Kurna że ja zapomniałem o "Azumi" R.Kitamury.
Bywa. ^_^
Ano, schwartzcharakter fajny, ale przy okazji totalny wariat, opętany żądzą mordowania, bez jakiegoś logicznego powodu... zabijał, bo po prostu...lubił?Jeah - Mogami Bijomaru ten by się nadawał na Sephirota w filmie fabularnym - bishomen numero uno.
Ano... ta [SPOILER] nawalanka pod koniec filmu, jak Azumi wybija chyba za 100 osób to na prawdę przegięcie... Rozumiem 10, maksymalnie 20... ale żeby aż 100? Bez zadraśniecia? ó_O' [/SPOILER]Ale niestety zakończenie o kant d...potłuc. Po prostu żałosne
Mi najbardziej podobał się moment [SPOILER] śmierci Ukihy, jego walki do samego końca. [/SPOILER] Był bezgranicznie wierny i oddany swemu mistrzowi. Świetna scena i świetna muzyka w tle.