No w końcu.... skończyłem pierwszą Grandię. Ten post nie będzie miły, bo miałem tej gry szczerze już dosyć! Może to przez upały... ale czasami tak mam, że grając w niektóre jrpgi sam się do tego zmuszam, byle by jak najszybciej skończyć... Tak samo miałem z FF5, o którym to do dzisiaj dobrych rzeczy powiedzieć nie mogę
Wracając do Grandii. Niepodobało mi się w niej wiele rzeczy:
- główny bohater - Justin.... chyba najgorszy jakim miałem okazję grać. Gościu uganiał się po mieście szukając "skarbów", bawiąc się z dzieciakami (on ma napewno mniej niż 15 lat... chociaż tego nie wiem _^_), cały czas gadajac że zostanie wielkim odkrywcą..... a po 20 godzinach gry już ratuje świat _^_ Niby normalka w jrpgach, ale zwykle main hero miał jakieś zadatki na to, np. ćwiczył walki mieczem od dziecka, albo coś.... Justin doatkowo jest cholernym optymistą, do tego naiwny i ciężko kapujący
gupek i tyle....
- system skilli i magii..... wszystko ma swoje levele -_-..... i używając broni nabijamy jej levele (każda postać ma pare broni, z których może kożystać, np. miecz i nóż, i każdą z osobna level upujemy...) i używając magii (4 żywioły, każdy się leveluje z osobna). A level upować musimy wsio, żeby mieć dostęp do nowych skilli czy magii... W ten sposób podczas walki nie koncentruję się na zabijaniu przeciwników, tylko na tym, czym go zabić
Doświadczenie do broni i magii dostajemy owych używając.
- poziom trudności.... a reczej jego brak
To chyba najłatwiejszy jrpg w jakiego dane mi było zagrać! Game Over nie widziałem ani razu, a też nie chciało mi się specjalnie czekać, aż mnie potwory zabiją, bo by to za długo trwało. Cała gra, od początku do końca jest cholernie prosta. Nawet ostatni boss się nie postarał (nawet nie zdążył wykonać ruchu _^_ ). Nie pakowałem dodatkowo postaci, mało tego, już pod koniec nawet uciekałem potworkom, bo mi się walczyć nie chciało.... gre skończyłem na 37-39 lvlu.
- długość gry... paradoksalnie jak dla mnie była ona za długa _^_ To powinien być + ale nie dla mnie. Gdy rozwalałem ostatniego bossa na liczniku było ponad 50 h.
- fabuła też kiepciuchna. Trochu za bardzo cukierkowata... jakby gra była skierowana dla młodszych graczy. A może to forum zrobiło ze mnie mhrocznego madafake _^_ Ogólnie wieśniak Justin wyrusza w podróż by odnaleść Angelou, miejsce, dzie pozna odpowiedzi na wiele pytań, głównie dotyczącej starożytnej cywilizacji. Do tego wszystkiego miesza się zue wojsko, które zawsze jakoś trafia na naszego wieśniaka i nawet czołgami go nie powstrzymają _^_ Potem do wszystkiego miesza się jeszcze jedno zło, które to zniszczy sobie świat, żeby nie było wieśniakowi nudno w podróży...
Ale jest troche plusów. Stary dobry system walki, choć sama walka nie wygląda tak fajnie jak w Grandii 2 i dalszych.... zresztą grafika też nie jest najwyższych lotów. Wprawdzie to psx, ale mimo to grywałem w ładniejsze nań jrpgi. Wracając do plusów... dość spora liczba postaci grywalnych, nie za długie lokacje z potworkami (hallelujah!!) no i dośc dobra muzyka..... ... ... chyba koniec plusów _^_
Jak już wspominałem na początku gra mnie strasznie nudziła, miałem jej już dość. Może innym się bardziej spodoba.... Aż się boję teraz ruszyć Grandie 3 _^_