Strona 1 z 1

INTRO

: wt 14 wrz, 2010 20:25
autor: Go Go Yubari
http://www.youtube.com/watch?v=1VGCZbB_VpQ

Nie ma co tu dużo gadać. robi wrażenie. Już niedługo... :3

: wt 14 wrz, 2010 20:35
autor: Gokulo
Kryptoreklama? ;) (ohohoho ale joke)

GGY: Ups. Fail XD

: wt 14 wrz, 2010 21:45
autor: kilmindaro

: śr 15 wrz, 2010 07:29
autor: Gokulo
So butthurt. :p

Koles placze bo S-E olalo wywiad dla jego jakze waznego bloga.

To jest Final Fantasy! Jezeli Ci sie gry z serii FF nie podobaly (a jemu ewidentnie wiekszosc sie nie podobala) to i ta czesc Ci sie nie spodoba. To jest jRPG! (tyle, ze jeszcze MMO :P) Te gry sa bardzo specyficzne i nie przyciagna tylu graczy co WoW, czy chociazby wlasnie GW2.

Tak, GW2 prezentuje sie znakomicie, miejmy nadzieje, ze devsi dadza radze spelnic wszystkie swoje obietnice.

Problemem S-E jest fakt, ze sa japonska firma, ktora mocno trzyma sie tradycji, a to znaczy, ze nie potrawia robic takich niesamowitych eventow. Nawet wczorajszy prelive event w Japonii, w czasie ktorego tyle ciekawych i dobrych informacji na temat gry wypuscili polegal na tym, ze grupa 6 facetow siedziala przy 2 stolikach i gadali sobie na zmiane pokazujac screencapy czy czasem jakis filmik na ekranie. Zbyt emocjonujace to nie bylo :P Ale... that's the japanese way.

Jezeli ktos liczyl, ze XIV bedzie chociazby probowalo osiagnac taki sukces jak najpopularniejsze PC MMO na rynku, to chyba zapomnial o jaka firme tutaj chodzi i jakim rynkiem oni sie zajmuja.

Anyway, FF zyje dzieki ludziom, ktorym taki rodzaj gier sie podoba i to w XIV sie nie zmieni.

O, jeszcze mi sie przypomnialo cos co mnie rozbawilo jak ogladalem ten jego raport ostatnio. Wiele rzeczy, na ktore narzeka mozna zrozumiem, ale w momencie jak placze o systemie walki to niezle sie rozpedzil: nie wiem w jakie MMO on gra, ale ja nie widzialem zadnego, ktore w czasie walki oddawaloby takie odczucia jakie wedlug niego powinna dawac XIV.

: śr 15 wrz, 2010 10:03
autor: Go Go Yubari
Spooney to amerykaniec. trzeba brać na nich poprawkę. Jak ktoś pograł w XI z amerykancami i japońcami, to różnica jest nieporównywalna. Liczy się podejście. Japończyk łyknie każda głupotę, którą ich rodzima firma wymyśli, amerykaniec strzeli focha i wsio. Zdarzało mi się grać z kilkoma dobrymi amerykanami, ale party z Japończykami (o ile cudem wzięli do siebie nie-Japończyka) to było dopiero przeżycie. Najlepszy exp w grze kojarzę właśnie z nimi. Często nawet ani słowa nie zamieniliśmy przez 2h+ gry, bo w sumie nie było takiej potrzeby. Oni sobie kanji, a ja robię swoje. Z hamerykanami zwykle party trwało ok godzinę lub krócej, nim ktoś nie zaczął psioczyć, musiał iść etc. Oni chyba po prostu najbardziej kochają to co jest made in usa i maja jakieś skrzywienie pod tym względem. Weźmy np lol iPhone'a czy WoWa.
Jeżeli klimat XIV będzie równie udany (dla mnie) jak ten z XI (za którą bardzo tęsknię), to dla mnie połowa sukcesu. Już wiem, że z częścią ludzi, z którymi się trzymałam w XI będę na 1 serwerze w XIV ^^ Psioczyć na bete to sobie Spooney może. osoby, które tylko narzekać potrafią są smutne i staja się z czasem nudne, nie kil? ;)