci na podstawie charakteru... Przecież podczas filmu gra. Chociaż fakt, że w zależności od tego, w jakim filmie dana osoba widziała tego aktora, tak go potem kojarzy.
Camilla Belle pasuje mi idealnie z urody, ale też wydaje się taka słodka, miła, wręcz przepełniona miłosierdziem ^_^ W teledysku Jonas Brothers nawet taką odgrywała.
Kristen Bell akurat tak średnio mi pasuje... Jakoś aktorki na Quistis sobie nie potrafię zbytnio wyobrazić. Zwłaszcza, że panna Bell ma już swoje lata.
Dla mnie idealnym Squallem (jeśli chodzi o wygląd i charakter) byłby Tom Cruise. Zazwyczaj grywał w takich filmach akcji i grał poważne postacie (Mission Impossible, Vanilla Sky, Jerry Maguire czy Raport Mniejszości). Ale ze względu na wiek to by się nie kwalifikował... Dlatego takim odpowiednikiem byłby Kevin Zegers ^_^ Chociaż widziałem go tylko w jednym filmie i akurat była to komedia...
Ostatnio zmieniony śr 03 gru, 2008 00:08 przez SomeThing, łącznie zmieniany 1 raz.
Fakt, że ten wątek jest czysto gdybaniowo-życzeniowy, bo wszyscy wiemy, że prędzej Aeris zmartwychwstanie niż powstanie film na podstawie FF8
Ciężko mi sobie wyobrazić hollywoodzką śmietankę w takim filmie, ale pobawmy się Z postaci oczywistych myślę, że nie ma jakichkolwiek wątpliwości co do tego, że Cida musiałby zagrać Robin Williams: http://nymag.com/images/2/daily/food/07 ... in_lgl.jpg
Nie wyobrażam sobie także lepszej Edei niż Monica Bellucci: http://www.allaguida.it/img/monica_bellucci_006.jpg (jakim prawem ona jest taka piękna?! )
Co do reszty nie mam pomysłu, młode gwiazdki jakoś mi nie zapadają w pamięć. Quistis w każdym razie nie może być chuderlawą blondyną, to musi być seksowny kawał kobietki Kolorem włosów nie ma co się sugerować, bo japońska Quisty też nie byłaby naturalną blondi. Farba jest tania.
A jako że jestem maruda i upieram się przy mojej wersji indyjskiej, to również wrzucam parę oczywistych typów
Laguna: http://www.metrojoint.com/photos22/join ... 672076.jpg (mrau )
Raine: http://i.pbase.com/u26/talentsbiz/mediu ... RJI003.jpg
I moim zdaniem najlepszy materiał na Quistis: http://www.siliconeer.com/past_issues/2 ... iyanka.jpg
Zastanawialiśmy się jeszcze nad polską wersją i doszliśmy do wniosku, że to najgorsza z możliwych Na bank mielibyśmy wtedy młodego Stuhra jako Squalla, Wolszczak jako Edeę i kogoś w rodzaju Edyty Herbuś jako Rinoę
Ciężko mi sobie wyobrazić hollywoodzką śmietankę w takim filmie, ale pobawmy się Z postaci oczywistych myślę, że nie ma jakichkolwiek wątpliwości co do tego, że Cida musiałby zagrać Robin Williams: http://nymag.com/images/2/daily/food/07 ... in_lgl.jpg
Nie wyobrażam sobie także lepszej Edei niż Monica Bellucci: http://www.allaguida.it/img/monica_bellucci_006.jpg (jakim prawem ona jest taka piękna?! )
Co do reszty nie mam pomysłu, młode gwiazdki jakoś mi nie zapadają w pamięć. Quistis w każdym razie nie może być chuderlawą blondyną, to musi być seksowny kawał kobietki Kolorem włosów nie ma co się sugerować, bo japońska Quisty też nie byłaby naturalną blondi. Farba jest tania.
A jako że jestem maruda i upieram się przy mojej wersji indyjskiej, to również wrzucam parę oczywistych typów
Laguna: http://www.metrojoint.com/photos22/join ... 672076.jpg (mrau )
Raine: http://i.pbase.com/u26/talentsbiz/mediu ... RJI003.jpg
I moim zdaniem najlepszy materiał na Quistis: http://www.siliconeer.com/past_issues/2 ... iyanka.jpg
Zastanawialiśmy się jeszcze nad polską wersją i doszliśmy do wniosku, że to najgorsza z możliwych Na bank mielibyśmy wtedy młodego Stuhra jako Squalla, Wolszczak jako Edeę i kogoś w rodzaju Edyty Herbuś jako Rinoę
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Wolę już Jandę jako Ultimecię, aniżeli tego kolesia, który pasuje na Lagunę jak ja do roli JP2.Emoonia pisze:Zastanawialiśmy się jeszcze nad polską wersją i doszliśmy do wniosku, że to najgorsza z możliwych
Skoro jesteśmy przy temacie, to pomolestujmy polskimi aktorami.
UWAGA! Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Przykłady NIE pokrywają się z moimi gustami w ogóle. Jak ktoś zniósł hindusów, to przeżyje. Lol.
Specjalnie przekopałam google >< Doceni to ktoś?
Seifer
Selphie
Squall
Irvine
Rinoa
Quistis
Raine
Cid
Laguna
Kiros
Ward
Sami serialowi (bo to w Polsce największe pseudo-gwiazdki). Dlaczego? Bo utożsamiam ich z polskim kiczem, ale już wolałabym "umyjcie rączki po walce", aniżeli "hajijah haa".
Dawanie jakichkolwiek aktorów nie ma w ogóle sensu. Poza tym, podstawowy wątek prędzej dotyczy czegoś na wzór FFVII:AC.
Moim głównym skojarzeniem na Cida jest:
Ostatnio zmieniony śr 03 gru, 2008 00:18 przez Go Go Yubari, łącznie zmieniany 1 raz.
Emoonia pisze:Arjun
Emoonia pisze:John
Emoonia pisze:Hrithik
Emoonia pisze:SRK
Colly pisze:To byłby świetny Squall
zbiku90 pisze:http://camillabelle.org/camilla_belle_01.jpg
SomeThing pisze:http://evilbeetgossip.fil...isten_bell1.jpg
Moi drodzy, kto was spłodził? Pomszczę was...squall_black pisze:http://images.askmen.com/...y-picture-1.jpg
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- squall_black
- Kupo!
- Posty: 155
- Rejestracja: wt 25 lis, 2008 21:02
- Lokalizacja: Centrum Wszechkosmobytu
A i proszę bardzo. Sam bym się pomścił, ale jakoś nie widzę siebie w roli killera. A skoro ten temat jest całkowitą abstrakcją, to chyba można trochę pofantazjować.Gveir pisze:Moi drodzy, kto was spłodził? Pomszczę was...
Squall:
http://www.alivenotdead.com/attachments ... .thumb.jpg
Zapomniałem jak się nazywa... River....jakiśtam
Chaotic by design.