Ja jem co chce, kiedy chce i ile chce :DKoki pisze:To widzę że tylko ja tu jem co chcę kiedy chcę i ile chcę?
Zdrowe odżywianie, zdrowy styl życia
Moderator: Moderatorzy
To radzę uważać z takimi przyzwyczajeniami. W wieku 18/19 lat kończy się dojrzewanie i bebzon rośnie Śmieję się niesamowicie z pewnych ludzi których znałem niedawno a dziś bym nie poznał
Ja osobiscie i tak wszystko spalę na basenie więc jem sam tyle ile 3 pozostali domownicy razem wzięci. Nad kaloriami zupełnie sie nie zastanawiam i zupełnie się na tym nie znam
Ja osobiscie i tak wszystko spalę na basenie więc jem sam tyle ile 3 pozostali domownicy razem wzięci. Nad kaloriami zupełnie sie nie zastanawiam i zupełnie się na tym nie znam
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
Dla mnie wogóle to wymyślanie z liczeniem kalorii czy jedzeniem minimalnych ilości jest chore.Na grubszą metę prowadzi tylko do osłabienia organizmu i wiecznego głodu.
Jak ktoś chce mieć zgrabną sylwetkę to niech ruszy tyłek sprzed komputera i się zajmie jazdą na rowerze,bieganiem czy chociażby pływaniem jak Dante.
Jak ktoś chce mieć zgrabną sylwetkę to niech ruszy tyłek sprzed komputera i się zajmie jazdą na rowerze,bieganiem czy chociażby pływaniem jak Dante.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Tu się mylisz. Jem 1200 kcal dziennie a mam bardzo urozmaicone i bardzo dobre posiłki. Nie czuję się osłabiona, a wręcz przeciwnie. I nie jam tak bo muszę, tylko z wyboru, żeby na starość nie mieć takich problemów jak moja babcia...90% żył w odcinku szyjnym zatkanych to tylko jeden z problemów...Orion pisze:Dla mnie wogóle to wymyślanie z liczeniem kalorii czy jedzeniem minimalnych ilości jest chore.Na grubszą metę prowadzi tylko do osłabienia organizmu i wiecznego głodu.
Ruch jest ważny, ale tylko z odpowiednią dietą coś da. Bo co to za sens pływać, jeździć na rowerze, jak mówisz, a potem zjeść 3 pizze, poprawić Snikersami i popić colą? Odpowiednie odżywianie mylnie jest nazywane od razu "odchudzaniem się". Sportowcy też mają odpowiednia dietę, a czy muszą ją stosować? Taki Małysz chociażby?Orion pisze:Jak ktoś chce mieć zgrabną sylwetkę to niech ruszy tyłek sprzed komputera i się zajmie jazdą na rowerze,bieganiem czy chociażby pływaniem jak Dante.
ale Małysz reklamował gorace kubki, czy tam dania w 5 minut ..czy cos takiego ...a to jest niezdrowe ( i w zasadzie do niedawna mój jedyny ciepły posiłek w szkoel )
Go-Go ma racje...sam ruch nic nam nie da, jesli potem będziemy sie obżerać chipsami
odradzam jedzenie chipsów...już lepiej sie opychać ciastkami,i batonikami ( jakieś wartości odzywcze mają)....moja koleżanka przesadziłą że spozywaniem chipsów i wyladowała w szpitalu na płukaniu żołądka ....no ale w tym była prawdę mówiac wina nie tylko chipsów, ale na pewno znacznie jej sytuacje pogorszyły...
Go-Go ma racje...sam ruch nic nam nie da, jesli potem będziemy sie obżerać chipsami
odradzam jedzenie chipsów...już lepiej sie opychać ciastkami,i batonikami ( jakieś wartości odzywcze mają)....moja koleżanka przesadziłą że spozywaniem chipsów i wyladowała w szpitalu na płukaniu żołądka ....no ale w tym była prawdę mówiac wina nie tylko chipsów, ale na pewno znacznie jej sytuacje pogorszyły...
Ireth a jak wygląda twój dzień pod względem jedzienia i ruchu? Nie bez przyczyny "tyjesz", a może ci się tylko wydaje, że tyjesz(skłonności do niskiej oceny własnego ciała w tym wieku są najwyżej rozwinięte)? Poza tym troszkę pełniejsze uda i biodra nie świadczą zaraz o otyłości/nadwadze - na twoim miejscu bym się cieszyła, że nie jesteś "chuda jak patyk"(czyli przesadnie chuda), bo ani to atrakcyjne, ani zdrowe.
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
mój dzień nie wyglada tak jak bym chciała
wracam do domu o 17....wtedy dopiero ma czas zjeśc obiad...co za tym idzie drugi głód i pora na kolacje przypada ok 21 ....zanim odrobie lekcje i naucze sie na wszystko potrafie dobić do 20....za chiny nie chce mi sie już nigdzie iśc ..bo i gdzie o tej porze ...
dodajć do tego jeszcze że przez 1,5 roku byłm zwolniona z w-f, miałam zakaz wysiłku fizycznego ( do dzisiaj mam ograniczenia) ..zrobiły swoje...
strasznie źle nie wygladam, ale to już nie to co w czsach kiedy tańczyłam ( a miałam 5 godzin treningu tygodniowo)
i pomysleć że basen widze z okna ..tylko czasu nie mam ....
wracam do domu o 17....wtedy dopiero ma czas zjeśc obiad...co za tym idzie drugi głód i pora na kolacje przypada ok 21 ....zanim odrobie lekcje i naucze sie na wszystko potrafie dobić do 20....za chiny nie chce mi sie już nigdzie iśc ..bo i gdzie o tej porze ...
dodajć do tego jeszcze że przez 1,5 roku byłm zwolniona z w-f, miałam zakaz wysiłku fizycznego ( do dzisiaj mam ograniczenia) ..zrobiły swoje...
strasznie źle nie wygladam, ale to już nie to co w czsach kiedy tańczyłam ( a miałam 5 godzin treningu tygodniowo)
i pomysleć że basen widze z okna ..tylko czasu nie mam ....
Ja to rozumiem i szanuje,ale osobiście by mi to nie odpowiadało.Oczywiście staram się ograniczać jedzenie niezdrowych rzeczy,ale nie potrafie sobie wyobrazić sytuacji kiedy jestem głodny i nie mogę jeść bo przekroczyłem magiczną liczbę iluśtam kalorii.Go-Go-Yubari pisze:Tu się mylisz. Jem 1200 kcal dziennie a mam bardzo urozmaicone i bardzo dobre posiłki. Nie czuję się osłabiona, a wręcz przeciwnie. I nie jam tak bo muszę, tylko z wyboru, żeby na starość nie mieć takich problemów jak moja babcia...90% żył w odcinku szyjnym zatkanych to tylko jeden z problemów...
To akurat potrafię rozróżnić :].Go-Go-Yubari pisze:Odpowiednie odżywianie mylnie jest nazywane od razu "odchudzaniem się".
Zgadzam się,dieta jest ważna.Ale wkurza mnie takie gadanie w stylu"jaki/a to ja nie jestem gruby/a,muszę się lepiej odżywiać",po czym cały dzień człowiek żyje na jogurcie i nie rusza się z domu.Z tymi pizzami masz rację,trzeba umieć zachować umiar.
Nie tylko w tym wieku,osobiście nie znam kobiety która by była w 100% zadowolona ze swojej sylwetki i ciała.Z facetami jest podobnie,ale już jednak trochę lepiej.Sephiria pisze:skłonności do niskiej oceny własnego ciała w tym wieku są najwyżej rozwinięte
Tu się zgadzam, poza tym aby być na "diecie" wystarczy wyeliminować puste kalorie. Ja aby dojść do takiej wagi jaką chcę mieć, na podstawie tabelek i prostych działań matematycznych muszę jeść nie więcej niż 2000 kalorii. Jeszcze niedawno zjadałem ponad 3000 jedząc mniej niż teraz (bo 3 Grześki, snickers, cola, słone paluszki, pizza i deser czekoladowy to bomba), teraz za to zjem kilka jabłek, bananki, grejfruty i inne rzeczy, a się okazuje, że nie przekraczam 2000 (rzadko dobijam do 1800), w dodatku oczywiście ćwiczę (gdyż sama dieta nie wystarczy). Więc można być na diecie a jeść dużo i różnorodnieOrion pisze:Zgadzam się,dieta jest ważna.Ale wkurza mnie takie gadanie w stylu"jaki/a to ja nie jestem gruby/a,muszę się lepiej odżywiać",po czym cały dzień człowiek żyje na jogurcie i nie rusza się z domu.Z tymi pizzami masz rację,trzeba umieć zachować umiar.
Odnośnie diet, to kuzynka przez tydzień jeździła na kisielu (kiślu...? em... Yubari, jak jest poprawnie..?), bo gdzieś wyczytała, że w ten sposób zgubi co nieco... Po trzech dniach nie mogła patrzeć na kisiel i zjadła podwójny obiad
Co do ruchu... ważny jest i to bardzo, bo dieta bez ruchu jest po prostu słowem ...
Co do ruchu... ważny jest i to bardzo, bo dieta bez ruchu jest po prostu słowem ...
Tak jest!Sephiria pisze:Poza tym troszkę pełniejsze uda i biodra nie świadczą zaraz o otyłości/nadwadze - na twoim miejscu bym się cieszyła, że nie jesteś "chuda jak patyk"(czyli przesadnie chuda), bo ani to atrakcyjne, ani zdrowe.
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
Kiślu.Lady Luck pisze:Odnośnie diet, to kuzynka przez tydzień jeździła na kisielu (kiślu...? em... Yubari, jak jest poprawnie..?),
Kisiel jest dobry, ale max. raz na miesiąc -_- Dieta kisielkowa. OMG.
Kobieta powinna mieć kształty, a nie być wieszakiem. Wkurzają mnie pokazy mody, gdzie pokazywane są anorektyczki w ubraniach, których normalna kobieta nigdy nie włoży. Żadna przesada nie jest wskazana. Ciało też trzeba mieć.Lady Luck pisze:Sephiria napisał/a:
Poza tym troszkę pełniejsze uda i biodra nie świadczą zaraz o otyłości/nadwadze - na twoim miejscu bym się cieszyła, że nie jesteś "chuda jak patyk"(czyli przesadnie chuda), bo ani to atrakcyjne, ani zdrowe.
Tak jest!