Cała prawda.
Moderator: Moderatorzy
Sephiroth: Suń dupsko!
Cloud: Właśnie i oddawaj mój miecz!
Zack: Ja chcę pierwszy ściąć jej łeb. A miecz będzie twój dopiero jak beknę.
Aeris: Wszystko słyszę...
Cloud: To się da zrobić, Zack, tylko oddaj miecz.
Sephiroth: Hej! W scenariuszu ma mi odwalić palma i to ja mam go załatwić.
Aeris: A, właśnie, a w scenariuszu nie ma też, że macie mnie zabić.
Cloud, Zack i Sephiroth: Cicho!
SquareEnix: Cięcie!
Cloud: Właśnie i oddawaj mój miecz!
Zack: Ja chcę pierwszy ściąć jej łeb. A miecz będzie twój dopiero jak beknę.
Aeris: Wszystko słyszę...
Cloud: To się da zrobić, Zack, tylko oddaj miecz.
Sephiroth: Hej! W scenariuszu ma mi odwalić palma i to ja mam go załatwić.
Aeris: A, właśnie, a w scenariuszu nie ma też, że macie mnie zabić.
Cloud, Zack i Sephiroth: Cicho!
SquareEnix: Cięcie!
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Lenn... LOL
Notka - wszystko w myślach.
Cloud: Dziś to będę ja! Zmieniłem slipki! To muszę być ja!
Zack: Pewnie znowu padnie na mnie. ten miecz robi swoje....chyba oddam go Cloudowi, żeby z raz mu się trafiło....buhahahahahahah naaah.
Sephiroth: Może wreszcie winienem przyznać, że jestem gejem...
Aeris: Dzisiejsza noc należy do Reda <3
Notka - wszystko w myślach.
Cloud: Dziś to będę ja! Zmieniłem slipki! To muszę być ja!
Zack: Pewnie znowu padnie na mnie. ten miecz robi swoje....chyba oddam go Cloudowi, żeby z raz mu się trafiło....buhahahahahahah naaah.
Sephiroth: Może wreszcie winienem przyznać, że jestem gejem...
Aeris: Dzisiejsza noc należy do Reda <3
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Gabranth: A teraz, k-o-c-h-a-n-y bracie, albo powiesz mi gdzie schowałeś moją torebkę z krówkami, albo wyjmę mój zestaw piór do łaskotania.
Basch: Nie...miej litość...tylko nie pióra...powiem...wszystko powiem...krówki...one...zjadłem je, gdy oglądałem M jak Miguel...ja...wybacz mi...bracie!
*żyłka na skroni Gabrantha zaczyna pulsować...Gabranth sięga po swoją walizkę z piórami*
Basch: Nie...miej litość...tylko nie pióra...powiem...wszystko powiem...krówki...one...zjadłem je, gdy oglądałem M jak Miguel...ja...wybacz mi...bracie!
*żyłka na skroni Gabrantha zaczyna pulsować...Gabranth sięga po swoją walizkę z piórami*
Wykorzystam po chamsku pomysł z ostatniego fanfika .
Gabranth: Ja rozumiem, że chcesz wyglądać jak Leonardo DiCaprio, ale nie uważasz, że ta dieta w połączeniu z klatką i łańcuchami jest nieco zbyt drakońska.
Basch: Co ja zrobię, że to jedyny sposób, by utrzymać mnie z dala od lodówki.
Gabranth: Ale mogłeś chociaż popuścić łańcuchy żeby usiąść.
Basch: Gdy tak zrobiłem, to pośladki zaczęły mi z głodu deski wp*******ć.
Gabranth: Ja rozumiem, że chcesz wyglądać jak Leonardo DiCaprio, ale nie uważasz, że ta dieta w połączeniu z klatką i łańcuchami jest nieco zbyt drakońska.
Basch: Co ja zrobię, że to jedyny sposób, by utrzymać mnie z dala od lodówki.
Gabranth: Ale mogłeś chociaż popuścić łańcuchy żeby usiąść.
Basch: Gdy tak zrobiłem, to pośladki zaczęły mi z głodu deski wp*******ć.
Brakujące ogniwo pomiędzy zwierzętami, a ludźmi, to właśnie my.
- kilmindaro
- Cactuar
- Posty: 537
- Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
- Lokalizacja: Terra
Wolny Człowiek: Proszę proszę, kogo my tu mamy!
Niewolnik: O-o nie, t-tylko nie ty!
WC: Ależ oczywiście że ja. Tęskniłeś?
N: Niech cię wszyscy diabli śmieci, żebyś zdychał po wieczność w najgorszych męczarniach, żeby zaraza zabrała ciebie i cały twój czarci pomiot ty zgniła, obślizgła, nieg-
WC: *do handlarza poza kadrem* Hej! Ile pan chcesz za niego? ...ah, drogo ...obejmuje dostawę towaru? ...świetnie! Zwiążcie mi go porządnie i załadujcie na osiołka, mamy jeszcze dzisiaj dużo do zrobienia.
N: Co zamierzasz ze mną zrobić, gnido?
WC: Najpierw, kupię ci sukienkę :3
Niewolnik: O-o nie, t-tylko nie ty!
WC: Ależ oczywiście że ja. Tęskniłeś?
N: Niech cię wszyscy diabli śmieci, żebyś zdychał po wieczność w najgorszych męczarniach, żeby zaraza zabrała ciebie i cały twój czarci pomiot ty zgniła, obślizgła, nieg-
WC: *do handlarza poza kadrem* Hej! Ile pan chcesz za niego? ...ah, drogo ...obejmuje dostawę towaru? ...świetnie! Zwiążcie mi go porządnie i załadujcie na osiołka, mamy jeszcze dzisiaj dużo do zrobienia.
N: Co zamierzasz ze mną zrobić, gnido?
WC: Najpierw, kupię ci sukienkę :3
Gabranth: Traktuj to jako karę.
Basch: Przecież cię przeprosiłem! A więzy krwi, które nas łączą?
Gabranth: A w dupie mam takie więzy! Za to co zrobiłeś, to i tak za mała kara!
Basch: Obiecuję, to już nigdy się nie powtórzy!
Gabranth: Jak będziesz skomlał dłużej, to ci jeszcze ręce up*erdolę! Zamknij się!
Basch: Bracie!
Gabranth: Przebrała się miarka. Idę po tasak. Już nigdy w życiu nie dotkniesz łapami uwalonymi czekoladą moich kart Pokemon!
Basch: Przecież cię przeprosiłem! A więzy krwi, które nas łączą?
Gabranth: A w dupie mam takie więzy! Za to co zrobiłeś, to i tak za mała kara!
Basch: Obiecuję, to już nigdy się nie powtórzy!
Gabranth: Jak będziesz skomlał dłużej, to ci jeszcze ręce up*erdolę! Zamknij się!
Basch: Bracie!
Gabranth: Przebrała się miarka. Idę po tasak. Już nigdy w życiu nie dotkniesz łapami uwalonymi czekoladą moich kart Pokemon!
Teksty w podpisach zazwyczaj trącą sztampą.
pierwsze z brzegu skojarzenie, żeby quiz ruszyć
Balthier: P***dolę to, kwadrans akademicki minął, idziemy na piwo.
Vaan: A-a-a co jak będzie lista?
Balthier: P***dolę to, kwadrans akademicki minął, idziemy na piwo.
Vaan: A-a-a co jak będzie lista?
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany