Jak żem dzieckiem był(a)

Idealne miejsce by dowiedzieć się czegoś o innych, a dla Nowych by się przywitać.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Sephiria
Administrator
Administrator
Posty: 2602
Rejestracja: sob 13 wrz, 2003 14:20
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Sephiria »

Gagarin pisze:do kolorowych kup, to mój brat kiedyś zjadł mi fioletowego pisaka (ten wkład) i zrobił fioletową kupę we wannie... nooooo, moja rodzina jest dziwna o.O
Normalnie o mało ze śmiechu udławiłam się gumą do żucia XD
Lenneth pisze:A moi rodzice kupowali specjalną pastę do zębów dla dzieci.... była bardzo smaczna. :D Wyjadałam ją całą z tubki zamiast myć zęby - ba, nawet zamykanie pasty w barku na klucz nie pomagało. XD
Biały Ząbek, taka o smaku pomarańczy? ^^ Też taką żarłam jak najęta XD. Albo jak był szał na żel Colgate Junior (taki niebieski fluorescencyjny o smaku Coli). Tubka znikała w 2-3 dni :lol:
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Awatar użytkownika
Sephir
Cactuar
Cactuar
Posty: 320
Rejestracja: ndz 13 lis, 2005 17:23

Post autor: Sephir »

Jak byłem w przedszkolu to każdy chciał mieć pastę do zębów wyciskaną z tubki w kształcie gwiazdki :D


I...tak... była bardzo smaczna XD
Awatar użytkownika
Jaco
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1529
Rejestracja: pt 26 lis, 2004 13:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Jaco »

Gagarin pisze:Ocaj - widzę, że deviantem z krwi i kości jesteś od urodzenia XD
Nah... gdyby tak było to bawiłbym się Barbie i podrywał jej koleżanki :>
Lenneth pisze:A moi rodzice kupowali specjalną pastę do zębów dla dzieci.... była bardzo smaczna. :D Wyjadałam ją całą z tubki zamiast myć zęby - ba, nawet zamykanie pasty w barku na klucz nie pomagało. XD
Mi kupili raz, ale że więcej z niej zjadałem to już nie kupowali więcej... (pasta Blendi, truskawkowa chyba _^_)
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

lubiłam jeść klej w sztyfcie teraz już jakoś nie jem
ja lubiłem jeść ten klej w tubce (klej w sztyfcie to nie moje czasy XD ) kiedyś jak zjadłem całą tubkę podczas ZPT czy plastyki, to pani chciała mi postawić za to pałę (szkoda, że się na to nie zgodziłem XD ) nie wiem w sumie za co, to był mój klej XD
Lenneth pisze:A co robiliście z niechcianym żarciem w przedszkolu?
ja nie jadłem i tyle, potem zawsze stałem w kącie za kare - bo nie zjadłem obiadu... było takie jedno paskudne danie, że kobiety już od razu mnie stawiały do kąta już w trakcie obiadu, bo i tak tego bym nie ruszył - nawet kijem :]
Lenneth pisze:klockami LEGO/ LEGO Technic
kochałem LEGO *___* pamiętam, że miałem ze 2 zamki - ale to był czad, mój kumpel miał taki wielki statek piracki i pamiętam, że zawsze się zastanawiałem czy mu podwędzić armatę i czy by się pokapował XD zawsze chciałem mieć taką armatę XD w końcu nie obrabowałem mojego kumpla, którego lubiłem tylko ze względu na ten statek :D Jezu jaki ja byłem głupi jak byłem mały o.O
Lenneth pisze:wybajerowaną zabawką była m.in. samojezdna kolejka LEGO na baterie (wyśniona-wymarzona pod choinkę) oraz normalna kolejka (taka jak ze sklepu modelarskiego), poruszana po podłączeniu szyn do gniazdka. ^^ Mój ojciec bawił tym się mną godzinami...
OMG! nigdy nie dostałem takiego fajnego prezentu, a zawsze marzył mi się taki samojezdny tor wyścigowy dla samochodów *____* ale taką kolejka to sam bym się teraz chętnie pobawił :]
Luci - masz jeszcze tę kolejkę? :>
Sephiria pisze:Normalnie o mało ze śmiechu udławiłam się gumą do żucia XD
XD ale fajnie wygląda to 26 pod Twoim avem :> :evilbat:
Sephiria pisze:Albo jak był szał na żel Colgate Junior (taki niebieski fluorescencyjny o smaku Coli). Tubka znikała w 2-3 dni :lol:
ja pamiętam Colodent Junior F taka różowa o smaku Coli... to były czasy jak taka pasta mnie nie bawiła i pamiętam minę mojej matki, jak przyszła do mnie z różową tubką tej właśnie pasty i rzekła:
"popatrz synku, jaką fajną pastę ci kupiłam" i mega uśmiech. Ja nie za bardzo się z tego cieszyłem, więc w rezultacie przyłapałem swoją matkę jak sama myła sobie zęby tą pastą (albo jadła), więc tubka też znikała i to nie z mojej winy :P
Sephir pisze:pastę do zębów wyciskaną z tubki w kształcie gwiazdki :D
chyba było coś takiego... le nie pamiętam dokładnie, to chyba było Colgate :]
Jaco pisze:Nah... gdyby tak było to bawiłbym się Barbie i podrywał jej koleżanki :>
a nie robiłeś tak? XD
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Gagarin pisze:ja lubiłem jeść ten klej w tubce (klej w sztyfcie to nie moje czasy XD ) kiedyś jak zjadłem całą tubkę podczas ZPT czy plastyki, to pani chciała mi postawić za to pałę (szkoda, że się na to nie zgodziłem XD ) nie wiem w sumie za co, to był mój klej XD
Eee tam, smark byłeś, jeszcze by nie stanęła i najadł byś się obciachu... :lol:
Ale nie no, serio, żeby klej połykać? :shock: Wąchanie to co innego... pachniał dobrze, tak jak większość mazaków. :lol:
Gagarin pisze:ja nie jadłem i tyle, potem zawsze stałem w kącie za kare - bo nie zjadłem obiadu... było takie jedno paskudne danie, że kobiety już od razu mnie stawiały do kąta już w trakcie obiadu, bo i tak tego bym nie ruszył - nawet kijem :]
Whoa! Respekt - twardy byłeś. ^^
Gagarin pisze:kochałem LEGO *___* pamiętam, że miałem ze 2 zamki - ale to był czad, mój kumpel miał taki wielki statek piracki i pamiętam, że zawsze się zastanawiałem czy mu podwędzić armatę i czy by się pokapował XD zawsze chciałem mieć taką armatę XD w końcu nie obrabowałem mojego kumpla, którego lubiłem tylko ze względu na ten statek :D
Wiem, o jakim statku mówisz. ^___^ Też mi się marzył! Przed tymi świętami BN, w które dostałam wspomnianą już kolejkę, molestowałam rodziców właśnie o kolejkę LUB o statek. Do dziś pamiętam, że co wieczór zasypiałam wpatrzona w jedną z tych tych dwóch pozycji w katalogu LEGO. ^___^ A potem, tuż przed gwiazdką, znalazłam wielkie pudło w szafie i ubzdurało mi się, że to właśnie będzie ten piracki okręt. ^^ Była jednak kolejka, co w sumie nie robiło mi różnicy. ^^

Miałam za to mniejszy piracki okręt, rekina, palemki i jakiś garnizon konkwistadorów. XD A także zamek Robin Hooda i trochę zestawów z serii o rycerzach. Ale i tak najbardziej lubiłam wtedy serię miasto - poza nowymi szynami do kolejki namiętnie gromadziłam też plansze z ulicami, budowałam domy, parkingi, parki... był to taki okres w moim życiu, kiedy pragnęłam zostać prezydentem (wtedy jeszcze burmistrzem?) Warszawy... XDD
Gagarin pisze:Jezu jaki ja byłem głupi jak byłem mały o.O
No, i jeszcze Ci nie przeszło. :P
Wybacz, już mi się w mózgu zakodowały pewne nawyki pod Twoim adresem. XD
Gagarin pisze:Luci - masz jeszcze tę kolejkę? :>
Mój ojciec nigdy jej nie odda. :D :lol: Nie, serio. On ma takie skrzywienie psychiczne, że po dziś dzień studiuje na pamięć wszystkie aktualne rozkłady PKP - o dziwo, zapamiętuje bez pudła. :shock: I tamte kolejki były w sumie jego zabawkami. :lol:
Gagarin pisze:ja pamiętam Colodent Junior F taka różowa o smaku Coli... to były czasy jak taka pasta mnie nie bawiła i pamiętam minę mojej matki, jak przyszła do mnie z różową tubką tej właśnie pasty (...)
I sense some deep foreshadowing here... :lol: :lol:

A szczerze, to nie pamiętam, co to była za pasta, co ją żarłam w dzieciństwie - żadna z wymienionych przez Was nazw nic mi nie mówi. T_T Zapytam rodziców jak tylko będę mogła - w sumie nie znoszę mięty i nie przepadam za myciem zębów "dorosłymi", miętowymi pastami... taka dziecinna, zwłaszcza o smaku Coli, mogłaby mi się przydać. :lol:
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Lenneth pisze:Eee tam, smark byłeś, jeszcze by nie stanęła i najadł byś się obciachu... :lol:
pewnie tak XD ale zawsze jakies nowe doświadczenie :P
Lenneth pisze:Whoa! Respekt - twardy byłeś. ^^
byłem?! teraz też bym tego nie ruszył i poszedł do kąta XD tak ohydna to była potrawa... bleeee
Lenneth pisze:co wieczór zasypiałam wpatrzona w jedną z tych tych dwóch pozycji w katalogu LEGO.
*___* katalogi LEGO! najlepsza rzecz jaka mogła istnieć! to było lepsze od "Na jagody" XD mogłem to oglądać godzinami, przyglądając się szczegółom XD cudowne gazetki :] tylko dział z Duplo omijałem :D
Lenneth pisze:rekina, palemki i jakiś garnizon konkwistadorów
też miałem, ale to był dodatek do łodki i pseudo wysepki.
Lenneth pisze:zamek Robin Hooda
Miałem to też XD taki całkiem spory i wyglądał jak takie drzewo XD otwierał się cały z tyłu :] pamiętam jak składałem go całą noc z latarką, bo rodzice kazali mi spać, a mój głupi brat ciągle mi psuł ten zamek i kapował starym, że nie śpię... w rezultacie pobiłem sie z bratem, dostałem 2 razy w mordę i poszedłem spać :] ciekawe czy to jest jeszcze gdzieś u rodziców , hmmm :]
Lenneth pisze:trochę zestawów z serii o rycerzach
ja miałem jeszcze taki mały zameczek z rycerzami Wilkami (?!) mieli takie wilki na klatach XD
miałem też manię budowania stajni... i domków :P obowiązkowo musiało być tam łóżko piętrowe - moje marzenie z dzieciństwa, mieć łóżko piętrowe i spac na górze *___*
Lenneth pisze:Gagarin napisał/a:
Jezu jaki ja byłem głupi jak byłem mały o.O

No, i jeszcze Ci nie przeszło. :P
tak, tak - ja Ciebie też XD :*
Lenneth pisze:On ma takie skrzywienie psychiczne, że po dziś dzień studiuje na pamięć wszystkie aktualne rozkłady PKP
o.O no to ma nieźle w czubie... juz wiem po kim jesteś TAKA :> :P
Lenneth pisze:I tamte kolejki były w sumie jego zabawkami. :lol:
niezły bajer, jak będę mieć dzieciaka (akurat buhahhahahah), to też będę mu kupował zabawki dla siebie xD
Lenneth pisze:I sense some deep foreshadowing here... :lol:
tak, nie lubiłem go już w dzieciństwie XD
Lenneth pisze:w sumie nie znoszę mięty i nie przepadam za myciem zębów "dorosłymi"
ooo LOL wiesz co? mam teraz taką fajną pastę Blend-a-Med 3D White - mało miętowa, całkiem smaczna - myślę, że Ci zasmakuje :P
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Jaco
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1529
Rejestracja: pt 26 lis, 2004 13:56
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Jaco »

a nie robiłeś tak? XD
No właśnie nie i teraz mi głupio _^_
Gagarin pisze:*___* katalogi LEGO! najlepsza rzecz jaka mogła istnieć! to było lepsze od "Na jagody" XD mogłem to oglądać godzinami, przyglądając się szczegółom XD cudowne gazetki :] tylko dział z Duplo omijałem :D
Gags bracie! *____* robiłem dokładnie to samo XD Miałem katalogi z lat 1991 - 1996. Potrafiłem się godzinami wpatrywać w te zestawy i myśleć o tym jak bym się bawił tym czy tamtym _^_ Niestety nie miałem na tyle szczęścia (a raczej kasy _^_) co Wy, bo żadnego dużego zestawy typu statek czy zamek się nie dorobiłem :( Najwięcej miałem chyba samochodów... Na końcu mojej zabawy z LEGO bawiłem się w granie meczy samymi ludzikami _^_ Naklejałem im ręcznie robione flagi państw na klaty i grałem własne mistrzostwa świata :lol: Qrde... moze jak już siostrzeniec trochę podrośnie i przestanie wyrzucać wszystko przez balkon (4 piętro) to znów bedę miał okazje się tym wszystkim pobawić :>
Gagarin pisze:pamiętam, że miałem ze 2 zamki - ale to był czad, mój kumpel miał taki wielki statek piracki i pamiętam, że zawsze się zastanawiałem czy mu podwędzić armatę i czy by się pokapował XD zawsze chciałem mieć taką armatę XD w końcu nie obrabowałem mojego kumpla, którego lubiłem tylko ze względu na ten statek
Heh... mi się zdarzyło nie raz podwędzić jakiegoś rekina, czy ludzika _^_ Sam też byłem nie raz okradany... damn, w jakim ja się państwie urodziłem :lol: Ale qrde... mi zabrali m.in. 2 kościotrupy, ducha i motorek... tak, do dziś mi z tym źle _^_

Swoją drogą ile to odkurzacz klocków wciągnął... był okres, że przy każdym jego opróżnianiu sprawdzałem dokładnie, czy mi klocków nie wciągnął. I faktycznie troche najdowałem :]
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

No to i mi się po przeczytaniu zebrało na wspomnienia XD
Gagarin pisze:ja też znam XD np. Gveir czy Jaco :]
Masz rację XD Jak byłem mały, to z kilka lalek miałem nawet XD I się nimi bawiłem zawzięcie, tylko dziwnie wyglądała Barbie jeżdżąca na plechach wielgachnej, gumowej Godzilli :lol: Ale to były srogie czasy, kiedy byłem leworęczny... I kiedyś dziadek wyskoczył z tekstem, siedząc obok mnie (mówił do mamci): "On chyba mańkutem będzie!". Spojrzałem spod oka... i chlap! Dziadek dostał takiego plaskacza z lewej ręki, że aż nie wiedział co ma zrobić ^^" Nawet dziwne, że nie dostałem na dupsko...
Sophitia13 pisze:Co do jedzenia dziwnych rzeczy.....lubiłam jeść klej w sztyfcie teraz już jakoś nie jem :grin:
Kiedyś za dawnych czasów (jakieś z 5 lat miałem), pasjami zajadałem węgiel ze stodoły, osobliwie miał. I kiedyś sobie stoję oparty o ścianę niedbale, wcinam z wielkim namaszczeniem ten miał z ręki (cała przygarść), i do stodoły wchodzi ciotka (jakieś 15 lat ode mnie starsza, wtedy jeszcze była szczawik młody). Patrzy, patrzy, patrzy... wtedy ją zauważyłem, spojrzałem w jej stronę i się uśmiechnąłem. Jak padła na ziemię ze śmiechu, to aż się posikała :lol: Wspomina to do dzisiaj z wielkim bananem na twarzy. A ja już nie jem węgla. Potem miałem jeszcze fazę na sól, ale szybko przeszło - po dwóch łyżkach stołowych niestety mocno się rzygało _^_
Lenneth pisze:PS: A benzyna jednak śmierdzi. >_<
Bluźnisz kobieto :P Stodoła oprócz węgla miała zawsze jeszcze jedna fajną rzecz - motorynkę. A w niej zawsze była benzyna, bo dziadek jeździł jak najęty. Ile to razy się człowiek zakradł, odkorkował bak i tak nawąchał, że zostawało tylko położyć się pod drzewem i obserwować te wszystkie wirujące kolorki XD Zapach benzyny lubię do dziś :lol:
Sephir pisze:Jak byłem w przedszkolu to każdy chciał mieć pastę do zębów wyciskaną z tubki w kształcie gwiazdki :D


I...tak... była bardzo smaczna XD
O to też było za mojej kadencji XD Cholernie smaczna była. Ale ta o smaku Coli była jeszcze lepsza XD
Gagarin pisze:kochałem LEGO *___* pamiętam, że miałem ze 2 zamki - ale to był czad, mój kumpel miał taki wielki statek piracki i pamiętam, że zawsze się zastanawiałem czy mu podwędzić armatę i czy by się pokapował XD zawsze chciałem mieć taką armatę XD w końcu nie obrabowałem mojego kumpla, którego lubiłem tylko ze względu na ten statek :D Jezu jaki ja byłem głupi jak byłem mały o.O
Miałeś szczęście że Ci aż tyle tego trafiło, miałem kilka zestawów... głównie Technics... A kiedyś nawet z kuzynem budowaliśmy jakieś smoki i tak wyszło, że pneumatyczny podnośnik trafił jednemu z nich tam, gdzie każdy smok powinien mieć męskość... Ubaw był srogi, zwłaszcza jak zaczęło się pompować - a rodzice jakie mieli miny :lol: (Kermi, nie czytaj tego XD ).
Lenneth pisze:Ale nie no, serio, żeby klej połykać? :shock:
Widać już wtedy miał pociąg do białych, lepkich substancji pozyskiwanych ze sztywnych przyrządów :lol: Ale i tak najsroższym atakiem na przybory szkolne jaki wykonałem, było przedmuchiwanie pióra - tyle że wziąłem stalówkę do ryła i zaciągłem. Smak atramentu jest naprawdę niezapomniany, tak samo jak mina nauczycielki polaka, kiedy poprosiłem ją o pozwolenie na wyjście do łazienki, uśmiechając się milutko :lol: I to jeszcze w gimnazjum było... Stary człowiek a jaki głupi.
Jaco pisze:Miałem katalogi z lat 1991 - 1996. Potrafiłem się godzinami wpatrywać w te zestawy i myśleć o tym jak bym się bawił tym czy tamtym _^_
Robiłem to samo - ale z katalogami Transformers... Całymi godzinami mogłem na to patrzeć _^_ Co zostało z resztą do dzisiaj :lol:
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Eiko
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 1498
Rejestracja: pn 10 sty, 2005 18:12
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Eiko »

Gveir pisze:było przedmuchiwanie pióra - tyle że wziąłem stalówkę do ryła i zaciągłem. Smak atramentu jest naprawdę niezapomniany, tak samo jak mina nauczycielki polaka, kiedy poprosiłem ją o pozwolenie na wyjście do łazienki, uśmiechając się milutko :lol: I to jeszcze w gimnazjum było... Stary człowiek a jaki głupi.
Ja miałam podobnie w podstawówce : D Tylko, ze nie do końca świadomie to zrobiłam ^^ Na jakiejś tam lekcji trzymałam se długopis w buzi (no jak to chyba każdy niekeidy przynajmniej lubi : P) I nawet nie zauważyłam jak połknęłam wkład xD Dopiero mi kumpele na przerwie zaczęły się pytać co jadłam, ze taka niebieska jestem w buzi xD

W podstawówce nieświadomie też nuciłam sobie na lekcjach muzyczki z FF :lol: Jak miałam na to manię ;P A potem było tylko "Kto tak nuci?" no i kończyłam : P Ale co do szkoły to się zdziwiłam, że tak wygląda nauka xD I do dzisiaj nie uważam, żeby to było coś trudniejszego od przedszkola... No może troszeczkę o_O

A co do wąchania to ja lubię i benzynę (chyba już napisałam, ale mniejsza z tym ;D), i korektor z pędzelkiem ;D Razem z kumpelką w podstawówce nieraz wyciągałyśmy korektory i je otwierałyśmy, a potem się nimi narkotyzowałyśmy ;D Ojjjj co za jazda xD

[ Dodano: Czw 06 Wrz, 2007 15:33 ]
Aaaa, z z barbie to ja miałam takie fajne autko, w którym potem posadziłam świnkę morką i robiłam jej zdjęcie, a ona biedna nie wiedziała co się dzieje :lol: Nooooo tak bywa ;P
"Na Boga, udawajmy normalnych, skoro nie możemy być normalni, bo inaczej nie wydobędziemy się stąd."
Sophitia13

Post autor: Sophitia13 »

Ja kiedyś przez przypadek na lekcji przegryzłam korektor i go tak mówiąc trochę zjadłam. No na szczęście nauczycielka mnie wypuściła i go wyplułam. Nie polecam, to znaczy mi on nie smakował. Zapach korektora jest naprawdę niezły. A ja przebierałam mojego kota w ubranka barbie, najlepiej wyglądał w sukni koloru różowego z kapeluszem na głowie ( kota już nie ma :( ) . Szczerze mówiąc jemu się to nie podobało, ale ja lubiłam go przebierać(ten już nie żyjący kot to facet :D ). No na szczęście ja już nie maltretuję tak moich zwierząt :grin:
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

Gagarin pisze:jaki klasyk?
szczerze mówiąc to nawet nie pamiętam pierwszej gry w jaką grałem. jak miałem 4 czy 5 lat to czasem jak z mamą jeździłem do pobliskiego miasteczka, bardzo lubiłem przychodzić do salonu gier i gapić się na automat do pinballa. raz był popsuty a salon był pusty i się chyba trochę nudziłem, bo właściciel wrzucił mi kilka rzetonów, żebym sobie pograł to zacząłem naparzać w przyciski nie patrząc nawet na ekran :lol:

z kolei jakieś 6 lat później w innym salonie gier grałem sobie w Crime City i przyszło mi do głowy, że po co mam iść do przodu i rozwalać tych kolesi, skoro mogę stać w miejscu a oni i tak przycodzą, żeby zarobić kulkę w łeb. więc stałem tak sobie w miejscu i strzelałem aż tu czas się skończył a ja nie wiedziałem dla czego Game Over :lol:
Lenneth pisze:A co robiliście z niechcianym żarciem w przedszkolu?
z kumplami bawiliśmy się w "knajpę". polegało to na tym, że przekręcaliśmy stół, rozwalaliśmy na nim trochę żarcia i udawaliśmy, że jesteśmy pijani i śpimy z głową opartą na stole. nie wiem skąd dzieci mają tego typu schematy wyobrazeniowe :lol:

z innych zabaw z przedszkola pamiętam Dempsey & Makepeace. każdy miał jakiś nick: Charlie 5, Charlie 6, Charlie 4, itp. ja oczywiście musiałem się wyróżniać, więc wziąłem sobie Charlie 100. potem z jakiegoś powodu chcieli mnie "wyrzucić z pracy", więc się położyłem na leżaku i powiedziałem, żeby mnie wyrzucili :lol:
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Lenneth pisze:A co robiliście z niechcianym żarciem w przedszkolu?
Z własnym nic, ale co miała z nami nauczycielka, to wypada się pochwalić. Przede wszystkim - to bura suka była, wcale nie w pozytywnym znaczeniu. Wredna, niemiła i zawsze robiła dzieciakom na złość. I robiła koszmarną herbatę. A ową robiła w duży garnku i stawiała tak, żebyśmy mogli se chochlą nalewać do kubków. I sobie spokojnie wychodziła do kantorka na kawę (gdzie spędzała codziennie połowę czasu jaki miała przesiedzieć z nami - cud, że nikt nic sobie albo bliźniemu nie zrobił). A jak wracała, to sobie tą herbatę popijała też. To cała klasa gremialnie brała herbatkę, ona wychodziła, my piliśmy swoje i... wszyscy pluliśmy go gara. Chochlą się zamieszało tak sprawiedliwie potem, śladów nie było zbrodni. Nasze wredne miny i uśmiechy na widok pani pijącej taki wywar były bezcenne.

Dzieci są okrutne...
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Orania

Post autor: Orania »

bedac bobasem w wieku 3 lat weszlam na sliwke :D mama mnie zobaczyla wiec biegnac po mnie wrzeszczala zebym sie nie ruszala :P jak juz dobiegla nie mogla mnie "odklejic" od drzewa... :) tylko zebym ja to pamietala :?
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

Jeszcze w czasach zanim pokemony wylazły na światło dzienne uwielbiałem brac kąpiel. A wszystko dlatego, że w łazience było tak wieeeeele płynów, szamponów i innych dziwnych rzeczy w stanie płynnym. GDy znajdywałem się w łazience zupełnie sam uwielbiałem te "płyny" mieszac i robic z nich smakowite "drinki".
Oduczyłem się po kilku dniach...
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Diann pisze:Oduczyłem się po kilku dniach...
Zapewne nie mogłeś potem wyjść z podziwu (czytaj: zejść ze sracza) względem efektów ich działania? XD
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Krypta Caffee”