Strona 1 z 3

Makaron ryżowy

: ndz 16 paź, 2016 21:01
autor: Go Go Yubari
Z czym to się je? Jak ugotować? W mące?

: ndz 16 paź, 2016 21:07
autor: Grzybek Z Octu
No nie wiem, czy zakładając taki temat nie narażasz się administracji tego forum. Jeszcze tylko 5 warnów i wylatujesz z k-ff. Ej, w sumie to byłoby coś, co chciałbym zobaczyć. :D

Ale żeby nie było offtopu: Lubię taki makaron z sosem sojowym, przyprawą curry i imbirem. Szczypta cukru lub łycha miodu na koniec też nieźle się z tym miesza. Inne propozycje?

Gagagir zapewne miałby na to jakiś fajny patent. Przewiduję kolejną historię z użyciem domestosu lub smażeniem kaszanki bezpośrednio na talerzu.

: ndz 16 paź, 2016 21:17
autor: Jaco
Grzybek Z Octu pisze:No nie wiem, czy zakładając taki temat nie narażasz się administracji tego forum.
Ależ gdzież, temat został założony w odpowiednim dziale, temat, zgodnie z punktem 5 regulaminu, odzwierciedla treść, a do tego Go jest żądny wiedzy i widać, że chce zacząć się zdrowo odżywiać.


Makaron ryżowy (nie mylić z makaronem ryżowym) jest bardzo klejący i posiada bardzo charakterystyczny smak - jak papier. Dlatego najlepiej jest go jeść z czymś, co ma smak. Ja na przykład dodaję zawsze z 3-4 łyżeczki pesto. Inne składniki to koniecznie szpinak, może brokuł, czasem kurczak. Raz też robiłem z grzybkami mun, które również mają charakterystyczny smak i konsystencję - gumowy papier. Ale wszystko wymieszałem w sosie serowym i było smaczne - smakowało jak sos serowy :)

: ndz 16 paź, 2016 21:23
autor: Grzybek Z Octu
A podsmażasz go później na patelni czy taki zaparzany z wody wchłaniasz?

: ndz 16 paź, 2016 21:26
autor: Jaco
Wchłaniam z wody. Fajny jest, bo się klei cały, i podnosząc porcję widelcem podnoszę 1/3 talerza od razu ;]

: pn 17 paź, 2016 10:58
autor: Gveir
Lubię placki.

: pn 17 paź, 2016 12:31
autor: Jaco
A jadacie Papier :> ryżowy?

: wt 18 paź, 2016 22:24
autor: Gveir
Jaco pisze:A jadacie Papier ryżowy?
Wolę wodorosty wodorostowate w jakimś sushi.

: wt 18 paź, 2016 22:42
autor: Grzybek Z Octu
Co do papieru ryżowego, najczęściej zjadam w sajgonkach. Widziałem też taki patent, w którym w namoczony papier zawija się jakieś delikatne sałatki warzywne. Dość efekciarsko to wygląda, ale co do walorów smakowych nie jestem w pełni przekonany.

: śr 19 paź, 2016 08:09
autor: Jaco
Gveir pisze:Wolę wodorosty wodorostowate w jakimś sushi.
No ja w sumie też
Grzybek Z Octu pisze:Co do papieru ryżowego, najczęściej zjadam w sajgonkach. Widziałem też taki patent, w którym w namoczony papier zawija się jakieś delikatne sałatki warzywne. Dość efekciarsko to wygląda, ale co do walorów smakowych nie jestem w pełni przekonany.
Ta, sajgonki to jedno. Ja zawsze owijam krewety w Papierze :> ryżowym, które wrzucam potem na patelnię. Ostatnio próbowałem 2 razy "opanierować" w tempurze, ale coś mi nie wyszło. Nie wiem, czy za mało tego proszku dałem, czy dlatego, że olałem "lód", o którym wspominali w sposobie przygotowania :lol:

: śr 19 paź, 2016 09:00
autor: mroczna sarna
Jaco, tempura i zdrowe jedzenie nie idą w parze.

Ostatnio, na zlocie pod Warszawą, zrobiłem japońskie śniadanie dla 30 osób. Zell się uparł, żebym zrobił (przywiozłem maszynę do gotowania ryżu), choć mówiłem mu, że ludziom smakowało nie będzie. Wywaliłem kupę kasy w błoto, bo jakieś 80% ludzi wywaliło swoje porcje do smieci.

Prawie nikt nie tknął natto - najdroższy składnik śniadania, aż żal było patrzeć na kolejkę do smietnika.

Z miso większość wywaliła wakame, jeden znajomy stwierdził, że doprawi je sobie sosem Jacka Danielsa (no comment)

Usłyszałem też, że tofu jest bez sensu. Cokolwiek to znaczy :D Nigdy więcej nie zrobię im japońskiego żarcia.

: śr 19 paź, 2016 09:27
autor: Jaco
mroczna sarna pisze:Jaco, tempura i zdrowe jedzenie nie idą w parze.
erm... off top ;]

Ale serio, używasz? Znasz jakiś niezawodny sposób na rozrabianie tego ciasta?
mroczna sarna pisze:Wywaliłem kupę kasy w błoto, bo jakieś 80% ludzi wywaliło swoje porcje do smieci.
Dranie! qfas, co masz do powiedzenia? :>


Miso też musiałbym kiedyś spróbować zrobić - uwielbiam!

: śr 19 paź, 2016 22:23
autor: Grzybek Z Octu
Tempura wcale nie będzie tu offtopem. Też poluję na dobry przepis. Gotuję nienajgorzej, ale na japońskiej kuchni nie znam się wcale (nie jara mnie to jakoś bardzo). Mimo to, naoglądałem się mnóstwa filmików na yt jak zrobić *prawdziwą* tempurę: rzecz jasna każdy przepis jest inny. Niektóre sprawdziłem, ale żadna tempura nie wyszła mi tak chrupiąca i lekka jak w sushi barze. Podejrzewam, że bardzo istotna jest lodowata woda a jeszcze bardziej opanowanie samej techniki panierowania/smażenia.
mroczna sarna pisze:Ostatnio, na zlocie pod Warszawą, zrobiłem japońskie śniadanie dla 30 osób. Zell się uparł, żebym zrobił (przywiozłem maszynę do gotowania ryżu), choć mówiłem mu, że ludziom smakowało nie będzie
Dlaczego założyłeś, że ludziom to nie podejdzie? Czy ta kombinacja smaków jest poza Japonią ogólnie przyjęta za wstrętną, że tylko hardkorowcy mogą się pokusić o spróbowania, tak jak np azjatycki Balut?
natto
miso
Wygoglowałem. Fraza "sfermentowana soja" nie zachęciłaby mnie do spróbowania, ale jak bym miał okazję, to zrobiłbym to z szacunku dla produktu, który ma jakąś tradycję.
jakieś 80% ludzi wywaliło swoje porcje do smieci.
To już jest skurwysyństwo, naprawdę przykre. Współczuję tego doświadczenia. No chyba, że coś spaprałeś i było obiektywnie nie do przełknięcia. To wtedy nie współczuję i dobrze Ci tak. :>

: czw 20 paź, 2016 09:07
autor: mroczna sarna
Grzybek Z Octu pisze:Tempura wcale nie będzie tu offtopem. Też poluję na dobry przepis. Gotuję nienajgorzej, ale na japońskiej kuchni nie znam się wcale (nie jara mnie to jakoś bardzo). Mimo to, naoglądałem się mnóstwa filmików na yt jak zrobić *prawdziwą* tempurę: rzecz jasna każdy przepis jest inny. Niektóre sprawdziłem, ale żadna tempura nie wyszła mi tak chrupiąca i lekka jak w sushi barze. Podejrzewam, że bardzo istotna jest lodowata woda a jeszcze bardziej opanowanie samej techniki panierowania/smażenia.
mroczna sarna pisze:Ostatnio, na zlocie pod Warszawą, zrobiłem japońskie śniadanie dla 30 osób. Zell się uparł, żebym zrobił (przywiozłem maszynę do gotowania ryżu), choć mówiłem mu, że ludziom smakowało nie będzie
Dlaczego założyłeś, że ludziom to nie podejdzie? Czy ta kombinacja smaków jest poza Japonią ogólnie przyjęta za wstrętną, że tylko hardkorowcy mogą się pokusić o spróbowania, tak jak np azjatycki Balut?
natto
miso
Wygoglowałem. Fraza "sfermentowana soja" nie zachęciłaby mnie do spróbowania, ale jak bym miał okazję, to zrobiłbym to z szacunku dla produktu, który ma jakąś tradycję.
jakieś 80% ludzi wywaliło swoje porcje do smieci.
To już jest skurwysyństwo, naprawdę przykre. Współczuję tego doświadczenia. No chyba, że coś spaprałeś i było obiektywnie nie do przełknięcia. To wtedy nie współczuję i dobrze Ci tak. :>
Chodzi o to, że tempura nawet nie stała koło zdrowego jedzenia. Ja, mimo, że kusiło - nie jadałem tak tłustych rzeczy, raczej z dala od głębokiego oleju i ramenów się trzymałem. No, ale co kto lubi. Tak w ogóle, to tempura (a w zasadzie sposób przygotowania, ciasto i głęboki olej) jest wpływem portugalskich podróżników.

Założyłem, bo tradycyjne japońskie śniadania, są jak tradycyjne japońskie desery - specyficzne. Czy przyjęto je za wstrętne, tego nie wiem; po prostu Japończycy takim natto karmią już połtoraletnie dzieci, przyzwyczajając je do tego charakterystycznego smaku i niezbyt przyjemnego zapachu. Ja nie miałem żadnych problemów z przyswojeniem sobie tych specjałów, ale wiem, że mało któremu Europejczykowi przeszłoby to przez gardło.

Eeee tam, zaraz skurwysyństwo. Stało się dokładnie tak, jak przewidziałem - czyli na sam widok ciągnących się ziarenek i ich zapachu, większość podziękowała. Zdziwiła mnie jednak niechęć do wakame w miso - akurat w grupie ludzi, którzy podobno tak kochają wszystko co japońskie, myślałem, że takie rzeczy jak nori czy wakame będą uwielbiane.
No i nie było mi przykro, że ludziom nie smakowało, tylko odezwało się moje wychowanie - za młodu nauczono mnie, że jedzenia się nie wyrzuca i to stąd moja reakcja.

Fajnie, że napisałeś, iż spróbowałbyś choćby dla poszanowania tradycji. Wychodziłem z takiego samego założenia, mieszkając w Japonii.

: czw 20 paź, 2016 11:54
autor: Go Go Yubari
Ja nie widzę sensu w gotowaniu czegoś, co - jak raczej przewidziałeś - mało komu smakuje i trzeba dzieci od małego przyzwyczajać, by to lubiły. Skoro zaczynają już w tak młodym wieku, to serwowanie czegoś takiego dorosłym i do tego Europejczykom, to strzał w kolano i marnotrastwo czasu, energii i jedzenia. Niby ok, bo "żeby spróbowali", ale jak mieli tylko takie śniadanie, to mi ich żal. To, że Tobie coś smakuje, nie znaczy, ze innym podejdzie. A jako, ze się tego spodziewałeś, to nie wiem czy to Twój egoizm czy ignoranctwo przemówiły. Ach, no tak, Zell się uparł. Nie mam jednak wątpliwości, że w kuchni Japońskiej znalazłoby się coś bardziej przystępnego dla europejskich kubków smakowych. Nie, nie próbowałam, ale miałam do czynienia z Japońskimi "deserami" i jeśli śniadanie było jeszcze bardziej blah, to współczuję tym 30 osobom.... Czasem zwykła jajecznica jest najlepsza ;)