Nasze kochane zwierzaczki

Idealne miejsce by dowiedzieć się czegoś o innych, a dla Nowych by się przywitać.

Moderator: Moderatorzy

Najlepszy przyjaciel człowieka

pies
42
37%
kot
35
31%
królik
2
2%
rybka
2
2%
krokodyl (hahaha)
13
11%
inne
20
18%
 
Liczba głosów: 114

Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

Schrödinger pisze:1. Nie trzeba wychodzić na spacer
Mój sierściuch boi się Zewnętrznego Świata xD Z rzadka jedynie wychodzi upolować jakąś mysz.
Za to mój poprzedni sierścuch lubił wychodzić na spacer... z pluszową zabawką w gębie XD Do tego odprowadzał mnie do szkoły (z własnej woli! Obok dreptało toto XD bez smyczy i innych takich). W ogóle kochało ludzi... i dlatego nie ma już jej z nami :<
Schrödinger pisze:3. Nie śmierdzi
Mój kot kąpany jest raz na kilka miesięcy, a i tak zawsze jest "do nosa przyłóż".
Schrödinger pisze:4. Mniej choruje
Za to jak ma kotka ruję to jest zabawnie :D
Schrödinger pisze:5. Cieszy oko. Wizualnie jest doskonałą zamkniętą formą a da Vinci powiedizał: Najmarniejszy kot jest arcydziełem.
Ten Vinci to jednak mądry człowiek był.
Schrödinger pisze:6. Można go zostawić w domu. Jest odporny na samotność.
Go Go Yubari pisze:No bez przesady z tą odpornością. Jak go zostawię samego na dłużej, to mimo pełnej miski, przychodzi się tulić, pieścić
Ale nie jest tak, że jakoś nie dąłby sobie rady. Mój kot jak mnie nie ma to robi to co zwykle - skacze po meblach, żre bądź śpi. Ale jak się po długiej nieobecności wróci to da się poprzytulać :3
Schrödinger pisze:7. Nie trzeba wychowywać
Nie do końca się zgodzę - trzeba nauczyć robić do kuwety, że nie wolno jeść ze stołu czy po nim łazić i kilka innych. Mój sierściuch do kuwety nauczył się robić... w 1 dzień XD Jeszcze nigdy nie zrobił kupy tam gdzie nie trzeba (chyba że kuweta była pełna, ale to da się zrozumieć). Lubi toto wprawdzie nalać czasem w buty, lecz niezwykle rzadko tak się dzieje. Poprzedniego za to naumieć było ciężko - robiło toto za telewizor czasami, i w ogóle trudno było nauczyć do kuwety. Ale jakoś się udało.
Schrödinger pisze:8. Zaopatruje się owadami, myszami i innymi niechcianymi stworami.
Mój małe robactwo żre. Jak upoluje coś większego (mysz, ptak, szarańcza), to nie omieszka pół-żywą się podzielić.

Kiedyś wieczorem przyniosła mysz, ledwo żywą, i położyła na łóżku, by się ze swoją rodziną podzielić. Oczywiście nie doceniliśmy jej gestu i mysz zwiała gdzieś za meble. Kocina kilka godzin czatowała i polowała, aż w końcu się jej udało, i [rekonstrukcja_zdarzeń] przyniosła mi na poduszkę, na której spałem. Mysz krwawiła, i to solidnie, więc całą poduszkę i twarz miałem rano we krwi. I jako że spałem to nie mogłem jej zjeść, więc znowu uciekła. [/rekonstrukcja_zdarzeń] Nad ranem usłyszałem chrupanie - to kot chrupał myszkę. Jakie to było słodkie <3
Schrödinger pisze:10. Z kotem można dzielić łóżko.
Mój w nocy nie sypia nigdzie indziej.
Go Go Yubari pisze:Pytanie: Wie ktoś jak zmusić kota do kąpieli? ><
Jeśli ci się wyrywa to ktoś musi pomóc i trzymać. Z moim sierściuchem akurat nie ma problemów.
CePeN pisze:I naprawdę myślisz, że ktoś zmieni nagle zdanie odnośnie psów? :roll:
I naprawdę myślisz, że twój komentarz ma chociażby najmniejsze pozory sensu czy logiki? :roll:

Z ostatniej chwili! Odkryto całkiem nową i dotychczas nie zbadaną funkcję Internetowych For Dyskusyjnych - Dyskusję! Sztab naukowy złożony z najwybitniejszych umysłów świata, by wspomnieć chociażby sławnego Profesora Hermana von Bubla czy doktor Olgę Wierzejską-Akowiczówną, zajmie się badaniem tego fenomenu. Będziemy informować państwa na bieżąco o postępach prac nad tym odkryciem.
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Mój kiedyś lubił wodę. Polował na nią, gdy leciała z prysznica. Teraz panikuje :/ A wypadałoby go w końcu wykapać ><'
Awatar użytkownika
chalcedon
Kupo!
Kupo!
Posty: 77
Rejestracja: sob 21 lip, 2007 12:08

Post autor: chalcedon »

Gagarin pisze:nooo w sumie moja ma tylko ruję... to trochę jak choroba, bo kot sie naprawdę dziwnie zachowuje w tym okresie :/ nie mogę jej wysterylizować, dopóki nie skończy roku... Jezu i mam się z nią jeszcze męczyć tyle miesięcy... -_-
Gagarin jest jeden sposób, weterynarz potwierdzi: jakiś patyczek, trochę waty na niego, nieco "miłości" z kotką i sprawa załatwiona
Mieć milion, a nie mieć miliona to już są dwa miliony
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

chalcedon pisze:Gagarin jest jeden sposób, weterynarz potwierdzi: jakiś patyczek, trochę waty na niego, nieco "miłości" z kotką i sprawa załatwiona
wiem... słyszałem o niej... ale przecież nie będę yyyy gwalcił własnej kotki... zwłaszcza, że nie jest pełnoletnia.. i to mój kot.. i to jest kot... :] wiem, że to tylko patyczek, ale to jak gwałcic własną córkę... nie, nie zrobię tego... wolę się męczyć z nią... juz wolałbym martwą Go zgwałcić :P
taki ze mnie deviant, jak z koziej dupy trąba XD
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
chalcedon
Kupo!
Kupo!
Posty: 77
Rejestracja: sob 21 lip, 2007 12:08

Post autor: chalcedon »

Od razu gwałcić; nieco gry wstępnej: mrumrumru, pogłaskać, pomlaskać, takie tam.
Mieć milion, a nie mieć miliona to już są dwa miliony
Awatar użytkownika
Go Go Yubari
Ifrit
Ifrit
Posty: 4619
Rejestracja: pn 20 gru, 2004 20:07
Lokalizacja: Gotham

Post autor: Go Go Yubari »

Albo paluszkiem gags ;)

Co do mnie - ja jeszcze mam zamiar pożyć XD
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

Schrödinger pisze:10 powodów dla których warto pokochać kota, zamiast psa. (subiektywne oczywiście)
1. Nie trzeba wychodzić na spacer - psa nie interesuje czy pada czy wieje, on musi.
Psy nie mają kuwet.
2. Nie szczeka - psa można nauczyć by tego nie robił, nie zawsze jednak tak się udaje.
Kot cię nie ostrzeże jak ktoś niepożądany wejdzie do domu.
3. Nie śmierdzi - z założenia dobry pies cuchnie.
Bo to jego taktyka obronna przed złym i czychającym na niego złem świata zewnętrznego nie będące człowiekiem.
A jesli ci tak to przeszkadza TO PSY MOżNA... UWAGA ... WYKąPAć!
4. Mniej choruje - ocena całkiem subiektywna.
Wszystko co żyje może zachorować oO'
5. Cieszy oko. Wizualnie jest doskonałą zamkniętą formą a da Vinci powiedizał: Najmarniejszy kot jest arcydziełem.
Wszystko zależy od gustu
6. Można go zostawić w domu. Jest odporny na samotność.
Daj psu jakąś rzecz, którą niedawno nosiłeś, a też taki będzie.
7. Nie trzeba wychowywać. Nie zagryzie przypadkiem wnuczki sąsiada.
Czy zagryzie zalezy tylko od właściciela i od samego psa, czy raczej jego charakteru.
8. Zaopatruje się owadami, myszami i innymi niechcianymi stworami. (jako wadę muszę dodać, że przynosi potem te owady pod stół)
Zaopatruje się kotami, kretami i często myszami (co jest najdziwniejsze mój tak robi jak tylko zobaczy takie cuś poruszającego się)
9. Jest czysty i nie trzeba go myć.
Mowy nie ma. Wszystko się brudzi, nie ma nieskazitelnie czystych kotów.
10. Z kotem można dzielić łóżko. Nie wszystkie psy się do tego nadają.
Bo jak ktoś napisał wcześnie dużo psów jest za dużych. Ale gdy się już zmieszczą nawet nie wiesz ile ciepła dają.

Co do rui: wy nie widzieliście psa obok którego właśnie przeszła suka z cieczką. Ze nie dodam trzymania go w tym momencie na smyczy -_-''
Awatar użytkownika
Schrödinger
Cactuar
Cactuar
Posty: 514
Rejestracja: czw 16 lis, 2006 14:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Schrödinger »

Go Go Yubari pisze:Pytanie: Wie ktoś jak zmusić kota do kąpieli? ><
Kiedyś napełniałem wanne, zostawiłem otwarte drzwi do łazienki, to się sam wykąpał. ... wpadł znaczy się...
kwazi pisze:WZÓR
LOL. Uśmiałem się jak mały jeżozwierz :lol:
Gagarin pisze:ja mojego nie wychowywałem, a też żre stopy

To chyba ogólna cecha każdego kota. Z tym, że kiedy kot jest już stary, kły ma w miarę wygładzone. gorzej kiedy jest młody...
Gagarin pisze:ogólnie u kotów podoba mi się manewr, że nie zdychają w domu
Myślałem, że już wszystko wiem o kotach a tu niespodzianka. Rzeczywiście żaden kot mi jeszcze nie umarł na rękach. Zawsze miały jakieś excuse. A to u cioci, a to w lesie.
CePeN pisze:I naprawdę myślisz, że ktoś zmieni nagle zdanie odnośnie psów? :roll:
Nie po to pisałem. To jest pewne. :roll:
kilmindaro pisze:Mój sierściuch boi się Zewnętrznego Światae
Mój niestety też. Raz próbowałem go wyciągnąć na zieloną trawę. Miałem ubaw obserwując jak mój kot szczurzy się (tzn. zachowuje się jak szczur - płaszczył się do ziemi i przesuwał łapy jak pająk). Ale jemu się to chyba nie spodobało...
"Jestem pączkiem"
J.F. Kennedy 1963 Berlin
Diann
Kupo!
Kupo!
Posty: 123
Rejestracja: wt 20 mar, 2007 16:05

Post autor: Diann »

Gagarin pisze:ja mojego nie wychowywałem, a też żre stopy
To chyba ogólna cecha każdego kota. Z tym, że kiedy kot jest już stary, kły ma w miarę wygładzone. gorzej kiedy jest młody...
Taka żywa obcinaczka do paznokci :lol:
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Schrödinger pisze:1. Nie trzeba wychodzić na spacer - psa nie interesuje czy pada czy wieje, on musi.
Chyba że się mieszka w mieście 8) Ja mam spokój - Maja chce wyjść na dwór, to wypuszczam, a ona się wybiega, wyhasa, załatwi się - i jest spokój.
Schrödinger pisze:2. Nie szczeka - psa można nauczyć by tego nie robił, nie zawsze jednak tak się udaje.
Psy hoduję od chyba 6 roku życia w domu - i w domu szczekają w 99% przypadków... tylko przy zabawie. A jak masz burki żyjące na dworze, to docenisz szczekanie, kiedy wiejskie złodzieje będą chcieli Ci podprowadzić sprzęt z warsztatu...
Schrödinger pisze:3. Nie śmierdzi - z założenia dobry pies cuchnie.
No fakt - piesek pachnie wiatrem, zwłaszcza jak wróci z dworu, ale to nie jest jakiś straszny zapach. No i od czego jest kąpiel?
Schrödinger pisze:4. Mniej choruje - ocena całkiem subiektywna.
Do tej pory z powodu choroby zdechły mi dwa psy. Kotów znacznie więcej.
Schrödinger pisze:5. Cieszy oko. Wizualnie jest doskonałą zamkniętą formą a da Vinci powiedizał: Najmarniejszy kot jest arcydziełem.
Fakt, koty piękne są. Ale piękny pies to dopiero arcydzieło!
Schrödinger pisze:6. Można go zostawić w domu. Jest odporny na samotność.
Nie przesadzaj. Jeden z moich kotów jak tylko wrócę z pracy zaraz włazi mi na ramię (droga przez nogawkę i po klacie - BOLI) i nawala z czajnika ile wlezie. Nie różni się tu wiele od psów które mało rękawów mi wtedy nie urwą ;]
Schrödinger pisze:7. Nie trzeba wychowywać. Nie zagryzie przypadkiem wnuczki sąsiada.
Młodego nie wychowywałem za specjalnie. Mai też nie. Kosiora też nie. Pies kiedy ma wokół siebie spokojne otoczenie sam nauczy się często jak reagować na dzieci. A wspomniana trójka bawi się z dzieciakami wspaniale. Mały roczny potworek regularnie jeździ na Młodym, Kosior w kółko jest przy dzieciakach kiedy te są na dworze i pilnuje (ten pies zawsze tym zaskakiwał), a Maja bawi się ze wszystkimi cały czas. Do tego co najlepsze - kiedy raz córka ciotki (3 lata miała wtedy), skorzystała z minuty nieuwagi i pobiegła na wzgórza obok domu i widać nie było... to szybko zaczęliśmy wołać do psów "Gdzie jest Magda?!", a te od razu pobiegły tam gdzie ona była. Dobrze ułożony pies dla dzieci to wspaniała sprawa.
Schrödinger pisze:8. Zaopatruje się owadami, myszami i innymi niechcianymi stworami. (jako wadę muszę dodać, że przynosi potem te owady pod stół)
Psy też tak robią...
Schrödinger pisze:9. Jest czysty i nie trzeba go myć.
A ile razy to kot przylezie tak upierdzielony, że szok? I śmierdzi dopóki się sam nie umyje, a psa można umyć chociaż.
Schrödinger pisze:10. Z kotem można dzielić łóżko. Nie wszystkie psy się do tego nadają.
Każdy jeden. Starczy tylko mieć spore wyro do co niektórych :P
chalcedon pisze:Gagarin jest jeden sposób, weterynarz potwierdzi: jakiś patyczek, trochę waty na niego, nieco "miłości" z kotką i sprawa załatwiona
Taki sposób, to sobie stosuj na sobie.

A co do kąpania - Maja lubi prysznic :]
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
chalcedon
Kupo!
Kupo!
Posty: 77
Rejestracja: sob 21 lip, 2007 12:08

Post autor: chalcedon »

Gveir pisze:Taki sposób, to sobie stosuj na sobie.
A co w nim takiego okropnego? o_O
Przeciez nie maltretujesz kota ( ups kotkę) przez godzinę nabijaną kolcami maczugą, tylko jakieś 3s wykałaczką z watą. Nie kaleczysz jej jak przy sterylizacji, nie ma ingerencji w układ hormonalny, brak ryzyka pojawienia się później kłopotów urologicznych, nadmiernego tycia itp.
Jeśli ktoś nie może jeszcze kotki wysterylizować, względnie nie chce, a mieszka poza miastem i kot jest jak to mówią "wychodzący" - sprawa załatwiona. Nie ma później problemu z 1/2/3/5 młodymi ( pół biedy jak są na nie chętni, a jak nie ma?). Kocicia stwierdza że odbyła już stosunek i nie jest zainteresowana amorami.
Sam metody nie stosowałem ( kotka po sterylizacji), ale dwóch znajomych owszem ( 1/2 razy w roku, nie chcieli ciąć zwierzaka) i nie ma problemu.
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

chalcedon pisze:A co w nim takiego okropnego? o_O
hmmm skoro nic, to może skocz do swojej siostry i wsadź jej palec, albo patyczek z wacikiem miedzy nogi...będzie fajnie? XD jak nie dostaniesz w czerep z buta, to będzie dobrze... rozumiem, że kot chce... ale jak człowiek chce, to nikt do mnie nie przychodzi i mi nie dobiera się do rozporka XD a zwłaszcza nikt z rodziny... bo kot jak rodzina :]
chalcedon pisze:Przeciez nie maltretujesz kota ( ups kotkę) przez godzinę nabijaną kolcami maczugą, tylko jakieś 3s wykałaczką z watą.
ale maltretujesz siebie, gwałcąc kotka... patykiem... bombowo, czułbym sie BARDZO męsko :lol:
chalcedon pisze:Jeśli ktoś nie może jeszcze kotki wysterylizować
mogę, tylko muszę jeszcze kilka miesięcy poczekać
chalcedon pisze:Sam metody nie stosowałem ( kotka po sterylizacji)
no właśnie... to nic dziwnego, że dla Ciebie to nic strasznego, gdy nie byłeś nigdy w takiej sytuacji... dla mnie to chore i tyle.
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
chalcedon
Kupo!
Kupo!
Posty: 77
Rejestracja: sob 21 lip, 2007 12:08

Post autor: chalcedon »

A co czucie się męsko ma do załatwienia sprawy?? Myślisz, że insyminator jak zapładnia krowę czy klacz to się czuje jak maczo?
Geez ludzie wy nie macie się zabawiać z kotem, odczuwać przyjemności/podniecenia seksualnego, onanizować się przy tym i pryskać na kota spermą ( wtedy rzeczywiście byłoby to chore, a po postach widzę, że chyba takie skojarzenia się wam w głowie rodzą), tylko rozwiązać problem nocnego miauczenia, uciekania z domu itp.
Noż kurde kotu się przy tym nic nie dzieje ( jak już wspomniałem nie jest to metoda inwazyjna jak sterylizacjia). Zwierzak nie będzie potem do was przyłaził w nocy i lizał w kroku.
No a jeśli macie jakieś obiekcje/odstręcza was to no to nie róbcie tego, tylko właśnie przeczekajcie ten okres.
Gagarin pisze:hmmm skoro nic, to może skocz do swojej siostry i wsadź jej palec, albo patyczek z wacikiem miedzy nogi...będzie fajnie? XD jak nie dostaniesz w czerep z buta, to będzie dobrze... rozumiem, że kot chce... ale jak człowiek chce, to nikt do mnie nie przychodzi i mi nie dobiera się do rozporka XD a zwłaszcza nikt z rodziny... bo kot jak rodzina :]
Z drugiej strony można napisać dlaczego nie weźmiesz siostry do lekarza i jej nie wysterylizujesz. Przecież jak ci się chce to nikt nie przychodzi do ciebie i nie chce cię wykastrować, a zwłaszcza nikt z rodziny..bo kot jak rodzina
Mieć milion, a nie mieć miliona to już są dwa miliony
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

chalcedon pisze:A co czucie się męsko ma do załatwienia sprawy?? Myślisz, że insyminator jak zapładnia krowę czy klacz to się czuje jak maczo?
wiesz, to są krowy tylko do zapładniania... nie przytulasz ich, nie śpisz z nimi. On raczej nie czuje się w żaden sposób (oprócz pieniędzy) związany z tymi zwierzetami :]
chalcedon pisze:Geez ludzie wy nie macie się zabawiać z kotem, odczuwać przyjemności/podniecenia seksualnego, onanizować się przy tym i pryskać na kota spermą
sama ingerencja w kota organy rozrodcze czymkolwiek wydaje mi sie dziwna... :] wole raz a porządnie :> po co kotka oszukiwać, że ktoś ja przeleciał? sterylizacja zapobiegnie powstawaniu problemu raz na zawsze, a oszukując patyczkiem ruja i tak będzie sie powtarzać... sterylka jest jak szczepienie, a patyczek jak leczenie już chorego ciała - tak mogę to porównać.
chalcedon pisze:takie skojarzenia się wam w głowie rodzą
to taka deviacja :lol:
chalcedon pisze:tylko rozwiązać problem nocnego miauczenia, uciekania z domu itp.
no to nie rozwiąże problemu do końca. Poza tym mój kot nie jest aż tak bardzo upierdliwy, że mam ochotę ja kopnąć w zadek, ale potrafi to irytować. Nie ucieka też z domu, bo boi się i nie zna zewnętrznego świata.
chalcedon pisze:No a jeśli macie jakieś obiekcje/odstręcza was to no to nie róbcie tego, tylko właśnie przeczekajcie ten okres.
no taki mam zamiar, chociaż czytałem gdzieś, że sterylke można zrobić po pierwszej rui... mój weterynarz twierdzi, że nie... że trza przeczekać ten rok
chalcedon pisze:Z drugiej strony można napisać dlaczego nie weźmiesz siostry do lekarza i jej nie wysterylizujesz
po pierwsze:
1) nie mam siostry
2) nie nadstawia mi tyłka i nie miauczy XD

no ja sam nie macam wszystkiego co się rusza, więc nie denerwuje ludzi i nie jestem niebezpieczny.. no może czasami :lol:
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
chalcedon
Kupo!
Kupo!
Posty: 77
Rejestracja: sob 21 lip, 2007 12:08

Post autor: chalcedon »

Gagarin pisze:sterylka jest jak szczepienie, a patyczek jak leczenie już chorego ciała - tak mogę to porównać.
Szczepienie, które jest okaleczeniem i rozchrzania równowagę hormonalną :). No i problemy mogą się pojawić ( urologia, tycie - jak już napisałem).
A i ruja nie jest stanem choroby ( chociaż tak to może wyglądać :) ) - to odnośnie leczenia chorego ciała ( ale pewnie się jedynie czepiam :) )

Podsumowując ten wątek

Patyczek jest jedynie alternatywą, wszystko kwestią przekonania/brzydzenia się, śpijmy z kotami
Mieć milion, a nie mieć miliona to już są dwa miliony
ODPOWIEDZ

Wróć do „Krypta Caffee”