Dobre książki

Kącik dla książko- i historyjkożerców. Pochwal jakąś książkę/komiks lub dowiedz się, co warto mieć.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

o_O widze, że są tu miłośnicy starych druków xD <taa..najlepsze jest to tam, ze slowo 'zabić' ma tyle różnych znaczeń w śred. łacinie...takież popularne^^" >

Hmm...zostając w średniowiecznych klimatach chciałam polecić cykl powieści historycznych:] "Królowie przeklęci" Druona. Dość popularna seria, więc niejedna osoba pewno o tym słyszała...a jak nie to najszybciej nadrabiac:) Świetnie napisana 7-tomowa seria umiejscowiona w śr. Francji:] a wszystko toczy sie od końca procesu templariuszy do początku wojny stuletniej. Uprzedzając wszelkie uprzedzenia;) nie ma tu zalewu dat czy cuś, za to jest tu świetne przedstawienie faktów hist. połączonych z wciągająca fabuła, przedstawiająca losy królow francuskich.
Polecam:] <i to nie przez moje obsesje;)>
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
LiZaRd

Post autor: LiZaRd »

a ja polecam Marcina Bruczkowskiego , każda jego książka jest w
zupełnie innym stylu, z innymi bohaterami I na inny temat. Np. Singapur to powieść o
losach muzyków rockowo-bluesowych... "Bezsenność" to powieść autobiograficzna, a
"Zagubieni" to powieść sensacyjno-psychologiczna. Dla chetnych przeczytania zamieszcze pelne tytuly ;)
"Bezsennosc w Tokio"
"Singapur 4 rano"
"Zagubienie w Tokio" - w przygotowaniu jest nastepna ksiazka "Urojenie", której kulisy juz nieco znam, ale obiecujac, ze ich szczegolow nie zdradze, slowa dotrzymam ;)

W przygotowaniu wspolnie z autorem i wydawca, organizowane jest spotkanie autorskie, ale znajac zycie bedzie to po nowym roku, o szczegoly pytajcie wydawce, mnie, albo bog wie kogo xD
Awatar użytkownika
Tiglatpilesar
Kupo!
Kupo!
Posty: 26
Rejestracja: wt 26 cze, 2007 16:43

Post autor: Tiglatpilesar »

Wszystkim zainteresowanym kryminalistyką polecam "Stulecie detektywów" Jurgena Thorwalda. Historia wykrywania przestępców dzięki nowym odkryciom naukowym w wielu dziedzinach. Mamy tu wszystko: początki i rozwój daktyloskopii oraz innych metod identyfikacji przestępców, pierwsze zastosowania i postępy medycyny sądowej, toksykologii i balistyki. Całość świetnie i przejrzyście napisana nie nudzi ani przez chwilę. Mamy dzieje wynalazców i odkrywców, wzloty i upadki poszczególnych dziedzin w różnych krajach świata, łatwe do zrozumienia szczegóły techniczne oraz praktykę, czyli historie słynnych morderstw od ich popełnienia aż do wykrycia i osądzenia sprawców dzięki postępowi kryminalistyki (przez co książka nabiera nieco cech pitavalu). Kto lubi kryminały lub/i ogląda CSI powinien sięgnąć po tą książkę, a na pewno się nie rozczaruje.
LiZaRd

Post autor: LiZaRd »

Napewno kojarzycie serial telewizyjny z Richardem Chmber'coś tam coś tam :D , więc serialu nie polecam, za to ksiażke Jamesa Clavell'a o tym samym tytule, "SHOGUN", gorrrąco polecam! To powieść przygodowa wszechczasów, nie będe tu przybliżał fabuły, bo każdy zapewne kojarzy coś niecoś z serialu, dodam tylko, ze książka została przetłumaczona na 30 języków, wydana w łącznym nakładzie ponad 20 milionów egzemplarzy!!! :shock: Książka uznawana jest za jedną z najlepszych powieści przygodowych wszechczasów! Pozycja w Polsce, w polskim tłumaczeniu, pojawiła się dzięki wydawnictwu VIS-a-VIS ETIUDA i kosztuje 64 zl, uważam, że warto i jeszcze raz polecam!
Niech Was nie przeraża jej rozmiar, bo swa objętościa przypomina słownik Mitów Tradycji i Kultury Kopalińskiego (ok. 1200 stron), ale zapewniam Was, że pochłania się ją niezwykle szybko :razz:

Jeśli moja propozycja przypadnie Wam do gustu, to polecam inne, świetne dzieła tego autora: Król szczurów, Tai-Pan, Noble House, Gai-Jin i Whirlwind - absolutne literackie hity :) .
Ostatnio zmieniony ndz 18 lis, 2007 12:45 przez LiZaRd, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

Dobra lektura jest jedną z tych rzeczy, które w bardzo pozytywny sposób wpływają na samopoczucie. Nie ulega wątpliwości, że należy głównie poruszać się w realnej rzeczywistości, jednak już tak mam, że lubię poznawać odmienne światy (lub całkiem bliskie, ale pokazane z innej perspektywy). Tym oto sposobem sięgnąłem po powieść Andrzeja Pilipiuka "Kuzynki". Książka ta pozostawiła we mnie pewien niedosyt... może powodem jest to, że potencjał opowiedzianej historii był większy niż to, czym uraczył autor? Jednakże przechodząc do meritum. Książka opowiada o wielu ciekawych aspektach życia z perspektywy 3 kobiet. Dwie są ze sobą spokrewnione (a różnica wieku między nimi jest strasznie względna), natomiast trzecia wydaje się zupełnie nie z tej bajki. Wydarzenia sprawią, że dziewczyny będą zmuszone (albo i nie) działać razem. Wszystko dzieje sie we współczesnym Krakowie, a autor nie szczędzi tłumaczenia czytelnikowi co, jak się odbywa (np gustowny opis warzenia piwa) Często tworzy aluzje do Polski z jej plusami i minusami (z dużym naciskiem na to drugie). We wszystko wmieszane jest CBŚ (i sposoby tej organizacji działania), kamień filozoficzny, współczesna technologia; a broń używana przez bohaterów pochodzi z różnych epok, tak jak jej właściciele. Ogólnie powieść bardzo zgrabna, trzymająca czasami w napięciu, a czasem zmuszająca do przemyśleń. Taka miła odskocznia od dnia codziennego.
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Garnet
Ifrit
Ifrit
Posty: 3000
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 12:33

Post autor: Garnet »

Moze kogos zainteresuje;p

http://www.annerice.com/
Anne Rice planuje kolejna ksiażke ....o Lestacie:>
...tyle, że w watku chrześcijańskim....Pierwsze wrażenie bylo wlasnie takiego typowego 'old Goth reader' ;] ...po chwili jednak ...whatever, anything'd be fine, as long as there's Lestat;p

...Tak, wiec czekamy^^ Tak mysle, zeby sobie w najbliższym czasie przeczytac cała sage, ale po polsku;)
Kiri kiri kiri kiri kiri kiri!
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Obiecałam komuś małą recenzję "Gwiezdnego pyłu" Neila Gaimana. Książke przeczytałam 3 tygodnie temu, a film widziałam już 2 razy, wiec wypada sklecic kilka słów.
Nie oznaczałam spoilerów, bo mogą być wszędzie, zależy co kto uważa za "spoiler".

CZYTASZ PONIŻSZY TEKST NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ I Z WŁASNEJ WOLI.

Książka "Stardust" vs film "Stardust". Obie pozycje mają wady i zalety i gdyby połączyć same <imo> zalety w 1 całość, byłoby bosko.

Round 1 - ogólne różnice
Film jak to film. Trzeba zmieścić maksimum fabuły w przyzwoitym czasie, czyli około 2h.
Tak więc zamiast wielomiesięcznej podróży Tristrana, mamy tygodniową przygodę Tristana <nie wiem po kiego zmieniali mu imię, no ale whatever>. Tristan wyrusza w poszukiwaniu gwiazdy, bo obiecał ją Vicky <która nim gardzi i bawi się jego uczuciami>. Jest typowym typem "luzera". Ani przystojny, ani wyjątkowo interesujący. Ot, taki sklepowy palancik. W książce, nasz Tristran wiele się nie różni, aczkolwiek jest jednak ciut bardziej męski, a sama panna Victoria mniej próżna i nie traktuje Tristrana aż tak podle.
Tak czy siak, w książce mamy opis przygody, która trwa dłuuuugo, a świat, który poznajemy jest pełen magii i dziwnych stworzeń. Np. nimfa zamieniona w drzewo lub Złylas, który kolekcjonuje świeże trupy ;) W filmie mamy jedynie główne wątki i wsio. Nie widać niezwykłości i ogromu świata czarów, a jedyne wyjątkowe zdarzenia, to magia wiedźmy czy statek łapiące błyskawice.
Różnic tego typu jest masa, ale o tym później.

Round 2 - postacie, czyli to, co mnie denerwuje w obu wersjach.
Pominęłabym chętnie milczeniem, przemianę naszej gwiazdy Yvaine z mściwej, wścieklej i pyskatej gwiazdy, w zakochaną <w tydzień! WTF?!> dziewoję, jak to było w filmie.
W książce, Yvaine podróżuje z Tristranem bardzo długo i bardzo długo utrudnia mu życie., jak tylko zdoła. Wyzywa go przy tym, przy każdej nadarzającej się okazji, od idiotów, półgłówków etc. A fakt, ze go pokochała, dostajemy tak podany, że to jest po prostu urocze XD Tak więc Yvaine z książki o wiele bardziej mi przypadła do gustu, niż Yvaine z filmu. Jej charakterek jest uroczo nienawistny ^^

Tristran aka Tristan. Tristran z książki staje się powoli mężczyzną. Powoli, gdyż z każdym dniem podróży coraz bardziej. Podróżuje wiele miesięcy i mężnieje z czasem. Dzięki wyzwaniom, wydarzeniom etc. W filmie, przemiana Tristana ujawnia się zmianą ciuchów i fryzury <w niecałe 2h>, nauką fechtunku <w półtora dnia> i olaniem Victorii. Stek bzdur i mało to przekonujące.

Tristran i Yvaine z filmu, nadają się imo do wymiany na wersje z książki. O dziwo - tylko oni.

Pomijam mieszkańców Muru, gdyż o jedynej osobie zasługującej na minimum uwagi, już wspomniałam. Vicky z książki jest bardziej ludzka i miła, co niekoniecznie zaliczam na + ;)

Poruszę teraz kwestię kilku następców tronu z Cytadeli Burz.
O ile w filmie mnie rozbrajały duchy zabitych braci, o tyle w książce było ich niewiele i nie byli zabawni. Sam Septimus był nudny, a sposób w jaki zginął jeszcze mniej interesujący. Tak więc książęta, duchy ich braci etc. są - w książce, natomiast + w filmie.

Teraz kolej na wiedźmę. W filmie była nią świetna Michelle Pfeiffer, a jej postać rzeczywiście dała do wiwatu naszej rozkosznej parce. No i skończyła marnie i efektownie.
W książce jest jej mniej, jest mniej zła, a wątek z nią i jej siostrami skończył się tak beznadziejnie i ckliwie, że aż się mocno wkurzyłam. Tak więc wiedźmy z filmu +, z książki mega minus.

I na ostatnim miejscu, mój drogi kapitan Szekspir <którego najlepszy występ pokazałam w momentach>. Nieważne, ze nazywał się inaczej, ważne, że to zupełnie 2 różne postacie.
Kapitan z filmu dba o reputację, udaje złego mordercę co robi "argh", ale w rzeczywistości jest homo co lubi się przebierać w damskie siuszki i ma dobre serce. W książce to jakiś tam kapitan, co ma normalną załogę, która pomaga naszej parce <opatruje rany, daje ubrania etc.> i nic poza tym. Nuda wielka zawarta w kilku akapitach. Zdecydowana przewaga filmu pod tym względem.

Round 3 - podsumowanie.
Książka jest inna aniżeli film. To dwie różne historie, które łączą bohaterowie i zbieżność niektórych wydarzeń. Osobiście uważam, ze obie wersje są godne uwagi, choć nie ukrywam, że książka bardziej mnie zawiodła. Można znieść filmowy infantylizm Tristana i mało Yvaine w Yvaine, ale nie mogę znieść braku kapitana Szekspira, ulgowego potraktowania wiedźmy czy minimalnej roli Septimusa i jego martwych braci.

Książka: 3+/5 <bo nie chce mi się jej czytać 2gi raz, co imo jest wadą>
Film: 4+/5 <bo mimo głównych postaci, do filmu mogę wracać i wracać, bo jest zrobiony dość ciekawie i nie nuży>
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Odkąd zobaczyłam trailer "Miłości w czasach zarazy" to stwierdziłam, ze muszę to zobaczyc, ale jak dowiedziałam się, ze jest książka ojjjj to sobie mysle nooo bosko po prostu ^^ A na film i tak musiałam długo czekać ;P No cóż brak funduszy na kino XD A poza tymksiażki z reguły sa lepsze od ich ekranizacji ^^ No więc czytam teraz ^^ Co prawda jestem dopiero w połowie, ale wciąga niesamowicie ^^ ;D Super nie ma co ;D Taka dowcipna, niekiedy ostra w sensie, ze przekleństwa sie trafiają noooo i nie powiem interesująca xD Myslałam, ze to bedzie jakaś mega romantyczna książka, a zarazem strasznie smutna (bo taka chciałam), ale autor Gabriel Garcia Marquez napisał ją w sposób nowoczesny chociaż ^^ Gorąco polecam ;) A jak przeczytam do końca to penwie jeszcze cos dodam ;)
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
Isia
Cactuar
Cactuar
Posty: 209
Rejestracja: sob 28 maja, 2005 10:47
Kontakt:

Post autor: Isia »

Post pod hasłem "Ekranizacje są be!"
Tristana <nie wiem po kiego zmieniali mu imię
To to samo imię... Tylko w języku polskim przyjęło się "Tristan", może z powodu łatwiejszej wymowy.
Vicky <która nim gardzi i bawi się jego uczuciami>
Bo to zła kobieta była :P
Ot, taki sklepowy palancik.
O, nie, carissima, to bohater, który jeszcze nie został bohaterem. (patrz J.Campbell i "Bohater o tysiącu twarzach")
Tak czy siak, w książce mamy opis przygody, która trwa dłuuuugo,
Oj, pod koniec się skraca, ale faktycznie, trwa porządnie długo i o to właśnie chodzi.
W książce jest jej mniej, jest mniej zła, a wątek z nią i jej siostrami skończył się tak beznadziejnie i ckliwie, że aż się mocno wkurzyłam.

Kod: Zaznacz cały

Przegrała. Co miała zrobić, się powiesić? A gdyby Gaiman opisał to, co z nią zrobiły siostry po powrocie do domu, to pewnie nie byłoby tak ładnie i sielankowo
co nie zmienia faktu, że opowieść jest o Tristanie, nie o wiedźmach, i opis taki byłby nie na miejscu.
o tyle w książce było ich niewiele i nie byli zabawni.
Bo to nie jest opowieść o nich - bracia służą tylko do wyjaśnienia tego, co się dzieje z Tristanem - , a poza tym nie mieli być zabawni, tylko mroczni.
W książce to jakiś tam kapitan, co ma normalną załogę, która pomaga naszej parce <opatruje rany, daje ubrania etc.> i nic poza tym.
Wcale nie taką normalną

Kod: Zaznacz cały

Jest z Bractwa Wieży
. Zresztą, gdyby w tym momencie Tristan

Kod: Zaznacz cały

z oparzoną ręką
i Gwiazda

Kod: Zaznacz cały

ze złamaną nogą
byli jeszcze w stanie dokonać heroicznych czynów, to ksiązka byłaby do niczego, chyba że jako scenariusz do Supermana.[/quote]
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Wiem, że to opowieść o Tristanie, ale nic nie poradzę, iż wiedźmy i bracia bardziej mnie zainteresowali. Wpierw obejrzałam film, potem czytałam książkę i kreacja DeNiro (+ jego boski taniec) i uroczy bracia, mieli na wstępie przewagę nad głównym bohaterem, który w tydzień robi sie herosem i zdobywa miłość Gwiazdeczki. Tak czy siak, gustów tyle, ilu ludzi.
Awatar użytkownika
Isia
Cactuar
Cactuar
Posty: 209
Rejestracja: sob 28 maja, 2005 10:47
Kontakt:

Post autor: Isia »

"Na Srebrnym Globie" Żuławskiego, wczesna polska SF, nawet niegłupia. Obiecałam link Abe'owi :)
BEGIN GEEK CODE
Version: 3.12
GL/S dpu s: a-- c+ L+ E- W++ N- o? K? w-- O-- M- V? PS--- PE++ Y? PGP-@ t+ 5? X R>+ tv>! b++ DI- D? G e* h! !r !x
END GEEK CODE
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Isia pisze:"Na Srebrnym Globie" Żuławskiego, wczesna polska SF, nawet niegłupia. Obiecałam link Abe'owi :)
Czytałem, raz jeszcze w podstawówce, raz w czasach liceum, jeden raz kolejny - niedawno. I za każdym razem chciało mi się wymiotować na niesamowite moralizatorstwo autora względem 'nowego pokolenia' i przy kilku innych rzeczach, jakie pominę. W każdym razie - nie polecam, naprawdę. Aha. Gdyby kogoś natchnęła ochota na "Człowieka z Marsa", baaardzo wczesną książkę Lema - odradzam również. Jakkolwiek dobre było to co pisał potem - to nie było. I nigdy nie będzie.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Arxel
Kupo!
Kupo!
Posty: 109
Rejestracja: wt 17 cze, 2008 19:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arxel »

Ja się ostatnio mocno wciągnąłem w powieści Toma Clancy'ego. Gdzieś kiedyś przyuważyłem u kolegi "Polowanie na Czerwony Październik", przypomniałem sobie o dość dobrym filmie pod tym samym tytułem i postanowiłem sięgnąć po tą pozycję. Okazało się to strzałem w dziesiątkę - pochłonąłem ją bardzo szybko i od razu zacząłem się rozglądać w bibliotece za kolejnymi książkami tego autora. Sam nie wiem co takiego w nich jest, że ciężko jest mi się od nich oderwać, być może to bardzo dokładne i fachowe opisy przeróżnego uzbrojenia i zachodzących w powieściach momentów akcji, a może postać Jacka Ryana, którym chyba każdy facet chciałby po trochu być. Na chwilę obecną Clancy jest chyba moim ulubionym autorem. Acha, polecam rozpocząć z nim przygodę właśnie od "Polowania...", a nie od "Czerwonego Sztormu", drugiej książki Clancy'ego, która nie rozgrywa się w "uniwersum Jacka Ryana", i która w ogóle pisana jest do spółki z Larrym Bondem i w nieco odmiennym stylu.
Hajże-ho!
Awatar użytkownika
qfas
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: czw 07 maja, 2009 08:15

Post autor: qfas »

Polecam książkę Edwarda Halla "Ukryty Wymiar". Wbrew tytułowi, nie jest to książka o tematyce sci-fi. Jest to praca antropologa na temat przestrzeni międzyludzkiej, różnego pojmowania tej przestrzeni w różnych kulturach oraz o zagospodarowaniu przestrzeni miejskiej. Książka została mi zadana jako praca do przeczytania na zajęcia - podchodziłem do niej cokolwiek nieufnie, ale po pochłonięciu jej w jedną noc z czystym sumieniem mogę ją każdemu polecić.
Teksty w podpisach zazwyczaj trącą sztampą.
Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

Post autor: mroczna sarna »

"Toy Wars" Ziemiańskiego.Kupiłem kilka miesięcy temu i muszę powiedzieć,że specyficzny humor autora nie opuszcza.Na dodatek mamy zaserwowaną dobrą literaturę sci-fi.Książka opowiada o Toy, ex-narkomance "uwarunkowanej" (czyli coś na wzór wszywki dla alkoholików) pracującej jako prywatny detektyw.Z czasem,po wielu różnych perypetiach najlepsi chirurdzy na świecie wszczepiają jej zakazany implant,który znacznie zwiększa jej możliwości...jakie możliwości?Sięgniecie po książkę,to się dowiecie.Autor ukazuje tutaj dwie kobiety w jednym ciele - z jednej strony Toy,"właścicielka" swojego ciała,z drugiej Gudr z kobiecą duszą,jej implant,będący swego rodzaju pasożytem.Książka powala na kolana swoim humorem (nigdy nie zapomnę fragmentu o religii M'Pondo).Myślę,że warto wydać te 30złotych - najnowszą pozycję Ziemiańskiego czyta się do końca z zapartym tchem.

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Książki, komiksy”