Wychowałam się na Simpsonach, które to mój wujek przywoził mi kontenerami. Nic nie rozumiałam z tych odcinków, nie wyłapywałam ironii i dobrych żartów, ale i tak mi się podobały. Przeraziłam się kiedyś jednego odcinka, w którym panowała jakaś dziwna mgła, która wywracała ludzi na drugą stronę. I jak zobaczyłam Barta, Margie i resztę wywróconych na lewą stronę to uciekłam z krzykiem. Do dzisiaj nie wiem, jak skończył się ten odcinek.
Uh... Jak miałam kanały to oglądałam kreskówki, nie no, nadal to robię, co niektórych dziwi. Znam tytuły, które tutaj się posypały, jakiś Ludwiczek, bliźniaki Marianek i Lucjanek, Atomówki, i te wszystkie inne. Wiadomo. Nie za bardzo pamiętam South Park, prawie wszystkie odcinki wyleciały mi z głowy. Jak byłam mała to wstawałam całkiem rano i oglądałam Spidermana. Co ja gadam, jak byłam mała to, między przerwami wspinaczki na drzewa, oglądałam prawie wszystko prócz kilku, których nie trawię do dziś. Brr... Taki ZigZap. Może jestem jakaś nienormalna, ale trzęsie mnie, gdy widzę te H2O czy inne duperele (z okropnym dubbingiem i sztucznym zachowaniem. W kreskówce wszyscy zatańczą, jak im zagrasz).
Teraz wolę kreskówki na Marvelu. Młodzi Tytani. Głównie dzięki Slade'owi, ten jego głos i komentarze... Zaczęłam oglądam Ligę Sprawiedliwych, nie z przyjemności (choć ta na pewno też gdzieś jest), potrzebuję informacji o charakterach tych bohaterów.
Poza tym wkurza mnie Disney Channel. Raz na rok puszczą tam jakąś fajną, godzinną baję (Tarzan, Mulan, Iniemamocni itp.), a w dodatku te bajki są te same. W kółko. Pytałam się ciągle siebie: Kiedy będzie saga Króla Lwa? Pewnie ją przespałam.
Nienawidziłam 'ScoobyDoo' - bosz, to było takie kretyńskie i nudne, nawet jak miałam te xx lat mniej.
Mam, miałam, będę mieć tak samo. W każdym odcinku to samo, najpierw wszyscy krzyczą, uciekają, przy okazji łapią w locie jakieś nic nieznaczące wskazówki. Potem pogoń, pułapka, przychodzi policja, ktoś z paczki ściąga maskę potworowi i tłumaczy całą historię. Koło Macieja. Już lepszy był film, bo miał jakąś fabułę. A Scooby mnie drażnił swoim tchórzostwem. Zawsze prosiłam potwory, aby go wreszcie zjadły i byłby spokój.
Jednak przyznam, że ostatnio jest z CN coraz gorzej- spolszczają imiona postaci (znacie bliźniaki Cramp? nawet do obejrzenia. ale tylko ze starym dubbingiem- Lucjanek i Marianek zamiast Luszyna i Wayne`a to jakaś kpina) i emitują jakieś crapy, których tytułów nawet nie jestem w stanie przytoczyć.
Możesz jaśniej? Bo już kiedyś słyszałam taki zarzut, bardzo dziwny zresztą, a głupio by było wszczynać dyskusję, nie znając tematu. Co do reszty, zgadzam się. No, jeśli myślimy tak samo. Dom dla Zmyślonych..., Robotboy, Ben10 (mimo że podobny do tych, co lubię, to jednak tyłem mi wyłazi), Jagoda Lee... Ught. Lubię Samuraja Jacka. Bardzo, te jego przygody, wieczny, niespełniony cel i naiwność mężczyzny. Sympatyczne.
Ostatnio, co mnie napadło to Mroczne Przygody Billy'ego i Mandy. Głupie, a daje tyle radości!