ach ta nieopanowana żądza ukarania kogos za śmierć dziecka.. choćby niewinnego..Sephiria ...wysałabyś do sądu dziecko, które już i tak przezyło szok i będzie miao uraz na całę zycie?? no to powodzenia .... -_-"
rozpacz w końcu przeminie więc po jakie licho?W sumie to jak już wiesz, że kogoś nie uratujesz, a wiesz także, że będzie Ci strasznie ciężko po śmierci tej osoby i nie wiesz jak długo wytrzymiesz to lepiej puścić się z tonącym/tonącą...
poza tym jesli miałabym popełnić samobójstwo to nigdy nie przez uduszenie.. można skoczyć z przepaści np.. nieprzyjemna tylko końcówka a spadanie i ten wiatr we włosach...ach.. <marzy o bungee>
kiedyś uratowałam indora przed lisemraz uratowałem dziewczynę przed utonięciem
trener moich braci kazał im wskakiwać na głęboką wodę do zimnego jeziora.. nie da się zaprzeczyć.. doskonała metoda.. wypłyniesz albo umrzesz.. teraz bracia pływają doskonale ;] (już o tym gdzieś kiedyś bodaj pisałam)ja się nauczyłem pływać poprzez skoki do głębokiego basenu blisko bandy