Dobre filmy

Wszystko związane z kinem; nowości, dobre filmy, aktorzy.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Verkonika
Kupo!
Kupo!
Posty: 133
Rejestracja: wt 02 mar, 2010 15:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Verkonika »

DISCO ROBACZKI.

Postanowiłam wybrać się z koleżankami, żeby się trochę pośmiać i ponabijać... A tu wyskakuje mi Nerwal, Rolnik Stones i Dżdżownas brothers :shock: . Film o Bogdanie (dżdżownicy), który zapragnął być gwiazdą disco... Film taki jak każdy. Jest zły, są dobrzy i.t.d. Najbardziej wciągający jest refren jednej z piosenek : "Nie zawiniło słońce. To nie zawinił księżyc. Nie zawiniła chwila. To wszystko wina boogie!" ;) Jeżeli szukasz akcji, dramatu czy romansu... To nie warto, ale jeżeli masz małe dziecko to ono będzie się cieszyło, jeśli z nim pójdziesz na występ Wirującego Bogdana i Disco Robaczków :p


I moja anegdota podczas filmu: " A z czego jest popcorn? Z żołędzi?" :D
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Verkonika pisze:DISCO ROBACZKI.
Sam tytuł mnie przeraża. Już nie wiedzą czym dzieciakom resztki mózgów wysysać.


Z braku laku i zmuszona siłą (w sumie aż tak bardzo się nie opierałam...) poszłam na Księcia Persji: Piaski Czasu. Jedyna część serii, jaka miałam okazje na oczy widzieć (a nawet w nią pograć) to chyba 1 lub 2... ta z 3 pikseli XD
Tak więc porównanie do gry mogę mieć jedynie z trailerów pozostałych części. Skakanie i uciekanie było typowo growe, z tego co zaobserwowałam. Przyznam, ze to wyglądało całkiem nieźle. Sam film ogólnie bardzo przyzwoicie stworzony. W jakim szoku byłam, jak wyszłam z kina XD (łooo samochody etc.)
Muzyka - nie wiem, kto by zwracał uwagę w sumie. Nie przeszkadzała, pasowała klimatem. Good.
Co do "wyglądało ładnie"... Księżniczka oczywiście idealna. Blada cera, lśniące włosy, wary obcią... znaczy pełne usta. Przynajmniej miała charakterek (typowo księżniczkowaty zresztą...).
Obrazek
O dziwo Jake Gyllenhaal wypadł całkiem nieźle O__o Pomyślałam ze 2 razy "hot". Co mnie z deka przestraszyło. dobrze, że to było przy scenach walki, więc śmiem twierdzić, ze to kaskaderzy XD Opalony, muskularny (bez przegięć) facet, z przydługimi włosami w skórze i białej koszuli (Lenn damn u)... Nawet Jake w takim wydaniu może się podobać XD
Ben Kingsley jak zwykle świetny.
I jakże się zaskoczyłam (pozytywnie) widząc Alfreda Molinę :D

Dobry film do kina. Oglądanie tego w tv jest bez sensu. Fabuła jest, ale dość przewidywalna. Co najważniejsze - jest akcja, są fajne sceny walki, jest rhomantycznie i jest dobry-zły. Czysta rozrywka. Książę, księżniczka, mord, piaski czasu XD Nie szukajcie w tym filmie niczego odkrywczego, ani pouczającego.

Obrazek
Awatar użytkownika
Verkonika
Kupo!
Kupo!
Posty: 133
Rejestracja: wt 02 mar, 2010 15:10
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Verkonika »

Shrek forever

Zależy czy ci się już Shrek znudził czy jesteś zagorzałym fanem.

Shrek podpisał kontrakt ze złym Rumpelsnickim i został mu zabrany dzień jego narodzin. Trafił do alternatywnego Zasiedmniogórogrodu i nikt go nie poznaje, anie nie pamięta. W końcu nie istnieje. Jak to zwykle bywa ma czas do ranku, aby odwrócić klątwę. Znośne. Nawet trochę tańca jest.

Toy Story 3

Łiiiiiii! Tytus poszedł ze mną pierwszy raz do kina na "Chudego i Baza" i jakimś cudem wysiedział cały film. Andy wyjeżdża na studia i oddaje swój pokój młodszej siostrze. Musi coś zrobić ze swoimi starymi zabawkami. W końcu trafiają do przedszkola "Słoneczko". Na oko wszystko jest tam w porządku. Rządzi tam miś Tuliś (buahahaha). Misiek przydziela im pokój "gąsienicowy" (czyli z dziećmi, które mają ok.2 lata) i se idzie. Okazało się, że dzieci są za małe, żeby "dobrze" traktować zabawki. Chudy, Buzz, Jessie, Cienki, Rex, państwo Bulwa, Barbie, Ham i Mustang muszą się wydostać ze "Słoneczka". Pełno przygód, nawet trochę śmiechu i płaczu, ale powala "Hiszpański Buzz". To trza zobaczyć. Jak wam się nie chce iść do kina to wpiszcie w YT (http://www.youtube.com/watch?v=WZ0nzuZT ... re=related). Super film, jak dla mnie. I pamiętajcie : najgorsza tortura to niszczenie ciuchów.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Incepcja - Christopher Nolan lubi robić efektowne kino i ciut długie. Incepcja trwa 2 i pół godziny. Czy nudzi? Zdecydowane NIE. Czy efekty są WOOOOOW - są, chociaż najlepsze pokazują w trailerze lol. Czy fabuła jest oryginalna, wciągająca etc? Cóż. Mimo konkretnego pomysłu wkradania się do snów, jest to przede wszystkim kino sensacyjne. Dużo strzelania, pościgów etc. Czy fabuła jest zaskakująca? Dla mniej wprawnej widowni może być, ale nie oszukujmy się - nie ma tu wielkich wtf. Muzyka? Głównie motyw znany z trailerów. Kapitalny, pojawia się ciągle - a może to moje wrażenie, bo tylko ten motyw wychwytywałam. Zbyt się skupiłam na fabule i obrazie (a raczej obrazie i fabule). Obsada jest ok? Jest, jest. DiCaprio się wyrobił i tylko 2 razy (a może aż 2 razy) mi się skojarzył z Titaniciem. Nie z winy Leo, ot tak, po prostu. Widać umiłowanie Nolana dla Michaela Caine'a. Dla fanów Alfreda - są z nim 3 krótkie sceny na całe film. Nie napalajcie się. Cillian Murphy (znany bardziej jako dr Jonathan Crane aka Strach na wróble z 'Batman Początek') pojawia się sporo od ok. połowy filmu i wygląda całkiem całkiem. Osobiście uwielbiam jego oczy. Włosy na Bruce'owate w tym filmie i w ogóle wygląda nieźle w garniaku ^^. Nas uwagę zasługuje jeszcze Arthur grany przez Josepha Gordon-Levitta. Ten to miał chyba największa frajdę na planie lol. Ellen Page (aka Juno) nie jest niczym wyjątkowym. Ot gra dobrze, trochę za dużo, ale nie razi. Ach, no i Ken Watanabe jest miłym akcentem (jakby nie było)...

Incepcja to film zdecydowanie kinowy. W tv to zwykłe kino sensacyjne i tyle. Gorąco polecam.
Awatar użytkownika
Krychu4k
Kupo!
Kupo!
Posty: 62
Rejestracja: czw 04 gru, 2008 00:10

Post autor: Krychu4k »

Proponuje na chwile podarowac sobie efekciarstwo i dynamike. Dobre kino powinno byc takie gdzie fabula wciaga jak odkurzacz, a po obejrzeniu zalujemy, ze nie ma wiecej.

Wczoraj obejrzalem i dzis polecam: My Name Is Khan / Mam Na Imie Khan (2010). Bolywoodzka produkcja tradycyjnie z Shahrukh Khanem (mam nadzieje, ze nie przekrecilem), ale DOBRA.

Nie ma nic wspolnego ze slodkimi historyjkami typu "czasem slonce, czasem deszcz", opowiada o ludzkiej tragedii wyniklej z 9/11.

Po obejrzeniu twierdze, ze S. Khan jest dobrym aktorem, ktory potrafi o wiele wiecej niz kolorowe wygibasy do hinduskiej muzyki.

http://www.filmweb.pl/film/Nazywam+si%C ... 010-462544

(Dodam, ze moja Pani sie poryczala pod koniec filmu, a ja polowe ogladalem z usmiechem lub na wdechu)
Awatar użytkownika
mroczna sarna
Cactuar
Cactuar
Posty: 212
Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50

Post autor: mroczna sarna »

Ted

Nie wiem co my?le?, mam mieszane uczucia i to skrajnie. Z jednej strony krety?ski humor, a z drugiej...no w?a?nie, te? humor, ale ju? bardziej wyostrzony. Wszystko zosta?o wymieszane w stosunkowo równych proporcjach. Ciesz? si?, ?e obejrza?em go w ca?o?ci, bo po pierwszych 10 minutach nosi?em si? z zamiarem zaniechania dalszej projekcji. Mi? jest odjechany, a niektóre ?arty naprawd? wbijaj? si? w czaszk? (a? mi szkoda Sinead O'Connor :D). No i du?y plus za Flash Gordon :D

Obejrza?em te? now? Pami?? Absolutn? i niestety, ale zawiod?em si? nieco. Nie by?o a? tak ?le (vide ostatni Terminator),ale potencja? by? wi?kszy. Na plus (wed?ug mnie) wszechobecny klimat Blade Runnera, którego ubóstwiam.

[ Dodano: Sob 22 Pa?, 2016 01:21 ]

[ Dodano: Wto 03 Sty, 2017 18:09 ]
Sko?czy? si? rok 2016, rozpocz?? kolejny...ja, tradycyjnie ju?, robi? podsumowania - czy to gier, które zdobyly moje uznanie w mijaj?cym roku, muzyki - czy - jak w tym wypadku - filmów. Nie b?d? przytacza? ca?ej listy, bo i tak opis tego jednego, który znalaz? si? na szczycie mojej filmowej listy 2016 roku - zostanie zignorowany. Tak wi?c, do rzeczy. To by? ?wietny rok dla kinematografii, w moim odczuciu; masa pere?ek, gdzie chyba ka?dy amator-kinomaniak, móg? znale?? co? dla siebie.

Jaki obraz urzek? mnie do tego stopnia, ?e wdar? si? na szczyt listy? Ano "Carol", film stworzony na podstawie powie?ci z 1952 roku, "The Price of Salt",Patricii Highsmith. Pi?kna opowie?? o zakazanej mi?o?ci, która nie mog?a zako?czy? si? happy endem, chocia?by ze wzgl?du na okres, w którym umieszczono ten obraz. Lata pi??dziesi?te, konserwatywna wówczas, Ameryka, no i ...mi?o?? pomi?dzy dwoma kobietami, których role zosta?y odtworzone i?cie po mistrzowsku - zarówno przez Cate Blanchett, jak i Rooney Mar?. Mamy wielk? mi?o?? mamy wielkie rozczarowania i pozostawionych samym sobie facetów. Mamy przesi?kni?t? emocjami ucieczk? od wszystkiego, co do tej pory by?o znane bohaterkom filmu. Nie wiedz? one, dok?d je ta ucieczka zaprowadzi, celowo krzywdz? swoich dotychczasowych partnerów i stawiaj? przygod?, "tu i teraz" nad dotychczasow? stabilno??. Widzimy to wszystko w genialnie prowadzonej kamerze, gdzie ka?de kolejne uj?cia pot?guj? tylko to, co aktorki wyra?aj? swoj? gr?. Wra?enie niesamowite. Tak samo, jak i muzyka,za któr? jest odpowiedzialny Carter Burwell. Do tej pory, ceni?em go g?ównie za kompozycje do "Cz?owiek, którego nie by?o" oraz "Anomalisa", która równie? debiutowa?a w zesz?ym roku (z równie dobr? opraw? muzyczn?). W "Carol", muzyka jest delikatna, subtelna - tak jak uczucie, towarzysz?ce bohaterkom.

Je?li macie ochot? na film o mi?o?ci,a przy tym kawa? dobrego kina, a nie tani? historyjk? dla nastolatków - si?gajcie bez zastanowienia. Jest tutaj wszystko - niezrozumienie niedojrza?ego spo?ecze?stwa, chemia, kiedy bohaterki s? razem, surowo?? i osch?o??, kiedy s? rozdzielone...w powietrzu czu? intymno??, a o tym co tak naprawd? si? dzieje, informuje nas gra spojrze? i ukradkowe u?miechy. Film przeszed? w Polsce troch? bez echa, a wielka szkoda. Sam, by?em na nim w kinie dwa razy, tak mnie urzek?a historia i styl, w którym zosta?a ona opowiedziana.

[ Dodano: Wto 03 Sty, 2017 18:09 ]
Sko?czy? si? rok 2016, rozpocz?? kolejny...ja, tradycyjnie ju?, robi? podsumowania - czy to gier, które zdobyly moje uznanie w mijaj?cym roku, muzyki - czy - jak w tym wypadku - filmów. Nie b?d? przytacza? ca?ej listy, bo i tak opis tego jednego, który znalaz? si? na szczycie mojej filmowej listy 2016 roku - zostanie zignorowany. Tak wi?c, do rzeczy. To by? ?wietny rok dla kinematografii, w moim odczuciu; masa pere?ek, gdzie chyba ka?dy amator-kinomaniak, móg? znale?? co? dla siebie.

Jaki obraz urzek? mnie do tego stopnia, ?e wdar? si? na szczyt listy? Ano "Carol", film stworzony na podstawie powie?ci z 1952 roku, "The Price of Salt",Patricii Highsmith. Pi?kna opowie?? o zakazanej mi?o?ci, która nie mog?a zako?czy? si? happy endem, chocia?by ze wzgl?du na okres, w którym umieszczono ten obraz. Lata pi??dziesi?te, konserwatywna wówczas, Ameryka, no i ...mi?o?? pomi?dzy dwoma kobietami, których role zosta?y odtworzone i?cie po mistrzowsku - zarówno przez Cate Blanchett, jak i Rooney Mar?. Mamy wielk? mi?o?? mamy wielkie rozczarowania i pozostawionych samym sobie facetów. Mamy przesi?kni?t? emocjami ucieczk? od wszystkiego, co do tej pory by?o znane bohaterkom filmu. Nie wiedz? one, dok?d je ta ucieczka zaprowadzi, celowo krzywdz? swoich dotychczasowych partnerów i stawiaj? przygod?, "tu i teraz" nad dotychczasow? stabilno??. Widzimy to wszystko w genialnie prowadzonej kamerze, gdzie ka?de kolejne uj?cia pot?guj? tylko to, co aktorki wyra?aj? swoj? gr?. Wra?enie niesamowite. Tak samo, jak i muzyka,za któr? jest odpowiedzialny Carter Burwell. Do tej pory, ceni?em go g?ównie za kompozycje do "Cz?owiek, którego nie by?o" oraz "Anomalisa", która równie? debiutowa?a w zesz?ym roku (z równie dobr? opraw? muzyczn?). W "Carol", muzyka jest delikatna, subtelna - tak jak uczucie, towarzysz?ce bohaterkom.

Je?li macie ochot? na film o mi?o?ci,a przy tym kawa? dobrego kina, a nie tani? historyjk? dla nastolatków - si?gajcie bez zastanowienia. Jest tutaj wszystko - niezrozumienie niedojrza?ego spo?ecze?stwa, chemia, kiedy bohaterki s? razem, surowo?? i osch?o??, kiedy s? rozdzielone...w powietrzu czu? intymno??, a o tym co tak naprawd? si? dzieje, informuje nas gra spojrze? i ukradkowe u?miechy. Film przeszed? w Polsce troch? bez echa, a wielka szkoda. Sam, by?em na nim w kinie dwa razy, tak mnie urzek?a historia i styl, w którym zosta?a ona opowiedziana.

[ Dodano: Wto 03 Sty, 2017 18:10 ]
Sko?czy? si? rok 2016, rozpocz?? kolejny...ja, tradycyjnie ju?, robi? podsumowania - czy to gier, które zdobyly moje uznanie w mijaj?cym roku, muzyki - czy - jak w tym wypadku - filmów. Nie b?d? przytacza? ca?ej listy, bo i tak opis tego jednego, który znalaz? si? na szczycie mojej filmowej listy 2016 roku - zostanie zignorowany. Tak wi?c, do rzeczy. To by? ?wietny rok dla kinematografii, w moim odczuciu; masa pere?ek, gdzie chyba ka?dy amator-kinomaniak, móg? znale?? co? dla siebie.

Jaki obraz urzek? mnie do tego stopnia, ?e wdar? si? na szczyt listy? Ano "Carol", film stworzony na podstawie powie?ci z 1952 roku, "The Price of Salt",Patricii Highsmith. Pi?kna opowie?? o zakazanej mi?o?ci, która nie mog?a zako?czy? si? happy endem, chocia?by ze wzgl?du na okres, w którym umieszczono ten obraz. Lata pi??dziesi?te, konserwatywna wówczas, Ameryka, no i ...mi?o?? pomi?dzy dwoma kobietami, których role zosta?y odtworzone i?cie po mistrzowsku - zarówno przez Cate Blanchett, jak i Rooney Mar?. Mamy wielk? mi?o?? mamy wielkie rozczarowania i pozostawionych samym sobie facetów. Mamy przesi?kni?t? emocjami ucieczk? od wszystkiego, co do tej pory by?o znane bohaterkom filmu. Nie wiedz? one, dok?d je ta ucieczka zaprowadzi, celowo krzywdz? swoich dotychczasowych partnerów i stawiaj? przygod?, "tu i teraz" nad dotychczasow? stabilno??. Widzimy to wszystko w genialnie prowadzonej kamerze, gdzie ka?de kolejne uj?cia pot?guj? tylko to, co aktorki wyra?aj? swoj? gr?. Wra?enie niesamowite. Tak samo, jak i muzyka,za któr? jest odpowiedzialny Carter Burwell. Do tej pory, ceni?em go g?ównie za kompozycje do "Cz?owiek, którego nie by?o" oraz "Anomalisa", która równie? debiutowa?a w zesz?ym roku (z równie dobr? opraw? muzyczn?). W "Carol", muzyka jest delikatna, subtelna - tak jak uczucie, towarzysz?ce bohaterkom.

Je?li macie ochot? na film o mi?o?ci,a przy tym kawa? dobrego kina, a nie tani? historyjk? dla nastolatków - si?gajcie bez zastanowienia. Jest tutaj wszystko - niezrozumienie niedojrza?ego spo?ecze?stwa, chemia, kiedy bohaterki s? razem, surowo?? i osch?o??, kiedy s? rozdzielone...w powietrzu czu? intymno??, a o tym co tak naprawd? si? dzieje, informuje nas gra spojrze? i ukradkowe u?miechy. Film przeszed? w Polsce troch? bez echa, a wielka szkoda. Sam, by?em na nim w kinie dwa razy, tak mnie urzek?a historia i styl, w którym zosta?a ona opowiedziana.

Yakuza 0 (PS4)
, World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kino”