Kreskówki

Dla fanów małego ekranu. Seriale, dokumenty, reportaże i inne programy, wszystko tutaj.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Go Go Yubari pisze:Tobie się podoba Zakoscielny, więc...
Że cooo? :570:
Go Go Yubari pisze:
Lenneth pisze:Totalna strata czasu, no chyba, że samemu jest się dziesięcioletnim chłopcem
Mów mi Adaś
EDIT: ... chłopcem albo babą z okazjonalnym nadmiarem czasu wolnego. :P
Go Go Yubari pisze:
Lenneth pisze:Już chyba wolę Robotboy'a
Pozwolę sobie walnąć recenzję w quotach.
Haha. Nigdzie nie napisałam, że Robot jest dobry. Ale w porównaniu z badziewnym Bentenem nawet on wypada lepiej. _^_
Go Go Yubari pisze:
Lenneth pisze:Ale i tak podtrzymuję opinię, że CN zeszło na psy, a wszystkie nowe kreskówki nijak nie umywają się do klasyków typu Laboratorium Dextera...
nod nod
...On second thought, Camp Lazlo czasem ma dobre odcinki. Ale to czaaaaasem, od wielkiego dzwonu.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Lenneth pisze:Że cooo?
Skleroza nie boli, a ja pamiętam nasz dialog sprzed przedstawienia :P
Lenneth pisze:albo babą z okazjonalnym nadmiarem czasu wolnego.
*udławiła się sokiem pomarańczowym*
Lenneth pisze:Ale w porównaniu z badziewnym Bentenem nawet on wypada lepiej. _^_
Ja tam wole kosmitów, niż pozbawione proporcji ludziki z robocikiem XD Gdyby to Mech był...


A tak, żeby OT nie było.

MegasXLR. To był istny geniusz. Humor, mech i dwóch idiotów + laska XD Brakuje mi tego :/
Miszekra

Post autor: Miszekra »

Kosmici i przeterminowane ufo ze świecącymi diodami miały swój Złoty Wiek jakiś dłuższy czas temu, kiedy to animacja komputerowa była na poziomie ruszającej się kreski i nikt nie sądził, że można będzie w przyszłości zobaczyć na niebie latającego smoka w kinie. A dziś? Czasem już ma się poważne problemy z odróżnieniem fikcji od rzeczywistości, co jest... dość dające do myślenia. W kreskówkach, gdy jest sobie Ben, który przemienia się w 10 kosmitów... Nie. Ale może powinnam bardziej zgłębić tę kreskówkę, w końcu oglądałam tylko jakieś sześć, siedem odcinków i to na nich opieram swoje zdanie.

Taa... Amatorka ze mnie. Liga Sprawiedliwych Bez Granic nie jest - jak sądziłam - bezsensownym zabiegiem wpychania do jednej kreskówki dodatkowych postaci. Wszystkie Kanarki, Zielone Strzały, Atomy i inni istnieją w komiksie, często z Supermanem walczą ze złem (uwielbiam to wyrażenie). A kreskówka 'Liga Spr.' jest jakby takim większym odzwierciedleniem komiksu.
A i tak nadal mi się nie podoba.
Awatar użytkownika
qfas
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: czw 07 maja, 2009 08:15

Post autor: qfas »

Hłeh, może i kończę niedługo dwudziestkę, ale Cartoon Network dalej oglądam :). Na chwilę obecną moim faworytem jest Chowder, z kreskówki o przewrotnym tytule "Chowder". Tego, co się tam dzieje nie jestem w stanie opisać słowami - to trzeba zobaczyć na własne oczy :). Sznycel rula :D. a żeby nie było do końca infantylnie - do debeściaków dorzucam serial Setha Greena "Robot Chicken". Do koniecznego sprawdzenia: humor miejscami tak rubaszny, że aż miło :).
Teksty w podpisach zazwyczaj trącą sztampą.
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

Jakiś czas temu widziałem kilka odcinków nieco pojechanej serii The Marvelous Misadventures Of Flapjack. Flapjack to chłopiec wychowany przez wielorybicę o imieniu Bańka. Chłopak ma też przyjaciela, żeglarza - kapitana Knykcia. Mieszkają razem na dziwnej, drewnianej konstrukcji przypominającej port. Czas spędzają na upijaniu się cukierkami i przeżywaniu przygód.
Napisałem, że seria jest "pojechana" ze względu na humor. Rozwalił mnie odcinek, w którym Flapjack wyławia z morza szczura, z którego postanawia zrobić swoje zwierzątko. Szczur zaczyna strzelać wszami z ogona i w ten sposób zadżumia mieszkańców portu - to co się z nimi wtedy dzieje trzeba zobaczyć.
Z kolei w innym odcinku Bańka uprzyjemnia sobie czas podglądając ludzi przez dziury w deskach i twierdzi że są one jej przyjaciółmi. Flapjack mówi, że przecież dziura nie może być przyjacielem, na co Knykieć odpowiada, wyciągając zza pazuchy flaszkę syropu klonowego (nigdy się z nią nie rozstaje): "Jest wiele rodzajów przyjaciół", po czym pociąga sobie z gwinta. Taa.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Skupiając się na mej lekkiej *cough* Batmanii, zwróciłam uwagę na dwie Bat-kreskówi w tv. Obie mają...dziwny styl, obie mają swe wady. Jednak szczerze powiedziawszy skupiłam się na jednej - tej bardziej... normalnej...
W obu wersjach (tak jak w na nowo zdubbingowanych klasycznych Bat-kreskówkach) głos Batmanowi podkłada Radosław Pazura i przyznaję - boski jest. Jego głos już na stałe wbił się w mój mózg jako THE BATMAN.
Do rzeczy. Jeden Batman leci na ZigZapie, drugi na CartoonNetwork (od bardzo niedawna).
The Batman - ZigZap
Batman the Brave and the Bold -Cartoon Network

Porównywanie kresek jest... cóż... bezsensowne - widać na pierwszy rzut oka. Nie wiem jak w wersji CN (obejrzałam 1 odcinek, padłam ze śmiechu i teraz omijam szerszym łukiem). W wersji ZZ Bruce wygląda... no cóż..nie najlepiej, za to sam Batman robi spore wrażenie. Design villainów (zwłaszcza Jokera i Zagadki) jest wielce zastanawiający.
Riddler
Joker

Fabuła na początku była całkiem ok. Nie było Gordona, mieliśmy za to parkę całkiem sensownych detektywów. Im dalej, tym gorzej. Oczywiście musiała się pojawić Batgirl Jak widać dość płaska i chuderlawa nastolatka. Obowiązkowo jest też Robin. Jedynym plusem tej sytuacji jest pojawienie się Gordona (coś mi umknęło dlaczego pani detektyw już nie ma, ale whatever).
Dwa dni temu wersja Batka z ZZ została brutalnie skrzywdzona - pojawił się J'onn J'onzz (Marsjanin), roboty z kosmosu chcące zniszczyć Ziemię (oczywiście zaczęły od Gotham...), a na koniec idea Ligi Sprawiedliwych.
Batman był znakomity jak zwykle, ale po tym jak rozpieścił mnie Nolan swą normalną wersją, jakoś z trudnością przełknęłam pojawienie się Flasha etc. Dziś było jeszcze gorzej - zjawił się Superman (ta postać jest tak przegięta i lolowa... absurdalna wręcz).
Ok. Dałoby się przeżyć, ale.... superman nie chcący dołączyć do LS, za to Batman z wielką chęcią? Zawsze myślałam, że było na odwrót...

W wersji CN, Batman dziś jeździł konno, walczył ze smokiem i licytował się z Zieloną Strzałą (boskie są te ich przydomki....NOT) kto powalił więcej przeciwników (zerżnięcie z LOTRa chamskie).

Podsumowując... najbliższy memu sercu pozostaje klasyczny Batman z '92 roku.

Współczuję dzieciakom, ze są faszerowane tymi współczesnymi kreskówkami, które bywają ciekawe fabularnie (Batman vs zombie mnie powalił <3), lecz na koniec pozostawiają jedynie tęsknotę za klasyką i ból głowy.
Awatar użytkownika
Dyzio_USSJ
Kupo!
Kupo!
Posty: 162
Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Dyzio_USSJ »

Design villainów (zwłaszcza Jokera i Zagadki) jest wielce zastanawiający.
W sumie nie jest taki zły. Joker w tej kreskówce jest trochę bardziej "skoksowany" w porównaniu z komiksowym odpowiednikiem, no i nie jest taki elegancki ;) Przynajmniej w jakiś sposób może rywalizować z Batmanem czysto fizycznie.

The Batman nie oglądałem całego, ale kilka odcinków jest dobrych np. Meltdown.
Mnie irytuje za to co innego: kolejna kreskówka (zresztą to nie tylko kreskówek się tyczy), gdzie z Bane'a robi się głupiego tucznika, który prócz walki i wstrzykiwania sobie venomu nie potrafi nic innego. Już w Spider-Manie czy Supermanie lepiej przedstawiono komiksowego nemesisa (Venom, Doomsday) nie pomijając przy tym jego osobowości. W Batmanie nie wiem dlaczego robi się inaczej zawsze wynosząc na piedestał Jokera, Riddlera, Two-Face'a czy choćby i nawet Clayface'a.

Bane w komiksie jest postacią znaczącą i mimo że jego rola kończy się po Knightfall to on jest prawdziwym alter ego Batmana, a nie Joker czy ktokolwiek inny.
Ok. Dałoby się przeżyć, ale.... superman nie chcący dołączyć do LS, za to Batman z wielką chęcią? Zawsze myślałam, że było na odwrót...
Bo było i jest nadal ;), Batman zawsze będzie samotnikiem. To kreskówka skierowana do młodszego widza więc nie wymagajmy zbyt wiele.
Podsumowując... najbliższy memu sercu pozostaje klasyczny Batman z '92 roku.
Prawda! Ta klasyka bije na głowę wszystkie pozostałe kreskówki związane z Batmanem. Warto także wspomnieć, że cała seria jest zakończona świetnym filmem animowanym, który dosyć ciekawie przedstawia pochodzenie Jokera, a mianowicie Batman: Mask of the Phantasm. Wielka szkoda, że takie arcydzieło nie osiągnęło aż tak wielkiego sukcesu na jaki zasługuje.

The New Adventures of Batman niby jest kontynuacją, ale moim zdaniem fabularnie jest znacznie gorszy, no i ta kreska jakaś brzydka mimo że seria powstała później: postacie zniekształcone, strój Batmana jakby ciemniejszy, czarne oczy u niektórych bohaterów.

Współczuję dzieciakom, ze są faszerowane tymi współczesnymi kreskówkami, które bywają ciekawe fabularnie (Batman vs zombie mnie powalił <3), lecz na koniec pozostawiają jedynie tęsknotę za klasyką i ból głowy.
Z tego co się orientuje komiks też ostatnio kuleje (nie wiem czy czytujesz, zakładam że tak) :) Jak na razie

Kod: Zaznacz cały

 Bruce jest "martwy" od kilkunastu numerów, a nowym Batmanem jest nie kto inny jak Dick Grayson czyli Robin I/Nightwing &#58;&#41;. Zapowiedziany jest jednak powrót Bruce'a
Od taka ciekawostka, która ma się wkrótce rozwiązać, jednak jak o tym usłyszałem zabolało mnie to dosyć
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Dyzio_USSJ pisze:To kreskówka skierowana do młodszego widza więc nie wymagajmy zbyt wiele.
Nie sądze, aby "młodszy widz" wielce ucierpiał, gdyby trzymano się bardziej oryginalnej osobowości Batmana. Tutaj zrobiono z niego wielkiego zwolennika idei Justice League - przegięcie straszne. Poza tym chyba sam Superman był głównym pomysłodawcą JLU... Myślę, że psychika "młodszego widza" byłaby w stanie to przeżyć.
Dyzio_USSJ pisze:Przynajmniej w jakiś sposób może rywalizować z Batmanem czysto fizycznie.
Mówisz o tych "zębach", zielonych...dredach czy czerwonych oczach? :roll:
Dyzio_USSJ pisze:The New Adventures of Batman niby jest kontynuacją, ale moim zdaniem fabularnie jest znacznie gorszy, no i ta kreska jakaś brzydka mimo że seria powstała później: postacie zniekształcone, strój Batmana jakby ciemniejszy, czarne oczy u niektórych bohaterów.
Bruce jest tutaj znacznie sexowniejszy niż w Batmanie z '92... :oops: I nic poza tym.
Dyzio_USSJ pisze:Z tego co się orientuje komiks też ostatnio kuleje (nie wiem czy czytujesz, zakładam że tak)
Nah, nie czytuję. Za dużo zachodu - znaleźć sklep, pojechać, nie zostać uznana za poj...nienormalną (pewnie bym wykupiła wszystkie Batmany w sklepie)... Fanfiki wystarczą.

Co do 'spoilera' - tak, słyszałam o tym. Co innego ubrać się odpowiednio, co innego mieć mózg...
Awatar użytkownika
Dyzio_USSJ
Kupo!
Kupo!
Posty: 162
Rejestracja: wt 22 sie, 2006 16:04
Lokalizacja: Leszno

Post autor: Dyzio_USSJ »

Mówisz o tych "zębach", zielonych...dredach czy czerwonych oczach? :roll:
Nie mówię o tych saltach, piruetach i skokach jakie wykonuje Joker w niektórych odcinkach :) no i generalnie jego budowa jest inna, że tak powiem mniej sztywna.
W komiksie Joker głównie używa broni palnej, białej, trucizn i oczywiście umysłu choć jak zdarzy mu się konfrontacja wręcz z Batmanem czy innym bohaterem to trzyma się dosyć twardo i widać, że liznął trochę walki za młodu. Nawet Bane szanuje Jokera w jakiś sposób mimo że osobiście go nie zna.
Nah, nie czytuję
Żałuj, żałuj :) nie samymi kreskówkami człowiek żyje choć Liga i seria z 92 r. dosyć ciekawie przedstawia osobowość Batmana, jest po prostu podobny do komiksowego pierwowzoru.

Co do filmów to prawda, że to co tworzy Nolan prezentuje się dosyć ciekawie. Osobiście wolę Dark Knighta niż Beginsa gdyż w tym pierwszym jest dużo więcej akcji i nie jest aż tak zawiły psychologicznie jak Begins :)

Jeszcze coś odnośnie kreskówki z 92 roku, poszukuje jednego odcinka może Ty go skojarzysz. Cały sęk polega na tym, że oglądałem to dosyć dawno na Polsacie jeszcze mając 5-6 lat więc pamiętam jedynie końcówkę i do dziś nie udało mi się go znaleźć.

Pamiętam, że toczyła się finałowa walka w jaskini między dwoma Batmanami, jeden był ludzki i miał białe oczy w masce drugi był cyborgiem i miał oczy czerwone. Ten z czerwonymi oczami wygrywał całą walkę i przy okazji uszkodził komputer Batmana, temu ludzkiemu udało się zdjąć maskę przeciwnika i pojawiła się dosyć dziwna biała twarz coś na kształt klauna, ale to nie był Joker. Potem interwencja Alfreda, sztuczny Batman pada nieprzytomny, Bruce podchodzi widzi, że ta biała twarz to także maska, zdejmuje ją i zauważa swoją twarz. Czaszka jest pęknięta i widać przewody i tyle pamiętam z tego odcinka.

Aha i zaznaczam, że to nie są te same cyborgi, które był poprzebierane m.in za Alfreda, Gordona i które pojawiły się w jednym z odcinków bodajże w pierwszej serii.

Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Dyzio_USSJ pisze:nie samymi kreskówkami człowiek żyje
Ja żyję tylko Nolanowskim Batkiem, kreskówka z '92 i tą nowszą z sexy Brusikiem (mam na kompie lol). Poczytałabym komiksy, ale....leń ze mnie. No i stara jestem XD (jakby to miało jakiekolwiek znaczenie).
Dyzio_USSJ pisze:Osobiście wolę Dark Knighta niż Beginsa gdyż w tym pierwszym jest dużo więcej akcji i nie jest aż tak zawiły psychologicznie jak Begins
Oj. TDK jest zawiły psychologicznie (każda fangirl Ci to powie XD). Głównie za sprawą Jokera, ale jednak. Jedyne zastrzeżenie jakie mam do tych filmów to "za dużo technologii, za mało intelektu Bruce'a". Co do akcji.... promy mnie znudziły.
Dyzio_USSJ pisze:eszcze coś odnośnie kreskówki z 92 roku, poszukuje jednego odcinka może Ty go skojarzysz.
Mam wszystkie. Wiem, o który Ci chodzi. "His Silicon Soul"
A na przyszłość: http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Ba ... d_episodes
ODPOWIEDZ

Wróć do „Telewizja”