Co obecnie szkoli się w polskich szkołach...

Czy trzeba cokolwiek tłumaczyć? Róbta co chceta - tu możecie się do woli wyszaleć!

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Sword
Kupo!
Kupo!
Posty: 88
Rejestracja: pt 01 wrz, 2006 12:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Sword »

Sogetsu pisze:lol, jak tak to wszystko czytam, to wydaje się, że polskie szkoły przypominają więzienia z amerykańskich filmów :lol:
Moja będzie chyba jeszcze bardziej przypominać, bo dyrektor myśli o założeniu monitoringu. A było to kiedyś najlepsze gimnazjum w mieście, eh...
Sogetsu pisze:ja miałem szczęście chodzić jeszcze do normalnej podstawówki
Też miałam to szczęście. To były błogie, spokojne dni...Bójki zdarzały się naprawdę rzadko.
Kobieta zmienną jest...
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

Poprostu gimnazjów nie powinno być, bo ich obowiązywanie przypada na okres burzy hormonów, a to + nowe środowisko może dać nieporządany efekt :) W starym systemie ludzie znali się od 7 roku życia i inaczej się do siebie odnosili w okresie dorastania.

Whatever. Idę czytać finanse i dzwonić po mediach ^^
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Sogetsu pisze:ja miałem szczęście chodzić jeszcze do normalnej podstawówki
Sword pisze:Też miałam to szczęście. To były błogie, spokojne dni...Bójki zdarzały się naprawdę rzadko
U mnie z kolei sytuacja była odwrotna. Jak już wspomniałem, moje gimnazjum jest nienormalnie normalne (a i tak ponad połowa uczniów mówi że "atmosfera im się nie podoba", ciekawe co by powiedzieli u Was :twisted: ) Za to czasów szkoły podstawowej wolę nie wspominać.... Bójki, wyzwiska, znęcanie się na każdym kroku. Ludzie myślą, że do podstawówek chodzą niewinne dzieci, które dopiero w gimnazjum stają się groźne. A prawda jest taka, że w podstawówkach wszyscy mają to gdzieś, bo myślą że to przecież tylko małe dzieci, i tylko się tak bawią. :evil:

[ Dodano: Nie 24 Gru, 2006 15:46 ]
Boni pisze:Poprostu gimnazjów nie powinno być, bo ich obowiązywanie przypada na okres burzy hormonów, a to + nowe środowisko może dać nieporządany efekt W starym systemie ludzie znali się od 7 roku życia i inaczej się do siebie odnosili w okresie dorastania.
Ja oczywiście jestem za młody, żeby wiedzieć, jak było w starym systemie, ale wiem, że w dzisiejszych czasach, w kompleksach podstawówka+gimnazjum, czyli de facto w starych podstawówkach, nieustannie dochodzi do znęcania się gimnazjalistów nad dziećmi z pierwszych klas SP. Powiedzcie szczerze (bo ja nie wiem) czy za starego systemu nie było tak?
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
apple

Post autor: apple »

U mnie b. podobnie jaku Sogetsu... Poszłam do gimnazjum, gdzie w zasadzie większość osób się szanuje (!) podczas gdy w podstawówce każdy tylko obrażał każdego >< A i tak większośc twierdzi, że podstawówka to taka fajna była o_O'
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

dark_raven pisze:Powiedzcie szczerze (bo ja nie wiem) czy za starego systemu nie było tak?
Nie dark, ani trochę. Za moich czasów, czyli w latach 1991-94, klasy 1-3 miały zajęcia wyłącznie na parterze i zejście tam z wyższych pięter nie było mile widziane. Pilnowano tego i ewentualni wycieczkowicze byli bacznie obserwowani przez nauczycieli. Oczywiście czasem mały GZO widział jak "ci dorośli" przechodzą korytarzem gdy nauczycieli na dyżurze nie było, ale nigdy, przenigdy nie spotkał się z aktami przemocy z ich strony (koledzy grzybka też).
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
Faka
Kupo!
Kupo!
Posty: 131
Rejestracja: wt 08 sie, 2006 10:20
Lokalizacja: Ostrów Maz.

Post autor: Faka »

Bo podstawowka to wielkie zarty, nauczyciele puszczaja kazdego ucznia do nastepnej klasy. Schody zaczynaja sie dopiero, gdy juz sa w gimnazjach to juz tak latwo nie jest, jak im sie wydawalo w podstawowce. U mnie z tego, co pamietam, to 6 osob nie zdalo do 2 klasy gimnazjum, a wiec po czesci troche jes takze wina nauczycieli, ktorzy daja po d%pie uczniom, co wzmaga sie w nich agresja wobec innych rowiesnikow... Niestety, ale ja tak to widzialem.
... thug life ...
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Grzybek Z Octu pisze:Za moich czasów, czyli w latach 1991-94, klasy 1-3 miały zajęcia wyłącznie na parterze i zejście tam z wyższych pięter nie było mile widziane. Pilnowano tego i ewentualni wycieczkowicze byli bacznie obserwowani przez nauczycieli. Oczywiście czasem mały GZO widział jak "ci dorośli" przechodzą korytarzem gdy nauczycieli na dyżurze nie było, ale nigdy, przenigdy nie spotkał się z aktami przemocy z ich strony (koledzy grzybka też).
No, ale w takim razie to jest to kwestia odpowiedniej kontroli i pilnowania, a nie systemu edukacji. I nie ma tu nic do rzeczy czy gimnazjum jest, czy go nie ma. Może trochę za bardzo bronię gimnazja (wszak rzeczywiście mają dużo wad) ale podstawówka była najgorszym okresem w moim życiu.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Awatar użytkownika
Boni
Dark Flan
Dark Flan
Posty: 2376
Rejestracja: sob 20 wrz, 2003 21:08
Lokalizacja: Z róży.
Kontakt:

Post autor: Boni »

dark_raven pisze:Bo podstawowka to wielkie zarty, nauczyciele puszczaja kazdego ucznia do nastepnej klasy. Schody zaczynaja sie dopiero, gdy juz sa w gimnazjach to juz tak latwo nie jest, jak im sie wydawalo w podstawowce. U mnie z tego, co pamietam, to 6 osob nie zdalo do 2 klasy gimnazjum, a wiec po czesci troche jes takze wina nauczycieli, ktorzy daja po d%pie uczniom, co wzmaga sie w nich agresja wobec innych rowiesnikow... Niestety, ale ja tak to widzialem.
I tu zaczyna się rola rodzica. Moi rodzice byli wymagający i od małego chcieli bym pomimo lightu był the beściacki. Z tego też powodu owocowało to na przyszłość. Jeśli rodzic nie przypilnuje i nie będzie też aktywny w życiu szkoły (!!) to g**o często wychodzi z tego całego edukowania.
glamorous vamp
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

Boni pisze:dark_raven napisał/a:
To Faka napisał a nie ja.
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Awatar użytkownika
Grzybek Z Octu
Moderator
Moderator
Posty: 583
Rejestracja: pt 04 sie, 2006 23:04
Lokalizacja: Z nasienia

Post autor: Grzybek Z Octu »

Zgadzam się z Bonim i darkiem.

To nie kwestia systemu, ale Wychowania, przez wielkie W. Ludzie z pokolenia na pokolenie nie są genetycznie mniej lub bardziej warunkowani na prawdopodobieństwo wystąpienia zachowań agresywnych. To środowisko kształtuje ich postawy i odpowiednie wzorce zachowań. A to przede wszystkim obowiązek rodziców. Jeśli brak odpowiednich ku prawidłowemu rozwoju stymulacji - wówczas obserwujemy nastolatków-morderców, gwałcicieli czy alkoholików. Aby podać mniej drastyczne przykłady: imo kultura to także umiejętność rozmowy, opanowania swoich negatywnych emocji w momentach zdenerwowania, powiedzenia dzień dobry nielubianemu sąsiadowi, czy też nie zanieczyszczania chodnika swoją śliną. ( :roll: )
Frankly my dear...I don't give a damn (because you haven't brushed your pubic hair for months) !
Awatar użytkownika
Zeratul
Kupo!
Kupo!
Posty: 157
Rejestracja: śr 07 wrz, 2005 20:05
Lokalizacja: Autonomia

Post autor: Zeratul »

Heh... u mnie podstawówka to była prawdziwa sielanka, a to głównie z tego względu, że chodziłem do malutkiej, starej, wiejskiej szkoły (ok. 50 uczniów). W mojej klasie było 7 osób (w tym jedna dziewczyna :/). Siedzieliśmy sobie cały czas w malutkiej klasie i nie było mowy o jakiejkolwiek przemocy. Na przerwach zajmowaliśmy się głównie jedzeniem czipsów i wymienianiem się pokemonami :D Poza tym pracowała tam moja mama, a potem moja siostra, która później została wychowawczynią... mojego brata :lol: (jest od niego o 14 lat starsza).

Jeżeli chodzi o gimnazjum, to dalej wieś, ale tym razem zebrała się hołota już z połowy gminy. Towarzystwo gorsze, chuligaństwo zauważalne, ale można było znaleźć sobie niszę i nie ulec żadnej przemocy. Także ogólnie nie było najgorzej.

No a liceum, to już sama elita :D
Am Ende bleib ich doch alleine
Die Zeit steht still und mir ist kalt!
Awatar użytkownika
Sword
Kupo!
Kupo!
Posty: 88
Rejestracja: pt 01 wrz, 2006 12:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Sword »

Grzybek Z Octu pisze:To nie kwestia systemu, ale Wychowania, przez wielkie W. Ludzie z pokolenia na pokolenie nie są genetycznie mniej lub bardziej warunkowani na prawdopodobieństwo wystąpienia zachowań agresywnych. To środowisko kształtuje ich postawy i odpowiednie wzorce zachowań. A to przede wszystkim obowiązek rodziców
Zgadzam się w 100%. To rodzic ma głównie wychowywać, a nie szkoła. Ale niestety, niektórzy rodzice myślą na odwrót. (Na szczęście nie moi :). ) Środowisko też jest ważne, ale często na to, w jakim środowisku się obracamy mają wpływ rodzice. (Chodzi mi o to, że dziecko, które wie, że kradzież jest ''be'' i brzydzi się nią (rodzice powinni o to zadbać) raczej nie będzie chciało kumplować się z osobami, które kradną. )
Zeratul pisze: Poza tym pracowała tam moja mama
I przez to musiałeś być grzeczny :D.
Kobieta zmienną jest...
Sogetsu
Malboro
Malboro
Posty: 1050
Rejestracja: sob 18 lut, 2006 00:19

Post autor: Sogetsu »

Sword pisze:
Sogetsu pisze:ja miałem szczęście chodzić jeszcze do normalnej podstawówki
Też miałam to szczęście. To były błogie, spokojne dni...Bójki zdarzały się naprawdę rzadko.
przez "normalną" miałem na myśli taką składającą się z ośmiu klas^^
tak w ogóle to miałe do czynienia z dwiem podstawówkami. klasy 1-3 kończyłem na wsi (ale szkoła była większa od tej, do której chodził Zeratul). pamiętam, ,że zanim budynek szkoły był ukończony, podstawówka mieściła się na parterach w dwóch skrzydłach internatu: klasy od 0 do 3 czy 4 na jednym skrzydle, reszta na drugim. take pogrupowanie było bardzo dobre, dzięki temu praktucznie nie było żadnego zaczepiania ze strony starszych uczniów. później, gdy wszystkie klasy były w jednym budynku czasem się zdażyło, że "ktoś coś komuś", ale o pobiciach nie było mowy ("bójki" które się zdarzały u mmnie w klasie trudno brać na poważnie). pamiętam tylko, że mieliśmy na początku lekko dziwnego dyrektora, który kazał sobie na baczność prawie "dzień dobry mówić", ale robił też coś bardzo ciekawego: co jakiś czas były apele, na których dawał sprawozdanie z działalności szkoły i jednym z punktów było wystąpienie uczniów, którzy coś przeskrobali, 9aby wszyscy mogli sobie ich obejrzeć) oraz opis co takiego zrobili.
już dla samego uniknięcia czegoś podobnego wielu się pilnowało.

[ Dodano: Wto 26 Gru, 2006 17:23 ]
Sword pisze:
Zeratul pisze: Poza tym pracowała tam moja mama
I przez to musiałeś być grzeczny :D.
przerąbane trochę. przeważnie uczniowie, których bliscy pracują w szkole do której chodzą, są, jeśli nie napiętnowani z tego powodu, to przynajmniej podejrzewani o tzw "chody" i zawyżanie ocen (miałem taki przypadek w technikum)
Nathaniel

Post autor: Nathaniel »

Bójki zdarzaly się rzadko... :? to chyba moja podstawówka i gimnazjum to jakieś takie wybrakowane byly...
JEszcze dziś pamiętam jak bylem w 2-giej klasie podst. i pryszedl ósmoklasista i zacząl w nas krędą rzucać, no to my fik, on mik i na jego glowie znalazl się kosz od śmieci, w końcu co mógl zrobić jak 30 osób się na niego rzucilo :D
A tak na poważnie to trochę przeraża mnie sytuacja w szkoalch.Przykad:
Idę sobie spokojnie chodnikiem, jest okolo 20.00 a tu slysze w pobliżu: "Spier.., bo jak ci przypier.. to cię ch... strzeli!!" Zaciekawiony (może jakieś burda znów będzie czy co) dyskretnie zaglądam, a tam dzieciaki doslownie mi do pasa sięgające się kamieniami wielkości ich glowy rzucają...
Awatar użytkownika
Sword
Kupo!
Kupo!
Posty: 88
Rejestracja: pt 01 wrz, 2006 12:16
Lokalizacja: Tychy

Post autor: Sword »

Nathaniel pisze: A tak na poważnie to trochę przeraża mnie sytuacja w szkoalch.Przykad:
Idę sobie spokojnie chodnikiem, jest okolo 20.00 a tu slysze w pobliżu: "Spier.., bo jak ci przypier.. to cię ch... strzeli!!" Zaciekawiony (może jakieś burda znów będzie czy co) dyskretnie zaglądam, a tam dzieciaki doslownie mi do pasa sięgające się kamieniami wielkości ich glowy rzucają...
No to u mnie nie jest jeszcze tak źle. Jak słyszę takie hasła to od dresów. Dzieciaki u nas jeszcze nie są aż tak zdemoralizowane.
Kobieta zmienną jest...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Off Topic”