Dobre filmy

Wszystko związane z kinem; nowości, dobre filmy, aktorzy.

Moderator: Moderatorzy

Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

zabierając się za przeglądanie materiałów do pracy magisterskiej, obejrzałem w końcu Ran Akiry Kurosawy. jest to adaptacja Króla Leara. film jest uznawany z jedno z największych osiągnięć mistrza Kurosawy, czemu się nie dziwię, gdyż jest naprawdę świetny.
historia opowiada o starzejącym się władcy, który postanawia podzielić swoje ziemie między swoich trzech synów, co jak można się domyślić, prowadzi do waśni, walki o władzę oraz stopniowego rozpadu rodziny i "królestwa".
Ran, w stosunku do oryginału został wzbogacony o dodatkowe wątki, które czynią historię bardziej spójną oraz tłumaczą motywy postępowania niektórych postaci.
umieszczając akcję w feudalnej Japonii, Kurosawie udało się zachować też klimat dramatu Szekspira, co daje niepowtarzalne wrażenie. poza tym, jak przystało na filmy mistrza, gra aktorów jest jedyna w swoim rodzaju. filmów Kurosawy widziałem raptem 3 (czy raczej 2,5 - Ame Agaru nie zdążył skończyć), ale poza nimi nigdzie indziej nie dane mi było podziwiać tak ekspresyjnej, niemalże teatralnej gry aktorskiej.
xSephirotHx

Post autor: xSephirotHx »

Obejrzałem ostatnio Pulse, horror na podstawie japońskiej produkcji. Ogólnie film jest w porządku. Szczególnie klimat, który mocno bije z ekranu - duch pod postacią wirusa komputerowego, który wysysa wolę życia ze swoich ofiar, może pojawić się wszędzie tam gdzie zasięg ma nawet telefon komórkowy(nie wspominając o necie i stacjonarnych). Fajna schiza, biegać z komórą i szukać miejsca w którym nie ma zasięgu bo dorwie nas duch-wirus :grin: Z początku ofiarami padają jedynie jednostki a dokładniej studenci z akademika, którzy
większość czasu spędzają przed monitorem. Miasto zaczyna zalewać fala samobójstw :572: i zaginięć, która szybko przeradza się w tsunami. Muzyka z filmu także dosyć dobrze współgra z klimatem. Potęguje wszechogarniającą grozę. Jedyne co mnie gryzie w tej produkcji to *cough* typowy schemat horroru amerykańskiego. Główna bohaterka blondyna, która po stracie swojego chłopa rozgryza o co chodzi i wraz z nowo poznanym chłopem nr 2 próbuje uratować świat. Oklepane. Ale ogólnie film warty obejrzenia. Polecam
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Obejrzałem w końcu (refleks -_-") Crank, u nas Adrenalina. Zabójczy film akcji, który nie zwalnia nawet na sekundę. Chevy Chelios, płatny zabójca budzi się rano z ciekawymi objawami - ledwo się rusza, serce bije bardzo powoli. I to nie kac. Z filmu jaki nagrał mu główny antagonista, dowiaduje się, że we śnie podano mu specyfik, który zatrzyma akcję jego serca, kiedy poziom adrenaliny w organizmie spadnie poniżej pewnego punktu. Jedyny sposób żeby zdążyć dorwać wroga, który przez śmierć Chevy'ego zdobędzie poważanie bossa mafii to nabuzować się maksymalnie adrenaliną i ruszyć go zabić. Po drodze jeszcze chroniąc swoją dziewczynę, która nie wie nic o zawodzie głównego bohatera (który nawiasem mówiąc rzuca go, aby z nią żyć). Chevy rozpoczyna rajd o mieście pijąc Red Bull'e, zaczynając wszędzie rozróby i bijatyki, jeżdżąc samochodem jak najlepszy kaskader, prowokując wszystko i wszystkich, żeby choć troszkę adrenaliny wpadło do układu krwionośnego. Film jest nieprzerwaną akcją, w ciągu 20 minut dzieję się tyle ile czasem w dwóch filmach akcji razem wziętych. Do tego dodać Statham'a w roli Chevy'ego (grał w Transporterze) plus morderczy, ostry i wredny humor (to co się dzieje kiedy Chevy'emu braknie adrenaliny w China Town i po przedawkowaniu Epinefryny jest nie do opisania) i wychodzi jeden z najlepszych filmów akcji ostatnich lat. Każdy kto ma ochotę na świetny film sensacyjny powinien obejrzeć - murowana satysfakcja.

Tom Yum Goong (The Protector), kolejny film z Tony'm Jaa, aktorem grającym główną rolę w Ong Bak. Główny bohater to adept Muai Thay, wychowywany na prowincji Tajlandii, wraz ze swoim słoniem, którego traktuje jak członka rodziny. Pewnego dnia słoń zostaje zabrany, tak jak małe słoniątko, którym się opiekował, w złodziejskim procederze zdobycia ich kości, prowadzonym dla prestiżu mafii. Ale nie scenariusz (denny) jest ważny, ważne są niesamowite sceny walki. Starcie na spiralnych schodach, czy trzy kolejno po sobie następujące starcia z mistrzem Capoeiry, wojownikiem uzbrojonym w chiński miecz i ostatecznie z olbrzymim Amerykaninem (styl walki oparty na rzutach i maksymalnie silnych, lecz dosyć powolnych, miażdżących ciosach) są najlepszymi scenami walki jakie udało mi się w życiu widzieć. Do tego końcowa masakra kilkudziesięciu wrogów, wykonana tylko i wyłącznie przy wykorzystaniu kontr i okrutnych łamań (aż boli jak się patrzy), oraz ostateczna walka z kilkoma potężnych rozmiarów pakerami opuszczają szczękę oglądającego na podłogę. W żadnym filmie (oprócz Ong Bak) nie ma takich scen walki. No i do tego należy dodać świetny klimat filmu. Każdy kto lubi czyste kino akcji/kopane powinien obejrzeć.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Hmmm właśnie skończyłąm dzisiaj oglądać "Piękny umysł" (na lekcjach polskiego). Wiem, ze to stary dosyć film, ale wtedy gdy mój tata go oglądał to ja nic nie rozumiałam ^^ Teraz dopiero po kilku latach się skupiłam na nim (no i też pewnie zasługa w tym, ze mniej więcej wiedziałam o czym film opowiada) i zrozumiałam o co w nim chodzi. Uważam, że film jest bardzo dobry i pokazuje jak straszną chorobą jest nieleczona schizofrenia, a mimo tego można żyć normalnie i osiągać sukcesy. Dla nieoglądających - film opowiada o życiu Johna Nasha - naukowca, który zdobył Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii w 1994r. ;) Film gorąco polecam ;) Taki psychologiczny i zmuszający do refleksji :)

Drugi film, który wczoraj oglądałam to "Hazardzistka". Opowiada o kobiecie, która z powodu pracy musiała się przeprowadzić w nowe miejsce. Tam poznała kasyno... I tak to się zaczęło. Reszty nie będę zdradzać ;) Film pokazuje jak bardzo zniewolić może nas nałóg i to nie tylko ten związany z kasynem... Hmmm czyli kolejny film psychologiczny ^^
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Nie chce mi się specjalnie unikać lub zaznaczać spoilerów, więc walnę cały opis w kodzie. Miłej lektury. Nie czytaj, jesli nie chcesz poznać fabuły filmu, mangi i anime.

Film aktorski Death Note.

Kod: Zaznacz cały

 Właśnie skończyłam i muszę sie podzielić wrażeniami.

Aktorstwo. 
Przyznam, ze przez większość filmu turlałam się ile wlezie, a to za sprawą Raito /Light to nie imie kuźwa/.
Obrazek

Kod: Zaznacz cały

Dla fanek Kiry /chyba jednej, jedynej Lenn/ może to być szok. Dramatyczne miny Raito przypominają kunsztem te Maciusia z Klanu. Po prostu ten facet jest...fuj! Bleh, go away, dammit....etc. No cóż, przynajmniej nie żal jak w końcu dostaje świra i pada. Porzućmy więc naszego koszmarnego main bohatera i przejdźmy do tego, który w DN jest naj i w ogóle OMG I wanna rape him now, przynajmniej w tym filmie.

L....L....L for Love.....um, znaczy...
Obrazek

Kod: Zaznacz cały

Równie boski co w mandze. Ma lekkiego zeza, wcina słodycze /przypominające czasem gluty, ale zapewne smaczne/ i nosi różowa maskę, dla niepoznaki XD W sumie zaśliniłam krzesło i biurko i to tyle rekomendacji bohaterów.

MisaMisa i spółza się nie liczą, choć nalezy nadmienić, iz MM nie jest tak irytujaca co w mandze i nie jest blondynką...+.

Fabuła.
W sumie fabuła podąża bardziej lub mniej za mangą, ale trzyma się kupy. zmiany są, nie chce mi się rozpisywać... za to zakończenie.... 




..MEGA SPOILER.......................LENN idź się uczyć....................SPOLIER go away! /chyba starczy/

Ogromny + tego filmu....zakończenie. L umiera/ oczywiscie/, potem sie okazuje, ze nie, Raito ginie i jest big family drama, a potem L umiera naprawdę.... 

Oh musiałam...w zyciu takiego mega spoilera nie walnęłam >.<'


.......&#91;b&#93;KONIEC MEGA SPOILERA&#91;/b&#93;......


Podsumowując.
O ile nie trawię Raito ogólnie, to w filmie jest mi go ciut /bardzo mały ciut...0,001%/ żal.  
W filmie jest postacią tragiczną. Ofiarą swej obsesji. Chciał dobrze, popadł w obsesje i ona go wykończyła. W mandze to po prostu świr i nic poza tym.

Musze napisać, ze nie wiem co robi piosenka RHCP jako Ending, ale co tam XD

L for Love!
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Właśnie oglądałam "Wielkie kino" :lol: Hmmm kolejna parodia XD Mamy do czynienia z czterema sierotami, które... No to już sami zobaczycie :P Mamy do czynienia z krainą Gnarnią, Faryką Czekolady Willy'ego Wonki, Piratami z Karaibów, a nawet niektórymi programami MTV XD Dodatkowo możemy ujrzeć Paris Hilton naszą ukochaną :P Naprawdę takie głupoty też czasem są potrzebna :lol: Można się przynajmniej uśmiać XD Polecam, bo film jest na czasie co widać :D I jest nawet wspomniane o pewnym panie z Sudanu i jego przeżyciach z kozą XD (jeśli to o to chodizło :P)
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
kay350
Cactuar
Cactuar
Posty: 216
Rejestracja: ndz 21 sty, 2007 16:25
Lokalizacja: Węgliniec

Post autor: kay350 »

Mam takie pytanko- czy może ktoś z was oglądał taki film "Yamato"? Kurde zamierzam sobie obejrzec, ale nie wiem czego się spodziewac- jedyne, czego się dowiedziałem o tym filmie to to, że to "zrobiona z rozmachem superprodukcja" no i wiem jeszcze oczywiście o czym ten film traktuje ;)
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.

http://musicshed.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

No to skrobnę cos o jednej z bardziej oczekiwanych premier ostatnich miesięcy (?).

"PzK: NKŚ" :lol: czyli 3cia odsłona Pirates made in Caribbean. Nie wiem czy będa jakies wielkie spoilery, ale co tam.

Postacie.
Barbossa is back! /happy mode on.
+ oczywiście Jack Sparrow, Keira, Orlando i Devy Jones.

Fabuła.
Keira, Orlando, murzynka z dredami po przedawkowaniu grzybków, Barbossa i małpa (imieniem Jack? :lol: ) ruszają na tytułowy Kraniec Świata odzyskać kapitana Sparrowa, którego (jak dobrze pamiętamy) zeżarł Kraken <3 /yay dla Krekena pieszczoszka/ XD
Czas na spoilery /a jak!/
Wypada dodać, ze fabułe przewidziałam, nim weszłam do sali, ale co tam XD

Kod: Zaznacz cały

Orlando od poczatku jest /emo &#40;bo tęskni za tatą i widział Elizke całującą Jacka&#41; i planuje /niecnie, oj niecnie/ uratowanie ojca.
Keira aka Elizka, też jest /emo, bo zdradziła Deppa, a poza tym will też jest /emo no i ogólnie się wszystkim udziela.
No więc emoWill, emoElizka, Barbossa i reszta wesołej kompanii ruszaja do Singapuru na pogadankę z Chow Yun &#40;?&#41; Fatem. Bo trzeba zebrać piratów etc. Problem w tym, że Chow współpracować nie chce, więc się biją. Potem Willus się dogaduje z nim na boku &#40;nie ma yaoi, ani kopert, sorry&#41; i jest miodzio.
No więc nasz team płynie statkiem Chow'a i z Cow'a załoga po Sparrowa. 
W tym czasie Jack się nie nudzi, bo prowadzi "inteligentne" konwersacje z niezliczona iloscia kopii samego siebie &#40;imo najlepsze momenty filmu <3&#41;.
Anyway. Team znajduje Sparrowa &#40;a raczej to on znajduje team&#41;, uciekają ze świata umarłych i są happy. W między czasie ginie ojciec Elizki. 
Dalej. MAIN EVIL & PODŁY DRAŃ CHARACTER steruje sobie Davy'm &#40;nalezy nadfmienic, że biedny Krakenek został zgładzony niecnie T T&#41; i wiesza namiętnie piratów etc. 
Potem sie bija, knują, zdradzają bla bla bla. 
Następnie się okazuje, że nasza nawiedzona murzynka &#40;U
WAGA MEGA SPOILER, bardzo "trudny" do przewidzenia&#41; to Kalipso uwięziona w ludzkiej formie, a na dodatek była ukochana Davy'ego &#40;omg drama na całego&#41;. Keira zostaje królowa piratów, bija się, uwalniają Kalipso, bija się dalej.
Jack zdobywa serce naszego tentackla i już ma zostać kapitanem Holendra, gdy Davy zabija Willa /yay happy party time/. Jack NIESTETY daje serce tentakla Willowi i ten zostaje ocalony i zostaje kapitanem "Holendra" -_-' Damn it /przewidziałam to przy znaczku Disneya wyskakującym przed filmem/. Davy zdycha.
Jako, ze w trakcie walki Elizka i Will biorą ślub /paw murowany, weźcie torebki/ , to Elizka nie jest happy, że Will będzie ja odwiedzał na 1 dzień co 10 lat. Anyway pierwszy dzień spędzają namiętnie na plaży /co nie jest dosłownie pokazane, bo to Disney, jakby nie było/ i ten odpływa. Barbossa znów kradnie Jackowi Perłę, a ten płynie szukać źródła młodości. KONIEC.
Jak przeczekacie napisy, to wyskoczy surprise, czyli "10 lat później" /cholernie to było trudno przewidzieć &#40;ziew i paw&#41;/.
Otóż dzień na plaży skonczył się poczęciem potomka, więc mamy Keirę &#40;co nie wygląda ani ciut starzej&#41;, gnoja i Willa &#40;który akurat ma swój dzień na poznanie syna&#41;, który też wygląda krzepko i młodo.

Podsumowując.
Lepsze niż 2. Więcej akcji, fabuła trzyma się w miarę kupy, ale i tak 1 nie przebije. IMO juz zbytnio przegięli z tą całą Kalipso, no ale whatever. 3h dobrej zabawy, ale i tak się potem nie pamięta szczegółów. Idźcie, obejrzyjcie, poślińcie się, posmiejcie i zapomnijcie na pół roku...rok. Fajne trailery Shreka, HP 5 no i Transformersów :lol:

To dobry film jest.
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

No to skrobnę cos o jednej z bardziej oczekiwanych premier ostatnich miesięcy (?).
damnnnn... wyprzedziłaś mnie, ale teraz przynajmniej mam mniej roboty.
po wielu przygodach podczas powrotu do domu, mogę napisać, coś czego nie napisała Go.. czyli prawie nic nie napisze, bo spoilery (dla niektórych) są ZUE a nie mam ochoty obrywać po łbie...
Go Go Yubari pisze:murzynka z dredami po przedawkowaniu grzybków
tak, też miałem takie wrażenie, że coś z nią nie tak... przesadzili, wkurzała mnie, zwłaszcza jak yyy

Kod: Zaznacz cały

zrobiła się nieco za duża... &#58;&#93;
Go Go Yubari pisze:Wypada dodać, ze fabułe przewidziałam, nim weszłam do sali, ale co tam XD
a ja właśnie nie, byłem zaskoczony jak cholera, zwłaszcza koniec... a skończył się całkiem fajnie :)
Go Go Yubari pisze:Lepsze niż 2. Więcej akcji, fabuła trzyma się w miarę kupy, ale i tak 1 nie przebije
zgadzam się, nie przebija 1 - która mnie rozwalała na każdym kroku, ale jest dużo lepsza niż 2 część. Co mnie zmartwiło, to mało... wyjątkowo mało motywów z rumem... tak jak zawsze po 1 i 2 części jedyna rzecz na jaką mam ochotę - to nawalić się rumem, tak teraz poszedłem po kebab XD Film ogolnie zaskakujący, początek był nudnawy... ale rozkręcił się. Keira ładnie wyglądała, ale nie mogę jej słuchać... na nią WALNĄŁBYM DUBBING >.<
ścieżka dzwiękowa nie różni się prawie niczym od poprzedniczek, dobrze dopasowana i zgrana z akcją. ze wszystkich części właśnie ta była najbardziej schizowata i popieprzona (chociaż wszystkie są porąbane)

Kod: Zaznacz cały

te kraby z kamieni i Jack w wersji powiekszonej sprawiło, że zastanawiałem się, co palili ci ludzie...
ta bitwa morska na końcu - była świetna - siedziałem w fotelu jak wryty, świetne efekty ogólnie klimat niesamowity :]
mnie się podobał, polecam wielbicielom pirackich przygód... (takie nawiedzone zdanie, przez Bozie)
Go Go Yubari pisze:To dobry film jest.
lubię tę konstrukcję zdania :D tak, to dobry film - może nie szczyt geniuszu, ale dobry :)
nie chce mi się więcej pisać >.<
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

No to ja też się dopiszę :P Hehe szkoda, ze nie będę pierwsza :P Na filmie byłam (dopiero :P ) dzisiaj (bo wczoraj była wycieczka) i jestem zachwycona :D Jednak przekonałam się, że mam manię :P Bo co by nie pisali na temat Piartów to ja i tak jestem zdania, ze to najlepszy film ever hmmm XD Ale skomentuję trochę to co Wy pisaliście :P
Go Go Yubari pisze:

Kod: Zaznacz cały

W tym czasie Jack się nie nudzi, bo prowadzi "inteligentne" konwersacje z niezliczona iloscia kopii samego siebie &#40;imo najlepsze momenty filmu <3&#41;
.
Haha Jack i jego schizy XD I polowanie na fistaszka ^^ Na początku nie wiedziałam, który to ten prawdziwy :P Ale i tak zgadzam się, ze to chyba najlepsze momenty :P "Nie ruszać się... Zgubiłem mózg" :P
Gagarin pisze:murzynka z dredami po przedawkowaniu grzybków

tak, też miałem takie wrażenie, że coś z nią nie tak... przesadzili, wkurzała mnie, zwłaszcza jak yyy
Mi tam ona nie przeszkadzała :P Nice babka :P Lepsza niż Liz XD (tak wkurzyła mnie w drugiej części i nawet sam Jack jej to wypominał ^^)
Gagarin pisze:Go Go Yubari napisał/a:
Wypada dodać, ze fabułe przewidziałam, nim weszłam do sali, ale co tam XD

a ja właśnie nie, byłem zaskoczony jak cholera, zwłaszcza koniec... a skończył się całkiem fajnie
Hmmm ja tam też nic nie przewidziałąm :P No może to, że Will i Liz

Kod: Zaznacz cały

będą razem
och jakie wzruszające :P

Kod: Zaznacz cały

I to, że Davy Jones zginie
:P
Go Go Yubari pisze:Fajne trailery Shreka, HP 5 no i Transformersów
Ja miałam trailera tylko jakiegoś kucharza ze szczurem :lol: I reklamę coli (wyjątkowo tego mało 0_0)
Go Go Yubari pisze:Lepsze niż 2. Więcej akcji, fabuła trzyma się w miarę kupy, ale i tak 1 nie przebije
Ja tam jako wielka fanka Piratów i Jacka nie umiem ocenić, która częśc najlepsza, bo wszystkie są zaje...fajne jak napisałam :P Hehe teraz mówię, że nie chcę następnej części, ale w sumie bym pewnie ją z chęcią zobaczyła :D

Nie lubię Willa... Nie cierpię Willa... Mogliby go wyciąć :lol:
Gagarin pisze:ze wszystkich części właśnie ta była najbardziej schizowata i popieprzona (chociaż wszystkie są porąbane)

Kod: Zaznacz cały

Oj tak <lol2> I te teksty bohaterów &#58;lol&#58; Np "Możecie pocałować... Możesz pocałować... Całujcie się" &#58;lol&#58; Haha wszystko oczywiście w bardzo odpowiednim momencie &#58;lol&#58; Albo gadka Liz z Rzemykiem <lol2> Haha gada, gada, oparł się i wszystko zapomniał <lol2> Albo ta lornetka &#40;albo nie wiem co to było &#58;P&#41; Barbossa i Jack <lol2> Haha Albo ostatnia scena z Jackiem <lol2> "Kłamałem... Nie kocham Cię, a Ciebie pogrubia" "Gibbs zniknęła Perła" "Jack Perła zniknęła!!" "Doprawdy?" &#58;lol&#58; 
Haha i w ogóle wszystko by było fajnie gdyby w połowie seansu na jakieś 5 minut prąd nie wydsiadł :P (jakie oburzenie widzów od razu XD) Po 5 min włączyli, ale przez chwilę głosu nie było :lol: I to przy najwięjkszej kłótni i głosowaniu :lol:

Kod: Zaznacz cały

Hmmm btw jak ci inni przywódcy się cieszyli z wygranej &#58;lol&#58; Choć guzik zrobili o_O &#58;P Szczególnie ta Chinka &#58;lol&#58;
I dopiero teraz się dowiedziałam, ze po literach coś było :( (tzn tak myślałam, że coś będzie, ale nie zostałam głupia) Echhhhh grr no cóż poczekam aż wyjdzie na dvd :P Zresztą i tak z chęcią zobaczę to drugi raz, bo warto :D Gorąco polecam :D

GGY: Eiko błagam, walnij jakieś argumenty konkretniejsze czasem... I idź na lol2odwyk :roll:
Ostatnio zmieniony sob 26 maja, 2007 19:48 przez Eiko, łącznie zmieniany 1 raz.
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

HAIR - Milosa Formana.... kocham ten film. Za wszystko.

Fabuła?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Hair

Muzyka?
Hair Song...
SPOILER konca filmu

Trudno mi pisać o tym filmie. Jest zbyt boski, ponadczasowy. Po prostu HAIR to must see. Mozna nie kochać, nie wielbić, nie zachwycać się, ale zobaczyć trzeba. Dostępny za grosze w sklepach.
Awatar użytkownika
kay350
Cactuar
Cactuar
Posty: 216
Rejestracja: ndz 21 sty, 2007 16:25
Lokalizacja: Węgliniec

Post autor: kay350 »

Ostatnio dorwałem (a dokładniej mój ojciec, bo to wielki fan "głównego bohatera" filmu) "Yamato". Po przeczytaniu recenzji byłem nastawiony pozytywnie, gdyż miało to byc takie "Pearl Harbor" bez wielkich wyciskających łez wątków miłosnych i naciągania historii. No i przede wszystkim fakt, iż jest to film produkcji japońskiej- te czynniki głównie przemówiły za tym, że zobaczyłem ten film.

Generalnie jestem bardzo zadowolony- pomimo, że jest to film prawie dokumentalny i miejscami akcja jest urywana z powodu przedstawienia daty czy opisu zdarzenia. W każdym bądź razie to nie wada- ten film to coś innego, połączenie kina akcji z dokumentem. Jak dla mnie ta fuzja wyszłą wyśmienicie- te wartości, które film miał przekazywać w założeniach, przekazuje doskonale. Jedyną wadą jest niestety niewielka ilość ujęć pancernika w całej okazałości- a szkoda, że tych ujęć jest tak mało- bo naprawdę na ten statek można patrzeć i patrzeć.

Słowem podsumowania- warto, naprawde warto. I dla kogoś, kto chce poznać historię nie tylko z pozycji Amerykanów, bo ich sposób patrzenia na przeszłość i cenione wartości zdołaliśmy już poznać. Czas na Japończyków.

Yamato to japoński okręt klasy pancernik. Wraz z bliźniaczym "Musashi", były to największe pancerniki wszech czasów. Jego załoga liczyła około 2800 osób. (W czasie ostatniej bitwy ponad 3000). Standardowa wyporność wynosiła 65.000 ton, a pełna 72.800 ton, miał długość 263 metrów, szerokość 36,9, wys. 56m i zanurzenie 8,9 metra (10,2 z gruszką dziobową). (Dane z Wikipedii)

Obrazek
Czytanie opisów, szczególnie tych z gadu gadu, prowadzi do poważnych zwyrodnień mózgu.

http://musicshed.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Jacek
Kupo!
Kupo!
Posty: 109
Rejestracja: sob 08 kwie, 2006 21:21
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Post autor: Jacek »

Ostatnio obejrzałem Transformers i jestem oczarowany. Film pełen akcji, dynamiki, świetnych ujęć w stylu Matrixa, dużo humoru, a na dodatek na podstawie serialu animowanego, który oglądałem. Szkoda, że były napisy, ponieważ czasami nie było widać wszystkiego.

Efekty specjalne były dość wyrafinowane, szczególnie transformacje. Wszystko wyglądało jak prawdziwe. Jeśli chodzi o sceny walki to nie widziałem lepszych, spowolnine tempo, a na dużym ekranie wszystko było w ruchu. Miałem wrażenie, że jestem w środku akcji.

Humoru w filmie jest nie mało, szczególnie dotyczącego powiązań gł. bohatera z "kosmitami"

Kod: Zaznacz cały

"Kupiłem auto, które okazało się robotem z kosmosu &#58;&#41; "

Kod: Zaznacz cały

Matka&#58; "Jesteś taki niespokojny, onanizowałeś się? Spokojnie, możesz to nazywać "przyjemną chwilką" &#58;&#41; 
Efekty dzwiękowe również wprowadzały klimat do sali kinowej, lecz nie było jakichś super motywów.

Ogólnie: świetny film akcji sci-fi, dużo humoru, świetne efekty, fabuła oparta na serialu, bohaterowie również.

Polecam Gorąco!!! :)
CePeN

Post autor: CePeN »

Ostatnio oglądałem Peaceful Warrior [Siła Spokoju]. Nie jest to film w którym znajdziemy pełno efektów specjalnych, nie znajdziemy tam w nim dużo akcji, ale jest to film który trzyma nas w napięciu a na koniec słania do refleksji.

Odradzam ten film osobą które oglądają film byle obejrzeć, natomiast jeśli ktoś szuka przesłania zawartego w filmie z pewnością mogę go polecić.

Krótki opis filmu
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Ja jestem po obejrzeniu dwóch filmów. Nie są to jakieś wybitne produkcje, ale ot, o wszystkim warto wspomnieć.

Dwa dni temu obejrzałem the Reaping, czyli Plagę. Film ciekawy, fabuła nienajgorsza, choć osobiście przywykłem już do takiego typu rozwiązań (tak to jest jak się ogląda wyłącznie filmy z zaskakującym zakończeniem... w końcu nawet zaskoczenie można samemu przewidzieć). Świetna kreacja małej aktorki (AnnaSophia Robb). Nie mówi może zbyt wiele, ale jej spojrzenie wystarczy xD Ona jest momentami lepsza od Damiena. Efekty specjalne świetne, zwłaszcza szarańcza. Wiecie, że na planie była wykorzystana rzeczywista chmara owadów? Zapewne tylko w niektórych ujęciach no ale :) Tylko te ostateczne meteory jakieś takie nijakie o.o' Ogólnie możne se obejrzeć, ale nie ma co liczyć na duchowe ablucje czy też katharsis.

A drugi mój film... lol :lol: Diabeł ubiera się u Prady. Oczywiście wiadomo dla kogo obejrzałem ten film. Jej kreacja była wysmienita :* Mowa rzecz jasna o Meryl Streep. Jej akcent przy zwykłym "Halo" podczas pobytu we Francji, jej niezwykłe Bonjour, jej jedwabisty głos, śmiech, przeszywające spojrzenie xD Oglądając jej kreację momentami miałem wrażenie jakbym oglądał Kathy Bates z Misery... Nie miałem pojęcia co za chwilę może ta kobieta zrobić ^^ Fabuła do bólu przewidywalna, ale muszę przyznać, że dobrze się bawiłem. Zawsze mi się podobały relacje typu "szef-podwładny" etc. :wink:
glamorous vamp
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kino”