Strona 65 z 69

: ndz 04 lip, 2010 10:59
autor: Go Go Yubari
dark_raven pisze:ale nie mam zielonego pojęcia, skąd ten wynik. Coś musiało się komuś popieprzyć O_o
Gimme a break. Przeczytałam tego posta i mi się przypomnieli ci wszyscy ludzie, co dostają nagrodę i walą fałszywa skromnością "och, jakże byłem zdziwiony! nie spodziewałem się! konkurencja była taka zażarta, byli lepsi kandydaci do tej nagrody blah blah blah". Możliwe, że rzeczywiście tak uważasz, ale ciągłe takie pisanie mnie nie przekonuje. Wystarczy "Lol, miałem fart." i koniec.

: ndz 04 lip, 2010 11:52
autor: Raven
Może miałem. Po prostu pamiętam, że wszystkie moje wypracowania w liceum miałem poniżej 75%. Nie wiem, może w tym roku klucz był łatwiejszy :roll:

: ndz 04 lip, 2010 12:12
autor: Go Go Yubari
Moja pisemna matura też wypadła jako najlepsza praca pisemna z polaka, jaka napisałam. To nie klucz. Na maturze, czy ci ona zwisa czy nie, dajesz z siebie więcej, bo od niej wiele zależy.

: ndz 04 lip, 2010 15:35
autor: gilgamesh
Nie wiem, może w tym roku klucz był łatwiejszy
Podejrzewam, że dużo zależy od egzaminatora. Jeżeli nauczyciel ma doczynienia z ponadprzeciętnymi uczniami, to dostrzega mniejsze błędy na które inny nie zwróciłby uwagi z powodu mnogości tych dużych. Byćmoże twoja praca trafiła do kogoś, kto już miał powyżej uszu sprawdzania jakichś bzdetów.

: wt 13 lip, 2010 17:34
autor: Raven
Już za 3 miesiące zamienię się w zombie.

Obrazek

: wt 13 lip, 2010 19:29
autor: Go Go Yubari
15 kandydatów na 1 pannę? ;>

: wt 13 lip, 2010 21:25
autor: Raven
Na 250 przyjętych jest tak z 30-40 panien... Ale u kumpla na mechatronice jest chyba 6 na cały rok XD No, przynajmniej nie muszę sobie szukać dziewczyny na uczelni bo było by to dość trudne.

: wt 13 lip, 2010 22:55
autor: Faris
Kto sobie wybrał taki żywot, niech ma, pffff. :> Gratulacje. Już widzę jak ja wybieram się na politechnikę...coughcough.

A tak btw, gość na pierwszym miejscu nie nazywa się przypadkiem Urbański? Bo jeśli tak, to on z mojej szkoły jest XD

: wt 13 lip, 2010 22:56
autor: Raven
Faris pisze: A tak btw, gość na pierwszym miejscu nie nazywa się przypadkiem Urbański? Bo jeśli tak, to on z mojej szkoły jest XD
Ano XD jaki ten świat mały :) Może będziemy mieć następnego wspólnego znajomego XDDD

: wt 12 paź, 2010 15:54
autor: Jaco
Paranoja goni paranoję w naszym pięknym kraju.

Postanowiłem sobie napisać maturę w tym roku szkolnym, a co. To już ostatni dzwonek, gdyż minie w przyszłym roku 5 lat jak ją pisałem. Po cholerę? Ciągle się łudzę, że uda mi się jakoś studiować japonistykę, niestety przez to, że konkurencja duża to i moje wyniki by się przydało poprawić. Gdzie paranoja? Ano muszę napisać maturę z j. angielskiego, mimo że w styczniu/lutym będę zdawać egzamin CPE (C2) z angielskiego, a w czerwcu jak wszystko pójdzie 'just as planned' to i tytuł magistra z filologii angielskiej będzie mój... a że z rozszerzonej miałem swego czasu tylko 72% to przydało by się to poprawić. Niby pikuś, bo mogę ów maturę napisać nawet dzisiaj, to jednak paranoja.


Btw. znacie jakieś dobre repetytoria/książki/podręczniki, które pomogą mi się przygotować w jak najkrótszym czasie (max z 2 miechy) do rozszerzonej matury z polskiego i historii? Czasu może i mało, ale jak się nie uda to zbytnio rozpaczać nie będę ;]

: wt 12 paź, 2010 17:13
autor: Sephiria
Lol... nie lepiej zrobić japonistykę podyplomowo?

: wt 12 paź, 2010 18:59
autor: Go Go Yubari
Znam ze 3 osoby, które porzuciły Japonistykę na UW po pierwszym roku. To masochizm dla no-lifów. Pomijam fakt, ze własnych sal nie mieli (poza jakimkolwiek życiem osobistym). Polecam jakąś szkołę językową i traktowanie tego jako czystej przyjemności.

: śr 13 paź, 2010 10:22
autor: Krychu4k
A ja mam klopocik i sie zastanawiam czy ktos moze pomoc:

Postanowilem powrocic na studia, a pamiec juz nie ta. Na pierwszym semestrze jest duzo materialow z gimnazjum i sredniej, ktorych po prostu nie pamietam. Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze juz 17.10.2010 mam pierwsze kolo z chemii.

Jakby ktos posiadal jakies materialy, najlepiej jakies cwiczenia z reakcji zobojetniania kwasow tlenowych i beztlenowych (reakcja wodorotlenek + kwas -> sol + reszta), to bylbym wdzieczny za podeslanie na jan.kalita86@gmail.com

Interesuje mnie rowniez WSZYSTKO co jest z tym zwiazane (wodorotlenki, kwasy, tlenki itp.)
Wiem, ze np na wikipedii jest duzo informacji, ale takich co wprowadzaja wiecej zamieszania niz wyjasniaja

: śr 13 paź, 2010 11:53
autor: Jaco
Sephiria pisze:Lol... nie lepiej zrobić japonistykę podyplomowo?
No can do. Podyplomowo to już trzeba mieć jakąś wiedzę, czyt. znać japoński na jakimś tam poziomie.
Go Go Yubari pisze:Znam ze 3 osoby, które porzuciły Japonistykę na UW po pierwszym roku. To masochizm dla no-lifów. Pomijam fakt, ze własnych sal nie mieli (poza jakimkolwiek życiem osobistym). Polecam jakąś szkołę językową i traktowanie tego jako czystej przyjemności.
Ja bym chciał w przyszłości zrobić z tego dobry użytek ;] Wiem że jest bardzo ciężko, a nie wiem, czy środki mi w ogóle pozwolą na studiowanie. Ale jakbym nawet miał szansę za ileś tam lat studiować to muszę do tej matury ponownie podejść... UW akurat w ogóle odpada. Tylko UAM albo UJ wchodziłby w grę.

: wt 02 lis, 2010 23:00
autor: Lenneth
Dopiero teraz zajrzałam do tego tematu, a tu całkiem ciekawe rzeczy. :)

Jaco, masz fajne plany. :) Jeśli to naprawdę Twoje marzenie, to lepiej stań na głowie, żeby się udało. :) Życzę powodzenia!
Sama zdawałam maturę w sumie dwa razy, raz nową i raz starą. I na japonistykę na UW się dostałam, ale ostatecznie nie poszłam. Niech japoński pozostanie jednak moim hobby.

Rady ode mnie:
Jak jesteś na poziomie CPE, to angielskiego w ogóle się nie ucz. Wystarczy, że zajrzysz do sylabusa i zapoznasz się z wymaganiami odnośnie wypracowań (w sensie: "rozprawka składać się ma z sześciu akapitów, z czego pierwszy powinien zawierać..."). Ja zapoznałam się tym wszystkim na kwadrans przed wejściem do sali i wystarczyło, żeby napisać całość prawie na 100%.

Polskiego... też nie musisz się zbytnio uczyć. Ja uczyłam się trochę o pisarzach, o epokach, czytałam "Literaturę polską", etc. - i na nic mi się to nie przydało (zresztą i tak trafiłam na lekturę, której wcześniej nie widziałam na oczy). Na starej maturze, zdaje mi się, tło historyczne oraz dobra znajomość danego utworu były ważniejsze, a teraz dostaje się do opracowania gotowe fragmenty. Co najwyżej poćwicz sobie pisanie, jeśli czujesz się niepewnie w esejach/rozprawkach/etc. Ja tam pisać nienawidzę, toteż nie ćwiczyłam, a efekt i tak był zadowalający. Generalnie nie polecam szczegółowych opracowań/podręczników z poszczególnych epok, natomiast jakąś kompilację wszystkiego w jednym, dość zwięzłym tomie, w ramach odświeżenia - jak najbardziej.

Historia - no, tego się już ucz. Kup sobie przede wszystkim sylabus, jeśli jeszcze go nie masz. Do samej nauki wystarczy też dowolny podręcznik z liceum, niekoniecznie jakiś najświeższy; równie dobrze mógłbyś używać swoich starych książek/zeszytów, gdybyś je miał. Jak nie masz, kup coś dobrego. Wszystko zależy od tego, jak bardzo mocny czujesz się z przedmiotu.
Ja na swojej nowej maturze zdawałam geografię i to był jedyny przedmiot, do którego faktycznie się przygotowywałam. Przygotowania, choć miłe (kocham gegrę), w dużej mierze okazały się zbędne. Tak naprawdę ową maturę można było po części napisać na podstawie wiedzy z życia (...o ile posiada się np. tak zaawansowane skille jak 'czytanie mapy' czy 'zdrowy rozsądek'). Do dziś pamiętam pytanie pt. "Dlaczego w Kotlinie Konga nie uprawia się zboża?" :)

This said...
Nem pisze:Moja pisemna matura też wypadła jako najlepsza praca pisemna z polaka, jaka napisałam. To nie klucz. Na maturze, czy ci ona zwisa czy nie, dajesz z siebie więcej, bo od niej wiele zależy.
To pewnie dlatego dostałam z pisemnego polaka aż 3. XDDD A polski, nota bene, był jedynym przedmiotem, który musiałam zdawać na starej maturze. XDDD