Nasze kochane zwierzaczki

Idealne miejsce by dowiedzieć się czegoś o innych, a dla Nowych by się przywitać.

Moderator: Moderatorzy

Najlepszy przyjaciel człowieka

pies
42
37%
kot
35
31%
królik
2
2%
rybka
2
2%
krokodyl (hahaha)
13
11%
inne
20
18%
 
Liczba głosów: 114

Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

Go Go Yubari pisze:http://www.cvmbs.colostat...uids/cotton.jpg
Fajny kotek! Gdyby miał czarną sierść, pomyślałbym, że to Auron Go Go Yubari w dobrym nastroju =^.^=
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Diann pisze:Jak wszystko co jest na Ziemi :roll:
mój Kot nie śmierdzi. Puszcza malinowe bąki.
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Haichi
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: pt 26 maja, 2006 15:06
Lokalizacja: Irlandia
Kontakt:

Post autor: Haichi »

Moje też nie śmierdzą, a łażą gdzie chcą.
CePeN

Post autor: CePeN »

Moje też nie śmierdzą, a łażą gdzie chcą.
mój Kot nie śmierdzi. Puszcza malinowe bąki.
Bullshit
Każde zwierze śmierdzi, tylko przyzwyczajamy się do smrodu i go ignorujemy. Wyobraźcie sobie sytuację, że wchodzisz do mieszkania gdzie jest 5 kotów a ty nie masz ani nie miałeś ani jednego i założę się o flaszkę, że na pewno nos by ci chciało urwać.

Nie jestem przeciwnikiem kotów (sam mam dwa w domu), ale kot to kot ma swoje własne ścieżki, natomiast pies jest bardziej przywiązany do własnego pana.
Awatar użytkownika
Haichi
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: pt 26 maja, 2006 15:06
Lokalizacja: Irlandia
Kontakt:

Post autor: Haichi »

CePeN pisze:
Moje też nie śmierdzą, a łażą gdzie chcą.
mój Kot nie śmierdzi. Puszcza malinowe bąki.
Bullshit
Każde zwierze śmierdzi, tylko przyzwyczajamy się do smrodu i go ignorujemy. Wyobraźcie sobie sytuację, że wchodzisz do mieszkania gdzie jest 5 kotów a ty nie masz ani nie miałeś ani jednego i założę się o flaszkę, że na pewno nos by ci chciało urwać.

Nie jestem przeciwnikiem kotów (sam mam dwa w domu), ale kot to kot ma swoje własne ścieżki, natomiast pies jest bardziej przywiązany do własnego pana.
Tak ... napewno jestem przyzwyczajony. Szczególnie, że kotom nie wolno wchodzić do domu ... mają własny :lol:
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

CePeN pisze: Nie jestem przeciwnikiem kotów (sam mam dwa w domu), ale kot to kot ma swoje własne ścieżki, natomiast pies jest bardziej przywiązany do własnego pana.
No i z powodu smrodu i niewierności nie lubię kotów. Dasz jednemu michę Whiskasa i już jest twoim mruczusiem. Oczywiście tylko do momentu, gdy skończy ci się karma -_-'
Awatar użytkownika
chalcedon
Kupo!
Kupo!
Posty: 77
Rejestracja: sob 21 lip, 2007 12:08

Post autor: chalcedon »

Diann pisze:No i z powodu smrodu i niewierności nie lubię kotów.
Z drugiej strony można powiedzieć, że z psa jest niewolnik, a kot pozostanie niezależny i nie da się go karmą kupić :).
Tak to się toczy ta batalia, co jest lepsze ( porównać ją można chyba tylko z "wojną płci" :) ). Wszystko pozostaje kwestią gustu.
A co do smrodu, psy z kojców tez za pięknie nie pachną. Zapach jest kwestią tego gdzie zwierzak się szlaja oraz higieny/sprzątania. CePeN pisał o 5 kotach w mieszkaniu.
5 kotów i jedna kuweta, mała przestrzeń - nie ma siły zeby nie pachniało.
Mieć milion, a nie mieć miliona to już są dwa miliony
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

chalcedon pisze: Z drugiej strony można powiedzieć, że z psa jest niewolnik, a kot pozostanie niezależny i nie da się go karmą kupić :).
Nie niezależny tylko zdradliwy.
chalcedon pisze: Tak to się toczy ta batalia, co jest lepsze ( porównać ją można chyba tylko z "wojną płci" :) ). Wszystko pozostaje kwestią gustu.
RIGHT.
chalcedon pisze: A co do smrodu, psy z kojców tez za pięknie nie pachną. Zapach jest kwestią tego gdzie zwierzak się szlaja oraz higieny/sprzątania. CePeN pisał o 5 kotach w mieszkaniu.
5 kotów i jedna kuweta, mała przestrzeń - nie ma siły zeby nie pachniało.
Oj, ja mam znajomego, który mieszka w małej kamienicy. Jego sąsiedzi mają takiego maałego upierdliwego kundla. I wiecie co zrobią jak ten bydlak się zesika pod drzwiami? Pryskają to perfumami :? Nie ma nic gorszego, gdy te zapachy się zgryzą i połączą :<
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

Diann pisze:
chalcedon pisze:

Z drugiej strony można powiedzieć, że z psa jest niewolnik, a kot pozostanie niezależny i nie da się go karmą kupić :) .


Nie niezależny tylko zdradliwy.
Czym objawia się wg. Ciebie zdradliwość u kotów? U psów może objawić się między innymi tym, że pewnego pięknego poranka rzucą się i zagryzą swojego właściciela. Albo wbijają ząbki w szyję jego małym dzieciom. Takie rzeczy się zdarzają. Krzyk przerażenia, bólu, potem strużki krwi i pękające kostki. Chrup chrup - dzwięki zapewne milsze niż przy konsumpcji suchej karmy. Swoją drogą - rodzina zagryzionego też okazuje się świetnym przyjacielem czworonoga i po takiej akcji postanawia go uśpić. Doprawdy, słodkie to i rozkoszne. Skoro pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, to ja nie chcę mieć żadnych przyjaciół.
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
Cierń
Cactuar
Cactuar
Posty: 419
Rejestracja: pn 18 lip, 2005 22:25

Post autor: Cierń »

Grzybek Z Octu pisze:U psów może objawić się między innymi tym, że pewnego pięknego poranka rzucą się i zagryzą swojego właściciela. Albo wbijają ząbki w szyję jego małym dzieciom. Takie rzeczy się zdarzają. Krzyk przerażenia, bólu, potem strużki krwi i pękające kostki. Chrup chrup - dzwięki zapewne milsze niż przy konsumpcji suchej karmy.
W większości przypadków takie coś dzieje się z winy właścicieli i ich dzieci... Po pierwsze niedoinformowanie, po drugie brak należytej opieki, po trzecie brak szkolenia, po czwarte niedostosowanie rasy psa do warunków (psy z natury agresywne, o dosyć sporych gabarytach trafiają do domu, gdzie np są małe dzieci etc.) I najgorszy błąd, jaki może być, branie psa "kundla" od np. znajomych, kiedy to chociażby jedno z rodziców jest nieznane. Wtedy to NIGDY nie można być do końca pewnym jak taki pies może się zachować i jaką mieszankę genów otrzymał.
Grzybek Z Octu pisze:Skoro pies jest najlepszym przyjacielem człowieka, to ja nie chcę mieć żadnych przyjaciół.
To Twój osąd i masz do niego prawo... jednakże wystarczy trochę pomyśleć, poczytać, przygotować się i naprawdę można szczycić się takim psem, który to stanie się istotą jak z tego popularnego przysłowia.

Dlatego powinno wprowadzić się obowiązek rejestrowania psów (i nie tylko) Nadawania im odpowiednich numerów identyfikacyjnych. Zaostrzyć przepisy dotyczące sprzątania, uskutecznić proces wyłapywania psów biegających bezpańsko etc. Pod tym względem Polska kuleje... i to bardzo ;)
"We carry death out of the village!"
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

10 powodów dla których warto pokochać kota, zamiast psa. (subiektywne oczywiście)
1. Nie trzeba wychodzić na spacer - psa nie interesuje czy pada czy wieje, on musi.
2. Nie szczeka - psa można nauczyć by tego nie robił, nie zawsze jednak tak się udaje.
3. Nie śmierdzi - z założenia dobry pies cuchnie.
4. Mniej choruje - ocena całkiem subiektywna.
5. Cieszy oko. Wizualnie jest doskonałą zamkniętą formą a da Vinci powiedizał: Najmarniejszy kot jest arcydziełem. Przykłady:1, 2, 3
6. Można go zostawić w domu. Jest odporny na samotność.
7. Nie trzeba wychowywać. Nie zagryzie przypadkiem wnuczki sąsiada.
8. Zaopatruje się owadami, myszami i innymi niechcianymi stworami. (jako wadę muszę dodać, że przynosi potem te owady pod stół)
9. Jest czysty i nie trzeba go myć.
10. Z kotem można dzielić łóżko. Nie wszystkie psy się do tego nadają.
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Schrödinger pisze:1. Nie trzeba wychodzić na spacer - psa nie interesuje czy pada czy wieje, on musi.
Zgadzam się. Kot zrobi swoje do kuwety, a Ty tylko do worka i do śmietnika (gdy nie pada :) )
Schrödinger pisze:2. Nie szczeka - psa można nauczyć by tego nie robił, nie zawsze jednak tak się udaje.
I miauczy sporadycznie. ^^
Schrödinger pisze:3. Nie śmierdzi - z założenia dobry pies cuchnie.
Chyba, że ma długa sierść i się obsra, ale poza tym true XD
Schrödinger pisze:4. Mniej choruje - ocena całkiem subiektywna.
Mój w ogóle nie choruje <3
Schrödinger pisze:5. Cieszy oko.
4 :twisted:
Schrödinger pisze:6. Można go zostawić w domu. Jest odporny na samotność.
No bez przesady z tą odpornością. Jak go zostawię samego na dłużej, to mimo pełnej miski, przychodzi się tulić, pieścić. Biorę go na ręce to mruczanko 1wsza klasa <3
Schrödinger pisze:7. Nie trzeba wychowywać. Nie zagryzie przypadkiem wnuczki sąsiada.
Ja mojego nie wychowywałam i jest bucem i lubi gryźć mnie w stopy -_-'
Schrödinger pisze:9. Jest czysty i nie trzeba go myć.
Choć czasem by się przydało.
Schrödinger pisze:10. Z kotem można dzielić łóżko. Nie wszystkie psy się do tego nadają.
Każdy pies się nadaje, tylko niektóre zajmują całe łóżko XD

Pytanie: Wie ktoś jak zmusić kota do kąpieli? ><
Awatar użytkownika
kwazi
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 2062
Rejestracja: ndz 05 cze, 2005 19:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: kwazi »

Go Go Yubari pisze:Pytanie: Wie ktoś jak zmusić kota do kąpieli? ><
1. Napuszczasz wode do wanny - tak do połowy.
2. Wrzucasz kota i nakrywasz go miską :D <nie udusi się bo ma powietrze spod miski>

Jeśli kot jest szybki i pozna co się świeci wkładamy go do miski i szybko odwracamy ja kładąc na wodę :D

WZÓR

"Patent" działa na kota mojego kumpla - nie wiem jak z innymi :D
CePeN

Post autor: CePeN »

Schrödinger pisze:2. Nie szczeka - psa można nauczyć by tego nie robił, nie zawsze jednak tak się udaje.
Mój pies mimo z rzadka zaszczeka, ale to dlatego i bardziej jestem zaskoczony gdy to zrobi, aniżeli zły.
Schrödinger pisze:Cieszy oko.
Ten argument również można zastosować zarówno do kotów jaki i psów.

Cierń, Cierń całkowicie się z tobą zgadzam, jeśli chcesz psa typowo obronnego kupujesz Dobermana czy Rottweiler'a, a jak typowo do zabaw to kupujesz małego (King Charles Spaniel - mój pies), albo Shih tzu.

A tak naprawdę to każdy ma swoje ulubione zwierzę i ktoś kto kocha koty nie zamieni go na psa. Znam fanatyków którzy potrafią się kłócić godzinami co jest lepsze pies, czy kot.
Schrödinger pisze:0 powodów dla których warto pokochać kota, zamiast psa. (subiektywne oczywiście)
I naprawdę myślisz, że ktoś zmieni nagle zdanie odnośnie psów? :roll:
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

Go Go Yubari pisze:Pytanie: Wie ktoś jak zmusić kota do kąpieli? ><
ja bym zamroził wodę, położył go na lodzie, zakrył jakoś żeby nie wyskoczył i poczekał chwilę aż sam się rozmrozi...
Go Go Yubari pisze:Schrödinger napisał/a:
7. Nie trzeba wychowywać. Nie zagryzie przypadkiem wnuczki sąsiada.

Ja mojego nie wychowywałam i jest bucem i lubi gryźć mnie w stopy -_-'
ja mojego nie wychowywałem, a też żre stopy, żre wszystko... jest wredna, ZUA, podła... lubi atakowac jak człowiek śpi, ma kompletnie inny tryb życia niż ja, więc ciężko nam czasami jest się dogadać :< zdarza sie, że podkrada mi jedzenie gdy nie patrzę (zwłaszcza rzeczy które uwielbiam)... kiedyś ukradła mi paluszka krabowego - ostatniego jaki mi został, po całym domu ganiałem, złapałem, odebrałem i zjadłem :] trochę był wyświechtany ale smaczny XD
Go Go Yubari pisze:Schrödinger napisał/a:
4. Mniej choruje - ocena całkiem subiektywna.

Mój w ogóle nie choruje <3
nooo w sumie moja ma tylko ruję... to trochę jak choroba, bo kot sie naprawdę dziwnie zachowuje w tym okresie :/ nie mogę jej wysterylizować, dopóki nie skończy roku... Jezu i mam się z nią jeszcze męczyć tyle miesięcy... -_-

ogólnie u kotów podoba mi się manewr, że nie zdychają w domu, tylko idą sobie w cholerę i gdzieś tam sobie konają. Nie musisz sie martwić: "hmmm co zrobić ze zwłokami? zjeść, zakopać czy wrzucić do rzeki?". chyba że kotka się uśpi, no to wtedy jest problem :]
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Krypta Caffee”