Strona 16 z 17

: ndz 11 sie, 2013 19:48
autor: qfas
Ja odpadam, wyjazd w góry z teściami mam, więc "siła wyższa". Sorry.

: pt 16 sie, 2013 19:02
autor: Ivy
My z Fari siedzimy w domu tak do konca miesiaca, wiec czemu nie.

Btw Jaco, mamy bilety na koncert w Wawie, nie moglysmy sobie odmowic po SOAD. Moze piwo ;)

: ndz 18 sie, 2013 20:41
autor: Eiko
Jestem uziemiona w Kato trochę w sierpniu :PPP Jak chcecie zapraszam ;) Ale pod koniec sierpnia wyjeżdżam

: wt 20 sie, 2013 19:17
autor: Jaco
No powiem Wam, że koniec końców zarobiony byłem i nawet tutaj jakoś nie zaglądałem, a termin się zbliżał, nadszedł i minął. Ale zainteresowanie aż takie duże nie było jednak... Powiem Wam, że trzeba po prostu następnym razem znaleźć już na pare m-cy wcześniej domek nad jakimś jeziorkiem, napisać datę i tyle. Ale to pewnie za rok na wakacje czy coś ;)
Ivy pisze:Btw Jaco, mamy bilety na koncert w Wawie, nie moglysmy sobie odmowic po SOAD. Moze piwo
Na Serja w październiku? Ja się raczej nie wybieram - w środku tyg. już wolnego nie odstanę raczej, a na weekendy się szykują studia od października. Wawa daleko dość, ale koniecznie ja jakieś piwo trza się będzie znowu zgadać. Może Baka we wro? :D

: śr 28 sie, 2013 19:08
autor: Ivy
Jaco pisze:Na Serja w październiku? Ja się raczej nie wybieram - w środku tyg. już wolnego nie odstanę raczej, a na weekendy się szykują studia od października. Wawa daleko dość, ale koniecznie ja jakieś piwo trza się będzie znowu zgadać. Może Baka we wro?
Da, nawet bilety juz doszly. Ja sie na Wroclaw nie pisze, ale muoda sie pewnie wybierze. Wyglada na to, ze spotkanie trzeba by planowac na kolejne wakacje. Tylko jeszcze Yubari pomecze w Wawie ;P

: czw 29 sie, 2013 21:00
autor: Go Go Yubari
Ah, męcz męcz D:

: ndz 02 lut, 2014 00:44
autor: Verkonika
Na Pyrkon w tym roku ktoś się wybiera ? :)

: pn 28 lis, 2016 15:49
autor: Gveir
Taki luźny pomysł: zebrać się na Pyrkonie 2017 (28-30.04).

Jako że wreszcie jadę, to będę. Można by się spotkać i pogadać, biegając między atrakcjami. Któż by miał ochotę?

: pn 28 lis, 2016 19:22
autor: mroczna sarna
Będę w tym czasie w Polsce, więc mógłbym do Poznania podjechać (ale nie na sam Pyrkon, tylko spotkać się z Wami - lolikonwenty mnie jakoś nie interesują). Szkoda, że nie w Wawie, bo tam znam parę fajnych knajp - zarówno z dobrym jadłem, jak i z dobrym napitkiem.

: pn 28 lis, 2016 20:57
autor: Verkonika
Boże, czekam na was już tyle lat, że byłoby miło wreszcie napić się z wami skoro mam już ten dowód osobisty ;)

: pn 28 lis, 2016 22:35
autor: Gveir
mroczna sarna pisze:Będę w tym czasie w Polsce, więc mógłbym do Poznania podjechać
Jak najchętniej, ja zawsze znajdę czas jak już będę na miejscu.
Verkonika pisze:Boże, czekam na was już tyle lat, że byłoby miło wreszcie napić się z wami skoro mam już ten dowód osobisty ;)
No to do kwietnia ;)

: pn 28 lis, 2016 23:23
autor: Verkonika
Gveir, tak w ogóle to bywałam tej wiosny duuużo razy w Toruniu i co jakiś czas mi przez myśl przebiegałeś, ale zawsze zapominałam napisać. Na Copernikon miałam zawitać, ale niestety nie wyszło.

: wt 29 lis, 2016 22:46
autor: Grzybek Z Octu
Verkonika pisze:Na Copernikon miałam zawitać, ale niestety nie wyszło.
Szkoda, ale zrelacjonuję Ci przebieg spotkania: Na ulicy Szerokiej Go Go Yubari wraz z dziadkiem Audionem zastanawiali się, czy iść do maca i czy nie będzie mało wytwornie pić herbatę w styropianowym kubku. Gosia miała na sobie pomarańczową kurtkę, oliwkowy plecaczek i czarne spodnie z białym fafołem na dupie. I glany. Ponieważ spała na podłodze pośród rozmaicie pachnących i wydających dźwięki różnymi otworami przez jedyne 1,5 godziny była trochę nie w sosie a fafoła nie dawało się odkleić. Audion chciał nas zostawić samych i obiec Toruń dwukrotnie (wyliczył, że zajmie mu to maksymalnie 2 godziny) ale w końcu zdecydowaliśmy, że pójdziemy na burżujską kawę do lokalu.


Gdy weszliśmy do knajpy, naszym oczom ukazał się piękny szynkarz, który wyglądał jak G.V.E.I.R. Przywitaliśmy się i zapytaliśmy czy nie jest zmęczony ogarnianiem restauracji i stawu, ale nie odpowiedział. Po chwili pojawił się prawdziwy Gveir, który powiedział, że jest zmęczony ogarnianiem stawu a nimfy mają tarło, więc jest przerąbane po trzykroć, wodorosty zapychają odpływ i codziennie musi przeganiać śmiałków, o których onegdaj pisał Adam Mickiewicz.

Obrazek

Po dyskusji na tematy ważne, takie jak pogoda, ulubione przekąski i poziom podobieństwa pana szynkarza do Andrzeja, wybraliśmy się do sklepu. Nie pamiętam co kupiła Gosia, ale na pewno było coś do jedzenia. Poszliśmy nad Wisłę, gdzie od królowej Alienów dostałem lizaka z aspartamu, do którego nie chciały dobierać się nawet osy. Lizałem pokornie i dziko, jak uczniak, ale nie dałem rady temuż wynalazkowi o kolorze śmietanki i kupy.

Obrazek

Woda ma to do siebie, że wyciąga z ludzi najbardziej atawistyczne potrzeby. Pamiętam jak 27 lat temu wujek zabrał mnie na ryby. Po trzech godzinach gapienia się na wodę i niewzruszony spławik, zaproponował kanapkę. Była pyszna. Powiedział, że ma więcej w samochodzie i żebyśmy tam teraz poszli, bo ryby potrzebują spokoju i wtedy lepiej biorą. Otworzył bagażnik i powiedział, że ma świetną zabawę: że oto będę szukać kanapek, które wcześniej tam schował. Anyway... siedząc nad Wisłą z druzyną Kryptowiczów zrobiliśmy się głodni. Propozycje były różne. Audion mówił coś o parówkach, ja opierniczyłbym placki ziemniaczane a Gveir miał ochotę na to, co wodniki lubią najbardziej. Gochę natomiast porwała namiętność na pierogi, więc poszliśmy za nią, bo potrafiła je wywąchiwać z 783 metrów.

Obrazek

W pierogarni było tłoczno. Yubari wzięła diabelskie (a jakież mogłaby inne wziąć, ach jakież?), z podwójnym chili. Nikt poźniej nie chciał tego po niej zjeść. Ja chciałem pierogi z grzybami ale dostałem z mięsem i jeszcze ciasto było niedogotowane. Gveir nie pamiętam co zamówił, ale możliwe, że coś z wodorostem. Wygranym był kolega Audion, który dostał pierogi z pysznymi grzybami leśnymi. Po obiedzie ewakuowałem się z stronę parkingu, obdarowując wszystkich ciepłym słowem, a Maugosię to nawet czymś więcej. No i tyle relacji. Teraz zastanów się, czy warto.

: wt 29 lis, 2016 23:01
autor: Gveir
Było jako i dobry doktor prawi.

Po tym jak już GZO wybył do swego domostwa jeszcze odstawiliśmy Go na pociąg z Audionem i się nieco poszlajaliśmy. Na tym zakończyło się zacne spotkanie.
Verkonika pisze:Gveir, tak w ogóle to bywałam tej wiosny duuużo razy w Toruniu i co jakiś czas mi przez myśl przebiegałeś, ale zawsze zapominałam napisać.
Jak coś, daj znać.

: wt 29 lis, 2016 23:37
autor: Sephiria
Grzybek Z Octu pisze: ale nie dałem rady temuż wynalazkowi o kolorze śmietanki i kupy
To co powiem jest oczywiste, ale ten lizak wygląda jak kupa. Yuck. Skądś to wytrzasnął (i dopytuję o producenta tegoż zacnego wyrobu)?
Grzybek Z Octu pisze:obdarowując wszystkich ciepłym słowem, a Maugosię to nawet czymś więcej
Zaczyna się jak wpis "drogi pamiętniku..."