Advent Children

Jedna z najsłynnieszych części serii Final Fantasy, która doczekała się wielu rozszerzeń w postaci gier i filmów.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Lenneth
Moderator
Moderator
Posty: 2189
Rejestracja: sob 30 paź, 2004 11:53
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lenneth »

Micz pisze:Szympans bardzo ładnie się wiedza o grze wykazałeś. Ale czego Ty byś chciał ?? Może jeszcze walki w filmie powinny być w systemie turowym toczone ??
Może spróbuj się domyślić....? A ja w międzyczasie zgadnę, czego Ty byś chciał: żeby miecz Clouda był dwa razy większy, żeby naszemu bohaterowi z oczu strzelały lasery, z palców pajęczyna, z tyłka pioruny, a wyprowadzanie każdego ciosu poprzedzane było potrójnym saltem w tył wykonanym z odbicia z jednej nogi (obowiązkowo na tle tarczy zachodzącego słońca), z jednoczesnym wydobyciem miecza, zakręceniem nim siarczystego młynka i luzackim wygwizdaniem battle theme przez zęby?


Taa... dowcip tak mi się wyostrzył, że strach pomyśleć do czego to dojdzie...
Awatar użytkownika
Gagarin
Malboro
Malboro
Posty: 631
Rejestracja: śr 28 gru, 2005 18:44
Lokalizacja: się znamy?

Post autor: Gagarin »

szympans92 pisze:Poza fabułą nie ma nic wspulnego z grą
myślę, że fabuła to największy i zarazem najważniejszy spójnik gry i AC. Wyobraź sobie jakby AC miało jeszcze więcej wspólnego z grą, to ten film byłby prawie tak nudny jak gra :]
szympans92 pisze:Brak materji też denerwuje
fajnie by było, jakby pokazali jak wybierają materie itp. to już w ogóle ten film przeszedłby wszystkie granice :P
Micz pisze:Może jeszcze walki w filmie powinny być w systemie turowym toczone ??
co jak co, ale to akurat uważam, za całkiem ciekawy pomysł, wyobraźcie sobie to napięcie, jak nic nie możesz zrobić a czekasz na ruch przeciwnika! tak! tak powinno wyglądać AC :P
Lenneth pisze:Może spróbuj się domyślić....? A ja w międzyczasie zgadnę, czego Ty byś chciał: żeby miecz Clouda był dwa razy większy, żeby naszemu bohaterowi z oczu strzelały lasery, z palców pajęczyna, z tyłka pioruny, a wyprowadzanie każdego ciosu poprzedzane było potrójnym saltem w tył wykonanym z odbicia z jednej nogi (obowiązkowo na tle tarczy zachodzącego słońca), z jednoczesnym wydobyciem miecza, zakręceniem nim siarczystego młynka i luzackim wygwizdaniem battle theme przez zęby?
generalnie to prawie z krzesła spadłem turlając się po ziemi... zaiste ciekawa wizja, jak na Ciebie to całkiem dobry żart :> :lol:
Umierając zawsze miej przy sobie prezerwatywę... nawet po śmierci możesz zarazić się HIV albo jakimiś innymi fajnymi wenerami.
Awatar użytkownika
Arxel
Kupo!
Kupo!
Posty: 109
Rejestracja: wt 17 cze, 2008 19:20
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Arxel »

Super film, choć nie pozbawiony wad. Dla mnie jednak najpiękniejszym jego elementem jest MUZYKA - koniecznie napisana wielkimi literami. Soundtrack po prostu niszczy. Te rockowe kawałki są super, chociaż na mnie osobiście największe wrażenie robią smyczkowe elementy na Beyond The Wasteland (swoją drogą moja ulubiona scena w filmie) i Battle for Forgotten City.

[ Dodano: Pon 25 Sie, 2008 21:18 ]
A tak BTW to czy gdziekolwiek ludziska mieli okazję obejrzeć ten film w kinie?
Seyfer
Kupo!
Kupo!
Posty: 98
Rejestracja: wt 05 sie, 2008 18:28
Lokalizacja: Wałbrzych

Post autor: Seyfer »

Ostatnio jak oglądałem AC to zaczął mnie interesować motyw z wilkiem który się jakoś 3 razy w trakcie filmu pojawia, może mi ktoś powiedzieć o co chodzi?
Awatar użytkownika
Markfrompoland
Cactuar
Cactuar
Posty: 350
Rejestracja: śr 10 sie, 2005 17:56
Lokalizacja: Watokice

Post autor: Markfrompoland »

Wilczek nazywany jest oficjalnie CLOUDY WOLF i ma symbolizować

Kod: Zaznacz cały

zmarłego Zacka.
Właściwie to wszystko co wiem. :roll: Dla więcej informacji szukaj tego cloudy wolfa.
Ain't no sunshine when I'm gone.
Awatar użytkownika
queue_
Kupo!
Kupo!
Posty: 3
Rejestracja: ndz 05 kwie, 2009 15:29

Post autor: queue_ »

też sie czasem zastanawiałam nad tym wilkiem. No, ale teraz już wiem.

Jeżeli chodzi o Advent Children to bardzo podobał mi sie ten film. W ogóle (pewnie wyda sie to śmieszne) zaczęłam interesować się Final Fantasy, kiedy zobaczyłam AMV właśnie z klipami z FF do piosenki KRWLNG Linkin Park'a. Zaciekawiło mnie to i no..jest jak jest.

Muzyka w filmie ok (jeżeli chodzi o mocniejsze kawałki), oczywiście do animacji przyczepić sie nie da. Niektórzy mówią, że jeżeli nie grało sie w gre, to nie zrozumie sie fabuły. Ja nie grałam, poczytałam troche w internecie, zapoznałam sie z tym, i zrozumiałam. Może nie od razu wszystkie wątki, ale mam nadzieje, że wierni fani tej serii mi w tym pomoga ;)
'lead me to heaven, where we die.'
Awatar użytkownika
Raven
Redaktorzy
Redaktorzy
Posty: 1411
Rejestracja: czw 20 lip, 2006 11:24
Lokalizacja: W.M. Gdańsk
Kontakt:

Post autor: Raven »

queue_ pisze:Niektórzy mówią, że jeżeli nie grało sie w gre, to nie zrozumie sie fabuły.
Nieprawda. Ten film nie ma fabuły :roll: Czy aby zrozumieć dziesiątą część jakiejś bijatyki z Van Dammem, musisz znać dziewiątą?
Słuchaj więc nas chociażby szła cenzorów horda
Razem zbudujemy punkowego megazorda
Rebel forevor, transformatą napieprzamy
Niech soczyste ŁO K***A obija się o ściany
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

dark_raven pisze:
queue_ pisze:Niektórzy mówią, że jeżeli nie grało sie w gre, to nie zrozumie sie fabuły.
Nieprawda. Ten film nie ma fabuły :roll: Czy aby zrozumieć dziesiątą część jakiejś bijatyki z Van Dammem, musisz znać dziewiątą?
Niestety muszę się z darkiem zgodzić, ten film głębią fabularną nie grzeszy. W zasadzie do żadnej nagrody z kategorii "najlepszy scenariusz" nawet w założeniach nie miał aspirować, jako że od początku tworzony był jako pornos o mieczach. Takie jest przynajmniej moje skromne zdanie.

Swoją drogą wielce serdecznie witamy na forum, mamy nadzieję że mile tutaj spędzisz czas :)
Awatar użytkownika
AUDION
Cactuar
Cactuar
Posty: 324
Rejestracja: czw 20 wrz, 2007 14:14
Lokalizacja: MALBORK

Post autor: AUDION »

kilmindaro pisze:jako że od początku tworzony był jako pornos o mieczach
Zapomniałeś dodać, że jest to także pornos o motorach (o ile tak można je nazwać).
Film można potraktować jako miłe uzupełnienie gry, ale kiedy przestajemy się zachwycać animacją, to ziewaniu nie ma końca. Niestety film grze do podeszw nie dorasta.
Brakujące ogniwo pomiędzy zwierzętami, a ludźmi, to właśnie my.
Awatar użytkownika
hay
Cactuar
Cactuar
Posty: 271
Rejestracja: pt 12 gru, 2008 16:44
Lokalizacja: Zza sedesu.
Kontakt:

Post autor: hay »

Myślę, że nie ma co rozumieć fabuły w AC. Jest płytka jak pokrywka od słoika po ogórkach. Nie próbuj. Pograj w grę i nie myśl o AC jak o niczym więcej niż uczta dla oczu, nawet twórcy nie uznali filmu jako kontynuację wydarzeń z uniwersum, a raczej jakąś tam alternatywną historyjkę.
FIlm jest nieco jak Transformers, można się pozachwycać CGI, ale fabuła wywołuje atak owsików mimo występujących, lubianych przez fanów, świetnie wyrenderowanych postaci.
This post is... hay definition.
Awatar użytkownika
queue_
Kupo!
Kupo!
Posty: 3
Rejestracja: ndz 05 kwie, 2009 15:29

Post autor: queue_ »

ekhem. wpomniałam tylko, że niektórzy tak uważają. Czytałam pare recenzji itp. i czasem można było natknąć sie na zdanie tego typu: " nie radzę ogladac AC tym, którzy nie grali wcześniej w grę, bo w ogóle nie zrozumieja fabuły. to typowa gratka dla prawdziwych fanów FF". Przeczytałam to, aczkolwiek nie zraziłam sie tym i obejrzałam. Także...jak kto woli.
hay pisze:Pograj w grę i nie myśl o AC jak o niczym więcej niż uczta dla oczu, nawet twórcy nie uznali filmu jako kontynuację wydarzeń z uniwersum, a raczej jakąś tam alternatywną historyjkę.
Staram się nie traktowac tego powierzchownie. Niestety, nie mam PSP, ani XBox'a, ani innego tego typu bajeru <załamany>. Powiedzmy sobie szczerze: Czy warto kupywać PlayStation żeby pograć w 1 grę? Bo jak znam siebie to tylko na tej grze zakończy się używanie tej konsoli. Dlatego staram się pogłębiac swoja wiedze o FF bez grania w tę gre. Wiem, że to gry na PSP nie zastąpi, no ale co zrobic. Amen.
'lead me to heaven, where we die.'
Awatar użytkownika
kilmindaro
Cactuar
Cactuar
Posty: 537
Rejestracja: pn 18 cze, 2007 21:39
Lokalizacja: Terra

Post autor: kilmindaro »

queue_ pisze:Czy warto kupywać PlayStation żeby pograć w 1 grę?
Nie, są za to emulatory na pc. W taki sposób ukończyłem FFVIII.
queue_ pisze:Czytałam pare recenzji itp. i czasem można było natknąć sie na zdanie tego typu: " nie radzę ogladac AC tym, którzy nie grali wcześniej w grę, bo w ogóle nie zrozumieja fabuły. to typowa gratka dla prawdziwych fanów FF". Przeczytałam to, aczkolwiek nie zraziłam sie tym i obejrzałam. Także...jak kto woli.
Mój znajomy też nigdy o FFVII nie słyszał, film obejrzał, i według niego było to całkiem niezłe porno o mieczach. Ot, miłe dla oka pokazowe walki i niezgorsza muzyka.
queue_ pisze:Staram się nie traktowac tego powierzchownie. Niestety, nie mam PSP, ani XBox'a, ani innego tego typu bajeru <załamany>
queue_ pisze:<załamany>
queue_ pisze:<załamany>
Płeć: Kobieta
Cześć OWA, dawno cię tutaj nie było :)
Awatar użytkownika
Gveir
Moderator
Moderator
Posty: 2966
Rejestracja: pn 22 maja, 2006 18:37
Lokalizacja: Newport City

Post autor: Gveir »

Advent Children już można obejrzeć, nie musząc ciągnąć hamerykańskich ripów BR po minimum 5.5 GB ('czysty' mający 28 GB też sobie gdzieś tam fruwa -_-" ) zanim do nas dotrze oficjalne wydanie.

Dodatkowe pół godziny materiału faktycznie, bez jaj, się filmowi przysłużyło. Nowe sceny są rozrzucone po całym materiale, nie skoncentrowane w jednym miejscu i co najważniejsze - koncentrują w znacznej przewadze na postaciach, nie na nowych efektownych kosmosach (chociaż i tego nie zabrakło). Co podejrzewam większość osób zdrażni - większość nowych scen skupia się na Denzelu. Za to łatają dziurę jaką jego pojawienie się robiło w filmie, wyjaśnia się w jaki sposób dzieciak trafił do Tify i Clouda, jest znacznie więcej scen pokazujących jego motywację itp. Marlene też jest więcej - min. sensownie dodana scena odwiezienia jej przez blondasa do domu przed starciem z Bahamut SIN. Ogólnie sporo scen dodano żeby pokazać jak kto się gdzie nagle znalazł, co było wcześniej tylko wspomniane w dialogach i film już naprawdę znacznie mniej przypomina zlepek średnio powiązanych scen - zyskał klasycznej narracyjnej płynności. I znaczne więcej Turków :] Od dodatkowych scen pogaduszek (faktycznie, tego się nie spodziewałem), po znacznie większą ilość Tsenga i Eleny (jakaś... minuta łącznie XD ) i nową, długą scenę z helikopterem podczas pościgu na autostradzie. Oczywiście humoru dzięki temu więcej. I chyba oni zyskali w całym filmie najwięcej na dodanych scenach...

Praktycznie w każdej co większej scenie walki pojawiły się jakieś nowe elementy, najbardziej oczywiście dopakowany jest finał - Cloud popisuje się klasycznym Omnislashem (wykonanym tak biednie że zgryzota i podagra bierze :< ), Seph nowym combosem, a Omnislash Version V w końcu wygląda tak jak powinien - więcej ciosów, lepsze smugi i inne efekciki specjalne. No i jest krew, rany i brud w walkach - już nikt nie wygląda jak z plastiku po tęgim mordobicu. Muzyka w wielu miejscach pozamieniania, albo zremiksowana, nawet nie udało im się popsuć poprzedniego, świetnego udźwiękowienia, można być zdziwionym.

Co też ciekawe, nowa wersja nie przerobiła filmu w niewiadomo jaki melodramat - ba, nawet nieco go nieco rozluźniła, ale (o chwała!) nie zepsuła depresyjnego nastroju oryginału. Gdyby film był zrobiony w ten sposób od początku, to sporo argumentów dla krytyków by nie miało z miejsca zastosowania. Oczywiście to nadal niezbyt głębokie porno o mieczach, ale zaprawdę diabelnie przyjemne w oglądaniu, a Complete ogląda się już ze znacznie mniejszym zgrzytaniem zębów na pewne sprawy. Gdyby tylko jeszcze jakieś chociaż 15 minut poświęcili dla starej drużyny to by w ogóle było świetnie, a tak trzeba dalej Denzela oglądać, a kto go nie cierpi ten go już nie pokocha -_-"
We are the outstretched fingers,
That seize and hold the wind...
Awatar użytkownika
Ivy
Moderator
Moderator
Posty: 2002
Rejestracja: śr 20 paź, 2004 13:29
Kontakt:

Post autor: Ivy »

Jestem świeżo po seansie AC Complete i aż mnie palce świeżbią żeby napisać parę słów.. podziwu(!) Nie spodziewałam się wielkich zmian, ale zostałam mile zaskoczona- film faktycznie tworzy teraz spójną i zgrabną całość- nie tylko dla fanów FF7. Oryginał przypadł mi do gustu mimo wszelkich luk i płycizn fabularnych, być może ze względu na moją płytką "miłość" do Kadaja i Reno (ktorzy wyglądają i brzmią pięknie *_*) a może dlatego, że to po prostu ślicznie animowane "porno o mieczach"..
Complete posiada sporo smaczków, nowych ujęć, efektów dzwiękowych, całych scen, dzięki czemu widz nie czuje się jakby oglądał porno, ale tzw erotykę z fabułą ;)
gólnie sporo scen dodano żeby pokazać jak kto się gdzie nagle znalazł, co było wcześniej tylko wspomniane w dialogach i film już naprawdę znacznie mniej przypomina zlepek średnio powiązanych scen - zyskał klasycznej narracyjnej płynności
Zgadzam się w 100%, nawet nie zdawałam sobie sprawy do jakiego stopnia AC pozbawione było tej płynności. Dla średnio zorientowanego fana siódemki fabuła AC nie była żadną tajemnicą, ale nieobeznani z tematem mogli sie pogubić lub najzwyczajniej w świecie zanudzić na śmierć. Znam z autopsji, bo Complete obejrzałam z moich facetem, który do AC podchodził bardzo krytycznie i wytykał filmowi brak logiki i luki w fabule. w FF7 grał wieki temu i niewiele zapamiętał, Spirits Within było znacznie wyżej w rankingu. Po seansie Complete przyznał, że film zyskał znacznie na wszystkich płaszczyznach, nawet fruwającego Clouda się nie czepił xD (Kilka nowych ujęć podczas walki z Bahamutem faktycznie sporo zmienia)
znacznie większą ilość Tsenga i Eleny
Lenn, o ile pamitam psioczyłaś na jej brak :D
I znaczne więcej Turków :]
Duży plus za to, filmowi dobrze zrobiła dodatkowa dawka humoru.
No i jest krew, rany i brud w walkach - już nikt nie wygląda jak z plastiku po tęgim mordobicu.
Obecność krwi mnie naprawdę zaskoczyła, ciekawe czy ją Amerykańce powycinają ze względu na poziom przemocy (walki na wielkie miecze i ludzie pożerani żywcem przez potory? Czemu nie, byle nie było krwi :roll: )

Denzel mnie nawet tak bardzo nie drażnił, przynamniej wiadomo skąd się ta biedna sierotka wzięła, Fakt, że poświęcono mu stanowczo za wiele czasu i uwagi można w pewnym sensie usprawiedliwić, bo jego historia pokazuje jak paskudna jest Geostigma i jak tragiczne w skutkach były wydarzenia w FF7 dla przeciętnych mieszkańców Midgar.

Podsumowując- AC Complete warte jest wydania kasy po raz drugi, bo te 30 dodatkowych minut i parę nowych detali robią ogromną różnicę. Niby się człowiek czuje naciągnięty na kupno odgrzewanego kotleta, ale Complete jest po prostu smaczne. Dla jasności - to nadal nie jest epicka opowieść na miare gry, więc jeśli ktoś w ogóle nie może przetrawić AC, ta wersja tego raczej nie zmieni. Ja tam czekam na wydanie i lece na DA szukać fanartów *o*
Emeraldzik

Post autor: Emeraldzik »

Mam pytanie odnośnie fabuły może już było rozwiązane ale komu się chce przeszukiwać ponad 100 stron.

Czy te dziecko które ma tą chorobę na czole (dziecko które Tifa broni przed atakiem Bahamuta)
jest synem Clouda? Mi się zdaje że Tifa to żona Clouda i urodziła mu syna, możecie mnie brać za największego żala na świecie ale czy to prawda ?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Final Fantasy VII”