Strona 20 z 22
: sob 03 lut, 2007 20:55
autor: Grzybek Z Octu
Piter pisze: Capoeira, ale niestety amatorsko, w ogóle kręci mnie wszystko co ma coś wspólnego z akrobatyką
Łee..ale amatorsko się nie nauczysz za wiele. Lepiej od razu ćwiczyć pod okiem instruktora, bo złe nawyki w poruszaniu się/robieniu jakiejś ewolucji są trudniejsze do skorygowania, niż nauka ich od początku wg. prawidłowych wzorców. Oczywiście powyższe zdanie nie dotyczy Cię w przypadku, gdy jesteś już niezłym 'wymiataczem'
. Negocjuj z rodzicami, wystosuj pismo z prośbą o dotację na naukę Capoeira, jeśli naprawdę Cię to kręci.
: pn 02 kwie, 2007 19:50
autor: immortal
Jak dla mnie to tylko Piłka Nożna :D ... uprawiam ten sport od urodzenia ... coś pięknego ... nie ma to jak iść z kumplami z drużyny po meczu na piwko :D ... no i widać jak się wspieramy , jaka jest miedzynami jedność
....
: pn 02 kwie, 2007 20:02
autor: Qualrath
Lubię sobie czasem pograć w nogę, ale jedyne sporty jakie uprawiam to lekkie pakowanie na siłowni i pływanie stylem rozpaczliwym(ale i tak wolę nurkowanie)
: pn 02 kwie, 2007 20:36
autor: kay350
Dla mnie sporty skończyły się pół roku temu- zerwana rzepka w kolania
Teraz to nawet jak chodzę muszę uważać... nieciekawe. Ale jak jeszcze byłem zdrów to się grało w nogę i siatkę
A teraz to tylko karty... no i sporty ekstremalne typu 72h przy konsoli bez snu
: czw 30 sie, 2007 22:29
autor: UNO_is_MAD
Hmm...ja nigdy nie moglem znajesc sie w jakims sporcie , ani pilka nozna (nawet mi to idzie ale i tak dupa wolowa jestem) , ani siatkowka (to to juz kompletnie nie dla mnie) , plywanie (jedyny styl plywania jaki preferuje to "na topielca") , ale znalazlem swoje powolanie w tym pieknym sporcie zwanym...koszykowka. Tak mnie wciagnal ten sport ze dzien bez zagranego mecza , to zaden dzien. Pol roku dopiero gram ,a juz udaje mi sie powoli doscigac kumpli co po kilka lat graja. Narazie moja pasja ogranicza sie do samej gry , ale moze zaczne sie interesowac NBA itp.
: pt 31 sie, 2007 04:27
autor: CePeN
Jeśli chodzi o mnie, przygodę ze sportem zakończyłem po wojsku - praca powoduje brak ochoty na dodatkowy wysiłek - za to w MON-ie czasami chodziliśmy na halę pograć w siatkę, dodatkowo dochodziło przymusowe bieganie z bronią i oporządzeniem
: pt 31 sie, 2007 23:40
autor: chalcedon
Może w końcu i ja coś napiszę:
W zimie narty, narty no i narty. Bawię się w to już jakieś 17 lat? ( pierwszy raz ojciec wsadził mnie na takie plastikowe badziewie jak miałem 2 lata, na poważnie wziąłem się za jazdę w wieku 8-9 lat ). Jak na razie nie znudziło sie
.
W lecie siatkówka ( całe turnieje rozgrywane na terenówkach
. Poziom gry zwiększa się w trakcie, w miarę spożywania zupy chmielowej ), względnie kosz.
Popływać w sumie też lubię
: śr 31 paź, 2007 18:36
autor: Kimahri
chalcedon pisze:w miarę spożywania zupy chmielowej
Piwo, bo o to pewnie chodzi NIE jest żadną zupa chmielową, tylko "zupą jęczmienną", 200 gramów chmielu starcza podobno na 100 l. piwa
chmiel jest tylko przyprawą.
Ostatnio na W-f'ie mieliśmy ... boks ! tu widać zaufanie naszego włefistuy. Jeden chłopak miał zakrwawioną twarz, a mnie po 2 dniach dalej bolą stawy łokciowe o plecach nie wspominam bo ledwo chodzę
no i głowa. Mimo bólu zabawa była przednia ^^
: czw 01 lis, 2007 09:17
autor: kwazi
Kimahri pisze:Piwo, bo o to pewnie chodzi NIE jest żadną zupa chmielową, tylko "zupą jęczmienną", 200 gramów chmielu starcza podobno na 100 l. piwa
chmiel jest tylko przyprawą.
Widzę, że wiele osób nabyło "Tyskie vademecum Piwa"...
: pt 02 lis, 2007 10:34
autor: chalcedon
Kimahri pisze:Piwo, bo o to pewnie chodzi NIE jest żadną zupa chmielową,
Ale mnie jak najbardziej chodziło o zupę chmielową ( na zdechłym kocie)
Kimahri pisze:Ostatnio na W-f'ie mieliśmy ... boks ! tu widać zaufanie naszego włefistuy. Jeden chłopak miał zakrwawioną twarz, a mnie po 2 dniach dalej bolą stawy łokciowe
W ogólniaku, w pierwszej klasie WF-ista wprowadził nam...rugby. Najfajniej człowiek się czuł, kiedy najpierw zerwał z łokcia w zęby ( niechcący oczywiście - wbrew zasadom ), po czym przywalało go dwóch gości (
macanko), z czego jeden miał swój krok na poziomie nosa przywalonego ( ach ten niuch)
: sob 03 lis, 2007 11:36
autor: Dyzio_USSJ
Kimahri pisze:
Ostatnio na W-f'ie mieliśmy ... boks ! tu widać zaufanie naszego włefistuy. Jeden chłopak miał zakrwawioną twarz, a mnie po 2 dniach dalej bolą stawy łokciowe o plecach nie wspominam bo ledwo chodzę
no i głowa. Mimo bólu zabawa była przednia ^^
Kimahri a dał wam chociaż kaski albo kazał kupić szczęki na góre zębów?
Nauczył was chociaż trochę techniki, kroków itd. czy musieliście improwizować
??
: pt 16 lis, 2007 14:31
autor: chalcedon
Proszę państwa od jutra ruszają wyciągi.
Cyklinka, smar, żelazko, szuruburu, na stok i co by se cłek barz pieknie pojeździł
: pt 16 lis, 2007 15:09
autor: Go Go Yubari
Żal mi ruszać zadka z Warszawy na polskie "stoki", gdzie stoi się 20 minut w kolejce do wyciągu, a zjeżdża się 2 minuty...więcej, gdy większy ruch. Wolę pojeździć ze 2 tygodnie w roku, ale móc to nazwać 100% szaleństwem <3
: pt 16 lis, 2007 15:59
autor: Gagarin
ja tam szykuję narty na święta :] stok za friko, nie jest taki mały, mało wiary... oby tylko śnieg dopisał, bo inaczej nie wytrzymam siedzenia w domu odciętym od świata, na jakimś wygnajewie
muszę moje spodnie i kurtkę doprowadzić do normalnego stanu
mam nadzieję, że się nie połamię
: sob 17 lis, 2007 10:37
autor: Nienormalny_PS2
Zawsze zostają śnieżki...