Strona 28 z 29

: śr 31 paź, 2007 14:45
autor: Diann
Gveir pisze: Zapewne nie mogłeś potem wyjść z podziwu (czytaj: zejść ze sracza) względem efektów ich działania? XD
Smak przeboleję, ale ten pęd na kibel... niczym do egzorcyzmów oO''
Niestety teraz wiem czym to grozi

: śr 31 paź, 2007 14:47
autor: Go Go Yubari
Też mieszałam płyny, ale nie wpadłam na to, by je pić oO' Za to kąpiel w wannie to z godzina przynajmniej. Z Barbie i kucykami XD

: śr 31 paź, 2007 15:27
autor: kilmindaro
I ja mieszałem płyny. I robiłem kolorową wodę (z mieszaniny wnętrz flamastrów, wody i dziesiątek słoików). A w wannie czytałem materiały o FF - miałem (i mam nadal) takie książeczki z opisami do różnych FF, które przeczytałem więcej razy niż grałem w same FF'y.

: śr 31 paź, 2007 16:41
autor: Gagarin
Go Go Yubari pisze:Też mieszałam płyny, ale nie wpadłam na to, by je pić oO'
ja też mieszałem ale ich nie jadłem... o.O jestem może lekko nienormalny, ale bez przesady :D no może wyjątkiem jest domestos...

od bycia małym kurduplem, miałem pociąg do zatykania wszelkiego rodzaju urządzeń sanitarnych xD zapychałem wszystko, zlewy, kible, umywalki... np. żeby zapchać dobrze kibel, wystarczy upchać ze 2 całe rolki papieru głęboko jak się da :] tak żeby nie było widac najlepiej XD ktoś robi kupę, spłukuje i ZONK!! ahahahahahaa ale się zawsze śmiałem z tego :D byłem nadzwyczaj kochanym dzieckiem ^^
później się zastanawiałem, dlaczego nikt mnie nie chciał zabierać do siebie na wakacje... teraz rozumiem :evilbat:

: śr 31 paź, 2007 17:38
autor: Sephir
Ja nie też robiłęm różne płyny, tylko że to raczej była zabawa w chemika i nie wyszłoby mi dobre wypicie tego. Noooo, z reguł mieszałem wszystkie płyny takie jak Cilit + Płyn do mycia naczyć. Jednym słowem wszystko co nawineło się pod rękę.

^^

: śr 31 paź, 2007 19:09
autor: Diann
Heh, młodzi chemicy. A nie przyszło wam do głowy wlac te wasze mikstury do sedesu i spłukac wodę??
Nie wiecie jaka PianaParty was ominęła ^^

: czw 01 lis, 2007 00:21
autor: Gveir
Też owe mieszałem. Założyłem 'bazę' (stare siedzenie z Żuka i mnóstwo puszek po różnych preparatach) na szajerku (stanowiącym wielką budę dla psa) i tam ważyłem wywary. Niektóre jadły skórę O_o Najlepszy był napis na desce - "Dziewczynom i Kwaśniewskiemu wstęp wzbroniony" - chociaż ni diabła nie wiedziałem czemu Kwaśniewskiemu nie... Ale brzmiało zabójczo. Zwłaszcza jak się miało 8 lat :lol:
kilmindaro pisze:miałem (i mam nadal) takie książeczki z opisami do różnych FF, które przeczytałem więcej razy niż grałem w same FF'y.
Znam to... okres niezdrowego maniaczenia samych opisów - do dzisiaj lubię czytać opisy bardziej niż grać :lol:
Gagarin pisze:no może wyjątkiem jest domestos...
Bo szklanki po myciu się płucze :>

: czw 01 lis, 2007 01:01
autor: Sogetsu
Gveir pisze:
kilmindaro pisze:miałem (i mam nadal) takie książeczki z opisami do różnych FF, które przeczytałem więcej razy niż grałem w same FF'y.
Znam to... okres niezdrowego maniaczenia samych opisów - do dzisiaj lubię czytać opisy bardziej niż grać :lol:
przypomnieliście mi moje pierwsze czasopisma o grach. pierwszą gazetkę kupiłem chyba w maju 1994 i był to Świat Gier Komputerowych. czytałem wtedy od deski do deski - łącznie z tymi opisami eRPeGów na kilka stron maczkiem :lol:

: czw 01 lis, 2007 17:17
autor: Diann
Sogetsu pisze: przypomnieliście mi moje pierwsze czasopisma o grach. pierwszą gazetkę kupiłem chyba w maju 1994 i był to Świat Gier Komputerowych. czytałem wtedy od deski do deski - łącznie z tymi opisami eRPeGów na kilka stron maczkiem :lol:
Moim pierwszym czasopismem było CDA z Falloutem 1 jako pełną wersją. W sumie od tego momentu zaczęła się moja miłośc do klimatów post-apo.

: pt 02 lis, 2007 01:01
autor: Cierń
Przypomnieliście mi moje pierwsze czasopismo o gra w ogóle, a mianowicie Gamblera XD Był to numer z 1996 roku jakoś i była tam recenzja Diablo XD A na płycie znajdował się patch do niej... no i oczywiście sprytny ja myślałem, że to jest pełna wersja gry _^_' Dopiero po jakimś czasie doszło do mnie jakiego kompletnego idioty jestem wcieleniem :lol: No nic człowiek się uczy na błędach i nabiera względnej mądrości (taaa... o ile można mówić o takowej w wieku około 10 lat :lol:)

: pt 02 lis, 2007 01:13
autor: Go Go Yubari
No ja w moim pierwszym kompie wykasowałam wszystkie pliki Windowsa, bo myślałam, że są zbędne :D Przebijcie to 8)

: pt 02 lis, 2007 01:26
autor: Grzybek Z Octu
Przebijam.

Pierwszym komputer z jakim miałem styczność był poczciwy 286 z dyskietkami 5,2 cala. O czymś takim jak Windows nikt jeszcze nie słyszał, Norton Commander był hitem. Bawiłem się tamtejszym edytorem plików i tak namieszałem w pliku command.com, że podczas następnego rozruchu system padł. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że informatyk stwierdził, że spalił się procesor o.O

: pt 02 lis, 2007 01:27
autor: Go Go Yubari
Grzybek Z Octu pisze:spalił się procesor
XD

Raz popsułam internet... (ze 2 lata temu?)...7h próbowałam go naprawić. Potem odkryłam, ze ma "reset", wcisnęłam i zadziałał XD To chyba do tematu "Największa głupota jaką zrobiłem/am" (lub żenada XD)

: pt 02 lis, 2007 01:49
autor: Grzybek Z Octu
Popsułaś Internet? A to ciekawe :lol: Ah biedni byli ci ludzie na całym świecie! :p

: pt 02 lis, 2007 02:22
autor: Schrödinger
Go Go Yubari pisze:No ja w moim pierwszym kompie wykasowałam wszystkie pliki Windowsa, bo myślałam, że są zbędne :D Przebijcie to 8)
Też przez to przeszedłem. Aż głupio mi się przyznać ale miałem już 18 lat wtedy... W rzeczywistości, nie wyrzuciłem je jednak do kosza, lecz tylko przeniosłem do innego folderu. Efekt był taki sam.