Nasze kochane zwierzaczki
Moderator: Moderatorzy
ekhem. chodziło mi że troche ich jest, i że moge wszystkich nie pamiętać
1 Mietek(neon)
2 Szmatek(neon)
3 Bratek(neon)
4 Mroklin(bojownik)
5 Białka(gupik)
6 Zółtko(gupik)
7 Glucio(glonojad)
8 Glótek(glonojad)
9 Redek(czerwony mieczyk, z tąd tq nazwa)
10 zubia(taka ryba co zrzera ślimaki)
11 danubia( serwer z tibii :D, mieczyk)
12 Dyskuś(neon)
13 Lampka(gupik)
14 Wycieraczka(gupik)
15 Gałka(mieczyk)
1 Mietek(neon)
2 Szmatek(neon)
3 Bratek(neon)
4 Mroklin(bojownik)
5 Białka(gupik)
6 Zółtko(gupik)
7 Glucio(glonojad)
8 Glótek(glonojad)
9 Redek(czerwony mieczyk, z tąd tq nazwa)
10 zubia(taka ryba co zrzera ślimaki)
11 danubia( serwer z tibii :D, mieczyk)
12 Dyskuś(neon)
13 Lampka(gupik)
14 Wycieraczka(gupik)
15 Gałka(mieczyk)
- Kairi-chan
- Cactuar
- Posty: 333
- Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
- Lokalizacja: Nigdziebądź
Imiona moich rybek:
Kazio, Rysio - sumiki
Wright (zwykł nazywać się Ghost ale ponieważ wszystkie Ghosty oprócz niego zdechły dostał własne imię) - przezroczysty sumik
Kiros - wszystkie kardynałki
Mirek - wszystkie neonki
Stefan - wszystkie Danio
Washu - mieczyk
Tristan, Izolda - krewetki
Bagienka - skalar
Decard Cain, Tomasz Edison - bocje
Maria Antonina, Thomas Jefferson - te co zjadają ślimaki
Laguna - kosiarka
Scree - glonojad
Zack, Mort - molinezje
oraz ś.p. :
Michał Wiśniewski (mieczyk), Cloud, Rikku (molinezje), Rincewind, Koralina, Richard, Drzwi, Cień, Bezimienny (gupiki), Kuja, Zelgadis (skalary), Brahne (glonojad), 3 Ghosty (przezroczyste sumiki), 1 Kiros
Krótka historia:
Biedny Rincewind zginał jako pierwszy... przygnieciony przez korzeń... a był najładniejszą rybką
Cloud biedak zwariował. Długo by opowiadać. Naprawdę smutna historia.
Kirosowi urósł guz na mózgu. Z czasem był większy od głowy
Rikku i Ghosty zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach
Michała Wiśniewskiego wszystkie fanki z rozdartym sercem opłakiwały
Kuja i Zelgadis ciągle modlili sie do grzałki.... coś im sie chyba przegrzało... dziwni jacyś byli
Bezimienny nigdy nie dożył swojego imienia. Był świerzo urodzoną rybką... niestety za szybką bym mogła ją złapać. I w końcu został zjedzony
Brahne chyba udławiła się ślimakiem
Cień umierał przez kilka dni. Bardzo się męczył biedak.
Reszta (niewiele ich zostało) zginęła w normalnych okolicznościach. :]
Odnośnie innych zwierzątek:
Myszka miała na imię Miszka
Imion psów i kotów nie zdradzę... póki co...
Anakonda Żółta nigdy swojego imienia nie otrzymała (mutter przez dwa tygodnie truła by oddać do zoologicznego... brat oddał... a na drugi dzień okazało sie że zmieniła zdanie... ech : / )
Kazio, Rysio - sumiki
Wright (zwykł nazywać się Ghost ale ponieważ wszystkie Ghosty oprócz niego zdechły dostał własne imię) - przezroczysty sumik
Kiros - wszystkie kardynałki
Mirek - wszystkie neonki
Stefan - wszystkie Danio
Washu - mieczyk
Tristan, Izolda - krewetki
Bagienka - skalar
Decard Cain, Tomasz Edison - bocje
Maria Antonina, Thomas Jefferson - te co zjadają ślimaki
Laguna - kosiarka
Scree - glonojad
Zack, Mort - molinezje
oraz ś.p. :
Michał Wiśniewski (mieczyk), Cloud, Rikku (molinezje), Rincewind, Koralina, Richard, Drzwi, Cień, Bezimienny (gupiki), Kuja, Zelgadis (skalary), Brahne (glonojad), 3 Ghosty (przezroczyste sumiki), 1 Kiros
Krótka historia:
Biedny Rincewind zginał jako pierwszy... przygnieciony przez korzeń... a był najładniejszą rybką
Cloud biedak zwariował. Długo by opowiadać. Naprawdę smutna historia.
Kirosowi urósł guz na mózgu. Z czasem był większy od głowy
Rikku i Ghosty zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach
Michała Wiśniewskiego wszystkie fanki z rozdartym sercem opłakiwały
Kuja i Zelgadis ciągle modlili sie do grzałki.... coś im sie chyba przegrzało... dziwni jacyś byli
Bezimienny nigdy nie dożył swojego imienia. Był świerzo urodzoną rybką... niestety za szybką bym mogła ją złapać. I w końcu został zjedzony
Brahne chyba udławiła się ślimakiem
Cień umierał przez kilka dni. Bardzo się męczył biedak.
Reszta (niewiele ich zostało) zginęła w normalnych okolicznościach. :]
Odnośnie innych zwierzątek:
Myszka miała na imię Miszka
Imion psów i kotów nie zdradzę... póki co...
Anakonda Żółta nigdy swojego imienia nie otrzymała (mutter przez dwa tygodnie truła by oddać do zoologicznego... brat oddał... a na drugi dzień okazało sie że zmieniła zdanie... ech : / )
LOL < spada z krzesła > - Kairi jesteś pierwsza klasaKairi-chan pisze:oraz ś.p. :
Michał Wiśniewski (mieczyk), Cloud, Rikku (molinezje), Rincewind, Koralina, Richard, Drzwi, Cień, Bezimienny (gupiki), Kuja, Zelgadis (skalary), Brahne (glonojad), 3 Ghosty (przezroczyste sumiki), 1 Kiros
"Mój świat się składa ze mnie,
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
Bo żyję tutaj sam
To moje przeznaczenie
Tu tylko ja i tylko ja"
(IRA - Wyspa ego)
2000 ? moj kosztowal 180 plus terra = ok 500 zl a starcza na 20 latBonifacy_i_zdun pisze:2-000zł? lol... sporo... to chyba za to akwarium tyle sie płaciło bo gekony drogie nie są... eee przynajmniej u mnie -_-'
moze takiego chcesz ? http://www.terrarystyka.pl/forum/download.php?id=2942 fajny no nie? :DOrion pisze:Mam psa,ale marzy mi się jakiś kajman :].
- Kairi-chan
- Cactuar
- Posty: 333
- Rejestracja: wt 09 lis, 2004 19:46
- Lokalizacja: Nigdziebądź
*cough cough* -_-Czy on ma powiązanie z Jeffem?
"Thomas Jefferson (1743–1826), polityk, dyplomata i uczony, a z zawodu prawnik, zajmuje szczególne miejsce w historii USA. Był przywódcą politycznym w okresie walk o niepodległość, delegatem do Kongresu Kontynentalnego, wreszcie głównym autorem słynnej „Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych”. Później był wiceprezydentem z ramienia Partii Demokratyczno-Republikańskiej, a w latach 1801–1809 pełnił urząd prezydenta USA. Jefferson prowadził politykę umiarkowaną, a po 1809 r. wycofał się z życia politycznego. Przewodniczył później Amerykańskiemu Towarzystwu Filozoficznemu, był też rektorem uniwersytetu stanu Wirginia."
(towarzysza jeffa porównywać do rybki... wiesz co)
[parki: linkoln i waszyngton oraz lepper i rokita też kiedyś będę miała w swojej kolekcji ... szczególnie że wszystkie gupiki powyzdychały i wypadałoby uzupełnić kolekcję]
1. Pies Nero - czarny wilczur - wylew jak mu się kilkamiesięcy miało
2. Kolejny Nero - wilczur z dobermanem - ten był rzeźnik, świetny kompan, 9 lat dożył i dostał krwiaka na mózgu (u nas to się tak ładnie nazywa nowotwór). Zaczeło się od zaburzeń równowagi (błędnik), potem napady padaczki, następnie problemy z oddychaniem i w końcu odjechał. Bardzo mile go wspominam, nawet wybaczam mu że w nocy wywalał mnie z łóżka i musiałem spać na podłodze. Nawet energoterapeute wzywaliśmy do pomocy ale nic się nie dało zrobić już. Strasznie przeżyłem jego odejście, ale cóż..
3. Kot Puszek (zdrobnienie od Puszart) - ten mnie z łóżka nie wywala ale za to strasznie lubi spać na poduszce i czasem nerwy mnie zżerają jak w nocy spać nie daje, ale jest ogólnie spoko Skacze po 4/5 schodów jak pod górę wbiega, po przeprowadzce przyładował na łapy nieźle
Wiecej narazie nie było ale zdaje się że będzie. Zwierzak jest u mnie traktowany jako członek rodziny i nie wyobrazam sobie żeby miejsce dla niego przeznaczone zostało pustym.
Mam jeszcze na działce 2 koty (były 3). Rodzice je przygarnęli bo miały zostać utłuczone (czyt. zabite) i sobie mieszkają w altance. Psy od nich uciekają, codziennie na podłodze jest conajmniej jedna mysz(myto za wynajemn gruntu) a przed domkiem nierzadko w bonusie szczątki jakiegoś ptaszka któremu jabłek się zachciało.
2. Kolejny Nero - wilczur z dobermanem - ten był rzeźnik, świetny kompan, 9 lat dożył i dostał krwiaka na mózgu (u nas to się tak ładnie nazywa nowotwór). Zaczeło się od zaburzeń równowagi (błędnik), potem napady padaczki, następnie problemy z oddychaniem i w końcu odjechał. Bardzo mile go wspominam, nawet wybaczam mu że w nocy wywalał mnie z łóżka i musiałem spać na podłodze. Nawet energoterapeute wzywaliśmy do pomocy ale nic się nie dało zrobić już. Strasznie przeżyłem jego odejście, ale cóż..
3. Kot Puszek (zdrobnienie od Puszart) - ten mnie z łóżka nie wywala ale za to strasznie lubi spać na poduszce i czasem nerwy mnie zżerają jak w nocy spać nie daje, ale jest ogólnie spoko Skacze po 4/5 schodów jak pod górę wbiega, po przeprowadzce przyładował na łapy nieźle
Wiecej narazie nie było ale zdaje się że będzie. Zwierzak jest u mnie traktowany jako członek rodziny i nie wyobrazam sobie żeby miejsce dla niego przeznaczone zostało pustym.
Mam jeszcze na działce 2 koty (były 3). Rodzice je przygarnęli bo miały zostać utłuczone (czyt. zabite) i sobie mieszkają w altance. Psy od nich uciekają, codziennie na podłodze jest conajmniej jedna mysz(myto za wynajemn gruntu) a przed domkiem nierzadko w bonusie szczątki jakiegoś ptaszka któremu jabłek się zachciało.
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.
Dante, mój kocur, twój imiennik, robi dokładnie to samo... czasem budzę się w nocy z sierścią w nosie...Dante pisze:ten mnie z łóżka nie wywala ale za to strasznie lubi spać na poduszce
A około czwartej- piętej nad ranem stawia mnie na równe nogi, bo chce wyjść na dwór...
I jak to jest, że po prostu tego sierściucha kochusiam...?
- Go Go Yubari
- Ifrit
- Posty: 4619
- Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
- Lokalizacja: Gotham
A ja mam kota tralalala Zwie się Auron i ma 6 tygodni. Prawie cały dzień przesypia, umie robic do kuwetki, a jego namiętnością jest gryzienie mnie w palec, a potem zasypianie u mnie na kolanach =^.^= Jest miksem persa. Nie ma płaskiego pyszczka, ale jest bardzo owłosiony ^.^ Znaczy ma długie włosy. Jest czarno-biały i bosko mruczy i bosko ziewa...W ogóle Auron boskim jest I lubi swój drapak i wspina się na kanapę i pije mleczko Łiskasa i spi całą noc pod kołderką więc i ja się wysypiam. O. =^.^= Go-Go is in love with another Auron. Meow. Bedę mieć skaner to pokażę.
Może przez to że śpi na poduszce w jakiś tajemniczy sposób wkrada się w umysł i dokonuje trwałych zmian w ludzkiej psychice. I zamiast dać mu w czapę sie go głaszcze Mój na dwór nie wychodzi, ale też koło 5 zachciewa mu się jeść i często wstać trzeba pod przymusem.
"Beneath this mask there is more then a flesh... beneath this mask there is an idea... and ideas are bulletproof!"
V.
V.