Konwenty (LUB NIE) czyli dobre miejsce na zlot Kryptowiczów
Moderator: Moderatorzy
No powiem Wam, że koniec końców zarobiony byłem i nawet tutaj jakoś nie zaglądałem, a termin się zbliżał, nadszedł i minął. Ale zainteresowanie aż takie duże nie było jednak... Powiem Wam, że trzeba po prostu następnym razem znaleźć już na pare m-cy wcześniej domek nad jakimś jeziorkiem, napisać datę i tyle. Ale to pewnie za rok na wakacje czy coś
Na Serja w październiku? Ja się raczej nie wybieram - w środku tyg. już wolnego nie odstanę raczej, a na weekendy się szykują studia od października. Wawa daleko dość, ale koniecznie ja jakieś piwo trza się będzie znowu zgadać. Może Baka we wro? :DIvy pisze:Btw Jaco, mamy bilety na koncert w Wawie, nie moglysmy sobie odmowic po SOAD. Moze piwo
Da, nawet bilety juz doszly. Ja sie na Wroclaw nie pisze, ale muoda sie pewnie wybierze. Wyglada na to, ze spotkanie trzeba by planowac na kolejne wakacje. Tylko jeszcze Yubari pomecze w Wawie ;PJaco pisze:Na Serja w październiku? Ja się raczej nie wybieram - w środku tyg. już wolnego nie odstanę raczej, a na weekendy się szykują studia od października. Wawa daleko dość, ale koniecznie ja jakieś piwo trza się będzie znowu zgadać. Może Baka we wro?
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
- mroczna sarna
- Cactuar
- Posty: 212
- Rejestracja: ndz 31 maja, 2009 23:50
Będę w tym czasie w Polsce, więc mógłbym do Poznania podjechać (ale nie na sam Pyrkon, tylko spotkać się z Wami - lolikonwenty mnie jakoś nie interesują). Szkoda, że nie w Wawie, bo tam znam parę fajnych knajp - zarówno z dobrym jadłem, jak i z dobrym napitkiem.
Yakuza 0 (PS4), World of Final Fantasy (PS4), Tales of Berseria (PC)&(PS4)
Jak najchętniej, ja zawsze znajdę czas jak już będę na miejscu.mroczna sarna pisze:Będę w tym czasie w Polsce, więc mógłbym do Poznania podjechać
No to do kwietniaVerkonika pisze:Boże, czekam na was już tyle lat, że byłoby miło wreszcie napić się z wami skoro mam już ten dowód osobisty
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
- Grzybek Z Octu
- Moderator
- Posty: 583
- Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
- Lokalizacja: Z nasienia
Szkoda, ale zrelacjonuję Ci przebieg spotkania: Na ulicy Szerokiej Go Go Yubari wraz z dziadkiem Audionem zastanawiali się, czy iść do maca i czy nie będzie mało wytwornie pić herbatę w styropianowym kubku. Gosia miała na sobie pomarańczową kurtkę, oliwkowy plecaczek i czarne spodnie z białym fafołem na dupie. I glany. Ponieważ spała na podłodze pośród rozmaicie pachnących i wydających dźwięki różnymi otworami przez jedyne 1,5 godziny była trochę nie w sosie a fafoła nie dawało się odkleić. Audion chciał nas zostawić samych i obiec Toruń dwukrotnie (wyliczył, że zajmie mu to maksymalnie 2 godziny) ale w końcu zdecydowaliśmy, że pójdziemy na burżujską kawę do lokalu.Verkonika pisze:Na Copernikon miałam zawitać, ale niestety nie wyszło.
Gdy weszliśmy do knajpy, naszym oczom ukazał się piękny szynkarz, który wyglądał jak G.V.E.I.R. Przywitaliśmy się i zapytaliśmy czy nie jest zmęczony ogarnianiem restauracji i stawu, ale nie odpowiedział. Po chwili pojawił się prawdziwy Gveir, który powiedział, że jest zmęczony ogarnianiem stawu a nimfy mają tarło, więc jest przerąbane po trzykroć, wodorosty zapychają odpływ i codziennie musi przeganiać śmiałków, o których onegdaj pisał Adam Mickiewicz.
Po dyskusji na tematy ważne, takie jak pogoda, ulubione przekąski i poziom podobieństwa pana szynkarza do Andrzeja, wybraliśmy się do sklepu. Nie pamiętam co kupiła Gosia, ale na pewno było coś do jedzenia. Poszliśmy nad Wisłę, gdzie od królowej Alienów dostałem lizaka z aspartamu, do którego nie chciały dobierać się nawet osy. Lizałem pokornie i dziko, jak uczniak, ale nie dałem rady temuż wynalazkowi o kolorze śmietanki i kupy.
Woda ma to do siebie, że wyciąga z ludzi najbardziej atawistyczne potrzeby. Pamiętam jak 27 lat temu wujek zabrał mnie na ryby. Po trzech godzinach gapienia się na wodę i niewzruszony spławik, zaproponował kanapkę. Była pyszna. Powiedział, że ma więcej w samochodzie i żebyśmy tam teraz poszli, bo ryby potrzebują spokoju i wtedy lepiej biorą. Otworzył bagażnik i powiedział, że ma świetną zabawę: że oto będę szukać kanapek, które wcześniej tam schował. Anyway... siedząc nad Wisłą z druzyną Kryptowiczów zrobiliśmy się głodni. Propozycje były różne. Audion mówił coś o parówkach, ja opierniczyłbym placki ziemniaczane a Gveir miał ochotę na to, co wodniki lubią najbardziej. Gochę natomiast porwała namiętność na pierogi, więc poszliśmy za nią, bo potrafiła je wywąchiwać z 783 metrów.
W pierogarni było tłoczno. Yubari wzięła diabelskie (a jakież mogłaby inne wziąć, ach jakież?), z podwójnym chili. Nikt poźniej nie chciał tego po niej zjeść. Ja chciałem pierogi z grzybami ale dostałem z mięsem i jeszcze ciasto było niedogotowane. Gveir nie pamiętam co zamówił, ale możliwe, że coś z wodorostem. Wygranym był kolega Audion, który dostał pierogi z pysznymi grzybami leśnymi. Po obiedzie ewakuowałem się z stronę parkingu, obdarowując wszystkich ciepłym słowem, a Maugosię to nawet czymś więcej. No i tyle relacji. Teraz zastanów się, czy warto.
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Było jako i dobry doktor prawi.
Po tym jak już GZO wybył do swego domostwa jeszcze odstawiliśmy Go na pociąg z Audionem i się nieco poszlajaliśmy. Na tym zakończyło się zacne spotkanie.
Po tym jak już GZO wybył do swego domostwa jeszcze odstawiliśmy Go na pociąg z Audionem i się nieco poszlajaliśmy. Na tym zakończyło się zacne spotkanie.
Jak coś, daj znać.Verkonika pisze:Gveir, tak w ogóle to bywałam tej wiosny duuużo razy w Toruniu i co jakiś czas mi przez myśl przebiegałeś, ale zawsze zapominałam napisać.
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
That seize and hold the wind...
To co powiem jest oczywiste, ale ten lizak wygląda jak kupa. Yuck. Skądś to wytrzasnął (i dopytuję o producenta tegoż zacnego wyrobu)?Grzybek Z Octu pisze: ale nie dałem rady temuż wynalazkowi o kolorze śmietanki i kupy
Zaczyna się jak wpis "drogi pamiętniku..."Grzybek Z Octu pisze:obdarowując wszystkich ciepłym słowem, a Maugosię to nawet czymś więcej
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)