: czw 23 paź, 2008 00:25
Projekt: Monster. Spoilery są, ale tego filmu i tak nie warto oglądać, więc...
Zacznę od tego, ze nie przepadam za filmami kręconymi "z ręki". Wiecznie trzęsący się obraz, powoduje u mnie bóle głowy. Mimo to, obejrzałam ten film i nie jestem zachwycona.
Projekt: Monster to taka Godzilla, tylko potwora jest mało, za to ludzi uciekających przed potworem dużo - o wiele za dużo. Niby akcja trwa 7h, a film trwa ok. 85 minut.
Mamy więc przyjęcie pożegnalne kolesia, który jedzie pracować do Japonii. Fajnie i w ogóle, ale sielankę przerywa atak potwora. Potwora jest mało, za to wrzasków i biegania, caaaała masa. Twórcy stwierdzili, ze będą budowali napięcie, pokazując potwora po trochu - a to ogon, a to łapa. Yay, nuda. Sam potwór wygląda jak jeszcze pokraczniejszy Gollum.
Ogólnie film pokazuje nam ucieczkę grupy ludzi. Na szczęście wielu z nich po drodze ginie. Im ich mniej, tym widz szczęśliwszy, bo wie, że koniec filmu jest blisko.
Myślałam, że widziałam wiele idiotycznych pomysłów w dziełach kinematografii, ale pewna akcja w tym filmie przebija wiele.
Otóż nasz hero i jego grupka wybierają się w centrum walki (Monster vs usa armia), by ratować dziewoję. Problem tkwi w tym, ze panna znajduje się na 37 pietrze budynku, który przewrócił się na sąsiadujący. Czy to zniechęca bohaterów? Nie! Wchodzą na 59 piętro budynku sąsiedniego, wchodzą na dach tego przewróconego i znajdują ową panienkę. Żeby było śmieszniej, panienka przewróciła się na leżącą ścianę i nadziała się na pręt. Nieźle potem biegała i w ogóle.
Jeszcze śmieszniej, że kamera była nienaruszona na sam koniec. Nawet rozbicie się helikoptera przetrwała... Pewnie Sony.
Dużo reklam widać w tle. Nie ma to jak reklama Sephory na 3/4 ekranu
Ogólnie z tego filmu wynika NIC. Nie wiemy skąd sie wziął potwór i czemu niszczy Nowy Jork (jakie to oryginalne...not). Nie wiemy czy zginął, czy wybił ludzkość, bo film kńczy się na śmierci 2ki bohaterów.
NO K**WA! Po 85 nie wiem nic. NIC. Ni o to chodzi w filmie. Film to historia, musi coś opowiadać. Opowieść ma początek i zakończenie (mniej lub bardziej otwarte). Ten film ma kiepski początek i nie ma zakończenia. Film się urywa i sa napisy. WTF spytacie? Nie wiem, ale darujcie sobie ten film. Lepiej już obejrzeć po raz któryś LoTRa lub Piratów.
Zacznę od tego, ze nie przepadam za filmami kręconymi "z ręki". Wiecznie trzęsący się obraz, powoduje u mnie bóle głowy. Mimo to, obejrzałam ten film i nie jestem zachwycona.
Projekt: Monster to taka Godzilla, tylko potwora jest mało, za to ludzi uciekających przed potworem dużo - o wiele za dużo. Niby akcja trwa 7h, a film trwa ok. 85 minut.
Mamy więc przyjęcie pożegnalne kolesia, który jedzie pracować do Japonii. Fajnie i w ogóle, ale sielankę przerywa atak potwora. Potwora jest mało, za to wrzasków i biegania, caaaała masa. Twórcy stwierdzili, ze będą budowali napięcie, pokazując potwora po trochu - a to ogon, a to łapa. Yay, nuda. Sam potwór wygląda jak jeszcze pokraczniejszy Gollum.
Ogólnie film pokazuje nam ucieczkę grupy ludzi. Na szczęście wielu z nich po drodze ginie. Im ich mniej, tym widz szczęśliwszy, bo wie, że koniec filmu jest blisko.
Myślałam, że widziałam wiele idiotycznych pomysłów w dziełach kinematografii, ale pewna akcja w tym filmie przebija wiele.
Otóż nasz hero i jego grupka wybierają się w centrum walki (Monster vs usa armia), by ratować dziewoję. Problem tkwi w tym, ze panna znajduje się na 37 pietrze budynku, który przewrócił się na sąsiadujący. Czy to zniechęca bohaterów? Nie! Wchodzą na 59 piętro budynku sąsiedniego, wchodzą na dach tego przewróconego i znajdują ową panienkę. Żeby było śmieszniej, panienka przewróciła się na leżącą ścianę i nadziała się na pręt. Nieźle potem biegała i w ogóle.
Jeszcze śmieszniej, że kamera była nienaruszona na sam koniec. Nawet rozbicie się helikoptera przetrwała... Pewnie Sony.
Dużo reklam widać w tle. Nie ma to jak reklama Sephory na 3/4 ekranu
Ogólnie z tego filmu wynika NIC. Nie wiemy skąd sie wziął potwór i czemu niszczy Nowy Jork (jakie to oryginalne...not). Nie wiemy czy zginął, czy wybił ludzkość, bo film kńczy się na śmierci 2ki bohaterów.
NO K**WA! Po 85 nie wiem nic. NIC. Ni o to chodzi w filmie. Film to historia, musi coś opowiadać. Opowieść ma początek i zakończenie (mniej lub bardziej otwarte). Ten film ma kiepski początek i nie ma zakończenia. Film się urywa i sa napisy. WTF spytacie? Nie wiem, ale darujcie sobie ten film. Lepiej już obejrzeć po raz któryś LoTRa lub Piratów.